Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Wto Lis 26, 2024 21:48

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 252 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Śro Kwi 20, 2011 11:59 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
dla mnie to było jakieś nudne plumkanie ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 20, 2011 12:05 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Dla mnie tez. Prog tez bywa nudny.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 20, 2011 15:51 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Yer Blue napisał(a):
Dla mnie tez. Prog tez bywa nudny.


miło sie zgodzić ;)

poleciał Refugee który jest nawet przyjemny oraz Renaissance - Scheherazade & Other Stories który muzycznie okazał się małym koszmarkiem mimo całkiem niezłego wokalu, wolałbym usłyszeć te laske w bardziej popowych klimatach bez tej całej "orkiestry"

Ricka Wakemana z jego sześcioma żonkami słuchało się nieco lepiej od Renaissance ale tutaj mi brakuje wokalu, byłoby ciekawiej

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 20, 2011 18:35 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Annie Haslam to faktycznie zacny głos, chociaż ja jakimś mega miłośnikiem Renaissance raczej nie jestem. Jak dla mnie jest to za bardzo takie... nadchnione, za bardzo folkowe. Lubię i tylko tyle. I nigdy nie mogłem pojąć fenomenu Szecherezady, która rzeczywiście uchodzi za ich najlepszy album. Dużo bardziej wolę np. Ashes Are Burning albo Turn Of The Cards.

6 Żon z wolkalem? Chyba żartujesz :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Nie Kwi 24, 2011 14:05 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Aa i jeszcze jedno spostrzeżenie: Fleetwood Mac "Tusk" - nie dość że płyta już z tego popowego okresu


jakby tego było jeszcze mało do dali jeszcze płytke Tango In The Night z wielkim hiciorkiem Everywhere i Little Lies ;)

bialkomat napisał(a):
6 Żon z wolkalem? Chyba żartujesz :)


nie mówie serio :) bez wokalu wydaje mi sie ta płyta za monotonna i nudnawa momentami
wokal mógłby ją urozmaicić ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Nie Kwi 24, 2011 14:23 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Żułek napisał(a):
jakby tego było jeszcze mało do dali jeszcze płytke Tango In The Night z wielkim hiciorkiem Everywhere i Little Lies ;)

I pomyśleć, że ten sam zespół nagrał kiedyś m.in. mroczny i zajebisty The Green Manalishi (znany także z przeróbki Judasów)....


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Kwi 24, 2011 16:25 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
no cóz nie wiem jak ich stare płyty ale Tango In The Night jest całkiem fajny :)
poza wymienionymi wyżej (Little Lies mistrz) jest jeszcze tytułowy z fajnym riffem, fajny Family Man czy nieco mocniejszy Itn`t It Midnight :) generalnie niezły pop-rockowy album ;)

bialkomat napisał(a):
O boziu :) dużo by wymieniać,
jeśli chodzi o lata 70.: to najbardziej chyba Genesis (era Gabriela oczywiście) i Yes
a dalej w kolejności alfabetycznej: ;)Camel, Caravan, Colosseum, DiMeola, ELP, Eloy, Focus, Gentle Giant, Jethro Tull, Kansas, King Crimson, Mahavishnu Orchestra, Mike Oldfield


no tego ostatniego to ja chyba nierozumiem
przesłuchałem sobie dwie pierwsze cześci Tubular Bells i musze stwierdzić ze nie podoba mi sie to wcale :roll: jedynka była wręcz tak kiepska że połowe musiałem przewinąć aby nie usnąć :roll:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Kwi 24, 2011 18:41 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
No tak, Oldfield to dość specyficzna i pewnym sensie osobliwa muzyka. Napewno oryginalna i ciężko definiowalna. Właściwie to nie wiem, czy to jest prog czy co innego. Zresztą nie ważne...
Pamiętam, że wiele lat temu zasłuchiwałem się w jego pierwszych płytach i muszę przyznać, że w dużym stopniu urzekła mnie wtedy ta muzyka. Później się trochę u mnie zdewaluowała a teraz szczerze mówiąc już sam nie wiem jak bym ją odebrał.
Teraz jak tak patrzę to nawet nie wiem czemu go wymieniłem obok jakichś Gentle Giantów czy innych Camelów, bo pasuje do nich jak kij do dupy ;) Pamiętam jednak jak rodził się ten temat, to nie wiedziałem wtedy że Yer Blue w kwestii proga to jest taki rzeźnik, więc jak się mnie któregoś razu zapytał co tam lubię, to nieśmiało rzuciłem wiązanką samej klasyki (co nie znaczy oczywiście że przeze mnie nie lubianej w mniejszym lub większym stopniu), coby chociaż nazwy kojarzył ;) Później się jednak szybko okazało z kim mam doczynienia ;)
No teraz Oldfielda na pewno nie wymieniłbym wśród moich ulubionych wykonawców, podobnie zresztą jak ELP czy Eloy...
A skoro hiciorki tak Cię zawsze cieszą (jak na przykad te od Fleetwood Maca), to posłuchaj sobie Moonlight Shadow z płyty Crises - jego największy hicior, na pewno Ci znany... :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 25, 2011 15:01 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
hehe ;)

bialkomat napisał(a):
A skoro hiciorki tak Cię zawsze cieszą (jak na przykad te od Fleetwood Maca), to posłuchaj sobie Moonlight Shadow z płyty Crises - jego największy hicior, na pewno Ci znany... :)


oczywiście że znany :D aczkolwiek akurat ten hiciorek nie bardzo mi lezy ;) w sumie dopiero czytając książke dowiedziałem ze ten kawałek jest Oldfielda bo wcześniej tego nie wiedziałem :mrgreen:

bialkomat napisał(a):
O boziu :) dużo by wymieniać,
jeśli chodzi o lata 70.: to najbardziej chyba Genesis (era Gabriela oczywiście) i Yes
a dalej w kolejności alfabetycznej: ;)
Camel, Caravan, Colosseum, DiMeola, ELP, Eloy, Focus, Gentle Giant, Jethro Tull, Kansas, King Crimson, Mahavishnu Orchestra, Mike Oldfield, Nektar, Pink Floyd, PFM (i pare innych italiańców ;)), Renaissance, Return To Forever (wiem wiem, to bardziej Jazz/fusion ;)), Rush, Supertramp


z tym Supertrampem to też dziwny wybór, taki lekki roczek (chociaż dużo ciekawszy od ELO) ze sporą dawką klawiszy (aczkolwiek nie głupich)
przesłuchałem Crime Of The Century, Even In The Quietest Moments oraz Famous Last Words z czego najlepsze wrażenie zrobiła ta ostatnia
w sumie za dużo klawiszy a za mało gitar ale słuchało sie całkiem fajnie :)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 25, 2011 15:43 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
A Ty coś się tak uczepił jakiegoś mojego posta sprzed dwóch lat ;)
Jeśli chodzi o Supertramp to wg mnie zdecydowanie najlepszy jest pierwszy album (m.in. Try Again :!:) - prawdziwie progresywny no i ogólnie świetny. Potem skład się zmienił a z nim po trosze także muzyka - na pierwszy rzut ucha mniej progresywana, miejscami nawet przebojowa czy z pozoru błaha, ale moim zdaniem i tak zawsze było to granie z klasą, finezją i wyrafinowaniem i ogólnie na wysokiem poziomie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 27, 2011 14:42 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
A Ty coś się tak uczepił jakiegoś mojego posta sprzed dwóch lat ;)


jeszcze z nim nie skończyłem ;)

Cytuj:
Jeśli chodzi o Supertramp to wg mnie i tak zawsze było to granie z klasą, finezją i wyrafinowaniem i ogólnie na wysokiem poziomie.


z tym sie zgodze :)

Cytuj:
O boziu :) dużo by wymieniać,
jeśli chodzi o lata 70.: to najbardziej chyba Genesis (era Gabriela oczywiście) i Yes
a dalej w kolejności alfabetycznej: ;)
Camel, Caravan, Colosseum, DiMeola, ELP


pora na ELP ;) poszły 3 płyty z 2 okresów
Emerson, Lake & Palmer - ELP oraz Trilogy które zostawiły niezłe wrażenie, Trilogy brzmi nieco lepiej, nawet Lucky Man sie okazło ze słyszałem wcześniej w radio ;)
mimo wszystko lepszy wydaje mi sie drugi okres czyli Emerson, Lake & Powell
Powell robi róznice jednak, do tego lepiej to brzmi ale to pewnie dlatego że wole brzmienie lat 80-tych od 70-tych (nie bijcie) ;)
musze przyznać że miło czasem posłuchać takich wynalazków po ciagłym wyciu thrash i death metalowców ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 27, 2011 15:14 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
No tak, ELP uchodzi oczywiście za absolutną ekstraklasę proga, ale nie dla mnie...
Moim zdaniem jest tak przeceniany, że głowa mała.
Dla mnie ta muza jest przede wszystkim bezduszna i pretensjonalna; nie odpowiada mi brzmienie - takie odhumanizowane, cyborgiczne; te wszystkie klawiszowe eksperymenty i cudawianki Emersona są naprawdę czasem ciężko strawne, a w pewnym momencie ten zespoł stał się wręcz karykaturą samych siebie.
Brakuje mi w tej muzyce przede wszystkim finezji i emocji. I chyba zwyczajnie naprawdę dobrych kompozycji.
A te wszystkie moje negatywne odczucia zdają się jeszcze z czasem coraz bardziej pogłębiać. :roll:
Emerson Lake & Powell to już zupełnie nie dla mnie - także m.in. za brzmienie lat 80. ;)
A Powell nawet do pięt nie dorasta Palmerowi. Zresztą zawsze uważałem Palmera za najsilniejsze ogniwo tego zespołu, w przeciwieństwie do tego megalomana, snoba i bufona - Emersona.
Cytuj:
musze przyznać że miło czasem posłuchać takich wynalazków po ciagłym wyciu thrash i death metalowców

Hehe, no pewnie, tylko że ja akurat nie użyłbym tutaj słowa "wynalazki", bo wszystkie te kapele, o których tu ostatnio jest mowa to przecież jest wręcz taki rockowy elementarz :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 27, 2011 22:57 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
musze przyznać że miło czasem posłuchać takich wynalazków po ciagłym wyciu thrash i death metalowców

Hehe, no pewnie, tylko że ja akurat nie użyłbym tutaj słowa "wynalazki", bo wszystkie te kapele, o których tu ostatnio jest mowa to przecież jest wręcz taki rockowy elementarz :)


oczywiście masz racje ale dla takiego laika i ignoranta jak ja wiekszość to istne wynalazki ;)

ale ja nie o tym ;)

bialkomat napisał(a):
Wishbone Ash - co tu robi Just Testing z 1980 :shock: Mógł dać lepiej Jedynkę albo Dwójkę


po prostu ta płyta sie kolesiowi bardzo podoba, niestety mi nie przypadła do gustu, jakis taki słaby roczek :roll: chociaż melodie mogą sie podobać
natomiast Argus to bardzo fajna płyta, byc może to wina remastera którego słuchałem ale brzmienie tego albumu brzmi całkiem świeżo i nie słychać typowego brzmienia lat 70-tych mimo że płyta jest wlasnie z nich :)

obadałem jeszcze 2 płytki The Moody Blues (ktoś tam wcześniej o nich wspominał ale potem zeszło na bitlesów) - Days Of Future Passed oraz Long Distance Voyager ale generalnie nic ciekawego, chyba za dużo klasyki jak na moje ucho ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Kwi 28, 2011 08:25 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Wishbone Ash to naprawdę zacny zespół. Dla mnie problem jest z nim tylko taki, że istanieje do dziś, przez ten czas nagrał kupę albumów a tak naprawdę liczą się dla mnie właściwie tylko 3 pierwsze.
Argus faktycznie uchodzi za ich najlepsze dokonanie.
I taka ciekawostka - zespoł się w pewnym sensie wsławił tym, że jako pierwszy i w dość znaczący sposób w rocku wykorzystywał dwie gitary prowadzące. Tzn. oczywiście nie wiadomo czy jako pierwszy, pewnie jeden z pierwszych, w każdym razie to on się tym wsławił :)

Long Distance Voyager? Skąd on to wytrzasnął?
Moody Blues skonczyli się na plycie Seventh Sojourn z 1972 i to jest akurat dość powszechna opinia.
Ten zespół zawsze był dla mnie z tej samej mańki co takie Barclay James Harvest czy Procol Harum - czyli bardzo dobre granie, dobrze się tego słucha, ale nie należę do specjalnie oddanych miłośników.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Kwi 28, 2011 18:47 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Wishbone Ash to naprawdę zacny zespół. Dla mnie problem jest z nim tylko taki, że istanieje do dziś, przez ten czas nagrał kupę albumów a tak naprawdę liczą się dla mnie właściwie tylko 3 pierwsze.


to chyba odwieczny problem zespolów które istnieją dłużej niż 15 lat ;)

obadałem sobie kilka dziwnych pojedynczych albumów, to chyba ostatnie podrygi bo potem wracam juz do bardziej znanych kapel (gdzie jest po kilka płyt)

Steely Dan - Aja
fajne :D takie funkowo bluesowe granie z fajnym basikiem :D
Steve Hillage - Green
tutaj już bardziej space rock ale też całkiem przyjemny, ale gdzie mu tam do Ozrica ;)
War - The World is a Ghetto
eeeee kolejna płyta której raczej nie powinno tu byc (w książce również), niby troche rocka tam jest ale to raczej taki soul, lekki bluesik czy nawet coś ala gospel, słychać od pierwszych dzwięków ze maczał w tym paluchy murzynek Bambo z kolegami ;) nie porwało, taka ciekawostka
The Alan Parsons Project - Tales Of Mystery And Imagination
tym razem już coś konkretnie klasycznego ale w niektórych momentach nawet za bardzo, momentami klawisze męczą ale za to pieknie gitarka gra :)

bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
mniej znany Rare Bird ma totalnie nijakiego reprezentanta - pierwsze 2 płyty byc powinny, szczegolnie As Your Mind Flies By.

Nie zdziwiłbym się, gdyby gościu wziął Epic Forest m.in. ze względu na singlowy przebój Sympathy, tylko mogło umknąć jego uwadze, że ten utwór był dodawany do tej płyty jako bonus dopiero w kompaktowych wznowieniach..


autor wspomniał o Sympathy ale nie dotyczyło to płytki Epic Forest która opisał
doszukał sie w niej innych zalet których generalnie ja nie słysze, tzn może koles ma racje ale ta muza generalnie mi sie nie podoba
ktoś tam wczesniej to porównał z Genesis po odejściu Gabriela, może ale Collins ma lepszy wokal ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 11:04 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Ja tak w skrócie tym razem:
Steely Dan - nie znam. Tzn coś tam kojarzę co grają, ale nie na tyle żeby się wypowiedzieć ;)
Solowy Steve Hillage - znam tylko płytę Fish Rising. Nie jest mi jednak obcy w takich zespołach jak Khan czy Gong.
War - nie znam tej płyty.
The Alan Parsons Project - może być.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 14:38 
Offline
Hook In Mouth

Rejestracja: Nie Kwi 10, 2011 12:45
Posty: 34
The Alan Parsons Project, ciekawe rzeczy grają. Kiedyś oglądałem na youtubie filimik o ruskim p/lotniczym zestawie rakietowym, podłożyli ''Mammagamma'' i owładnęła mnie rządza zdobycia tego nagrania. Z rok szukałem wykonawcy. Gdy zapytałym na tubie, odpisali mi w komentach, że jestem fakin nub:P Wreszcie gdzieś znalazłem, a okazało się, że ta płyta cały czas była w domu...
A znacie może Spastic Ink? To jest trochę mocniejsze, ale na pewno progresywne i mniej znane. Bracia Jarzombek, jeden z drugim to założyli. Jedne z najbardziej pokręconych i połamanych rytmicznie kompzycji, jakie w życiu słyszałem:)
I nie omieszkam zapytać także o Wobblera, który to zespół potrafi pięknie umilić niejeden dlugo wieczór, albo i pół nocy;]


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 14:44 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
W kwestii ELP - ja bym polecał szczegolnie Obrazki z wystawy, ktory jest niesamowicie czadowym koncertem. ELP tez uwazam za przerklamowany zespoł, ale Obrazki wymiataja. I czego jak czego ale finezji wykonawczej ELP nie brakowało. Gorzej z talentem kompozytorskim - za duzo pozyczali.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 15:08 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Atomic_Steif napisał(a):
A znacie może Spastic Ink? To jest trochę mocniejsze, ale na pewno progresywne i mniej znane. Bracia Jarzombek, jeden z drugim to założyli. Jedne z najbardziej pokręconych i połamanych rytmicznie kompzycji, jakie w życiu słyszałem:)

Tak znam. Podobnie jak solowe poczynania Rona Jarzombka.
Powiem Ci, że jak to pierwszy raz usłyszałem to byłem nawet pod wrażeniem - własnie tymi łamańcami i ogólnie sprawnością wykonawczą. Bardzo szybko mi jednak przeszło.
Dla mnie to jest sama matematyka. Ta muzyka nie ma w sobie nic. Żadnej głębi, emocji. Po prostu pusta jest jak wydmuszka.
Yer Blue napisał(a):
I czego jak czego ale finezji wykonawczej ELP nie brakowało.

No to chyba ja w takim razie inaczej rozumiem słowo "finezja" :P


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 15:56 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
ELP to po prostu genialni muzycy. Oczywiscie jest w ich muzyce sporo bezdusznosci i matematyki (od piatej płyty), ale te wczesne maja jakiegos takiego ducha, wg mnie jest miedzy nimi chemia, wspaniale sie uzupełniaja. No ale ta finezja to dosc subiektywny, czysto odczuciowe wrazenie. Nie musimy sie zgadzac.
Cholera, wiekszosc dyskusji to sa takie wojny na odczucia.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 252 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 32 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group