Megadeth Info Forum

Mi pasuje, sporo czerpie z Diamond Head (wiadomo czemu) i dlatego go lubię. Dla mnie One Thing choć wpada w ucho, to jest jednak gorszy i bardzo rzadko go słucham No ale może takie rozmowy oszczędźmy na inny temat, bo nie lubię offtopować

Właśnie po raz kolejny odsłuchuję nowy Anthrax i w sumie coraz lepiej mi się on widzi, co jest dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że mimo wielu obaw, podobne uczucie będą mi towarzyszyły przy słuchaniu 13stki.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Dużo czasu nie potrzebowałem tym razem, żeby oswoić się z okładką do '13'. Myślę, że to co zostało zaprezentowane, a to czego się wszyscy mogli spodziewać po panu John Lorenzi wyszło całkiem dobrze. Mimo, że osobiście rysunki tego artysty nie trafiają w mój gust (wole Vic'a wkomponowanego w realnej scenerii niż wymieszanego z zombie czy też z jakimiś aniołami/glapami i różnymi demonami cudami ) to ta okładka jest dosyć tajemnicza i mroczna, pozbawiona jaskrawych kolorów. W przypadku Endgame nie byłem do końca przekonany jeżeli chodzi o okładkę lecz z czasem zaczęła mi się podobać i gdyby ktoś pomyślał i w środek wmontował ten rysunek, który dałem w załączniku to byłaby to jedna z lepszych okładek Megadeth. Okładka singla to już graficzny popis, jest naprawde ładna z ciekawym pomysłem lecz nie do końca pasowałaby na okładkę '13'. Pomysł z odświeżaniem utworów takich jak NWO, Millenium... oraz Black Swan przyjąłem troche ze skrzywioną miną. Dołączenie Sudden Death do albumu traktowałem już jako zły pomysł a co dopiero jak jeszcze dorzucili mi tą 'trójkę'. Osobiście nigdy nie słucham kawałów pojedynczo a od razu album w całości od początku do końca. Nie da się ukryć, że każdy album Megadeth posiada swój klimat a utwory nie są dobrane z przypadku. Tutaj może zabraknąć tej spójności. No nic, zobaczymy co z tego będzie. Mam nadzieje, że taki Millenium...nabierze strukturę pełnego utworu, z którego wyrzucony zostanie ten motyw z '1000 Times...'. Co do pozostałych dwóch to nie oczekuje nic nowego gdyż co tam można zmienić? Public Enemy no. 1 nie słuchałem i się nie wypowiadam. Licze, że ujdzie . A no i mimo wszystko liczę, że płyta będzie udana i że w dniu premiery nie będzie kosztować 70 zł choć realnie patrząc chyba tyle będzie niestety kosztować.

hm..., coraz bardziej mi się podoba ta okładka, jest tajemnicza, zastanawiająca.., te gryzmoły po bokach kojarzą mi się z jakimś dobrym thillerem.., wogóle VIC tyłem wydaje mi się jeszcze bardziej złowieszczy.. i te ramiona tak lekko przekszywione.., naprawdę rewelacja..

przesłuchałem PEno1 i sam jestem zaskoczony różnicą między studiem a na żywo,tzn uważałem że na koncercie zawsze będzie brzmiało surowiej, ale by tak stwierdzić najpierw trzeba posłuchać oryginału ze studia, gdyby nie ten drażniącą podobny riff byłoby naprawdę całkiem całkiem.., bardzo podobają mi się solówki, nic na chama, dobre, chwytliwe powiedziałbym nawet, no i wokal.., bardzo mi się podoba barwa Rudego choć zdaję sobie sprawę że technologia zrobiła swoje..

co do wypełniaczy, ja tych utworów tak rzadko słuchałem i słucham że jakoś nie widzę problemu choć oczywiście nie da się ukryć że poszli na łatwiznę

ogólnie na plus

zaczynam wierzyć w tę p(ł)ytę

ja mam 4 wersje NWO, 3 w wersji demo oraz 1 w wersji ostatecznej
na HT jest demówka gdyby ktoś pytał na singlu do Monde też oraz na remasterze
natomiast pełna jest tylko na Warchest

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Haha, wzajemnie! : )

Przesłuchałem Public Enemy i zrobiłem to z nieskrywaną przyjemnością. Brzmi o wiele lepiej niż na filmach z koncertów. Właśnie włączam po raz drugi. Jestem zadowolony, brzmi fantastycznie. Solówki są naturalne, wreszcie wyróżnia się bas! Co do perkusji, to nadzieję na poprawę straciłem już dawno temu ; ). Głos Rudego bardzo na plus, ale ogólnie ostatnio chyba nie miał z tym problemów. W każdym razie - nie brzmi to dla mnie tak, jakby pisany był na siłę. Gdyby trafił na CtE czy Youthanasię, to moim zdanie, absolutnie nie obniżyłby poziomu żadnej z tych płyt.
Ale najbardziej chyba ucieszyło mnie to, że czuję polot w solówkach i wreszcie wyróżnia się bas.

_________________
hyhy : P

Posłuchaj sobie wersję z remastera Y oraz pozostałe wersje z HT japońskiego, singla ATLM (tak, wiem, że na okładkach są opisane jako demo), Warchesta a także Anthology - te brzmią wszystkie tam samo. Przynajmniej ja nie słyszę różnicy w brzmieniu, miksie itp (no chyba, że są jakieś mikroskopijne), w przeciwieństwie natomiast do tej z Y, na której brakuje kilku partii gitarowych i generalnie brzmi dużo gorzej.
Nie wiem, nie wnikałem nigdy aż tak głęboko w meandry historii tego kawałka, mam jednak uszy i mniej więcej wiem, co słyszę Wiem też, że ten otwór był niekiedy błędnie opisywany na okładkach.
Tak więc nie bazuj na tym co sczytasz ze swoich okładek, tylko bazuj na uszach


Mnie osobiście dołączenie Sudden Death nie razi. Jakby nie było, to własciwie jest to ciągle w pewnym sensie premierowy kawałek, nagrany już po ostatniej płycie, który nie znalazł się nigdy na żadnym oficjalnym wydawnictwie Megadeth. Można powiedzieć, że była to taka dalsza zapowiedź nowej płyty. Tak więc niech sobie jest.
Mogli by jednak nie robić z niego otwieracza.

nie chce mi sie siedzieć nad tym cały dzien i słuchac gdzie czego brakuje bo generalnie to brzmi wszystko prawie tak samo aczkolwiek było by dziwne pisać na każdym wydaniu HT (a było ich kilka) ze jest to demo skoro nie jest



wydany jako digital single

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No dziwne, dziwne. Jak najbardziej. Niemniej jednak jest tak jak piszę...


No i ?

no i został wydany na oficialnym wydawnictwie jako digital single wiec nie jest to w żadnym wypadku premierowy kawałek kolejny zapychacz jak wspomniane wcześniej 3 kawałki

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Nie czepiaj się, wiesz o co mi chodziło
czyli o normalną pełnowymiarową studyjną płytę. I w tym sensie będzie premierowy. Poza tym nie pochodzi z jakichś zamierzchłych czasów jak te pozostałe 3, tylko został nagrany pomiędzy poprzednią Endgame i nową "13".
W takim razie PEno.1, też nie będzie premierowy. Jak zresztą każdy inny singiel wydawany przed jakąkolwiek płytą...

A tak juz abstrahując od Sudden Death, to śmieszy mnie w ogóle to pojęcie "Digital Single".
Kiedyś singiel to była normalnie wytłaczana płytka, 7-calowa albo 12", potem na płytach CD, miała tzw. stronę "A", były jakies bonusy na stronie "B", można było to normalnie kupić, dotknąć, powąchać. A teraz po prostu wypuszcza się odpłatnie do Internetu zwykłą MP3-kę, albo w jakimś tam innym formacie i nazywa się to szumnie "Cyfrowym Singlem"... Dla mnie nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek - jak to napisaleś - wydawnictwem...

pewnie że wiem po prostu sie czepłem

co do PEno.1 to jednak mam nadzieje że wyjdzie na normalnym singlu jak Head Crusher abym mógł sobie kupić do kolekcji

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A mi się właśnie jeszcze dodatkowo skojarzyło z czymś takim:

Też się czaję właśnie na to. Mogliby jeszcze wrzucić ze dwa koncertowe kawałki.

Coś w tym jest...

Masz singla "Head Crusher"? Gdzie takie coś idzie dorwać? Na jakimś ebayu, czy amazonie? Bo w naszym kraju się nie spotkalem

_________________

widziałem raz czy dwa na allegro to se kupłem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Zastanawia mnie do jakiej długości rozwiną Millenium of the blind z 2:15 i czy usuna riff z 1000 times goodbye

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Jak usuną ten riff, to zostanie właściwie jedynie ten krótki akustyczny motyw z solówką, tak więc przypuszczalnie będzie to praktycznie całkiem nowy utwór.

nie Białko.., to będzie odgrzany kotlet

Dokładnie taki sam jak 1000 Times Goodbye oraz jak Trust czy Doctor Is Calling, które były powtórką z Absolution
Tak, wiem, te demówki wtedy nie ujrzały jeszcze oficjalnie światła dziennego...

Tak w ogóle to trochę mnie zaczyna dziwić to ogromne poruszenie w związku z tymi trzema utworami. Przecież gdyby zespół wypuścil setlistę zwyczajnie z 10 utworami to nikt by nawet nie pisnął, że coś mu nie gra
Oczywiście też nie podoba mi się to jak cholera, ale czy to w sumie coś nowego? Dno pod tym względem moim zdaniem Megadeth już sięgnął na UA, kiedy ponownie nagrali ATLM. Jak wychodziła ta płyta, to nie przypominam sobie, żeby na naszym forum (jeszcze tym starym) panowała z tego powodu jakaś czarna rozpacz i lament. Pamiętam, że głównie ja biadolilem do znudzenia Tak samo w temacie o UA nie lecą jakieś specjalne bluzgi pod adresem tej plyty z tytułu tego nieszczęsnego moim zdaniem remake'a. A powiem wam, że juz bardziej wolę, jak zespół odgrzewa jakieś trzy stare odrzuty czy dema, niż robi jedną powtórkę z jednego z największych hitów.
Ale tak czy inaczej mogli se darować...

o totototo.. ująłeś to po prostu znakomicie.

no i masz racje co do tego wielkiego szumu choć przez to znów jest o czym podyskutować

co do płyty mam tak strasznie mieszane uczucia jakby to chodziło o najważniejszą sprawę w życiu, raz się budzę, patrzę na tytuły i myślę że nie może (przynajmniej kilka z nich) być z tego szmiry, innym razem (i to mnie najbardziej wkurwia) że te trzy "kotlety" mogli dać po prostu na końcu zatytułowane bonus i myślę że sprawa zmalałaby do minimum problemu/pretensji

nie przypomominam sobie żadnej płyty=>takiego niewiadomego oczekiwania..