Megadeth Info Forum

A Junior mówił że album ma być w stylu debiutu...

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

w temacie "Prace nad Super Collider" Żułek zacytował tam, skąd to porównanie.

_________________
"Nierówno, ale za to nieczysto!"

haha no widzisz
padły tam różne ciekawe rzeczy jak np. "płyta cudo" itp



sprawdz PM



słuchać a dopiero potem ubolewać chociaż kto wie może będzie nastepna "płyta cudo"

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Właśnie w tej chwili znalazłem ten sam cytat przeglądając najnowszego Teraz Rocka Ja osobiście albumu nie przesłuchałem, mimo tego że już go miałem na dysku. Mam zamiar poczekać do premiery i zakupić oryginał. Mam nadzieję że się opłaci. Czytając wasze opinie nie hejtujecie go wcale tak mocno. Po samplach mi się bardzo spodobał. Zobaczymy co to z tego będzie.

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

dobra. dość się obeznałem z płytą, aby wystawić własne oceny. tak więc do rzeczy:
Kingmaker - dynamika super, energiczny kawałek, dobre riffy, chwytliwy refren (szczególnie upodobał mi się moment: "Don't ask my why". nie wiem dlaczego, ale od pierwszego przesłuchania ten moment zwrócił moją uwagę najbardziej w refrenie). nie wiem, gdzie tu Children Of The Grave. lubię słuchać tego kawałka. 8/10
Super Collider - bardzo melodyjny kawałek. miły dla ucha. fajne solówki, ale nie jest to mój MegadetH. 4/10
Burn! - super intro. bardzo lubię riff w zwrotce. jest taka tajemniczość, mroczność w zwrotce. na zwrotce odruchowo sam cały chodzę w rytm riffu. refren niszczy dla mnie ten kawałek. gdyby nie refren to byłby (przynajmniej dla mnie) bardzo dobry kawałek, chociaż źle nie jest. można było z niego więcej wycisnąć. a tak to 6/10
Bulit For War! - jest ciężej. dla mnie genialna linia wokalu w zwrotce! na prawdę super! po filmiku na którym Dave śpiewa zwrotkę z tego kawałka to był najbardziej wyczekiwany przeze mnie numer na tym albumie. refren średni. to "ooo" w środku podoba mi się. dobre solówki. można było więcej wycisnąć. 8/10
Off The Edge - dla mnie bardzo przeciętny kawałek. refren nie przypadł mi kompletnie do gustu. nic ciekawego w nim nie ma. 3/10
Dance In The Rain - genialny kawałek! mroczny riff. uwielbiam jak Dave recytuje tekst! fantastyczny, zmieniający się riff. bardzo dobre solo. dla mnie powinien być dłuższy o przynajmniej 2 minuty. ten pierwszy riff (kiedy Dave recytuje tekst) powinien być zdecydowanie dłuższy. ten szybki moment jest bardzo dobry. riff poprostu fantastyczny! od razu mam skojarzenie z "Loved To Death". jako utwór mam skojarzenie z "In My Darkest Hour", tylko, że tu rozkręca się zdecydowanie za szybko. bardzo mi się podoba również tekst do tego kawałka. podobnie jak w większości przypadków można było więcej wycisnąć, ale to nie zmienia tego, że ten kawałek jest na prawdę wspaniały! pół oceny niżej za "za szybkie rozkręcanie się" 9.5/10
Beginning Of Sorrow - bardzo dobry refren. dobra linia wokalu. na prawdę dobry wokal Rudego. przykład, że dobry kawałek to nie zawsze równa się szybki thrashowy kawałek. jeden z najlepszych na tym albumie. 9/10
The Blackest Crown - bardzo mroczny kawałek. fajne skrzypce w intrze. dobre riffy. z jednej strony banjo, z drugiej ciężki riff w tak jakby refrenie. na prawdę bardzo dobry utwór. 9/10
Forget To Remember - wesolutki, milutki utworek. jak słucham to odruchowo śpiewam razem z Dejwem. bardzo melodyjny. taki do radia. taki na poprawę humoru. 5/10
Don't Turn Your Back - kompletnie zaskoczyło mnie to intro, ale zaczęło mi się podobać. podwójna stopa idealnie komponuje się razem z riffami. poprostu odjazd! fantastyczne! refren mocno przeciętny. bardzo dobre solo. 7/10
Cold Sweat - dobry cover. podoba mi się bardzo wokal Dejwa. nic więcej tu nie napiszę i nie będę oceniał, bo to nie jest utwór MegadetH.

Dla mnie album ciekawy. Moim zdaniem słabszy od Th1rt3en, ale jest tu również parę perełek. Bardzo zróżnicowany album. Od speed metalowego "Kingmaker" przez ciężki "Built For War" do takiego "Forget To Remember". Nie rozumiem po co umieszczony został cover "Cold Sweat". Jak chcą to niech dają to jako bonusy, czy niech wydadzą dodatkowy album z coverami. Cover mi się podoba, ale wolałbym zamiast tego usłyszeć nowy kawałek MegadetH. Ciekawy album, ale czekam na to co nasz Rudzielec stworzył na bonusach.
ogólna ocena: 7,5-8/10

_________________
"Nierówno, ale za to nieczysto!"

Dzięki Bejdul wiem już, że nie jestem sam w swoim wyborze czołówki płyty w której są utwory 6-8 wczoraj przeprowadziliśmy ze znajomymi grupowe słuchanie. Forget To Remember naprawde powinno sie nazywąc Remember to Forget

Oto bonusowe kawałki:
http://www.youtube.com/watch?v=74OVQktyRPM

Edit:
Te utwory to już w ogóle po całości spaprane Przecież to jest gorsze od Nickleback ! Jaki wstyd Przesłucham dwa razy i już nigdy więcej tego nie zrobię. Oba 1/10.

Tak sobie pomyślałem, że Dave nie będzie musiał nikogo wyrzucać - reszta zespołu odejdzie prędzej sama.

W życiu nie kupię wersji deluxe. Dobrze, że się wstrzymałem i nie zamawiałem jeszcze.

Ich ponowna przygoda z Capitolem zaczyna się tam, gdzie się skończyła. Cóż za ironia

All I Want taki tylko poprawny aż do końcówki gdy następuje zmiana rytmu perkusji no i całkiem fajny riff. 7/10

A House Divided to natomiast niespodzianka. Początek z trąbką całkiem klimatyczny, a i potem gdy się ona pojawia fajnie uzupełnia kawałek. Co do reszty po wstępie z trąbką wchodzi hard rockowy, wolny riff. Ale jest wciąż bardzo dobrze. Mustaine daje radę na wokalu, riffy robią się zadziorniejsze i trochę szybsze, a następnie zmiana tempa i robi się szybko i riff całkiem niezły, ale dopiero gdy wchodzi pierwsza solówka robi się miód w uszach, riff i druga szybka solówka, kolejna już melodyczna. I znowu trąbka. Naprawdę bardzo dobry kawałek, rewelacją nie jest, ale w pełni zasłużone 8,5/10 przynajmniej na razie. Poniżej 8 jednak raczej nie spadnie.

_________________
"I am the table!"

All I Want : jedyne co na ten moment zwróciło moja uwagę to riff z demo "CTE" który nie dostał się do finalnej wersji utworu. Tyle, że tutaj jest przyspieszony z 2 razy i jest w ostatniej części gdzie rudy śpiewa ''all i want''. I w sumie tyle tez pamiętam po pierwszym odsłuchu. Rudy odpuścił tutaj słodkie melodie. I dobrze. Solówki na przyzwoitym poziomie.

A House Divided : trąbka na początku jak z czasów TWNAH ^^ Kurde nie wiem. Ten kawałek budzi we mnie pozytywne emocje i mam wrażenie, że sporo odstaje od reszty płyty. Po fajnym początku jednak wpadły nudne zwrotki i jazda dopiero powraca w 2 części utworu. Też może być.

PS : Słyszeliście o koszulce Mega z trasy na europę na której jest uwzględniona Warszawa?

Ja osobiście jestem pozytywnie zaskoczony tymi kawałkami spodziewałem się totalnego dna a tu niespodzianka
Riff z intra A House Divided jest mi jakoś dziwnie znajomy

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Wszystko wskazuje na to, że dzięki Super Collide, Risk przestanie być najgorszą płytą w opinii fanów

Szykuje się najniższa ocena nowej płyty spośród wszystkich jakie nagrało Mega - na portalu Rate Your Music. Moim zdaniem to chyba najbardziej wiarygodne źródło ukazujące popularność płyt wśród słuchaczy muzyki w sieci.

Super Collider ma obecnie średnią 2.43, ale znajac życie początkowo ocena jest zawyżona, bo jest mała ilość ocen - tylko 100. Prawdopodobnie mocno pójdzie w dół gdy będzie wiecej oceniajacych.

Risk przy 1,7 tys. ocen ma średnią 2.32.
http://rateyourmusic.com/artist/megadeth

Znaczy się gdy dojdzie do prawdziwej premiery nowego albumu.

_________________
"I am the table!"

Ciekawostka: Średnia ocen płyt Megadeth jest o 0,02 wyższa od płyt Metalliki :p Z ciekawości policzyłem na podstawie strony, którą podał Yer-Blue

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

All I Want to straszne badziewie. Słusznie, że nie wszedł na płytę. Ale faktycznie jest tam ten fragment z demo CTE! Ciężko zauważalny, ale jest. Może Rudy celowo go tak zakamuflował, w każdym razie nie byłby sobą gdyby czegoś tam znowu nie odgrzał z przeszłości Zawsze uwielbiałem ten moment i nie mogłem sobie odżałować, że nie znalazł się na finalnej wersji CTE, tutaj niestety Rudy nawet to potrafił spieprzyć.

A House Divided jest już dużo lepszy i ciekawszy, i pomimo że dupy nie urywa to będę się jednak dalej upierał, że jako autorski kawałek powinien się był znaleźć na płycie zamiast coveru.

Powinien się znaleść raczej zamiast Forget to Remember

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Mam dokładnie takie same odczucia. Ten album jest taki bezpłciowy, nic zaskakującego się nie dzieje. Momentów, które wywołują jakiekolwiek emocje można policzyć na palcach jednej ręki. Zdecydowanie wolę trzynastkę, tam się przynajmniej coś działo.

Kingmaker - nigdy mnie ten kawałek nie zachwycił i nic się nie zmieniło. Refren może daje rade, reszta bezpłciowa.
Super Koliber - od czasu pierwszego przesłuchania troche polubiłem ten kawałek. Nie zachwyca ale jak na radiowy, melodyjny Megadeth to nie jest najgorzej.
Burn! - gitara pod zwrotkę przypomina trochę Burning Bridges. Kawałek nie zachwyca ani nie razi. Taki przeciętniak.
Built for War - tu jest troche lepiej niż Burn! ale bez rewelacji. Brakuje mi trochę jakiegoś wyrazistego refrenu. Chórek trochę dziwny jak na Megadeth ale mnie się podoba.
Off the Edge - w sumie to samo co Burn!, przeciętniak. Na plus solówka.
Dance in the Rain - no i w końcu coś dobrego, kawąłek jest po prostu świetny! W rankingu dałbym mu 10/10. Jedyne co mi się nie podoba to fragment z wokalistą Disturbed, moim zdaniem Mustaine brzmiałby lepiej.
Beginning of Sorrow - kolejny dobry punkt albumu. Bardzo mi się podoba riff pod zwrotkę i refren.
The Blackest Crow - chcieliście urozmaiconych instrumentów to macie użycie banjo mi nie przeszkadza, nawet uważam, że to urozmaicenie albumu. Kawałek daje rade ale bez przesady.
Forget to Remember - bardziej radiowy od tytułowego. Dla mnie ten kawałek brzmi jakby nagrał go jakiś punkrockowy zespół. Choć przyznam szczerze, że refren mi się w miarę podoba
Don`t turn your Back - chyba najbardziej thrashowy kawałek na albumie. Riff całkiem fajny, refren też. Boli mnie tylko, że jest taki krótki.
Cold Sweat - Cover jak cover. Nie znałem wcześniej oryginału ale wyszedł calkiem nieźle.

To co, startujemy za miesiąc z rankingiem ?

Zamówiłem sobie dziś SC. Oczywiście wersja podstawowa. Będę sobie wmawiał, że All I Want i A House Divided nigdy nie powstały.

Starczy za 2 tygodnie. Za miesiąc moge juz nie pamiętac tej płyty

Ale trzem utworom popodwyższam notę.

Kingmaker - z 8 na 9. No cóź, dla mnie rewelacja i na ten moment widziałbym juz go w moim top 50 utworów Mega ever. Od początku do końca i w kazdej skundzie mnie porywa.

Burn! - z 4 na 5. Refren mi się wkręcił. Nic wielkiego ale da sie jednak tego słuchać.

Beginning Of Sorrow - z 5 na 7, czyli możemy mówić o ponownym odkryciu tego utworu. Musze przyznać, że refren, ktrego nazwałem bezpłciowym...niestety mi sie spodobał I wszystko raptem zaczęło sie do siebie kleić, a ten środkowy fragment sprawia, że mozna nawet przez chwile pomyślec: rewelacja. Obok Kingmakera i Dance In The Rain - trzeci utwór na płycie godny uwagi i do którego prawdopodobnie będe wracał. Reszta raczej pojdzie w zapomnienie.

5/10 za całość bez zmian

Źródło o którym nawet nie wiedziałem . Już liczyłem na coś dobrego, a tu widzę, że można oceniać do 5. Tak się nie da niczego dobrze ocenić, kompletnie nic takie rankingi nie mówią.

Mateusz, zachowujesz się tak, jakby ostatnia płyta megadethu był RIP . Za wysokie chyba miałeś wymagania. Ja się ciesze, że jest lepsza od UA. Hause nie jest wcale taki zły, fajnie się go słucha.

_________________

Endgame 13 też wypada super na tle SC.
Zwyczajnie jestem rozczarowany, zwłaszcza, że do końca wierzyłem, że może być ok.

Przeciwnie. Mam świadomość, że oni już nic kapitalnego nie są w stanie nagrać, ale rzeczy na poziomie Endgame czy TSHF są w ich zasięgu. Ci natomiast zgotowali album częściowo dla rozkapryszonych nastolatek. Tak ja to widzę. Mnóstwo tutaj charakterystycznych naleciałości, które cechują kapele pokroju Nickleback i inny syf. Dlatego się właśnie śmieję, że ich ponowna przygoda z Capitolem zaczyna się w miejscu, którym się zakończyła. Ja nie toleruje takiego grania - nie u Megadeth. Inni się mogą zachwycać, zrozumieć, docenić, pogodzić się z tym, ale ja nie potrafię sobie wytłumaczyć dlaczego mój ukochany zespół odwalił taką chałę. Nie gardzę tego typu muzyką, ale to mi kompletnie nie pasuje do Mega. Nie wymagam też od nich grania do usranej śmierci thrashu, ale na heavy metal na dobrym poziomie raczej ich stać. Takie ciepłe melodyjki jak na SC mogą sobie wsadzić. Nie oszukujmy się - to jest ukłon w stronę tego całego komercyjnego rockowego badziewia, które zalewa Stany itd. Jak ukaże się teledysk zostanie to już obnażone do granic. Ja się na to nie godzę, ale co ja mogę? Mogę sobie tutaj jedynie po cichu protestować.

A dla mnie to jakaś totalna tragedia. Zaczyna się jak jakieś disco w ogóle - fuj, okropność

Dla mnie to najgorszy album Megadeth i jestem tego zdania pewny na 100%. Nie ma z mojej strony żadnej złośliwości - wyłącznie szczere odczucia oddanego fana. Nikogo nie zmuszam by się ze mną zgadzał