no cóż czołówka thrashu
Bonded by Blood - nie lubie, Baloff słabym wokalistą jest, bzrmienie płyty marne, utwory są swietne ale słucha sie tego cieżko
co prawda wyszedł remaster z bonusami ale nie miałem okazji go posłuchac chociaz jak gdzies przyuwaze napewno obadam
Pleasures of the Flesh - no wrescie wokalista porzadny
Zetro to człoiwek na wlasciwym miejscu, płytke oczywiscie mam (dobra nie mam ale zamówiłem), brzmienie nieco lepsze ale ze mam (bede miał) remastera mnie to akurat nie dotyczy
kawałki nadal super
Fabulous Disaster - pierdolony geniusz thrashu, najlepsza ich płyta wg mnie, oczywiście posiadam
Impact Is Imminent i Force of Habit nieco spadek formy, nie przepadam jakoś specjanie za nimi
koncertóka Good Friendly Violent Fun, co prawda jej nie słyszałem ale została rozłożona na 2 remastery Pleasures i Faboulous wiec miałem okazje posłuchac, brzmi zabójczo
koncerówka Another Lesson In Violence czyli znowu Baloff
cholernie mnie zaskoczyli, mam ten koncert na cd przez przypadek i musze przyznać ze przez te lata Baloff nauczył sie śpiewać i na żywca brzmi genialnie
Tempo of the Damned - mój ulubiony album zaraz po Fabulous
brzmi genialnie a taki War Is My Shepherd to istny killer
do tego fajny coverek AC/DC
Shovel Headed Kill Machine - nowy wokalista, ale koleś dał rade, dobra solidna dawka thrash metalu chociaż nieco gorzej od Tempo ale nadal swietnie
The Atrocity Exhibition... Exhibit A - lekki zawód, kawałki po 8 minut, za długie, cieżko strawne
potrzebowałem czasu aby polubic ten album, udało sie ale znowu spadek formy
Let There Be Blood - tak powienien brzmieć debiut
brzmienie genialne, Dukes nagrał najlepsze wokale w Exodus, mam nadzieje ze na kolejnej płycie tez tak zaśpiewa