Megadeth Info Forum

W ankiecie głos na Ashes in Your Mouth (wiem, szybko jak na moda )

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

że ten tego



http://www.amazon.com/Countdown-Extinct ... s=megadeth

z oficialnego forum:



premiera w połowie pazdziernika, co ciekawe na fan.pl jest zapowiedziane (brak szczegółów) wydanie 2cd wlasnie w tym terminie
czyżby Rudy zapomniał o czymś wspomnieć ?

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ale wypas ! No i w końcu cały zapis występu z Cow Palace.

Ciekaw czy ta płyta to będzie nowy remaster z oryginalnych taśm tak jak zrobili to z wydaniem jubileuszowym PS czy stary remaster no ten z 2004

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

nie bedzie cały
aby sie zmieściło na płycie muszą wyciąć około 10 minut gadek między utworami
mogliby w sumie dac inny koncert bo połowa z tego generalnie została wydana oficialnie na różnych wynalazkach
no i w sumie ja sie pytam, czemu nie wydali płyty koncertowej w latach 90-tych tylko zamiast tego dają wszędzie bonusy do remasterów hujki ale i tak kupie

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Jest 17 kawałków, więc zapis jest raczej cały:

przeczytaj jeszcze raz co napisałem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Oj tam , to już szczegół, że tych gadek nie będzie. Ważne, że wszystkie kawałki są.

w sumie fajne to wydali ale jednak troche sie zawiodłem bo zamiast pudełka na cd są dwie koperty a ja kopert nie lubie
dlatego musiałem sobie wsadzic książeczke oraz płytki do podwójnego pudełka, a tył okładki se druknąć i w ten sposób mam normalne wydanie

ale czy to jest to samo co w 2004 to mnie nie pytajcie bo nie wiem, we wkładce szczegółów żadnych niestetety nie ma

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Miałem problem aby dać głos na ten najlepszy no ,ale wybrałem ostatecznie Psychotron uwielbiam jak Dave z zadziornością recytuje Zwrotki i jak śpiewa refren. Płyta jest chyba według mnie najrówniejsza ze wszystkich płyt i bardzo dobra

A moim zdaniem to nie jest najlepszy utwór . Do CTE pozostaje sentyment bo to jego kupiłem 4 lata temu w ciemno .

Najlepsze pozycje to na pewno:

SOD
This Was My Life
Ashes In Your Mouth
Captive Honour
Sweating Bullets
Tytułowy CTE
Psychotron nawet daje radę, ale trochę męczy.

Najgorsza pozycja to Architecture of Aggression. Ciężko wybrać najlepszy utwór, ale ostatecznie głos na Symphony-Mój pierwszy utwór Megadeth.(Świadomy).

_________________
Auschwitz, the meaning of pain
The way that I want you to die
Slow death, immense decay
Showers that cleanse you of your life

Tu zdecydowanie się nie zgadzam. Architecture of Aggression wg mnie jest dużo lepszy od This Was My Life czy chociażby Psychotrona.. Ale album całościowo równy i zajebisty.

No widzisz. Dla mnie TWML totalnie bije na łeb Architecture'a. Jego mogę posłuchać raz na jakiś czas, ale ogółem bardzo mnie męczy.

_________________
Auschwitz, the meaning of pain
The way that I want you to die
Slow death, immense decay
Showers that cleanse you of your life

Dla mnie również Architecture jest jednym z mocniejszych punktów płyty. Świetnie zagrany, uwielbiam, kiedy zostaje na chwile sam bas. No i zaśpiewany też zacnie. Dla mnie najsłabszym utworem jest otwieracz.

_________________

Ja również się absolutnie nie zgadzam Architektóre jest również świetnym utworem jak Psychotron, no ale każdy ma swój gust

Muszę przyznać że powoli na nowo odkrywam te album, na początku go nie doceniłem a tu proszę, z każdym przesłuchaniem jest coraz lepiej. Zadziwił mnie ciężar niektórych kawałków, gdyż wcześniej poza kilkoma oczywistościami wydawała mi się trochę "bez jaja". Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Warto zauważyć że w tym czasie rozwijał się groove metal i niektóre kompozycje (Symphony, Architecture, czy połamane Sweating i Ashes) wyraźnie nawiązują do tego gatunku choćby samą budową riffów.
W moim rankingu znacznie podskoczyły nie tylko wspomniane wyżej tytuły, ale także świetny Captive Honour, spadł natomiast Psychotron z męczącym riffem początkowym i pod refrenem. High Speed Dirt mimo że sam w sobie jest przeciętny, to ma piękną i przede wszystkim świetnie dopasowaną solówkę- zupełne przeciwieństwo solówek na albumach Mega w obecnym składzie, które moim zdaniem nie są słabe kompozycyjnie, tylko kompletnie niepasujące do konwencji utworów w których się znajdują.

Countdown początkowo mi nie podszedł, ale gdy w końcu odpaliłem drugi raz Ashes in Your Mouth od razu zachęciło mnie do przestudiowania albumu jeszcze raz. I w końcu weszło. Dla mnie album na równi z Youthanasia i Endgame, do wielkich poprzedników troszkę brakuje, ale zdecydowanie lepszy niż Black Album Metalliki .
Z krążka uwielbiam wspomniany ostatni kawałek, Sweating Bullets, Psychotron (demo jest lepsze), This Was My Life oraz High Speed Dirt , przy którym często poprawia mi się nastrój, zwłaszcza gdy słyszę refren i solówki.

_________________
"I am the table!"

Nie powiedziałbym że taki lepszy, ale to tylko moja osobista opinia. Tak jak koledze wyżej, za pierwszym razem nie spodobał mi się, dopiero za drugim go odkryłem. Ulubione kawałki: Symphony, Tytułowy, This Was My Life oraz Sweating Bullets. Bardzo podoba mi się tutaj, fajna, mocna gra Nicka Menzy. Bardzo klimatyczna i doskonale komponuje się z resztą. Głos jednak poleciał na utwór tytułowy, głównie z sentymentu, ponieważ był pierwszym jaki usłyszałem Megadeth/

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

Tak sobie ostatnio przesłuchuję dema zwłaszcza Coundtown To Extinction oraz Psychotron i zastanawiam się, jaką Mustaine musiał mieć obsesję na punkcie sławy, z skoro pozwolił sobie( a być może "pomogła mu" wytwórnia) ostatecznie na złagodzenie i uproszczenie tych kawałków. Coundtown i tak brzmi świetnie w ostatecznej wersji,choć wolę demo(ten wspomniany w temacie Super Collider riff oraz uczucie, że kawałek jest jakiś cięższy) , ale Psychotron został mocno skaleczony, wręcz z rasowego thrashu z próbą przebojowości w refrenie zrobił się z tego "tylko" dobry kawałek, który stał się jakiś wolniejszy, a do tego solówka w punkcie kulminacyjnym jest nijaka do wymian gitarowych w wersji demo.

Bardzo lubię Coundtown, ale po tych demkach ma się uczucie że ten świetny album mógłby być jeszcze lepszy. Dziwna jednak jest też niekonsekwencja "Rudego". Z jednej strony zrobił prostsze kawałki w porównaniu z poprzednimi albumami, z drugiej zaś strony to wciąż jest bardzo metalowy krążek, a gdzieniegdzie thrash nawet przetrwał (dema i Ashes). Do tego skoro chciał przebić Metallikę to chyba zapomniał, że do tego trzeba przynajmniej jednej lub dwóch legendarnych ballad, a takowych na Coundtown To Extinction nie ma. Jakby uderzył z czymś takim jak Promises w 1992 to kto wie, czy Megadeth dogoniłoby Metę. To jest dla mnie przykład bardzo niekonsekwentnego albumu, który powinien na mój gust być mocniejszy, z skoro Mustaine nie zdecydował się w tym momencie na styl, jaki pokazał Megadeth na Youthanasia.

_________________
"I am the table!"

Co do demówek to po ich odsłuchu miałem dokładnie takie samo spostrzeżenie i niesmak

A co do ballady to pomyśl jakim by był albumem CTE gdyby na nim znalazło się A Tout Le Monde...

P.S. ATLM w wersji demo ssie