Megadeth Info Forum

A jaki tym razem miałbyś mieć powód? Boisz się nas albo wstydzisz?

nie po prostu wole własną ekipe

co prawda oni idą na płyte wiec jest szansa ze zadzwonie i wypijemy coś na miejscu ale to nie jest pewne

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Jedno nie musi przecież wykluczać drugiego. Można zawsze połączyć siły

No to skoro na smamym koncercie Twoja ekipa nie bedzie stanowić przeszkody, to skąd ciągle ten brak pewności?

no bo nie wiem jak bedzie z czasem
mam nadzieje że nie bedzie jak na AC/DC gdzie bylismy na ostatnią chwile

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

jutro wszyscy bedziemy rodziną:D ja mimo ze nikogo nie znam licze na telefon od kogos i sam bede dzwonil. tylko tak jak pisalemn wczesniej- jade od razu na bemowo. aha i dzwonie do szczepana i marti fromm hell bo wiecej numerow nie znalazlem tutaj. zaczyna mi juz walic na glowe po tabsach na sen wiec ide spac i do zobaczenia jutro^^


697696767


DZWOŃTA! TAK BTW biore wóde ze sobą. niech kazdy przemyci po secie to sie napijem:P

Kurde, zlot fajnie sie rozkrecał, nabierał tempa, ale w któryms momemcie wszystko sie rozleciało Ktos zapomniał biletu, ktos inny chyba zgubil (?) - nie wiem co sie działo z Marti, mam nadzieje, że widziała swoje kochane Tornado. Kilka osob przepadło jak kamien w wode, niektórzy przychodzili, odchodzili, niektórzy dochodzili Galimatias niesamowity. Jedyna osoba, która była od poczatku do konca ze mna to Bialkomat, potem gdy doszedł Szczepan było nas trzech do końca. Mroziak, Żułek i Maciek pojawiali sie i znikali. Nic nie było pewne na tym zlocie

A na poczatku pod tymi parasolami tak fajnie sie zapowiadało i te zaskoczenia, że Ty to naprawde Ty
Dobra, bede miło wspomnal.

No właśnie, organizacyjnie się nie popisaliśmy
Nie wiem np. co się nagle stało z Mroziakiem, Zułkiem i Maciejem. Przecież całą Metę przestaliśmy razem a jak zbieraliśmy się do wyjścia, to nagle gdzieś zniknęli.
Szkoda też, że nie potrafiliśmy się potem ponownie zejść z Mateuszem, Marti i Fixxerem, co na stosunkowo niedużym GC nie nie powinno być przecież aż tak trudne
Tylko najgorsze właśnie że na tym cholernym lotnisku dodzwonienie się gdziekolwiek graniczy z cudem

ja szedłem za wami z Mroziakiem i Maciejem, kiedy oni się rozliczali mówiac coś o piwie i flaszce skorzystałem z okazji kupic se cole, jak ją już kupiłem to sie okazało ze jestem sam..... wiec poszedłem do domu



to było jedne wielkie

oby nastepnym razem było lepiej

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

macie rację panowie, organizacją to my nieźle zgrzeszyliśmy

ogólnie jestem nerwowy nie nie będę mówił o swoich odczuciach na tę gapę w związku z biletem

cieszę się że skończyło się tak że gapy spóźnili się tylko na antra tylko zkoda ze się już nie znaleźliśmy, my od początku do końca z Maciejem byliśmy nie rozłączni, pamiętam że przez antra i Mega stał jeszcze z nami żułek, Wy chyba zostaliście bardziej z tyłu prawda?

potem niestety pan mroziak zażyczył sobie piwo i kurwa przestał w kolejce z Maciusiem prawie cały Slayer
potem się spotkaliśmy na mecie i byliśmy razem do końca, potem yło jak mówił Żułek, zaczęliśmy się rozliczać i Was zgubiliśmy. darłem się Białkooooo ale kto mnie usłyszy?

a o tych połączeniach tel to nie wspomnę, powiem tylko że mając do domu ie całe 30km z braku komunikacji byliśmy o 3 nad ranem

Tak, ale byliście praktycznie cały czas w zasięgu naszego wzroku

Kurcze, jak ruszyliśmy do wyjścia byliście kilka kroków przed nami. Nie wiem kiedy i jak to się stało, ale nagle zniknęliście mi z pola widzenia i dupa. Jak kamień w wodę

A jak w końcu dotarliście? Twoja siostra nie miała po Was przyjechać?

no tak, pr\zyjechała ale nie wpuszczali samochodami pod bemowo jak sam zresztą wiesz i przez brak połączenia tel nie mogliśmy się skontaktować gdzie i jak

najśmieszniejsze że Marti i Mat pierwsi znaleźli moją siostrę niż ja i Maciek

dodać jeszcze czas trwania wyjazdu z centrum...

a powiedz Białko jak Wy zakończyliście wypad?

Jak Was zgubiliśmy to próbowaliśmy się jeszcze skontaktować i odnaleźć z Marti i Mateuszem, ale wiadomo - panował totalny chaos komunikacyjny i nasze próby ostatecznie spełzły na niczym (chociaż jak już w chacie spojrzałem, gdzie jest tych cholernych Obrońców Tobruku to niewiele nam brakowało ).
Pożegnaliśmy się ze Szczepanem, który jechał samochodem do Łodzi i wsiedliśmy z Yer Blue w pierwszy lepszy autobus jadący w kieunku Centralnego no i w masakryczynym ścisku, po godzinie jazdy (a właściwie stania w korku) dotarliśmy na dworzec.
Ogólnie jeśli chodzi o nasze spotkanie to odczuwam niedosyt i domagam się rychłej powtórki

Taaa mogło byc lepiej i co gorsza ciezko wyobrazić sobie powtórke. Ja coraz rzadziej wyjezdzam dalej niz do Wa-wy, ale bede w Wegorzewie w lipcu, bedzie grac Sepultura, Lacrimosa i kilka dobrych polskich kapel. Wiem, wiem to może nie do konca Wasze klimaty (ja jade dla Lacrimosy), ale atmosfera tam jest naprawde super i dookoła jeziorka, cos pieknego. Bilety na jeden dzień tylko 60zł. Tak wiec jeśli powtórka zlotu to tylko tam w moim przypadku.

Mimo wszystko fajnie było Was poznac chłopaki i one lady. Mroziaka od razu da sie lubic, a z Bialkiem moge dyskutowac bez końca. Na tym dworcu też sobie nie odpuszczaliśmy, mimo ,ze oczy sie same zamykały.

Heh no organizacyjnie to nie wyszło nam najlepiej, ja dałem d... bo przez korki dopiero koło 16 dotarłem na miejsce, więc grał już Behemoth i ciężko się było usłyszeć przez telefon. W każdym razie fajnie było dopasować kilka twarzy do nicków na forum i mam nadzieję że uda się jeszcze kiedyś spotkać. Ja się pewnie wybiorę w wakacje na woodstock, więc jakby ktoś jeszcze jechał to możemy się spotkać

A i postaram się jakoś niedługo wrzucić te kilka fotek które porobiłem

Ja dałem najbardziej ciała, bo zapomniałem biletu i musiałem na niego czekać. Później to już w ogóle nastąpiła lawina sytuacji przedziwnych jak poszliście na GC... Ja i tak się cieszę, że w końcu się wbiliśmy z Marti na ten koncert

I tak miałeś dużo szczęcia, że dało się to jakoś odkręcić i w końcu dostałeś się na koncert

Tylko tyle??
Opowiadaj!

To raczej historie nie do opowiadania na forum

O nie! Po czymś tak intrygującym już Ci tego nie odpuszczę
Pisz i nie marudź

ktoś coś wspominał o filmikach

wiec jak pewnie niektórzy zauwazyli na koncercie miałem telefon który mi słuzył jako kamera i sobie kręciłem

no i tak sobie kręciłem że nakręciłem prawie 2 godziny materiału
do tego podczas Megadeth udało mi się zarejestrowac głos Macieja jak drze morde na Mroziaka i śpiewa tekst który zagłusza rudego oraz Szczepana jak go porywa tłum
słychać w sumie też mnie jak mówie do Bialko na Metce że "teraz leci z nowej płyty"

rzecz jasna wszystko (no prawie) wrzuce na youtube więc będzie można obejrzeć
dla siebie na wlasny uzytek bede robił z tego DVD więc jeśli komuś by sie podobało na yt a chciałbym dvd to dajcie znać zrobimy łancuszek jak z bootami

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Żuł, ja się od razu piszę na takie dvd, świetny pomysł