Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 05:44

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 252 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 12:55 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
Brak The Who to dosc zaskakujaca sprawa, mimo, że nie lubie tego bandu,. To samo Cream. Możliwe, że ten człowiek nie zna VDGG, albo słyszał cos przypadkiem. Gdyby znał wczesne płyty to trudno sobie wyobrazic, że chciałby ten zespol pominac. Skoro potrafi wyroznic tak mało znaczaca Omege.

No dokładnie. Ja bym nie dał ani jednej Omegi nawet w trzysetce :)
No ale tak jak pisałem wcześniej - gościu w PRLu się pewnią nią jarał i tak mu zostało :)


Żułek - może przenieś kilka ostatnich postów (tych na temat tej książki) do Proga.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:01 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Brak The Who to dosc zaskakujaca sprawa, mimo, że nie lubie tego bandu,. To samo Cream. Możliwe, że ten człowiek nie zna VDGG, albo słyszał cos przypadkiem. Gdyby znał wczesne płyty to trudno sobie wyobrazic, że chciałby ten zespol pominac. Skoro potrafi wyroznic tak mało znaczaca Omege.

No dokładnie. Ja bym nie dał ani jednej Omegi nawet w trzysetce :)
No ale tak jak pisałem wcześniej - gościu w PRLu się pewnią nią jarał i tak mu zostało :)

Ja badzo lubie czwarta płyte - "Elo Omega" - super gitarowe granie z pieknymi melodiami, fajnie połaczone w całosc tymi dodanymi oklaskami. Mysle, że ta płyta załapała by sie do top 300 u mnie. Chocaiz kto wie, ostatnio jak liczyłem samych NKRow z tamtego okresu na bardzo wysokim poziomie znam około 150 płyt. I póla sie wciaz powieksza.
Jedno jest pewne, Kansas nie załapał by sie na tysiaca. :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:07 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
Ja badzo lubie czwarta płyte - "Elo Omega"

A czy to nie jest przypadkiem koncertówka?
Cytuj:
Jedno jest pewne, Kansas nie załapał by sie na tysiaca.

Heh, nie lubisz tej kapeli - spoko, tylko że ja o Omedze pisałem zupełnie obiektywnie ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:10 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Ja badzo lubie czwarta płyte - "Elo Omega"

A czy to nie jest przypadkiem koncertówka?


To jest niby koncertowka, bo choc sa oklaski (sztucznie dodane) to materiał jest jak najbardziej studyjny, zreszta żaden utwor sie nie powtarza na innych płytach.
Po latach wyszła wersja bez oklaskow z 2 dodatkowymi utworami i powiem Ci ,że brzmi to gorzej, pewnie sie po prostu do tych oklaskow przyzwyczaiłem - one fajnie spinaja utwory w całosc.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:27 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Aa i jeszcze jedno spostrzeżenie: Fleetwood Mac "Tusk" - nie dość że płyta już z tego popowego okresu to i tak nawet nie najbardziej popularna (jak np. mega-multi platynowe Roumors)
Jeszcze z Electric Light Orchestry może trochę inaczej bym wybrał, ale nie chce mi sie już wnikać.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:38 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Przerzuce w cholere tę dyskusje bo mi Budgie szkoda ;)

bialkomat napisał(a):
Jeszcze z Electric Light Orchestry może trochę inaczej bym wybrał, ale nie chce mi sie już wnikać.


O, a ja własnie ostatnio ELO zaczynam....poznawac :) Całkiem podoba mi sie debiut, wkrotce poznam dwojke. Ponoc Out Of The Blue jest najlepsza. A Ty co bys najbardziej polecał?

ELO znałem tylko te kiczowate przeboje z pozniejszych płyt i to mnie odrzuciło od tego zespołu, jak widac nie potrzebnie. Zainteresowałem sie debiutem ELO po zapoznaniu sie z płytami The Move, z ktorego to ELO niejako powstał. Strasznie mi przypadła do gustu płyta "Looking On" z 70 roku, a jak sie dowiedziałem, że utwor What? jest kompozycja Lynna to uzmysłowiłem sobie jakim on jest geniuszem. I tutaj z marszu zaczałem odkrywac wczesne ELO.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:50 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
O, a ja własnie ostatnio ELO zaczynam....poznawac

Dopiero? :shock:
Uważam, że pierwsze płyty są najlepsze. Takie najbardziej progresywne. Z każdą kolejną płytą jest coraz bardziej rockowo-popowo, ale i do tego wcielenia ELO zawsze miałem jakąś słabość.
Na Out Of The Blue jest całkiem sporo przebojów, więc może w tym sensie faktycznie uchodzi za najlepszą, ale trudno mi powiedzieć - i tak wolę pierwsze albumy.

Jeszcze taka kwestia mi wcześniej umknęła:
Cytuj:
Dlatego, Żółku, wez sobie na poprawke granice czasowa, po ktorej daruj sobie poznawanie płyt (mysle, że ostatnim dobrym rockiem dla brytyjskiej klasyki proga/hard-heavy rocka był 1975 rok- dalej oprocz Floydow kazdy nagrywał płyty nieporownywalnie gorsze od tych z lat 69-75). Uwaga ta nie dotyczy amerykanskiego rocka, np. kanadyjskie Rush od 75 roku dopiero rosło w siłe.

Generalnie jak najbardziej zgoda, chociaż zdarzają się chlubne wyjątki jak np. UK - moim zdaniem obie płyty są fenomenalne.
Chociaż coś czuję, że wiem co napiszesz - to były lata 78-79 tak więc z natury rzeczy są wtórne ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Nie Kwi 17, 2011 18:54 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
przesłuchałem sobie UFO - Flying i zaskoczyła mnie ta płytka, w sumie znam ich kilka kawałków ale to zawsze było hard rockowe a nawet śmierdziało NWBHM a tutaj zonk kompletnie inna muza w dodatku bardzo fajna i lepsza od tego co grali pozniej :)

Yer Blue napisał(a):
bialkomat napisał(a):
Genesis - gdzie Foxtrot, gdzie Baranek :!:

No tutaj faktycznie brak Foxtrota to skandal. Baranka nie proponowałbym bo jest nie rowny i za długi, poza tym nie mozna polecac całych dyskografii. Foxtrot - Selling - W&W i podstawowe minimum jest. Znaczy byłoby gdyby koles wiedział, że bez Supper's Ready nie mozna mowic o fenomenie tego zespołu.


Yer Blue napisał(a):
bialkomat napisał(a):
Baranka nie proponowałbym bo jest nie rowny i za długi

Ok, możesz osobiście mniej lubić Barnaka, ale nie da się ukryć że jest do dość wiekopomna płyta, na pewno bardziej niż W&W.


jeśli chodzi o Genesis bo od dawna mam obcykane płyty z Collinsem na wokalu, generalnie poza pojedynczymi kawałkami mi nie podchodzi
płyty z Gabrielem specjalnie wtedy olałem gdyż po kilku klipach jego solo po prostu stwierdziłem ze nie warto się męczyć
po przesłuchaniu Selling England by the Pound tylko się w tym potwierdziłem aczkolwiek kilka solowych płyt Gabriela słuchał bede wiec może zmienie zdanie ale Genesis zdecydowanie odpada poza kilkoma kawałkami z Philem (lubie jego głos i generalnie 4 minutowe kawałki niż nudne 10 minutówki w ich wykonaniu) oraz Congo z Wilsonem

bialkomat napisał(a):
Poza tym oprócz pewnych kontrowersji związanych z wyborem płyt w obrębie danego wykonawcy, to może zastanawiać zupełny brak płyt niektórych zespołów
Przede wszystkim The Who :!:
Ale także The Kinks, The Animals (no dobra, powiedzmy że jest War), Cream, VDGG (w sumie to dośc znana kapela, dużo bardziej niż kilka w tym zestawieniu zawartych), AC/DC, Iron Butterfly (za samą In-A-Gadda-Da-Vida)... No i dziesiątki mniej znanych...
No ale nie da się ukryć, że wybrac tylko setkę, to naprawdę ciężka sprawa...


AC/DC jest w drugim tomie z Back In Black ;)
co do reszty to faktycznie można się przyczepić do róznych dziwnych rzeczy ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Kwi 17, 2011 19:56 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Żułek napisał(a):
przesłuchałem sobie UFO - Flying i zaskoczyła mnie ta płytka, w sumie znam ich kilka kawałków ale to zawsze było hard rockowe a nawet śmierdziało NWBHM a tutaj zonk kompletnie inna muza w dodatku bardzo fajna i lepsza od tego co grali pozniej :)

No dokładnie tak jak piszesz! :) Ta płyta to zupełnie inna bajka - space rockowa i trochę progresywna jazda. Dopiero począwszy od kolejnego albumu - Phenomenon (juz z Michaelem Schenkerem na gitarze) zaczęło się powszechnie znane i typowe dla tego zespołu hardrockowe granie.

A co do Genesis, to cóż... Widocznie fenemon tego zespołu (i generalnie tego typu muzyki) nie jest dla każdego ;)
I może to i lepiej... ;)

Acha!
Cytuj:
(...) aczkolwiek kilka solowych płyt Gabriela słuchał bede wiec może zmienie zdanie

Tym się akurat nie sugeruj - Gabriel solo to zupełnie co innego niż Genesis z Gabrielem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 13:35 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
O, a ja własnie ostatnio ELO zaczynam....poznawac

Dopiero? :shock:
Uważam, że pierwsze płyty są najlepsze. Takie najbardziej progresywne. Z każdą kolejną płytą jest coraz bardziej rockowo-popowo, ale i do tego wcielenia ELO zawsze miałem jakąś słabość.
Na Out Of The Blue jest całkiem sporo przebojów, więc może w tym sensie faktycznie uchodzi za najlepszą, ale trudno mi powiedzieć - i tak wolę pierwsze albumy.


Na razie anma pierwsze 2 płyty. Debiut to własciwie kontynuacja The Move, nagrywał go ten sam skład co ostatnie 2 płyty The Move. Płyta całkiem mi sie podoba, ale nie ubolewam nad tym, że dopiero teraz ja poznałem bo żadna to rewelacja. Osobiscie o wiele wyzej cenie Looking On The Move. Natomiast do dwojki nie moge sie przegryzc, troche zbyt rozwodniona jak na mnie, nawet lekko kichowata. W ELO najbardziej lubie piekne melodie (jak w Mr Radio) i piłujaca wiolonczele. Out Of The Blue chetnie poznam dla samych pieknych melodii.

bialkomat napisał(a):
Jeszcze taka kwestia mi wcześniej umknęła:
Cytuj:
Dlatego, Żółku, wez sobie na poprawke granice czasowa, po ktorej daruj sobie poznawanie płyt (mysle, że ostatnim dobrym rockiem dla brytyjskiej klasyki proga/hard-heavy rocka był 1975 rok- dalej oprocz Floydow kazdy nagrywał płyty nieporownywalnie gorsze od tych z lat 69-75). Uwaga ta nie dotyczy amerykanskiego rocka, np. kanadyjskie Rush od 75 roku dopiero rosło w siłe.

Generalnie jak najbardziej zgoda, chociaż zdarzają się chlubne wyjątki jak np. UK - moim zdaniem obie płyty są fenomenalne.
Chociaż coś czuję, że wiem co napiszesz - to były lata 78-79 tak więc z natury rzeczy są wtórne ;)


Uprzedzony juz jestes z tymi datami ;) Ja twierdze, że nawet w progu sie jeszcze cos świeżego wtedy działo (Arachnoid, Nu, Rush itd.), tak do początku lat 80tych.
Z UK jest inny problem, to jest dla mnie totalna papka, nie trawie brzmienia, z dyskoteka mi sie kojarzy.
Oprocz Floydow, z brytyjskich zespołow, jeszcze tylko ewentualnie Queen do końca dekady trzymał poziom - moim zdaniem. O, i McCartney :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 14:11 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
Natomiast do dwojki nie moge sie przegryzc, troche zbyt rozwodniona jak na mnie, nawet lekko kichowata.

Bo ELO w zasadzie od samego początku było takie przebojowe (Ty to nazywasz kiczem), nigdy to nie był jakis tam stricte prog, ani ogólnie granie w stylu jaki oboje na codzień preferujemy. Ja ten zespół na swój sposób bardzo lubię, dużo mam do niego sentymentu, bo kojarzy mi się z dzieciństwem - moja mama tego słuchała :)
Kiczem bym tego nie nazwał - jest to po prostu takie fajne pop-rockowe czy soft-rockowe, niekiedy bardzo przebojowe granie na moim zdaniem wysokim poziomie.

Cytuj:
Uprzedzony juz jestes z tymi datami ;)

Nie ja tylko Ty własnie! ;)
Cytuj:
Z UK jest inny problem, to jest dla mnie totalna papka, nie trawie brzmienia, z dyskoteka mi sie kojarzy.

:shock:
Żułek - nie słuchaj go ;) On jest jakis dziwny :P
UK jest zajebisty, zresztą sam skład mówi sam za siebie. Oczywiście może się Tobie nie spodobać, ale na podobnej zasadzie jak Genesis, czyli po prostu nie te klimaty...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 14:59 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Natomiast do dwojki nie moge sie przegryzc, troche zbyt rozwodniona jak na mnie, nawet lekko kichowata.

Bo ELO w zasadzie od samego początku było takie przebojowe (Ty to nazywasz kiczem), nigdy to nie był jakis tam stricte prog, ani ogólnie granie w stylu jaki oboje na codzień preferujemy. Ja ten zespół na swój sposób bardzo lubię, dużo mam do niego sentymentu, bo kojarzy mi się z dzieciństwem - moja mama tego słuchała :)
Kiczem bym tego nie nazwał - jest to po prostu takie fajne pop-rockowe czy soft-rockowe, niekiedy bardzo przebojowe granie na moim zdaniem wysokim poziomie.


No widzisz, a dla mnie przeboje ELO z lat 80-tych to kwintesencja kiczu. :)

bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Uprzedzony juz jestes z tymi datami ;)

Nie ja tylko Ty własnie! ;)


Ujmijmy to tak: Ty jestes uprzedzony do mojego wartosciowania proga, że nowy to be a stary to cacy. I OK, ale do koncowki lat 70-tych tak jednoznacznie nie podchodze, powiedzmy, że prog sie skończył jak powstał Marilion. Jesli jestem uprzedzony, to na prog od czasow marilionowskich.

bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Z UK jest inny problem, to jest dla mnie totalna papka, nie trawie brzmienia, z dyskoteka mi sie kojarzy.

:shock:
Żułek - nie słuchaj go ;) On jest jakis dziwny :P
UK jest zajebisty, zresztą sam skład mówi sam za siebie. Oczywiście może się Tobie nie spodobać, ale na podobnej zasadzie jak Genesis, czyli po prostu nie te klimaty...


Pierwszy z brzegu utwor z debiutu UK - dla mnie klawisze graja taki plastik, że mi sie to z dyskoteka kojarzy jednoznacznie. Syntetyczna, rozwodniona muzyczka, co prawda zagrana przez wielkich muzykow, ale co mnie to obchodzi. W ogole brytyjski prog był wtedy w powaznym kryzysie, co innego Hiszpania, Francja czy inne kraje.
Nigdy nie zrozumiem fenomenu UK, może ludziom sie podoba bo graja wielkie nazwiska, dziwne usprawiedliwienie jesli tak.

Zabrnelismy w slepy zaułek. Ty lubisz, ja nie lubie, oboje sie dziwimy, że tak inaczej odczuwamy, ale koniec koncow to jest tak nieistotne, tutaj nie ma co argumentowac, jeden czuje bluesa, drugi nie i nad czym tu sie rozwodzic. ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 15:06 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Żułek - nie słuchaj go ;) On jest jakis dziwny :P


nie on jeden ;)

UK znam z nazwy od bardzo dawna tylko nigdy nie miałem okazji ich posłuchać a tym razem taka się znalazła więc napewno obadam, zwłaszcza że gra tam Allan Holdsworth na gitarce którego lubie :)

Yer Blue napisał(a):
Oprocz Floydow, z brytyjskich zespołow, jeszcze tylko ewentualnie Queen do końca dekady trzymał poziom - moim zdaniem.


wg mnie Queen po niżej pewnego poziomu nigdy nie schodził chociaż miał kilka wpadek ;)

co do ELO to generalnie zgadzam sie z Yer Blue aczkolwiek lubie Rock 'n' Roll Is King oraz Don't Bring Me Down ;) co prawda nie słyszałem żadnego całego ich albumu (co nadrobie mam w planach obadanie aż TRZECH) ale słyszałem dużo singli z których poza wyżej wymienionymi dwoma była straszna kupa ;)

bialkomat napisał(a):
Acha!
Cytuj:
(...) aczkolwiek kilka solowych płyt Gabriela słuchał bede wiec może zmienie zdanie

Tym się akurat nie sugeruj - Gabriel solo to zupełnie co innego niż Genesis z Gabrielem.


chodzi mi generalnie o wokal niż o muzyke ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 15:15 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
No widzisz, a dla mnie przeboje ELO z lat 80-tych to kwintesencja kiczu.

Aaaaa no bo tyś aż tak daleko zabrnął - do lat 80-tych aż
No to wtedy to jeszcze bym się zgodził :)
Cytuj:
Jesli jestem uprzedzony, to na prog od czasow marilionowskich.

No tak, w kwestii tzw. neo-proga (Marilliony, Pendragony i inne takie) to pełna zgoda. Zresztą wałkowaliśmy to...

Cytuj:
Pierwszy z brzegu utwor z debiutu UK - dla mnie klawisze graja taki plastik, że mi sie to z dyskoteka kojarzy jednoznacznie. Syntetyczna, rozwodniona muzyczka, co prawda zagrana przez wielkich muzykow, ale co mnie to obchodzi. W ogole brytyjski prog był wtedy w powaznym kryzysie, co innego Hiszpania, Francja czy inne kraje.
Nigdy nie zrozumiem fenomenu UK, może ludziom sie podoba bo graja wielkie nazwiska, dziwne usprawiedliwienie jesli tak.

Moim zdaniem te wielkie nazwiska zwyczajnie stworzyły dobrą muzykę i tyle. Ja się tam ślepo niczym nie kieruję.
Zreszta weźmy inną supergrupę - Asia. Też wielkie nazwiska no i co z tego, jak wyszedł z tego koszmarek ;)
A co do brzmienia to, trochę wiem o czym piszesz i może faktycznie mogło by być bardziej mięsiste, jędre czy ogólnie "nie te" a inne, dla mnie jednak najważniejsze sa kompozycje.
Cytuj:
co do ELO to generalnie zgadzam sie z Yer Blue aczkolwiek lubie Rock 'n' Roll Is King oraz Don't Bring Me Down

Haha! Tylko że to są właśnie te szczyty kiczów, o których pisał YB :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 15:26 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Tutaj musze jeszcze przyznac, że jestem jeszcze uprzedzony do jednego: do brzmienia. Nie trawie syntetycznych klawiszy jak jasna cholera, nie dobrze mi sie tez robi od perkusji z takim denerwujacym echem, ja w ogole jestem uprzedzony do przeprodukowanej muzyki, sztucznie brzmiacej. Wtedy nawet dobre kompozycje nie pomoga. Słysze ten klawisz na jedynce UK i po prostu czuje sie jak bym był w dyskotece.
Jestem chyba przewrazliwiony na punkcie naturalnych brzmien. I dobrze mi z tym :)
(nawet w przypadku Megadeth mam ten problem - chodzi o System Has Failed - przedobrzone brzmienie odrzuca mnie kompletenie od tej płyty, nawet jesli przyznam, że jest tam kilka kompozycyjnych perełek)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 22:25 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Pierwszy z brzegu utwor z debiutu UK - dla mnie klawisze graja taki plastik, że mi sie to z dyskoteka kojarzy jednoznacznie. Syntetyczna, rozwodniona muzyczka, co prawda zagrana przez wielkich muzykow, ale co mnie to obchodzi.

Moim zdaniem te wielkie nazwiska zwyczajnie stworzyły dobrą muzykę i tyle. Ja się tam ślepo niczym nie kieruję.


ja powiem wam tak, generalnie bardzo fajna płyta ale te klawisze to faktycznie są kiepskie :roll:
bez nich byłoby dużo lepiej

Cytuj:
Cytuj:
co do ELO to generalnie zgadzam sie z Yer Blue aczkolwiek lubie Rock 'n' Roll Is King oraz Don't Bring Me Down

Haha! Tylko że to są właśnie te szczyty kiczów, o których pisał YB :)


no tak ale zawsze jest jakiś wyjątek od reguły ;)

do obadanych doszło jeszcze Mahavishnu Orchestra - The Inner Mounting Flame które podoba mi sie dużo bardziej od UK ale jest gorsze od solowego McLaughlina

generalnie jeśli jest mowa o muzie instrumentalnej to zdecydowanie wole późniejsze klimaty zaczynając (Tribal Tech, Marcus Miller, solowy McLaughlin, Satriani itp itd) od lat 80-tych kończąc na czasach dzisiejszych ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Kwi 19, 2011 14:37 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
A mnie The Inner Mounting Flame MO w ogole nie podchodzi. Co innego druga płyta - Birds Of Fire, jest o wiele bardziej melodyjna, łatwiej przyswajalna. Debiut to dla mnie po prostu ognisty jazz, elementów rocka tam nie słysze.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Kwi 19, 2011 14:45 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
No ja też bardziej wolę Birds Of Fire, chociaż debiut zły nie jest a brak elementów rocka na korzyść tych jazzowych nie jest dla mnie osobiście argumentem z założenia na "nie".


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Kwi 19, 2011 19:15 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
brak elementów rocka na korzyść tych jazzowych nie jest dla mnie osobiście argumentem z założenia na "nie".


+1 ;)

tak sobie płyty ELO (On the Third Day - 1973, Out of the Blue - 1977 oraz Time - 1981) i tylko się potwierdziłem w przekonaniu że całościowo to jednak jest kupa
co prawda płytki z 77 i 81 czyli te bardziej popowe podobaja mi się bardziej niż ta z 73
z 73 wlaściwie poza ciekawym In the Hall of the Mountain King nie oferuje kompletnie nic ciekawego, wynudziłem sie strasznie, na tamtych można sobie troche chociaż poskakać i potupać nóżką po pijaku ;)

poza tym obadałem Jeff Wayne's Musical Version Of The War Of The Worlds i bardzo to fajne jest :D kosmiczne klawisze, dobre melodie, wokal podzielony na role (różni wokaliści), nawet koleś z Thin Lizzy mnie tu nie drażni :D troche narratora za dużo ale da sie przezyc ;)
słuchałem z miłą chęcią tej płytki (w sumie płytek bo podwójny album) :D

Yer Blue napisał(a):
bialkomat napisał(a):
Procol Harum - brak Shine On Brightly albo Jedynki a jest np. taki Grand Hotel


Dla mnie ok, bo Grand Hotel jest bardzo ceniony, mimo, że go nie cierpie. Ja osobiscie stawiam na Home. Ale to nie ma byc schlebiane naszym gustom, tylko polecanie obiektywnie najbardziej cenionych płyt.


ta płyta to jakaś pomyłka, ja tam nie słysze w sumie ani rocka ani progresji
takie nie wiadomo co, bleeeeeee

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Kwi 20, 2011 11:56 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Grand Hotel to jak najbardziej prog, tym bardziej rock.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 252 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 24 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group