mro-ziak napisał(a):
co do koncertu powiem tak, nigdy nie widziałem Ozziego nie mówiąc o BS, tyle tylko że nie znam twórczości tego ćpuna
.., więc jeśli by zagrał tylko i wyłącznie utwory BS ale z innymi członkami niż orginal to jeszcze bym przeżył, ale jeśli nie to chyba sprzedam jeśli mi się uda, choćby za pół ceny.
Sławek, nie rób tego, co sam będe się tłukł przez całą Polskę
Ja widze tę sprawę inaczej.
Z jednym na pewno sie zgadzam, wiele osób zostało po prostu wydymanych z braku wycofania sie z czegos na co pieniędzy nie wydawali. Bardzo przykra sprawa.
Ale mnie to nie dotyczny, bowiem ani mi się sni oddawać biletu. Trasa bedzie miała jednak wyjątkowy charakter, bez Iommiego nikt co prawda nie ma prawa nazwac tego trasa Black Sabbath, ale powiedzmy bedzie to taki wyrób czekoladopodbny. Zrobią chyba wszysto by choc trochę przywołac ducha Sabbath - raz bedzie przeciez Butler, dwa jak pisza maja być utwory Sabsów, trzy trasa bedzie hołdem dla chorego gitarzysty.
Ciesze sie BARDZO z utworów Black Sabbath - na to licze i jest to dla mnie jakies zadośćuczynienie. A jesli chodzi o Wylde'a to może wszystkego nie schrzani. Jakos nie moge sobie wyobrazic, że w kontekscie tej trasy beda utwory solowego Ozza (skoro ma byc pamięc o Iommym, skoro ludzie płacili kase na Sabsów to po prostu nie ma innej opcji). Ja z trasy Ozza z Bulterem z kawałkami Sabsów bede bardzo zadowolony. A to, że nie zobacze Iommiego juz dano przebolałem. Zaskocze Was, ale nawet myslałem o tym, że skoro Tony ma byc niedysponowany to Ozzy powinien zrobic trase z wyłacznie Sabbathowym repertuarem, ku pamięci gitarzysty. Nie spodziewałem sie jednak, że zrobia to "na mejsce" trasy Sabsów, lepszym pomysłem byłoby jednak te trase odwołac a zrobic nowa - Ozzy & Friends graja Sabsów.