Megadeth Info Forum

Pomarzyć można. Mustaine może weźmie sobie do serca opinie na temat SC i faktycznie nagra solidny album. Tym razem niech muzyka pochodzi z głowy a nie z serca

Gorzej, jeśli Dave uważa, że Super Collider to jest wspaniały album i że odniósł wielki sukces, i trzeba za tym sukcesem podążać.

_________________
"Nierówno, ale za to nieczysto!"

To jest wasza opinia, bo ja znam ludków z innych forów, którym właśnie taki Megadeth, spodobał się i to bardzo. Stawiają tą płytę w Top 2013.

_________________

Oczywiście ale to chyba mniejszość fanów. Ogólnie nie można chyba powiedzieć, że SC został dobrze przyjęty, choć oczywiście zawsze znajdą się osoby, którym album się spodoba.

To najgorsza wiadomość z obozu megadeth od wielu lat. Już lepiej, żeby ten zespół się rozpadł, niż nagrywał płytę sekundę później, jeszcze w takim składzie.


Na jednym gitarowym forum większości bardzo podobał się ten album, niektórzy mówili, że ma w sobie to coś, że warto kupić, jeszcze inni userzy byli zawiedzeni Kingmakerem, o wiele bardziej podobał im się tytułowy, dla niektórych cały album mógłby być jak utwór tytułowy.

Ellefson zalinkował na Twitterze:

http://www.reverbnation.com/play_now/18082898

Jakaś solowa płyta się szykuje, czy co? Ktoś coś wie więcej?

---

http://www.metal-archives.com/albums/Da ... ory/295652

Niby w 2011 jeden z tych numerów znalazł się na tej płycie, ale drugi nie. Ciekawe

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

To byśmy mieli dopiero świetny album



Ellefson wspomina o tym w wywiadzie:


http://www.rockoverdose.gr/news_details.php?id=23427

Niektórzy tu mocno przesadzają. Nie zapominajcie, że całkiem niedawno zespół nagrał rewelacyjny "Endgame" i solidną "13" udowadniając, że są w stanie nagrać album na wysokim poziomie. A tu po jednym słabszym "SC" pojawiają się teksty, że lepiej jakby zespół się rozwiązał. Ehhh... Co w tym złego, że po jednym albumie zabierają się za kolejny? W latach 80 to była norma.

_________________

a następnie Super Collider, tym samym udowadniając, że w króciutkim czasie(Dave podczas tworzenia tegoż shitu, mówił, że im dłużej siedzieli w studiu tym cięższe i szybsze kawałki wychodziły), bez zmiany składu, po zakopaniu toporków wojennych z innymi zespołami i lizaniu się z nimi podczas Big4 i bez małego impulsu w stylu "wszystkie istoty we wszechświecie kupiły nowy album Mety sekundę po premierze", nie ma szans na lepszy album od SC, jeśli będzie go robił w jeszcze krótszej przerwie niż między 13 a SC.
Potrzebna jest zmiana składu i dłuższa przerwa(niech poczekają na album Mety), wtedy można się spodziewać czegoś lepszego.

Fascynujące... Powiedz mi jeszcze jakie jutro liczyby padną w lotka...

_________________

hmm... bardziej pasowałoby "no co ty nie powiesz"

To wszystko co mówicie mija się z celem. Co ma obecny skład zespołu do rzeczy, skoro największe hity zespołu napisał Mustaine w pojedynkę? Co ma do rzeczy czas od wydania ostatniej płyty, skoro rewelacyjne albumy wychodziły kiedyś z rocznym, czy dwuletnim odstępem? Co ma do rzeczy poziom poprzedniej płyty do poziomu następnej w planach, skoro po "Risku" powstał "The World Needs a Hero"?

Dlatego jeśli ktoś uważa, że w przypadku Megadeth czas od wydania poprzedniej płyty oraz jej poziom, a także obecny skład mają znaczący wpływ na poziom albumu, to moim zdaniem jest wróżbitą i tyle.

_________________

Ja uważam, że jednak ma. Dave nie jest już młodzieniaszkiem i nie można mieć przez całe życie genialnych pomysłów. Stąd też może czasem lepiej zwolnić, popracować nad czymś dłużej, bo facet ewidentnie w formie nie jest.
Okres buntu i mnogości pomysłów już dawno ma za sobą. Nie można być wiecznie kreatywnym. Gdyby tak było, to ludzie bez podstaw nie wkurwialiby się na Megadeth.
To czy TWNAH zmazał plamę po Risk jest również kwestią indywidualną. Osobiście pałam niemal obrzydzeniem do tego albumu (na chwilę obecną). Nie przypominam sobie abym lepiej się poczuł w momencie jego wydania. Nie miałem pewności czy zespół wróci na właściwe tory i TWNAH absolutnie nie dał mi żadnej nadziei.

Więc ja jestem wróżbitą

W ich wieku wydanie dobrego albumu to już nie jest na pewno taka prosta sprawa (Meta pewnie coś o tym wie, dlatego nagrywają tak rzadko). Gdyby to wszystko było takie łatwe, to Dave by nie powielał pomysłów i nie sięgał po rzeczy, które napisał "wieki" temu. Gdyby miał bardziej kreatywnych muzyków (bądź, gdyby dał komuś dojść do słowa), to wierzę, że z pewnością dałoby się stworzyć naprawdę coś konkretnego. Wcale nie dziwię się fanom, że mają już na starcie obawy wobec następczyni SC. Nie można się spodziewać, że nagle zaczną wydawać hurtowo tak genialne albumy jak RIP, CTE czy Y. To już nie te czasy. Możemy się jedynie cieszyć, że Rudy dał radę nagrać "ostatnio" tak świetne rzeczy jak TSHF (dłuższa przerwa po TWNAH, co zaowocowało świeżością) i Endgame (pewnie czynnik Metalliki, co wielokrotnie było poruszane).

dopóki Rudy nie pójdzie po rozum do głowy nie ma co liczyć na dobry album
żadna zmiana składu, 10-letnia przerwa i 15 kompozytorów nie pomoże

dla niektórych swiatełkiem w tunelu było Endgame (nie dla mnie) ale jedna sikorka (TSHF jednak był robiony jako solowy więc się nie liczy) wiosny nie czyni - SAD BUT TRUE

ot takie moje nocne reflekcje

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No nie wiem, dalej te argumenty do mnie nie trafiają. Nie ma recepty na dobry album... Następna płyta moim zdaniem ma szanse być w równym stopniu udana, co okazać się kupą

_________________

Oczywiście, pełna zgoda, jednak uważam, że ludzie mają prawo być rozgoryczeni, mieć obawy i narzekać w tym przypadku
Życzę chłopakom jak najlepiej i szczerze liczę na to, że zaskoczą fanów dobrym albumem.

Jeśli chodzi o TWNaH to zgadzam się z Meteuszem. To ważny album, był próbą powrotu do starego grania ale próbą niezbyt udaną. Dopiero TSHF Mustaine pokazał, że nadal potrafi nagrać porządny metalowy album. Choć w tym co pisze Fix jest sporo racji, nie wiadomo co przynesie przyszłość. Nie byłem jeszcze fanem Megadethu gdy wychodził Risk ale zapewne miałbym wtedy podobne odczucia co Mateusz teraz, a kilka lat później dostaliśmy bardzo dobrego thrashowego Endgame.

Przede wszystkim zajebiście się Was czyta, fajnie jest obcować z tak inteligentną, potrafiącą wyciągać mnóstwo konkretnych argumentów ekipą.

Aczkolwiek uważam, ze to błędne koło, osobiście wydaje mi się, że Rudy nie jest już tym samym człowiekiem, który urodził takie perełki jak w latach swojej świetności, myślę, że od momentu powrotu na scenę, spełnia się w kwestii komponowania, nagrywania itd. Pisząc album po albumie, bez względu na to, ile trwa przerwa między nimi ani tym bardziej na skład (jeśli byłby nie zadowolony - wiemy co potrafi i że potrafi), liczy na to, że będzie się to podobało wszystkim,fanom starym i młodym, świadom jest swoich życiowych jak i muzycznych zmian, wyjaśnił je chociażby w autobiografii i raczej nie zamierza nic robić na siłę ani wbrew sobie. Endgame mu wyszedł zdaniem większości, ale myślę, że on nie traktuje tego albumu jakoś specjalnie. Po prostu nagrywa dalej. jeden się bardziej podoba inny w ogóle ale czy to na nim robi jakieś wrażenie specjalnie..? Wszyscy wiemy, że nie. Pogodził się sam ze sobą, odnalazł spokój i do tego robi to co kocha. nie łudźmy się, już nie nagra sieczki, wydając kolejne albumy może nas jeszcze mile zaskoczy, kto wie, ale fajerwerków nie spodziewałbym się.

to tylko moje retrospekcje, ale myślę że Go rozumiem i nawet udało mi się spojrzeć przychylnie na ostatni album... ale o tym już w innym temacie.

Nastąpiła wtedy zmiana składu, ale to akurat miało wtedy najmniejsze znaczenie, zmiana wytwórni, poprzednia chciała podobno zrobić z nich zespół popowy, no i oczywiście opierdol od fanów jak i niefanów przyczynił się do powstania cięższej TWNAH. Risk jak wiadomo został zrobiony miedzy innymi dlatego, bo poprzednia CW sprzedała im się bardzo dobrze, Dave dostał podniety i kontynuował współpracę z kolesiami chcącymi zrobić z nich zespół popowy. Jak jest z SC? Zbiera dobre opinie? Dobrze się sprzedaje? Jeśli nie, jest nadzieja. Ale chyba opinie liczą się najmniej, ważna jest dobra sprzedaż prawda? ...Jeśli dobrze się sprzeda, i jeszcze gdy tą nową zacznie robić jutro.... Dave powinien zregenerować łeb, jest udowodnione naukowo, że na starość wraz ze zmniejszaniem się pamięci maleje też wyobraźnia, nie zdziwie się gdy ich nowa szybka "płyta w 5 minut" będzie zawierała piosenki w stylu bonusowych "...coś tam all Want" to będzie koniec, a potem jeszcze Metka dobije ich swoim albumem.

Niby czemu nie? I co to wgle znaczy "był robiony jako solowy"? Bo muzycy się zbytnio nie udzielali, a na UA to co było? Zresztą z tego co mi wiadomo to Mastejn zastanawiał się czy System ma być solowy czy ostatnią płytą zespołu.

System był robiony od początku do końca jako album solowy, dopiero pozniej Rudy postanowił wydac go jako Megadeth ponieważ miał podpisany kontrakt z Sanctuary na 2 albumy (a wyszło wtedy tylko TWNAH)
jako że album został dobrze przyjęty postanowił reaktywować zespół na dobre

przy okazji proponuje poprzenosic posty bo ostatnie nie mają nic wspólnego z tematem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.