Megadeth Info Forum

głos na Death Angel - The Ultra-Violence. To jedna z moich ulubionych kapel

Również głos na Death z dwóch powodów:
1)Wierność, w końcu wymieniłem te płytę na swojej liście .
2)Słuchałem jakiś czas temu tej płyty Death Angel i szczerze? nic specjalnego, może w najbliższym czasie sobie ją przypomnę.

_________________
Auschwitz, the meaning of pain
The way that I want you to die
Slow death, immense decay
Showers that cleanse you of your life

Nareszcie bitwa, do której niczego nie muszę sobie odświeżać

Death Angel nawet lubię, grają ok, a tytułowy na tym albumie jest świetny. Szczególnie początek utworu miodzio, ta gitarka - aż sobie włączę Może nawet i bym na nich zagłosował, bo ten album był na liście moich 20 kandydatów, ale ...

bardzo źle trafili Leprosy album zajebisty w całości, minimalnie słabszy Primitive Ways według mnie. Świetny death metal, słychać jeszcze sporo thrashu. Left to Die, Pull the Plug, Born Dead i tytułowy... Death fuckin' Angel bez szans.

Głos na Death!

Aniołów nigdy nie lubiłem, nawet nie zamierzam zaprzątać sobie głowy odsłuchem. Głos na Leprosy!.

_________________

Żułek coraz mniej Cię lubię za te losowania -,-

No cóż oba albumy są świetne - oba też były moimi kandydatami. Stawiam jednak na The Ultra-Violence - mam do niego spory sentyment, bo jest to jeden z pierwszych thrashowych albumów jakie poznałem, po tych wielko-czwórkowych

Głos na Death Angel.
Obie te płyty były przeze mnie nominowane w pierwszej rundzie. A dlaczego właśnie Death Angel? Chyba jednak bardziej wolę wysokiej jakość thrash niż wysokiej jakości death. Myślę, że jakieś wyjątki by się tu znalazły i, paradkoslnie, z pewnością byłaby to m.in. któraś z płyt Death'u. Ale własnie - nie Leprosy. Być może się teraz wielu osobom narażę, ale pomimo że bardzo cenię tę płytę, to nigdy nie mogłem do końca pojąć jej fenomenu i tego że jest otoczona tak wielkim kultem. Osobiście dużo wyżej stawiam Spiritual Healing, nie mówiąc już o tym co było później. Kiedy kompilowałem moją 20-stkę, Leprosy wrzuciłem niemalże na koniec, ale nie ukrywam że chyba bardziej z ogromnej sympatii dla tego zespołu, niż dla uwielbienia dla tej właśnie płyty.

Jak dla mnie Leprosy lepsza niż debiut i to jest zdecydowana czołówka metalowych albumów lat 80. Natomiast thrash spod znaku Death Angel jakoś do końca mi nie leży. Głos na Leprosy.

Death Angel nie bardzo lubię. Natomiast Death wręcz uwielbiam. Wybór prosty. Leprosy

Muzyka Turbo jakoś bardziej do mnie trafia niż Sodom, więc głos na "Epidemie". W świeżej bitwie zagłosuję jutro.

_________________

Bitwa 9
Obie płyty znalazły się na mojej liście. Zwycięzcą tego pojedynku zostaje Leprosy.

A już się łudziłem, że będziemy mieli wreszcie pierwszy wyrównany pojedynek
Wszystkie poprzednie kończyły się raczej pogromami.

1/32

Bitwa nr.10

Vs.
Slayer - Reign In Blood Vs. Testament - The New Order

Bitwa nr.1 zakończona Death - Scream Bloody Gore Vs. Annihilator - Alice In Hell 3:12
Bitwa nr.2 zakończona Slayer - South Of Heaven Vs. Protector - Urm The Mad 13:0
Bitwa nr.3 zakończona Overkill - Feel The Fire Vs. Destruction - Eternal Devastation 11:2
Bitwa nr.4 zakończona Sepultura - Schizophrenia Vs. Kat - Oddech Wymarłych Światów 4:10
Bitwa nr.5 zakończona Flotsam & Jetsam - No Place For Disgrace Vs. Suicidal Tendencies - How Will... 12:2
Bitwa nr.6 zakończona Kreator - Endless Pain Vs. Destruction - Infernal Overkill 9:2
Bitwa nr.7 zakończona Metallica - Kill`em All Vs. Artillery - Fear Of Tomorrow 12:1
Bitwa nr.8 zakończona Sodom - Agent Orange Vs. Turbo - Epidemie 11:3

spóźnialskim przypominam że nadal można głosować (do jutra) na 9 bitwe
aktualny wynik - 7:3 dla Death

no i pierwszy raz mam poważny dylemat na kogo oddać głos

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Głosy na Death i Testament.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Głos na Testament. Reign in Blood to dla mnie niezła chociaż przereklamowana płyta - Slayer ma zdecydowanie lepsze albumy w swoim dorobku. Może się narażę ale jest dla mnie monotonna Daje kopa energii, ale na dłuższą metę słuchać jej nie potrafię.

Eej Żułek, to nie fair!
Takie płyty powinny być rozstawione

Dokładnie
No, cóż. Reign In Blood to niewątpliwie znakomity album, choć moim zdaniem nie jest to najlepszy album Slayera. Ostatnio jestem pod dużym wrażeniem drugiego albumu Testamentu i z przyjemnością go słucham, więc głos na The New Order

Akurat ten album Slayera lubię, ale do Testamentu nie ma startu

Głos na The New Order!

Death vs Death Angel
"Leprosy" mnie pozytywnie zaskoczyło. Debiut Death był całkiem niezły, ale "Leprosy" jest zdecydowanie lepszy od niego, bardzo spodobał mi się ten album. Jednak głos oddaję na Death Angel, za to, że na debiucie zaprezentowali tak wysoki poziom, że już na żadnej kolejnej płycie nie udało im się go przeskoczyć. Bardzo żałuję, że nie przejdzie dalej, ale mimo wszystko głos na "The Ultra-Violence".

Nad nowym pojedynkiem muszę się jeszcze zastanowić, bo ani "Reign in blood", ani "The new order" to nie są albumy Slayera i Testamentu, które najbardziej cenię...

_________________

Bitwa nr 10. Dwa albumy, który są jednymi z moich ulubionych, choć potem przynajmniej Slayer zrobił dwa lepsze albumy, a wcześniejsze Hell Awaits też jest moim zdaniem lepsze.Przez to mam problem z decyzją. Reign in Blood to świetna jazda i legendarny riff , The New Order to genialne solówki i chwytliwe riffy. Oddaję głos, ale z ciężkim sercem na Reign in Blood . I to nie tylko dlatego że od niej naprawdę zacząłem słuchać metalu.
Chociaż pierwsze 4 kawałki z The New Order są po prostu rewelacyjne, a utwór tytułowy jest jednym z moich ulubionych kawałków Testament z całego ich dorobku, to nie mam oprócz tych 4 kawałków tej chęci powtarzania całego albumu , mimo iż słabych kawałków (nie liczę covera) nie stwierdziłem . Z Reign in Blood mam zaś tak, że nie słuchałem żadnego kawałka z tego albumu przez prawie pół roku, ale jak wróciłem to nie było zmiłuj się i nawet teraz znowu sobie puszczam kawałki z tego albumu. No i do tego ten genialny rozkład utworów, dzięki czemu słucham całość, bo nim się obejrzę a tu Raining Blood. Oprócz znanego pewnie wszystkim początku i końca w środku też są perełki jak Criminally Insane, Altar of Sacrifice, Jesus Saves, Postmortem.

_________________
"I am the table!"

Uwielbiam "Dwójkę" Testamentu, ale to zupełnie nie te ciary, co przy Slayerze.
Głos na Reign In Blood.