bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Sam zacząłeś tę analizę skomplikowanych utworów na ostatnich płytach Mega i kompletnie zapomniałes o utworach z Endgame więc się nie dziw, że odpisałem.
Nic nie zacząłem, podzieliłem się jedynie taką smutną dla mnie konstatacją czego mi w ostatnich latach brakuje w muzyce Megadeth i o postępującej tej tendencji, a wszystko w kontekście obaw związanych z nadchodzącą nową płytą i tylko tyle. Nie wymieniałem żadnych utworów z nazwiska, nie zestawiałem pieczołowicie ze sobą płyt wydanych parę lat temu, chociażby dlatego że to nie ten temat. A o Endgame wcale nie zapomniałem, więc mi tu nic nie wmawiaj
Ja nawiązywałem przede wszystkim do najlepszych czasów tego zespołu i wielu niezapomnianych kompozycji (nawet jeśli to dawno i nieprawda) a Ty wyskakujesz tutaj z Endgamem, z jakimś Headcrusherem czy Hardest Part.. No błagam Cię
Że Ci się chce rozwodzić
No mnie nie.
Czyżby?
bialkomat napisał(a):
Zgadza się, System pod tym względem nawet jeszcze trzymał poziom, Rudy bardziej kombinował, kompozycje kipiały pomysłami, coś się działo... A potem coraz gorzej, byle odbębnić piosenkę (no właśnie - piosenkę!), byle specjalnie się nie wysilać i nie nadwyrężać łepetyny.
Ewidentnie wyróżniasz System kosztem późniejszych płyt, których przeciez nie musiałeś wymieniać. Niby nie zapomniałeś o Endgame ale piszesz, że po Systemie było coraz gorzej, i że
byle odbębnić piosenkę (no właśnie - piosenkę!), byle specjalnie się nie wysilać i nie nadwyrężać łepetyny.I wygłupiłes się tym tekstem bo jest to bzdura. Na UA jest przeciez Sleepwalker, na Endgame szereg wysmakowanych kompozycyjnie utworów (śmiem twierdzić, że Head Crusher oraz Endgame to jedne z bardziej zakręconych i wyszukanych numerów Mega w ogóle), czego nie można powiedzieć o piosenkowym Systemie. Rudy wcale nie popadł w rutynę. Uważam zresztą, że najbardziej oklepany sznyt utworów był na płytach od Countdown To Extinction (ta płyta ma oczywiście kilka zacnych wyjątków) do Cryptica, z apogeum piosenkowości na Youthanasii (na której tylko w tytułowym nagraniu jest coś wiecej niz zwrotka - refren). I jakoś nikt się nie czepia, że na tych albumach Rudy drastycznie przeciez uprościł granie. Przy tych płytach Endgame jest niezwykle wysmakowana kompozycyjnie. Wydaje mi się, że chyba tylko RIP i PS są bardziej ambitne kompozytorsko.
Zaraz będziesz coś stękał, że aż tak chce mi się rozwodzić - a jak inaczej mam Ci udowodnić - jeśli nie podając przykłady płyt i utworów - że sie mylisz?
bialkomat napisał(a):
khomaniac napisał(a):
Narzekacie, że Kingmaker podobny do Children of the grave, a chyba większości plagiat w When nie przeszkadza zbytnio
Ale w When to było celowe, taki pseudo-tribute
A skąd wiesz, że w Kingmakarze tez nie ma celowego nawiązania? Poza tym plagiat w Kingu jest faktycznie drobnostką przy zerżnięciu motywów na When.