Megadeth Info Forum

Jaki waszym zdaniem scoverowany kawałek powinien się zaleście jako ewentualny bonus na nowej płycie Megsów ??
Ja obstawiam Lightning To The Nations - Diamond Head świetnie by pasował do stylu Megadeth

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

żaden, wystarczy ze nigdzie nie można dostać UA z coverem Led Zeppelin

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Jak napisałeś, że "świetnie by pasował do stylu" to pierwszy przyszedł mi na myśl "The Name Of My Bride" Celtic Frost.
Nie no żartuję, CF to oczywiście zespół z innej mańki niż Mega, ale po prostu ten utwór zawsze mi się cholernie kojarzył z Darkest Hour. Te same progresje akordowe i w ogóle..

Można zamówić tu
http://www.cdjapan.co.jp/detailview.html?KEY=WPCR-14630

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

nawet nie drogo (z wysyłką już drogo ) ale nie zamiawiam z nieznanych żródeł, zwłaszcza zagranicznych

a Bialko wpadł na dobry pomysł z tym CF w sumie chyba jedyna ich dobra płyta ale Megadeth już tak nie umie grać raczej

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ja obstawiam na jakiś cover Metalliki

Chciałbym to usłyszeć a tak na poważnie to nie pogardziłbym jakimś coverem klasyka Judasów

Jeśli będzie bonus, to i tak tylko dla japońców, więc szczerze mówiąc wisi mi to. Niech właściwa część płyty będzie dobra

_________________

Dobry pomysł, najbardziej chyba chciałbym usłyszeć "Nightcrawlera".

Ja chyba coś starszego, typu Electric Eye Chociaż właśnie coś z Painkillera też byłoby spoko

np. "Between The Hammer & The Anvil"

Ogólnie to jednak zgadzam się z Fixxerem - średnio mnie obchodzą covery czy inne bonusy. Niech się skoncentrują przede wszystkim na swoich kompozycjach i podstawowej wersji płyty.

Swoją drogą mogliby udostępnić sample chociaż z jednego kawałka, bo mnie ciekawość zżera

Trudno spodziewać się czegoś szczególnego i własnej inwencji po ludziach dobranych wg Klucza bierny mierny ale robiących wszystko co im lider karze i to bez szemrania. Podejrzewam że tylko dlatego Drover nadal gra w Megadeth bo innego wytłumaczenia na trzymanie w swoim zespole takiej miernoty to nie widzę

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Przede wszystkim są to ludzie pozbawieni jakiejkolwiek charyzmy. Widocznie takich Dave potrzebuje aby realizować swoje pomysły. Gdyby wrócił Marty, to nie sądzę by dał sobie wleźć na głowę. Dużo chyba właśnie zależy od osobowości poszczególnych członków. Gdzie Droverowi do Menzy a Chrisowi do Marty' ego. Zupełnie inne światy - przebojowość kontra statyczność, przez co podejście samego lidera może być różne. Gdyby Rudy był do końca taki zły, to by nie pozwolił DeGrasso na rozbudowanie partii na RA. Nie sądzę dlatego by Dave nie dał się nikomu wykazać - on nie ma do tego odpowiednich ludzi. Stoi nad tymi dwoma głąbami i ich pilnuje. Mógłby zaryzykować i ściągnąć do składu kompozytorów, a nie jakieś pieprzone bezpłciowe roboty.

Z tym, że mimo wszystko za Broderickiem przynajmniej przemawia technika i mozliwości... A za Droverem?

Sam bym tego lepiej nie ujął. Lepszym pomysłem było by Megadeth składało się tylko z Juniora i Rudego a na koncerty dobierali by jakiś muzyków sesyjnych
Rudy nagrał The System Has Failed za pomocą sesyjnych muzyków i efekt końcowy był bardzo dobry zwłaszcza perkusja Colaiuy



Odnośnie Drovera może Rudy po nawróceniu niema serca by wykopać tego partacza bo inny powód by nadal go trzymać w zespole nie przychodzi mi do głowy
A Broderick może i ma technikę na bardzo wysokim poziomie ale w jego grze przerost formy nad treścią niby jego solówki są zaawansowane i szybkie ale pozbawione tego czegoś co miały sola Friedmana i Polanda

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Dzięki Droverovi mamy w zespole Brodericka i Ellefsona z powrotem, to są główne powody dla których rudy go jeszcze nie wywalił, do tego dochodzi jeszcze nawrócenie, w zespole jest już bardzo długo, pewnie bardzo się już ze sobą zżyli. Uważam, że rudy ściągnąłby Menze z powrotem, gdyby Shawn sam zwyczajnie odszedł podobnie jak jego brat Glen.

Chyba możliwości techniki
Nie chcę gościa jakoś traktować z góry, ale dał się poznać jako technik-odtwarzacz i nic poza tym. Nie mówię tylko o Megadeth. Z Nevermore też wykonywał jedynie swoją pracę. Taka "studyjna dziwka"

Niestety, my się może tutaj śmiejemy ze ''studyjnych dziwek'', ale tak na prawdę nie jest to zabawne. Wiadomo teraz, że (nie od dziś ) że muzyka Deth, będzie przewidywalna, i do pewnego stopnia nudząca, jeśli tylko Dejv ma zdanie jak ma to wyglądać (i ew. David, który nauczył się, albo dostał błogosławieństwo Dejva, i może mieć swoje zdanie, co do utworów...

Skład jest nieco beznadziejny. Żadna, ale to żadna solówka gitarowa, ani wstawka na perkusji, nie zapadła mi w pamięć...taka praca..

Myślę że zespół jest już za stary, na zmiany muzyków, itd. ale dawkę mocy dostawaliśmy wcześniej....gdy inni muzycy mieli jakiś wkład w Megadeth...

Ja mam tylko nadzieje, żeby nowy album nie był brzmieniowo gorszy od 13, taka moja cicha nadzieja .

_________________
Auschwitz, the meaning of pain
The way that I want you to die
Slow death, immense decay
Showers that cleanse you of your life

Do dziś nie mogę przeboleć, że mógł w Megadeth grać Dave Lombardo. To było z tego co pamiętam jakoś w okolicach między Samuelsonem a Behlerem... D.L. jak raz zobaczył na koncercie w jakim stanie jest Rudy to podziękował. Swoją drogą mieli byśmy trzech Dave'ów. Zespół nazywał by się wtedy MegadavE.

Inną ciekawostką jest to, że po wywaleniu Menzy przed Riskiem, Nick miał trafić do Slayera. Był już dogadany ale w ostatniej chwili wrócił Lombardo.



Menza był w Megadeth w tym samym czasie kiedy byli już dRowery. W momencie reaktywacji Dave cieszył się, że ma 50% oryginalnego składu zespołu.
Shawn był technicznym Nicka. Ale Nick był tak przećpany i ciężki we współżyciu, że Rudy nie wytrzymał i go zwolnił. Nick potrafił spóźnić się kilka godzin na próbę i jeszcze robić awantury. To właśnie za ubliżanie braciom Rudy postanowił go zwolnić. Do tego Menza nie miał kondycji by zagrać choć pół koncertu.

Shawn chwilowo zasiadł za bębny na czas do kiedy nie znajdzie się nowy perkusista. I nie znalazł się do dziś.

Przypomina mi się cytat z "Chłopaki Nie Płaczą":
- tato nigdy nie wspominałeś, że mam brata.
- porwaliśmy go kiedyś dla okupu, rodzice nie chcieli zapłacić i tak już został