Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 11:36

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 352 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 18  Następna

wiadomo
Dialectic Chaos 1%  1%  [ 1 ]
This Day We Fight! 16%  16%  [ 11 ]
44 Minutes 19%  19%  [ 13 ]
1,320' 12%  12%  [ 8 ]
Bite The Hand 1%  1%  [ 1 ]
Bodies 4%  4%  [ 3 ]
Endgame 7%  7%  [ 5 ]
The Hardest Part Of Letting Go......Sealed With A Kiss 6%  6%  [ 4 ]
Head Crusher 9%  9%  [ 6 ]
How The Story Ends 13%  13%  [ 9 ]
The Right To Go Insane 10%  10%  [ 7 ]
Razem głosów : 68
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 13:04 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
Słuchałem już Endgame sporo razy, więc czas na jakieś bardziej intymne wyznania ;)

Po kiepskim w moim odczuciu United Abominations liczyłem że wreszcie Dave nagra kawałek porządnej muzyki, liczyłem że Chris Broderick zagra kilka fajnych solówek. Nie spodziewałem się jednak niczego genialnego. Po prostu miałem nadzieję na solidną płytę chociaż w połowie tak dobrą jak TSFH. Czy Endgame takie jest? Przede wszystkim jest inne. Mimo paru riffów kojarzących się ze starymi utworami Endgame brzmi inaczej niż jakakolwiek poprzednia płyta Megadeth - jak dla mnie to bardzo pozytywne wrażenie, bo jak dobre stare kawałki by nie były, to już je słyszeliśmy

Płytę otwiera instrumentalny Dialectic Chaos, kawałek jest dość melodyjny mamy tu dość szybkie tempo i sporo solówek. Można powiedzieć że utwór jest wstępem do kolejnego kawałka, tak jak Silent Scorn na TWNAH wprowadzał w Return To Hangar.

This Day We Fight kojarzy mi się troche z heavy metalowym graniem zespołów typu Hammerfall, z tym że lepiej bo wokal Dave'a jest dużo ostrzejszy i nie brakuje tu różnych ciekawych gitarowych zagrywek

44 minutes to jeden z moich faworytów. Zaczyna się melodyjnym riffem w tle policyjnego radiowego raportu, co chwile perkusja daje o sobie znać kilkoma szybkimi uderzeniami. Mamy tu świetny wpadający w ucho refren na miarę refrenu z tytułowego kawałka z United Abominations (jeden z niewielu pozytywnych elementów tamtej płyty). Utwór idealnie oddaje dramatyzm sytuacji którą opisują słowa (strzelanina w północnym Hollywood)

1,320 - to kawałek idealny do samochodu, nie tylko dlatego że tekst utworu dotyczy wyścigów, ale przede wszystkim dlatego że jest szybki, dynamiczny i rytmiczny. Gdy kawałek został udostepniony parę tygodni temu nie mogłem przestać go słuchać. Na płycie trochę ginie w tłumie, bo jest szybko, technicznie, ale żaden moment nie zapada w pamięć, to jest taki killer idealny na koncerty.

Bite The Hand - znowu jest szybko i ostro, ale kawałek sam w sobie niczym szczególnym się nie wyróżnia - chyba najsłabszy moment na tej płycie, co jednak świadczy o wysokim poziomie całego albumu

Bodies - czyli odrzut z sesji United Abominations - nie mam wątpliwości dlaczego go odrzucili - był za dobry na tamtą płytę. Świetny refren i fajne sola zaczynające się w połowie i ciągnące się do końca utworu

Endgame - tytułowy kawałek nie jest tak szybki jak wcześniejsze kawałki (co nie znaczy że jest wolny), ale za to przygniata swoim ciężarem. Jest to także najdłuższy kawałek na płycie -trwa prawie 6 minut, ale ani przez sekundę się nie dłuży

The Hardest Part Of Letting Go... Sealed With A Kiss - lubię spokojne sentymentalne kawałki - i tak się właśnie zaczyna ten, nastrojowy riff jak w Promises i załamujący się głos Dave'a wprowadzają niezłą atmosferę "The Hardest Part Of Letting Go", potem wchodzi ostrzejszy fragment czyli tytułowe "Sealed With Kiss" - jest szybko, rytmicznie. Melancholia przechodzi w gniew. Na koniec znowu wracamy do początkowego motywu. Kawałek wpada w ucho ale mam wrażenie że jego potencjał nie został w pełni wykorzystany - można by trochę bardziej pociągnąć początkowy motyw. Poza tym w towarzystwie w jakim się znalazł - ten utwór po prostu nie pasuje - to trochę jak umieścić gumisie w "teksańskiej masakrze piłą łańcuchową".

Head Crusher - pierwszy kawałek jaki poznaliśmy i zarazem singiel promujący płytę. Na początku w zasadzie nie wywarł na mnie żadnego wrazenia - po prostu kawał solidnego grania, ale gdy słucha się go na płycie, po prostu pasuje.

How The Story Ends - drugi faworyt. Świetne zwrotki, świetny refren - ten kawałek ma wszystko, jak już raz się go przesłucha dokładnie, to nie sposób wyrzucić go z głowy.

The Right to Go Insane - dobry kawałek - więcej mi się nie chce pisać, bo niczym szczególnym się nie wyróżnia - coś na poziomie You're Dead z United Abominations

Endgame to ostra metalowa płyta, która praktycznie nie ma słabszych momentów. Nie ma też momentów genialnych, ale i tak mało jaki inny zespół jest w stanie się zbliżyć do poziomu tej muzyki.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 13:42 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Dzieki za recenzje, Szczepan.

No i ja juz znam Endgame, ale nie jestem dostatecznie osłuchany na zbyt intymne wyznania ;)
Za pierwszym przesłuchaniem troche sie zawiodłem, gdzieś w środku liczyłem na wiecej. Na pewno jest to bardzo dobra plyta, taka troche ostrzejsza wersja UA. Czy lepsza to powiem dopiero za tydzień.

Musze przynać, że bardzo tutaj cenione How The Story Ends póki co nie wywarł na mnie jakiegoś wielkiego wrazenia. Ta akustyczna wstawka z kolei nie zaskakuje mnie niczym. Wyrónił bym super riffowanie na wstpie oraz solo. Utwor jest oczywiewście dobry ale bez rewelacji wg mnie.
Poki co 2 utwory wydaja mi sie słabsze od reszty -Dialectic Choas, który jak na początek plyty nie ekscytuje czymś fanfarowym -ot takie miłe solóweczki oraz Bite The Hand, który z tego co widze i Was specjalnie nie porwał. Ten motyw bardzo szybko zaczyna nużyć, a utwor jest zdecydowanie za długi. Dla przykładu kolejny,zankomity Bodies jest chyba o minute krótszy a dzieje sie w nim wiecej.
Bardzo polubiłem 1,320 (jednak ;)), rozwine przy recenzji. This Day We Fight też, i na pewno Szczepanie nie porównywałbym go do (tfu!) Hammerfalla. Ale kilka wad ma.
Head Crusher to dla mnie pierwsza trójka płyty, w której oprócz tytułowego- chyba najlepszego na płycie jest również uwaga uwaga...The Hardest Part Of Letting Go......Sealed With A Kiss :!: Utwor jest FE-NO-ME-NAL-NY :!: :idea: Alez jaka piekna jest spokojna jego częśc, gitara akustyczna jaki i zawodzenia w tle elektryznej po prostu CZARUJA, ja zostałem zaczarowany. Mocniejsza czesć jest równie wspaniała! A powrót do początkowych klimatów bardzo pasuje i stawia całość bardzo oryginalnym utworem Megadeth. Przy recenzji napisze wiecej. Tylko temn utwor ma szanse przebic Endgame, musze tylko bardziej sie osłuchać.

To na razie tyle. Jest dobrze, płyta jak już każdy chyba zauważył jest bardzo równa i jak każda płyta Megadeth podoba sie bardziej za kolejnym przesłuchaniem.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 14:22 
ja poki co recenzji pisal nie bede. Instrumental ROZPIERDALA !!!!!!


Góra
  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 19:57 
Offline
Hook In Mouth

Rejestracja: Śro Sie 19, 2009 11:45
Posty: 48
Dialectic Chaos 8/10
Początek to takie zmienione ITLOH... i tylko to mam do zarzucenia. No, jeszcze raczej już czepiając się, to początek pierwszej solówki śmierdzi mi powtarzającym się przejściem w kawałku And Justice For All. Solówki są genialne! Każda. Chciałem teraz wybrać kilka podobających mi się szczególnie bardzo, ale no po prostu musiałbym siebie oszukać :). Kawałek jak najbardziej na plus, dobrze pasuje jako wstęp do TDWF.
This Day We Fight! 10/10
Jak już ktoś napisał, kawałek lekko zalatuje Take No Prisoners. No i jest podobieństwo w pewnym momencie do Devil's Island. 0:59 - 1:05 - uwielbiam ten riff! Mrowisko mi się robi na plecach jak go słucham. Hm, jakiś czas temu ubolewałem nad tym, że Mustaine już nie śpiewa jak kiedyś. 1:11 - 1:22 - doczekałem się wokalu rodem z KIMB :D. Solówki już niegenialne, ale co najmniej świetne. Co do ogólnej oceny - to jeden z moich dwóch kandydatów do najlepszego kawałka na płycie. ;)
44 Minutes 8,5/10
Jak poprzednio wspomnę na początku, jak również już ktoś przedtem zauważył, że jeden z ostatnich riffów jest prawie identyczny jak riff z The Frayed Ends Of Sanity. Od pierwszego przesłuchania bardzo podoba mi się wstęp. Sam refren nie raz siedział mi w myślach, kołysząc do snu ;). Pierwszą i ostatnią solówkę spokojnie zaliczam do genialnych :). Reszta jakoś mi do gustu nie przypadła zbyt bardzo. Kawałek jest bardzo dobry. Tylko mam często takie głupie wrażenie, po przesłuchaniu. Czegoś mi brakuje, coś jeszcze wg. mnie powinno być po momencie, w którym kawałek się kończy... powiedzmy, że się przyzwyczaiłem do "wersji" z radia :mrgreen:
Bite The Hand That Feeds 7,5/10
Tu brak skojarzeń z innymi kawałkami ;). Bardzo podoba mi się riff pod zwrotkę i fragment po drugim refrenie. Za to sam refren mi nie przypadł do gustu. Kawałek dobry, ale wydaje się niepotrzebnie wydłużony - za dużo powtórzeń. No i pierwsza solówka bardzo fajna :).
Bodies 9/10
Pierwsza część kawałka to dla mnie takie trochę naciągając Symphony od Destruction 2. Za to druga przywodzi mi na myśl Sweating Bullets. Strasznie spodobało mi się przejście na gitarze do ostatniej części. Czyja jest ostatnia solówka?! - bo aż uwierzyć nie mogę, że mogłoby to dzieło należeć do Mustaine'a. Poza tym, mi się w tym kawałku podoba to, że jest krótki. Konkretne trzy części po kolei, bez zbędnych powtórzeń :). Bardzo dobry utwór.
Endgame 9,5/10
Świetny monumentalny (chyba :D) wstęp. Świetna pierwsza zwrotka, świetne harmonizacje w refrenie, świetne przyspieszenie, świetna perkusja w dwóch kolejnych refrenach. Genialne pierwsze dwie solówki! Bardzo podoba mi się też ta zmiana tempa. Sama końcówka kawałka jakoś mało mi pasuje. Taki jakby nieudany wiieeeelki wstęp do wiieeeelkiej solóówy Mastejna Wielkiego, która jest raczej średnia. Kawałek bardzo fajny, ale pozostawia mi lekki niedosyt.
The Hardest Part ... 10/10
Aż mi się nie chce pisać całej nazwy, byleby od razu do treści przejść. Cudowny utwór. Najchętniej bym go opisał poprzednim zdaniem, tyle że z mnóstwem innych dodatkowych epitetów. Genialna solówka, świetny wokal, piękny wstęp i bardzo fajne riffy. Nie wiem jak Wy, ale fade na końcu poprzedniego kawałka jest dla mnie wyjaśniony tym utworem ;). Jeden z dwóch ulubionych na płycie. A i w tym kawałku doszukałem się małego podobieństwa: jakiś smyczkowy instrument (wybaczcie za nieznajomość) od 1:23 do 1:26 - od 0:21 do 0:24 (Unforgiven) :)
Head Crusher 9/10
Taka jakby pobudka po poprzednim utworze. Najlepszy na koncerty kawałek z całej płyty. Strasznie fajnie się go gra na gitarze :). Podobieństwa: riff z refrenu - riff z początku w Something That I'm Not, od 2:31 do 2:40 - Poison, jak już ktoś zauważył wcześniej, 2:19-2:25 - riff pod zwrotkę z Hook In Mouth i 1000 Times Godbye. 2:00-2:06 - 0:01-0:14 (My Kingdom Come), 1:02-1:04 (1000 Times Goodbye), 1:15-1:16 (Trust), 2:03-2:06 (Five Magics) :mrgreen: . a tak poważniej, przekonałem się do ostatniej solówki - jest dobra. A cały kawałek bardzo fajny.
How the Story Ends 8/10
Jakoś no.. nie wiem. Nie widzę nic wielkiego w tym kawałku. Riff pod zwrotkę ciekawy, z fajną perkusją. Do refrenu nie mam się jak przyczepić. Wstawka "progresywna" mi pasuje, akustyk jakoś nic do niej nie wkłada, poza samym hm istnieniem. Solówka jest jedną z najlepszych na płycie. Kawałek jest bardzo dobry, ale .. no, na dodatek mi jeszcze słów brakuje :p. Może się do niego przekonam bardziej po większej ilości przesłuchań.
The Right to Go Insane 9,5/10
Podobieństwa: ... kiedyś ułożyłem prawie identyczny riff jak ten w refrenie!! Pewnie dlatego kawałek mi się tak podoba ;). Riff pod właściwą zwrotkę jest taki jakiś nijaki, nie podoba się. Za to wszystkie inne są świetne. Bardzo fajnie, że gitary schodzą troszeczkę niżej :). Strasznie podoba mi się riff po refrenach i przejście do solówek. No i za cholerę nie pomyślałbym, żeby tamten pierwszy poznany fragment z Endgame dać pod solówki ;). Bardzo dobry kawałek.

Oceny mogą trochę nie pasować do opisu, bardziej ustosunkowane będą w mojej głowie za jakiś czas, kiedy trochę mocniej ochłonę ;).
Szkoda, że w zespole nie ma już Jimmy'ego. To co ten odwalił na TWNAH jest dla mnie porównywalne w niektórych momentach z geniuszem perkusji w niektórych kawałkach Death :). Shawn zrobił kawał dobrej roboty, perkusja pasuje, a czasem nawet wychodzi na pierwszy plan.. szkoda, że tylko czasem.
LoMenzo... no cóż. Ten pan jest trochę jak PSL, sądząc po tym co słychać na Endgame, jeśli w ogóle coś słychać. Jest w zespole (sejmie) ale go nie ma w zespole (sejmie) :). Jest w składzie i na rachunkach, tylko szkoda, że to wszystko.
Broderick jest taką kopiarką ;). W jego solówkach słychać mnóstwo wpływów z solówek Marty'ego, jak i z solówek Dave'a. Na większość jego solówek można nawet wzór ułożyć. ilość dźwięków w solówce: 10(1/2 dave + 1/2 marty) :D.
Dave - widać że się mocno postarał, żeby mieć czym zaszpanić w solówkach (... Washington is Next! 3:45-3:40 :D). Odwalił kawał dobrej roboty. Większość riffów jest bardzo dobra, a niektóre wręcz genialne. Słychać, że jeszcze umie błysnąć. Wokalnie nie wykazał się zbyt bardzo, chociaż jest kilka momentów w których brzmi bardzo dobrze.

Co tu więcej dodać. A właśnie. Dobrze, że kawałek How The Story Ends nie jest ostatni, bo bym się zaczął bać ;).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 20:07 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
lubię banany napisał(a):
Bodies 9/10
Pierwsza część kawałka to dla mnie takie trochę naciągając Symphony od Destruction 2. Za to druga przywodzi mi na myśl Sweating Bullets. Strasznie spodobało mi się przejście na gitarze do ostatniej części. Czyja jest ostatnia solówka?! - bo aż uwierzyć nie mogę, że mogłoby to dzieło należeć do Mustaine'a.


bo należy do Chrisa, pierwsza należy do rudego - przynajmniej wg książeczki

tak czytam te wasze recki i sie nie moge nadziwic, moja wam się nie spodoba :P ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 20:16 
Offline
Hook In Mouth

Rejestracja: Śro Sie 19, 2009 11:45
Posty: 48
Żułek napisał(a):
bo należy do Chrisa, pierwsza należy do rudego - przynajmniej wg książeczki

Wszystko od 2:53 należy do Chrisa? W tej ostatniej (od 2:53) są dwie, wcześniej jest jeszcze jedna. W książeczce jest mowa tylko o dwóch solówkach?

Żułek napisał(a):
tak czytam te wasze recki i sie nie moge nadziwic, moja wam się nie spodoba :P ;)

Czekam z niecierpliwością ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Sob Wrz 12, 2009 20:18 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
lubię banany napisał(a):
W książeczce jest mowa tylko o dwóch solówkach?


tak, pierwszą gra Dave a drugą Chris, szczegółów brak

Cytuj:
Żułek napisał(a):
tak czytam te wasze recki i sie nie moge nadziwic, moja wam się nie spodoba :P ;)

Czekam z niecierpliwością ;)


kilka dni i pewnie będzie ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Nie Wrz 13, 2009 09:45 
Offline
Head Crusher
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 09, 2009 05:46
Posty: 1288
Miejscowość: Warszawa
Moje odczucia po pierwszym przesłuchaniu albumu - pozytywnie ale jest niedosyt. Płyta jest dobra i równa ale spodziewałem się czegoś bardziej agresywnego po wypuszczeniu Head Crushera i po przeczytaniu licznych recenzji. Brzmieniem nie różni się specjalnie od UA ale to mi akurat nie przeszkadza bo podoba mi się. Jedyna uwaga do brzmienia to solówki. Cholernie plastikowe. Technicznie są w dechę ale nie ma w nich nic porywającego. Nie było takiej, która by mnie jakoś zainteresowała albo się czymś wyróżniła spośród innych. Plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Album jest bardzo melodyjny no i troszkę tego thrashu słychać. Nawet niezłe riffy. Na pewno jest lepszy od UA. Myślę, że poziomem jest bardzo zbliżony do TSHF. Chociaż już teraz mogę powiedzieć, że podoba mi się bardziej. Nie jest aż tak wygładzony. Na tą chwilę - najlepszy album od reaktywacji. Może to się zmieni ale w tej chwili takie są moje odczucia. Jeśli chodzi o utwory to zdecydowanie przeważa końcówka albumu i to nawet w kolejności. Najbardziej podoba mi się Head Crusher. Szybki, agresywny numer. Przypomina stare czasy i wkurwionego Mustaina - czyli po prostu super. Dalej How The Story Ends. Porządny kawałek z fajnymi riffami. Miło się słuchało. I w zasadzie to samo mogę powiedzieć o The Right To Go Insane. Najsłabszy moment płyty to dla mnie zdecydowanie The Hardest part Of Letting Go. Ten kawałek jest tu po prostu z dupy. Nie pasuje jak dla mnie. Nudziłem się przy nim i chciałem żeby się skończył gdy nastąpiło ponowne zwolnienie po szybszej części.
Tak więc album oceniam na plus. Nie jest to nic wybitnego, spodziewałem się czegoś trochę innego ale i tak jestem zadowolony.

Edit:
muszę przyznać, że bardzo wyróżniają się także This Day We Fight i 44 Minutes. TDWF przypomina nawet swoja szybkością i jednocześnie ciężarem kawałki z RIP! natomiast 44 Minutes ma potężny, ciężki riff niczym Symphony Of Destruction :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Pon Wrz 14, 2009 19:39 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
napisałem recke :lol:

ale jeszcze wam jej nie dam Image

w każdym razie notowania płyty poszły w góre, nawet weszło szybciej niż UA ;) nie ma to jak słuchanie na spokojnie z cd a nie jakieś gówniane mp3 :D

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Pon Wrz 14, 2009 22:38 
jeszcze nie pora na oceny dokladne, zrobie to jak opadną emocje. Jestem bardzo mile zaskoczony jakoscią albumu. Jego najmocniejszym punktem jak dla mnie jest The Hardest PArt of letting go. Po prostu mnie wzrusza. Riff w czesci sealed with a kiss jest po prostu fantastyczny, kocham go :!:


Góra
  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 06:54 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sty 26, 2009 18:41
Posty: 1152
Miejscowość: Kapitol Siti/Wojenna Piła
Właśnie włączyłam. 1 minuta i 37 sekund i Marti buczy ze wzruszenia. Zakochałam sie! o rany <3


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 10:45 
Offline
Black Swan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Maj 25, 2009 14:13
Posty: 72
Patrząc po dotychczasowych wynikach ankiety widze, że Headcrusher płaci frycowe za bycie singlem. No ale tak to już jest, nie lubie słuchać pojedynczych kawałków grubo przed premierą całej płyty gdyż zawsze zdąży sie je 'spalić'. Dlatego też fajne by było posłuchać recenzji kogoś, kto dopiero dzis usłyszał pierwszy raz całość płyty i napisze jak prezentuje się ten utwór na tle innych a nie w stylu 'wiadomo, wszyscy słyszeli' :). To tyle, za jakiś czas do muzycznego i potem też może wyskrobie jakąś recenzje heh.


...i tak właśnie wróciłem z Empiku i udało mi się kupić Endgame w baaardzo promocyjnej cenie. A mianowicie 69,99 zł. No ale starczy już tej ironii, widać, że za dobrą markę trzeba zapłacić. Szczerze powiem, że takie kosmiczne ceny za płytę to gruba przesada. Liczyłem również na coś wiecej niż tradycyjne platkikopudełko. Jak dla mnie limit na płyty się powoli wyczerpał na ten rok, tym bardziej, że puki co klepie bezrobocie. A co do płytki to podobnie jak reszta po 1 przesłuchaniu wyladuje na półce a i tak z mp-trójnika bede słuchał bo mi wygodniej.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 19:01 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sty 26, 2009 18:41
Posty: 1152
Miejscowość: Kapitol Siti/Wojenna Piła
The Hardest Part Of Letting Go......Sealed With A Kiss
to jest własnie to. jeszcze moment i przebije tornado!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 19:16 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
MartiFromHell napisał(a):
The Hardest Part Of Letting Go......Sealed With A Kiss
to jest własnie to. jeszcze moment i przebije tornado!

O ja, a zwróciłas uwagę że Chris jest w creditach do tego kawałka:>?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 14:00 
No dobra. Przesłuchałem już tą plyte kilka(nascie) razy i juz jako takie zdanie sobie wyrobilem. Ogolem, jestem zachwycony. Moim zdaniem Rudy nagrał najlepszą płytę(tudzież jedną z lepszych) od czasów RiPa, co było raczej totalnie nie do przewidzenia, po takich perełkach jak TSHF. Co mnie bardzo sie podoba w tym albumie - mianowicie ze jest bardzo zróżnicowana. Dla każdego cos dobrego, czego dowodzi ankieta. Na calym albumie tylko 2 kawałki wydają mi się nędzne.

Dialectic Chaos - Potężne pierdolnięcie! Najlepszy instrumental Dethu. Poraz pierwszy jak odsluchiwalem to po prostu zamknąłem oczy i wczulem sie w ten kawalek. Fantastyczny otwieracz calego albumu. Solowki są naprawdę na wysokim poziomie! Zarówno dave jak i chris. Jak dla mnie nr 2 na calym albumie.

This Day We Fight - i tu sie zaczyna rzeźnia! Kawałek ma bardzo szybkie tempo, takie lubie! Skojażenia do Take no Prisoners same sie nasuwają. Nie przescignął kawałka z RiPa, ale i tak jest na wysokim poziomie. Solówki też dzikie. Bardzo dobry kawałek.

44 minutes - chwila oddechu. W zasadzie nie mam nic do zarzucenia temu utworowi. Taki progresywny mi sie wydawal po pierwszym przesłuchaniu. Ja juz szczepan zauważył, bardzo chwytliwy refren jak i UA. Ale jakoś zdarza mi sie przełączac ten wałek. Jakis taki smutny jest. Co nie zmienia faktu że na poziomie

1.320 - nie wiem jak wam, ale ciężko mi bardzo oceniac utworu w kontekscie calego albumu ktore juz zostaly wczesniej wypuszczone na singlu. Jedna z mocniejszych pozycji na plycie. Riff na początku to po prostu dziki pierdolony oldschool, czasy killing is my business :mrgreen: dynamiczny, mocny, dave spoko spiewa. Tylko te solowki nie są jakies porywające, ale to mozna wybaczyc.

Bite the Hand - pierwszy babol na plycie. Dave go nagrał żeby mnie wkurwic chyba. Ten riff otwierajacy utwor jest po prostu irytujący. Nie znajduje nic na obrone tego kawałka. Mogłbym z niego wyciąc 20 sekund może, resztę wyjebac.

Bodies - na początku nie moglem sie do tego kawałka przekonac. Ale po pewnym czasie stał sie jednym z moich faworytów. Początek faktycznie nie jest porywający. Bardzo slaby mostek(czy co to jest) "i've waited too long...". Zwrotki ujdą. To co mnie w tym kawałku zachwyca to solo!! Mam silne skojażenia z helloweenem, tez to slyszycie :mrgreen: ? Jedna z najlepszych solowek dethu od ladnych paru lat. Od 2:53 jest ostry hardkor, jazda bez trzymanki.

Endgame - no i mamy tytulowy. Po pierwszym przesluchaniu bardzo mi sie nie spodobał. Ale potem było tylko lepiej! Zmiany tempa, ciekawy refren który wbija sie w czaszke. Sporo samczków ktore sie odkrywa z czasem. Sola w porządku, bez rewelacji.

Hardest Part... - i tutaj mi spadły kapcie. Jestem mega zakochany w tym kawałku. Nie sądziłem ze Megadeth wyda cos po RiPie co tak mną wstrząsnie. Bezapelacyjnie wsadzilbym ten kawalek do top5 mega songs ever. Jego konstrukcja jest fenomenalna. Początek był intrygujący - ten akustyczny wstęp, bardzo rozczulający. Dave może troche robi obsuwe łąmiąc ten swoj kozi glos, ale wybacze mu to. Potem rozpoczyna sie istna masakra. Riff i agresja dave'a robią istną rozpierduche. Bardzo mnie zdziwiła ta wstawka klawiszowa, ktora suma sumaru jednak nie jest taka zla. Solowka wymiata. Kawałek jest wyśmienity. Marze żeby zobaczyc go lajw. Szczerze wam powiem, jedyny kawalek na jakim mi lzy pociekly.

Headcrusher - klient ktorego znamy najdluzej ;) tak wiec uzupelnie swoje poprzednie wypowiedzi o nim. Riff na początku kladzie na lopatki. Takich momentow oczekuje od tego zespolu. Dave pokazuje na co go stac. Refren również robi wrazenie. W sumie to sie przekonałem do tego utworu. Tylko ta nieszczesna koncowka jest z dupy, solo chrisa to że-nu-ła.

How the Story Ends - kolejny fantastyczny moment na tym albumie. Początkowo zaintrygowal mnie ciekawy riff. Jest jakis taki nietypowy, ale wciąga. Dave wokalnie mi sie podoba. Refren wbija sie w czerep.

The Right to Go Insane - o ile bite the hand jest slaby - ten jest po prostu chujowy. Taka dobra plyta a takim gownem zakonczona. Refren woła o pomste do nieba. Troche ratuje solo na koncu.


Suma sumaru - jest wspaniale.


Góra
  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 15:52 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
moja recka Endgame znajduje się tutaj - http://www.metalcentre.pl/webzine.php?p ... 7&lang=pol :mrgreen:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 15:55 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Jak nie Ty i trochę jakby pod publiczkę. Wyklinałeś okropnie na wałek tytułowy, a tutaj jednak nic do niego nie masz itd. Mama pomagała ? ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 16:05 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
Jak nie Ty i trochę jakby pod publiczkę.


nieeeeeeeeeeeeee

po prostu słuchanie naokrągło pomogło :)

Cytuj:
Wyklinałeś okropnie na wałek tytułowy


wyklinałem 3/4 płyty na początku ale to przez mp3, jak zapuściłem cd od razu było słychać róznice

Cytuj:
Mama pomagała ? ;)


nie :P pisałem sam i szczerze z tym co myslę o płycie na dzien dzisiejszy :)
darowałem sobie pisanie czy UA jest lepsza czy gorsza, kiedy to pisałem postanowiłem że inne płyty Megadeth nie istnieją, że jest tylko Endgame i nic więcej

Gdybym brał stare płyty pod uwage recka składała by się z 1 zdania w stylu "Megadeth od 3 płyt zjada własny ogon tylko w nowym sosie" koniec recki a to troche nie sprawiedliwe ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 18:27 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Mateusz napisał(a):
Wyklinałeś okropnie na wałek tytułowy, a tutaj jednak nic do niego nie masz itd.

Właśnie. Jest nawet wyróżniony w "dobrych utworach".
Żułek napisał(a):
wyklinałem 3/4 płyty na początku ale to przez mp3, jak zapuściłem cd od razu było słychać róznice

HAHA! :lol:
Srata tata ;)
Włączyłeś sobie oryginalny CD i co?? Nagle się utwory przearanżowały czy co? ;) Albo jakies inne się pojawiły? ;)
Ja rozumiem, że mp3 (nawet 320kbps) ma teoretycznie gorszą jakość, ale bez przesady - w AŻ takie audiofilstwo nie wierze :)
Nie wierzę tez w to, że słuchałeś mp3 przykładowo kawałka tutułowego i leciały potem same kupy, aż tu nagle zapuściłeś CD i olśnienie - zupełnie inny utwór, "kolos" i "chodzące ciarki po plecach"... ;)
Po prostu na początku swoje musiałeś nagadać ;)
No chyba że to tylko takie Twoje promowanie kupowania oryginałów, to wtedy ok ;)

Ale spoko, ostatecznie cieszę się, że album Ci się podoba. Zresztą ja mam bardzo podobne stanowisko - płyta mnie usatysfakcjonowała, aczkolwiek daleki jestem od euforii.
Po prostu solidna płyta.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Endgame
PostWysłany: Śro Wrz 16, 2009 18:38 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
HAHA! :lol:
Srata tata ;)
Włączyłeś sobie oryginalny CD i co?? Nagle się utwory przearanżowały czy co? ;) Albo jakies inne się pojawiły? ;)
Ja rozumiem, że mp3 (nawet 320kbps) ma teoretycznie gorszą jakość, ale bez przesady - w AŻ takie audiofilstwo nie wierze :)
Nie wierzę tez w to, że słuchałeś mp3 przykładowo kawałka tutułowego i leciały potem same kupy, aż tu nagle zapuściłeś CD i olśnienie - zupełnie inny utwór, "kolos" i "chodzące ciarki po plecach"... ;)


niezupełnie ;) z mp3 album słuchałem dokładnie 3 razy, po odpaleniu cd np. usłyszałem bas którego w mp3 poza 1 kawałkiem wlaściwie nie było, mozliwe ze to wina zle ustawionego winampa chociaz watpie bo zawsze z cd słucha mi się lepiej niz z kompa i słysze dużo więcej

od soboty album przesłuchałem juz porzadnie ze 20-30 razy więc zdąrzyłem sie przyzwyczać do wiekszości kawałków w tym do tytułowego, solówki zawsze mi sie w nim podobały, zwłaszcza pierwsze 2 które sie fajnie zaczynają :) z tymi ciarkami to troche naciągane dla lepszego efektu ;)

Cytuj:
Po prostu na początku swoje musiałeś nagadać ;)
No chyba że to tylko takie Twoje promowanie kupowania oryginałów, to wtedy ok ;)


i tak i nie ;)

Cytuj:
Ale spoko, ostatecznie cieszę się, że album Ci się podoba. Zresztą ja mam bardzo podobne stanowisko - płyta mnie usatysfakcjonowała, aczkolwiek daleki jestem od euforii.
Po prostu solidna płyta.


Amen :)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 352 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 18  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group