no to moze ja od Megi zaczne : jakos denerwowaly mnie dzwieki gitar, takie .. sztuczne . identyczne jak na tym nowym proshocie z lisbony, wiec porownajcie sobie to z takimi np. blood in the water, that one night, albo chociaz download 2007. rudy wokalnie srednio, no i w dodatku takie miejsce, ze nikt tam nie kojarzyl zadnego kawalka, wiec pospiewac tez ni ch**a ;/ jedyny chyba + to samo wrazenie zobaczenia ich na zywo, bo w sumie jak sie postaralem to moglem ich w miare ladnie widziec, nie z telebimu. no i pomimo tego jak dla mnie sztucznego dzwieku gitar, i sredniego wokalu to moglem posluchac tego zajebistego seta. chociaz jednak wolalbym zamiast wszystkich kawalkow z ripa, np. dialectic chaos na poczatek, bo bardzo bardzo chcialem to zobaczyc, no i moze jakies wake up dead. bo niby dobrze ze graja calego ripa z powodu five magics, polaris, ale juz granie takiego poison was the cure, ktore jest dobre, ale nie powinno zastepowac innych, lepszych kawalkow. ale mimo wszystko set moze byc
byloby 4+ gdyby nie ci wielcy fani na plycie -.- ale w sumie to ciagle jest 4+, bo jakos 4 nie mam serca wystawic najlepszemu zespolowi na swiecie
anthrax dla mnie dal, daal czadu, chociaz brakowalo mi paru kawalkow, np. liczylem na in my world, albo air, ale narzekac nie moge
ale oczywiscie nikogo kto nawet moglby pokrzyczec NFL, wiec 5 z minusem
slayer tak samo jak anthrax, swietnie i wokalnie i instrumentalnie, dobrze sie ich ogladalo, i wreszcie paru fanow na plycie. chociaz nigdy nie bylem ich jakims wielkim fanem, wiec 5-.
no i metallica : kirkowi w porownaniu do wiekszosci wystepow solowki wychodzily bdb. np. w takim chorzowie bylo z nimi gorzej. tzn. w chorzowie nie bylem, ale sluchalem dobrej jakosci nagran, wiec srednio tam bylo . no i na trasie DM kirkowi tez srednio szlo, a np. w takim mexico city 2009, rock am ring 2008 i tutaj solowki szly swietnie . i tak samo bylo z wokalem jamesa, tez mi sie podobal. wreszcie mozna bylo pokrzyczec, poskakac . set niby w polowie dobry, w polowie nie, no bo fajnie ze byly 3 najlepsze kawalki z debiutu, ale zdecydowanie brakowalo paru kawalkow z tych, np. ajfa, harvester, dyers eve, motorbreath, fihgt fire with fire, rtl, disposable heroes, damage, battery, wherever i may roam, unforgiven. no i jak dla mnie z DM mogli zagrac lepsze kawalki, jak the day that, albo broken beat scarred . szkoda tylko ze w tak jak w przypadku megadeth, tak i metallica nie moga wywalic paru kawalkow z seta, ktore bezsensownie graja juz do znudzenia (mega : hangar, holy wars (chociaz wyrzucili trusta, za to +, metallica: fade to black, nem, itp.) no i niby na metallice bawilem sie najlepiej, ale tylko z powodu swietnego sprzetu, telebimu, i ludzi ktorzy wreszcie znali pare kawalkow. ale gdyby to kazdy inny zespol z wielkiej 4 mial takie efekty i telebim, to na pewno wyszli by zdecydowanie lepiej, niz wypadla metallica. dlatego dam tez 4+, za to ze jak na nich to wyszlo im calkiem niezle .
Jak to ktos przeczyta to bedzie mistrz :O jak na razie ciezko mi ulozyc te zespoly w kolejnosci ktory najbardziej mi sie podobal.