Megadeth Info Forum

Witam, cześć i czołem, tak słuchając sobie dzisiejszego wieczorka 3 genialnych płyt tego też zespołu, wpadlem na pomysl zalozenia tematu.



I coś z łiki...

Asphyx - holenderska grupa muzyczna wykonująca death doom. Powstała w 1987 roku w Oldenzaal z inicjatywy Boba Bagchusa i Tonny'ego Brookhuisa.

4 pierwsze płyty uważam za wybitne wręcz, genialnie mi się ich słucha, God Cries jest spoko ale trochę drażni mnie wokal. Z tych nowszych znam tylko Death...The Brutal Way i jest spoko, kawał mocnej łupanki.

Głosy oddaję na The Rack (sentyment, poza tym to genialna płyta) i Asphyx. W zasadzie nie ma tu różnicy, czy oddałbym głos na LOOE czy ETD.

A wy co sądzicie ?

_________________
Killing is my bussines...but who's buying ?

lubie zespół który odkryłem troche przypadkiem po przeczytaniu że ryczy w nim Van Drunen
oczywiście ten okres lubie najbardziej
Last One on Earth rządzi okrutnie chociaż na początku musiałem troche przywyknąć do brzmienia



bardzo dobra płyta ale Deathhammer moim zdaniem jest lepsza,
bardziej różnorodna, 2-3 minutowe strzały oraz 7 minutowe walce nie ma zmiłuj

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Asphyx uwielbiam w zasadzie od pierwszego odsłuchu. Klasyk nad klasykami. Niesamowita moc i ten cmentarny klimat.
Z pierwszych czterech trudno wskazać najlepszą ponieważ za każdym razem jest to ta aktualnie słuchana. Cholernie równe i cholernie dobre albumy.
Deathhammer jest przeokrutnie dobry. Spokojnie można ten album stawiać obok pierwszej czwórki.
To siarczyste brzmienie i jechanie na jednej solówce tylko dodaje im klimatu. Jak dla mnie Asphyx to jeden z najważniejszych zespołów Death Metalowych ever.

Tak polecacie tego Deathhammera, trzeba będzie opatrzeć . A co powiecie o innych powiązanych kapelach? Pestilence, Hail Of Bullets?

_________________
Killing is my bussines...but who's buying ?

Głos na Embrace, wszystko co znam z dokonania tego zespołu sieka z maksymalną mocą i agresją, (Nie znam tylko OTWOF i DH) ale to nadrobię. Właściwy debiut najlepszy, chora okultystyczna porcja brudnej popierdolonej muzyki, idealnej dla moich uszu. Potem The Rack-Last One-/God Cries/Death The Brutal Way/Asphyx. Nie mogę tylko odżałować że wokale Theo Loomansa, na GC nie są tak wybitne jak na EtD...ale nie psuje mi to jakoś szczególnie odbioru tej płytki, bo nadal jest dobra. ;]

_________________
Blackout