Megadeth Info Forum

Wstań, wyjdź z siebie, stań obok i przeczytaj co za bubla napisałeś

_________________

Ojcze dyrektorze, chyba się na Ciebie nawrócę. Choć endgame było rewelacyjną płytą moim zdaniem. Dystopia jest ciut lepsza, głównie z uwagi na gitarę prowadzącą. Kiko przerasta Brodericka o głowę. Endgame zrobiła na mnie dużo większe wrażenie niż np. Youthanasia, która była dla mnie kiedyś olbrzymim rozczarowaniem i początkiem kryzysu z jakim megadeth się borykał aż do TSHF. Teraz jednak szczęśliwe czasy wróciły.

A dla mnie bardzo słabym argumentem jest to, że przez ileś tam lat wstecz Megadeth ani nikt inny nie nagrał nic lepszego, albo że przez kolejne 10 także nie nagra - kurde, ja w ogóle nie patrzę na to kiedy płyta została nagrana i w jakim towarzystwie - albo coś jest dobre, albo nie i kropka
Hasła typu "płyta jest zajebista bo jest agresywna, mocna i ma kopa" też do mnie kompletnie nie przemawiają. Ileż jest gównianych płyt, które są agresywne, mocne i mają kopa...

A poza tym tak jak pisał Mateusz - to, że nie wpadamy w ekstazę nad całokształtem tej płyty nie znaczy, że ktokolwiek wiesza na niej psy, więc wyluzujcie nieco. Nie ma nic złego w odrobinie krytycyzmu, albo w tym że zawsze chciałoby się więcej. Wielu z nas to fani z wieloletnim stażem (w moim przypadku ponad 20), którzy byli z tym zespołem przez całe lata na dobre i na złe. To chyba nawet oczywiste, że od swojego ulubionego zespołu (albo jednego z ulubionych) wymaga i oczekuje się więcej (przynajmniej ja tak mam) i nie łyka się wszystkiego jak młody pelikan od A do Z, co tylko nam podsuną pod nos.

M.in. dlatego zawsze ceniłem sobie to forum, bo byli i są tutaj fani "świadomi" i wymagający, osłuchani z ciężką muzą, z własnym zdaniem i potrafiącym go bronić. Dzięki temu jest też o czym dyskutować i się spierać.
Natomiast rzygać mi się chcę jak wchodzę np. na oficjalne forum, gdzie ma się do czynienia z całą armią ślepych, bezmyślnych lizidupców, gdzie wszystko jest AWESOME!

A ja się muszę z tą opinią zgodzić, Endgame brzmi dla mnie, jakby było pisane bardzo na siłę, natomiast Dystopia jest lekka i przyjemna. Pomijam już fakt, że dla mnie 13 >Endgame . Słuchanie tego albumu jest strasznie męczące.

_________________
hyhy : P

Co do kawałków bonusowych to niemalże się cieszę, że nie weszły na wydanie podstawowe, bo tak jak napisał Bialko, zaniżałyby poziom. W takiej sytuacji przestaję mieć pretensje do zespołu, że na albumie znalazł się cover (zajebisty imho) zamiast tych dwóch własnych. Ciekaw jestem jeszcze tego japońca.

Każdy odbiera muzykę w subiektywny sposób, jeżeli się zachwycasz bo inni się zachwycają to jesteś pozerem bez kręgosłupa, który nie ma własnego zdania.

Opinie niektórych z nas mogą sprawiać wrażenie mocno krytycznych w porównaniu z wchodzeniem w dupę, którego pełno na FB oraz oficjalnym forum.

Endgame jest dobrym albumem, ale brzmi dla mnie trochę... nie wiem, jak to ująć, trochę sztucznie? Jest super technicznie, większość numerów na płycie jest dobra ale czegoś brakuje. Dystopii również. Tym czymś jest klimat, który wręcz wylewa się z takich płyt jak Youthanasia i jest go sporo np. na TSHF, a dla mnie osobiście jest bardzo istotną kwestią. Istotniejszą niż masturbacja gitarą, perfekcyjna stopa czy cholera wie co jeszcze

Tak czekam i czekam, aż ktoś mi zapoda coś lepszego niż dystopia z ostatnich lat no i chyba się nie doczekam. Naprawdę panowie? Sześciomilardowa populacja ludzka nie była w stanie przez 5 lat wytworzyć żadnego albumu, który by Was zachwycił? Jak dla mnie jeden z objawów malkontenta. I nie piszcie ciągle o Youthanasia, bo to było dawno temu.

I co z tego, że dawno temu, jakość to jakość nieważne kiedy. Mnie się Dystopia podoba nawet bardzo, ale daleki jestem od palenia niewiernych na stosie zluzuj majty bo ci jaja oczami wyjdą.

Nawet jak Ci ktoś poda te 5 albumów. Nawet jak ktoś Ci poda 20, to kto będzie rozstrzygał o tym, czy są lepsze od Dystopii czy gorsze? Ty, bo jesteś starszy? Nie da się o takich rzeczach rozstrzygać, bo każdy kto je przedstawi będzie się kierował swoim gustem, z którym Ty się możesz nie zgadzać i spór nigdy nie zostanie rozwiązany. Możesz ewentualnie przeprowadzić globalną ankietę i wtedy coś z tego wyjdzie. Celowo napisałem, że globalną no bo musi mieć szanse z Twoim ego.

OK - nareszcie wysłuchałam rzecz, na którą czekałam rok. Serio. I się cieszę
Opinia:
The Threat Is Real - mam podobnie jak Żułek. Bez 20 sekund na początku byłoby w porządku (Nie wspominając o gównianym teledysku)
Dystopia - solówki ładne, ale zbyt mi toto przypomina "Sudden Death"
Fatal Illusion - w miarę ok, choć główny riff ściągnięty (być może to tylko mój dziwny mózg tak twierdzi) z Endgame. I bas fajny na początku.
Death from Within - Niezły pomysł z paroma nałożonymi na siebie wokalami z początku. Dopracowane.Fajne.
Bullet to the Brain - takie sobie. Dziwne i w sumie bardzo proste.
Post-American World - fajny refren Ale nieco słabe.
Poisonous Shadows - za mało Megadeth'owe.
Conquer...or Die - niezłe.
Lying In State - może być.
The Emperor - podoba mi się, mimo wszystko Niektóre fragmenty nie wiadomo czemu skojarzyły mi się ze "Sweating Bullets" :/ , rozwleczonymi w czasie
Foreign Policy - w miarę fajne, Dave zbyt jednak się drze, nic z tego dobrego nie uzyskując.
Oceniam w skali na 10, wyłączając z tego pierwsze cztery albumy, które dostałyby o wiele więcej, niż teraz oznaczyłam skalę. Ok, Dystopia dostaje 6,5; może hm... 7. 10 dostałoby albumy T i CTE, 9 E, itp. Chcę, byście zobaczyli, wedle czego oceniam.
Gitarami zamiatają Dave, Kiko oraz David tak, że proszę siadać, wszystko jest dopracowane, mi jednak czegoś brakuje... Raczej się do tego albumu za dobrze nastawiłam, pomimo mojego pesymistycznego usposobienia.
Aha - nareszcie Dave się postarał z wokalem i nie drażni mnie on tak jak SC.

_________________
*__*

Po pierwsze to trzeba by ustalić płaszczyznę na której będą porównywane te albumy to raz, a dwa że jaki to ma sens skoro jeden siedzi bardziej w takich klimatach, a drugi w innych? Według mnie ktoś tu się czuje jakimś kurwa guru i tylko on ma rację.

Eddie, taki stary a taki głupi. W zasadzie wszystko powiedzieli moi przedmówcy więc nie ma sensu wdawać się z Tobą w dyskusje. Podoba Ci się album, fajnie cieszę się. Nie wiem czy czytałeś mojego posta ale ja tego albumu nie zmieszałem z błotem.

W każdym razie słąby troll, 2/10

Pamiętam lamenty kiedy większość chciała by album był choć na poziomie TSHF.
Teraz okazało się że to bardzo podobny poziom.
Zamiast się cieszyć teraz zaczynają się tarcia.
Pytam po co?

Z racją jest jak z dupą - Każdy ma swoją
Podobnie z gustem.

Mi osobiście podoba się bardziej niż TSHF co nie znaczy że go deprecjonuje.

A porównywać albumy z różnych lat jest ciężko choćby z tego względu że taki Endgame juz się nam osłuchał a Dystopia jest nowa. Płynie na fali świeżości. Gdyby Dystopia była wcześniej a Endgame teraz to podejrzewam że część z nas odwróciła by proporcje sympatii.

Cieszmy się że nie powstał Risk 3

Bonusy nie są złe, problem w tym ,że też nie są niczym nadzwyczajnym. Look Who's Talking ma genialny początek, dla odmiany ten drugi w wielkim stylu sie kończy. Ale w sumie dobrze, że nie weszły na płytę bo zaniżyłyby poziom.

Kompozycja Budgie wypadła znakomicie. Jest ta iskra. Ale jednak wolę cover Fear, bo jednak Melt The Ice Away mam osłuchane do bólu. Generalnie dobór utworów na płytę jak dla mnie bezbłędny.

Na ten moment moimi faworytami z płyty są tytułowa Dystopia (wiele zyskała na tle całości) oraz absolutnie znakomite Post American World. Naprawdę nie mogę pojąć jak ten numer może się komuś nie podobać Ma coś z klimatu tytułowego utworu z Youthanasii - ciężar i przyśpieszenie w instrumentalnej części. Uważam zresztą, że przebił tego klasyka. Nikt nie musi się z tym zgadzać

Ale wy tu czuli na swoim punkcie, dżizas. Zjedźcie snikersa albo lepiej po dwa. Jak na osoby, którym tak łatwo przychodzi krytyka genialnej płytki, trochę ciężko znosicie krytykę pod własnym adresem. Trochę dystansu.

Last Dying Wish powinno się znaleźć na płycie!

Look Who's Talking w refrenie wali mi trochę Friedmanem z solowych płyt Zupełnie nie wiem czemu. Utwór całkiem fajny.

A i po odsłuchaniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że głos Rudego wypadł o klasę lepiej niż na poprzedniczce.

Mądrego to aż przyjemnie posłuchać
No to teraz pozostało nam tylko dorwać bonusowy kawałek z japońskiej wersji - Me Hate You

Po kilku dniach i kilku przesłuchaniach czas się ustosunkować:

The Threat is real - świetny otwieracz! Uwielbiam u Megadeth takie orientalne rytmy jak w początku tego kawałka. Fajne riffy, świetne solówki, zadziorny wokal, nie mam do czego się przyczepić. 5/5

Dystopia - przy pierwszym przesłuchaniu, jak wielu z was, podobieństwo do Hangara mnie odrzuciło. Dodatkowo poczułem się oszukany, ponieważ przed premierą Dave obiecywał, że na nowym krążku nie będzie radiowych melodii. No ale dałem mu szansę i całkiem szybko utwór tytułowy u mnie zaskoczył. Szczególnie podoba mi się druga połowa, kiedy kawałek przyspiesza. 4/5

Fatal Illusion - tu mam podobnie jak Żułek - intro do wywalenia, albo solidnego skrócenia. Kiedy wchodzi solo na basie jest już dobrze. Riff kojarzący się z "Black friday" na początku był dla mnie zbyt nachalny, ale w połączeniu z "pikaniem" w końcu mnie kupił. Fajnie, że szybkie tempo utrzymane jest już do końca, chociaż sam koniec mocno kojarzy mi się z "Never dead". 4/5

Death from within - bardzo fajny, bujający riff. Najbardziej chwytliwy refren z dotychczasowych + kolejne bardzo dobre solówki. Szczególnie ta ostatnia w połączeniu ze skandowaniem tytułu utworu sprawiają, że z czystym sumieniem mogę wystawić 4/5

Bullet to the brain - akustyczne intro na plus. Bardzo podoba mi się sposób w jaki Dave śpiewa w tym kawałku. Kolejne dobre solówki. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę miał w rękach książeczkę, żeby zobaczyć kto które gra. 4/5

Post american world - od samego początku stopa tupie a głowa się kiwa przy zwrotkach. Klimatyczne zwolnienie w środku no i oczywiście fajne solówki 4/5

Poisonous shadows - wobec tego kawałka po zapowiedziach i recenzjach miałem chyba największe oczekiwania. Nie zawiodłem się. Świetny klimat, skrzypce, chórki, klawisze... Bardzo mi się podoba w tym utworze Adler. Całokształt zasługuje na 5/5

Conquer od die - piękne intro! Szkoda, że nie trwa dłużej, ale kiedy wchodzą ciężkie gitary i solówki to dalej jest bardzo dobrze. Aż żal, że całość trwa zaledwie 3,5 minuty... 5/5

Lying in state - świetnie się zaczyna, bez owijania w bawełnę. Jest to utwór, w którym najbardziej podoba mi się wokal spośród całej Dystopii. Solówka i riff pod nią bardzo fajne. 5/5

The Emperor - taki wesoły, skoczny kawałek. Nic wielkiego, ale też nie przynosi wstydu. 3/5

Foreign policy - kiedy udostępnili to przed premierą płyty, dałem radę przesłuchać do połowy i wyłączyłem. Dopiero jak album wyciekł i słuchałem go w całości, to pierwszy raz przesłuchałem ten kawałek. Nie podoba mi się, dobrze, że to tylko cover. Nie znam oryginału i nie chcę poznać. Zakończenie poprzedniego albumu coverem "Cold sweat" wypadło o niebo lepiej. Nie wystawiam mu najniżej oceny tylko dlatego, że mimo wszystko zdarzało się Musteinowi gorsze covery nagrywać ("Problems"). 2/5

Średnia arytmetyczna :4/5

Nieźle sobie radzą ostatnio dinozaury thrashu. Ostatniego Slayera jakoś mi się jeszcze nie złożyło posłuchać, ale Megadeth i Anthrax dały radę. Chociaż mimo wszystko Anthrax oczko wyżej ma u mnie, ponieważ "For all kings" to lepszy album od "Dystopii". Teraz jeszcze trzeba poczekać na odpowiedź Mety, bo też ponoć ma coś wydać w tym roku

_________________

Muszę cię zawieść, ale w książeczce powtórzono błąd z Thirteen i nie ma wypisanych solówek