Megadeth Info Forum

Tutaj się nie zgodzę. Dla mnie to mocniejszy album od debiutu i ciężej przyswajalny (i gorszy). Trinity wydaje mi się płytą łatwiejszą i bardziej przyjemną w odbiorze i to zdecydowanie tam słyszę więcej nostalgii i melodyjności. Tak czy siak słychać również, że niekoniecznie "założeniem" Prototype jest oddalanie się czy zbliżanie do thrashu, bo jest to jednak muzyka z pogranicza prog/heavy i thrashu i sądzę, że takie były założenia właśnie. To samo stało się właśnie w przypadku Metallicy od RTL - coraz śmielej wplatali elementy ballad itd. Sądzę, że Prototype jest właśnie bliższy takiej konwencji.

Z ciekawości zapytam jeszcze czy wolisz debiut czy Continuum ?

nie wiem:))) musiałbym na gorąco zrobić meczyk:)))) nie pamiętam aż tak dobrze, który album jest mocniejszy, znaczy się mniej pamiętam "Trinity", rzadko wracam do niego (albo inaczej - dawno nie słuchałem)



dokadnie, istota tej kapeli to - złożona muza z pogranicza kilku podgatunków



dwójka wydaje mi się ciekawsza, ale obie sa OK...

Ja się musiałem przełamywać trochę, bo Trinity mnie wciągnęła natychmiastowo, a z Continuum musiałem robić pewne "konfrontacje", ale płyta jak najbardziej na +. Szczególnie spodobały mi się Heat Machine, Devotion (świetne bębny) i With Vision.

Słyszałem też 4 kawałki(a 2 utwory mam na dysku) z nowej płyty. Muszę przyznać, że zapowiada się bardzo ciekawie i być może, że tutaj będzie jednak lżej niż dotychczas i nieco bardziej rozbudowanie.

Szkoda, że ta kapela jest tak mało popularna. Czekam z niecierpliwością na nową płytę.

to nie jest temat o Prototype
jak chcecie to go sobie załóżcie to przeniose te kilka postów

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Eeee to nie warto po to siegac
Niee, musze te płyte poznac by już miec spokoj z Toolem.

Prototype w dalszej kolejnosci. Ja nie jestem megafanem nowej muzyki a juz w szczegolnosci prog metylu. W nowszej muzyce oczekuje bardziej prostoty w formie.

10. Tool - 10,000 Days (2006)



9. Iron Maiden - A Matter of Life and Death (2006)



8. Nevermore - This Godless Endeavor (2005)



7. Slayer - God Hates Us All (2001)



6. Isis - Panopticon (2004)



5. Gojira - From Mars to Sirius (2005)



4. Cult of Luna - The Beyond (2003)



3. Cult of Luna - Somewhere Along the Highway (2006)



2. Tool - Lateralus (2001)



1. Isis - Oceanic (2002)

otóż po zakupie i przeczytaniu pewnego artykułu w nowym Mystic Art chciałbym wrócic do tematu

artykuł jest dostępny w linkach
http://i48.tinypic.com/4vlsw9.jpg
http://i45.tinypic.com/fd7rlw.jpg
http://i46.tinypic.com/2ighvsi.jpg
http://i48.tinypic.com/2znuagj.jpg
http://i49.tinypic.com/xfunio.jpg

chciałbym znać wasze zdanie na ten temat, zwłaszcza odnoście tych 100 albumów dekady

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Nie ma Pantery, wiec moga spierdalac.

_________________

dogłębną analizę - przygotuję za kilka dni, dzieki za skan...
- ale jedno zdanie zapodam - nie znają się w Mysticu na muzyce - to na bazie wyboru płyty Nevermore:))))

Co w tym rankingu robi Tenacious D? Z całym szacunkiem i uwielbieniem dla nich, ale ich pierwszy album z metalem nie ma nic wspólnego

_________________

wracam do sprawy... zgodnie z zapowiedzią

artykuł fajny... lista płyt już mniej:)))) nie będę zajmiowac się mieszankami stylistycznymi czy ekstremą metalowa (death, black) bo to nie moja działka... zajmę się za to komentarzem odnośnie klasyki (tradycyjny heavy, power, speed, thrash, tradycyjny doom) - i tu marnośc prosze państwa, marność w wykonaniu "speców" z Mystica

nie za bardzo wiem co robi na tej liście Anthrax z albumem z 2003 roku, kompletnie nie kumam pojawienie się Kreatora z "Violent revolution" (owszem dobra płyta, ale czym sobie zasłużyła na to miejsce w zestawieniu? juz lepszy byłby tu Sodom z "M 16" lub któryś album Tankard), za to ewidentny brak Death Angel ("Killing Season"), Agent Steel ("Alienigma"), Megadeth "Endgame", nie dostrzeżono E-Force, zupełnie pominięto Overkill (a "Killbox 13" czy "Bloodletting" to bardzo dobre płyty), zaskakuje za to pozytywnie dostrzeżenie Municipal Waste...

cieszy dostrzezenie ożywienia na doomowej scenie - świetny powrotny album Candlemass, fajny Krux, dostrzeżono Cathedral... stonerowe High on Fire, czy tez ciekawy projekt Spiritual Beggards... a z klasyki wyróżniono Iron Maiden (BNW) i solowego Halforda (Ressurection), jednak nie starczyło odwagi by docenić innych... gdzie Dio z albumem "Magica", gdzie Cage z "Hell Destroyers" (a wiem, w Mysticu nie słyszeli o nich), spokojnie powinien znaleźć się tez Helstar z "King of hell"... w samym tekście wspomniano Iced Earth, ale nie potrudzono się o wpisanie jakiegoś tytułu (choćby "Horror show", albo kontrowersyjny "This Gloroius Burden"), brak Destiny's End czy Distant Thunder nie dziwi - ale tylko z racji małej popularności u nas...

słusznie trafił na listę Celtic Frost ("Monotheist") oraz Monster Magnet i The Cult, skoro wybrano po jednym albumie danej kapeli to nie wiem czy w przypadku Mastodon trafniej nie byłoby wstawić "Leviathan", choć "Blood Mountain" też jest super... w przypadku Nevermore aż prosiło się o "This Godless Endeavor" miast DHIADW

tyle na gorąco

pewnie za zasługi + fakt koncertu wielkiej czwórki



chyba tym że Kreator wrócił na thrashowe tory



generalnie zgoda chociaż Agent Steel i E-Force nie specjalnie
co do Overkill to lepsze jest Bloodletting



bo ja wiem



chyba nie bardzo skoro artykuł na tytuł "Dekada Metalu"

to samo z Andrew W.K. - co ten koleś tu robi ? jakaś kpina

[/quote]

bo ta płyta to żadna rewelacja, ale za to dali Down i Superjoint Ritual wiec nie powinieneś stękać

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Reinventing the Steel to arcydzielo w porownaniu do Superjointa.

_________________

Ciekawy temat to się wypowiem

10.

Lynyrd Skynyrd - God&Guns

9.

Ozzy Osbourne - Black Rain

8.

Megadeth - UA

7.

Megadeth TWNaH / TSHF trudno wybrać.

6.

Nelly Furtado - Folklore

5.

Lynyrd Skynyrd - Vicious Cycle

4.

Jason Becker - Collection

3.

Hughie Thomasson - So Low

2.

Pearl Jam - Backspacer i Eddie Vadder - Into the wild - masakryczny wybór, sorry...

1.

Oczywiście
Megadeth - Endgame ;]


Dość nietypowo

10.Evile Enter the Grave

9.The Haunted rEVOLVEr

8.Kreator Violent Revolution

7.Municipal Waste The Art of Partying

6.Testament The Formation of Damnation

5.Destruction The Antichrist

4.Sodom M-16

3.Behemoth Evangelion

2.Slayer God Hates Us All

1.Behemoth Demigod

_________________


When victory is to survive
And death is defeat!

tyle zajebistych co znam to napisze, a przyznam, mam braki

10. Death Angel - Killing Season (2008)
9. Megadeth - Endgame (2009)
8. Kreator - Enemy of God (2005)
7. Slayer - Christ Illusion (2006)
6. Sodom - M16 (2001)
5. Megadeth - United Abominations (2007)
4. Megadeth - The system has failed (2004)
3. Slayer - World Painted Blood (2009)
2. Electric Wizard - Dopethrone (2006)
1. Kreator - Hordes of Chaos (2009)
tyle ode mnie lista zdecydowanie niezroznicowana pod wzgledem gatunkowym, ale tak to juz ze mna jest, jak juz sie wglebiam w inny gatunek biore sie za klasyki, nie za albumy tejze dekady
specjalnie pominalem albumy Ironow, Testamentu i Mety, ktore mnie za chuja nie ruszyly

10. Vomitory - Blood Rapture (2002)
9. Hail Of Bullets - Of Frost And War (2008)
8. Deicide - Scars Of The Crucifix (2004)
7. Entombed - Serpent Saints (2007)
6. Morbid Angel - Gateways To Annihilation (2000)
5. Kaamos - Lucifer Rising (2005)
4. Vader - Litany (2000)
3. Decapitated - The Negation (2003)
2. Nile - Annihilation Of The Wicked (2005)
1. Immolation - Close To a World Below (2000)

Uznałem, że kryterium najlepszych albumów dekady będzie nie tylko jakość samej muzyki ale także to jak często do tych albumów powracam. Bo moim zdaniem najlepsze albumy cechuje właśnie to, że słuchamy ich przez lata. I na tej podstawie powstała taka oto lista

O cholera, chyba żyję w innych czasach. Z ostatniej dekady jestem w stanie wybrać jedynie kilka albumów...

Testament - The Formation Of Damnation
Kreator - Violent Revolution
Kreator - Enemy Of God
Vital Remains - Icons of Evil

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"