The World Needs A Hero ->Zespół->Recenzje
| 13-07-2004 |
Komentarze [8]
|
szczepan
|
"The World Needs a Hero" to dziewiąty studyjny album Megadeth i pierwszy na którym od początku do końca zagrał gitarzysta Al Pitrelli. Według zapowiedzi płyta miała być próbą powrotu do ciężkiego grania od którego zespół oddalił się na "Cryptic Writings" i przede wszystkim "Risk". Czy to się udało? Myślę, że tak- z pewnością nie jest to nowy "Rust in Peace", ale można śmiało powiedzieć, że mamy doczynienia z kawałkiem naprawdę dobrego metalu.
Płytę otwiera oparty na dwóch łatwo wpadających w ucho riffach Disconnect. Utwór jest dość ciężki, ale także melodyjny- podobnie zresztą jak cała reszta materiału. Jedyna uwaga, jaką można do niego mieć, jest prostota- ta cecha niestety również dotyczy pozostałych kawałków- piosenki na "The World Needs a Hero" nie tylko składają się z niewielu riffów, ale także są to riffy bardzo proste.
Większość utworów The World Needs A Hero mówi o niesprawiedliwości świata i źle drzemiącym w ludziach. Teksty, choć w kilku przypadkach niezbyt wyszukane, cechuje charakterystyczna dla Mustaine'a gorzka ironia i bezpośredniość- dzięki czemu silnie oddziałują na słuchacza. Chyba każdy znajdzie w nich coś osobistego. Mimo tematyki, nie jest to jednak płyta dołująca- wręcz przeciwnie to jest coś jak głos "Taka jest rzeczywistość, i nie boimy się głośno powiedzieć co o tym myślimy"- pasuje to zresztą do tytułu płyty- "Świat potrzebuje bohatera".
Jeśli chodzi o wykonanie nie można mieć tutaj większych zarzutów. Produkcja stoi na wysokim poziomie, Dave śpiewa lepiej niż kiedykolwiek doskonale oddając emocje zawarte w tekstach, a pozostali muzycy również pokazują, że potrafią grać (szczególnie perkusista Jimmy DeGrasso załuguje na uznanie). Ciekawie wypadły "eksperymenty"- rozmowa telefoniczna z dziewczyną wpleciona w tekst utworu w "1000 Times Goodbye", czy zachodzący na siebie wokal w "Moto Psycho". Poza tymi drobiazgami mamy doczynienia z klasycznym metalowym brzmieniem wolnym od niepotrzebnej elektroniki.
Głównym zarzutem wobec płyty są proste riffy i wtórność. Np. kawałek "Dread and Fugitive Mind" (zresztą bardzo udany) pod względem kompozycji jest podobny do "Sweating Bullets" z "Countdown to Extinction", a sam riff użyty na początku pochodzi z "Go Off!" Cacophony (zespołu poprzedniego gitarzysty- Marty'ego Friedmana).
Jednak już jako całość album ma swój własny charakter i trudno go porównywać do wcześniejszych dokonań zespołu. Chociażby znalazło się na nim miejsce na nietypowe dla Megadeth piosenki jak chociażby nastrojowa ballada- "Promises", czy trwający aż 9 minut "When" (utwór podobny do "Am I Evil?" Diamond Head, pojawiały się nawet głosy oskarżające o plagiat, jest to jednak podobieństwo nie tylko zamierzone, ale i uzgodnione z autorem "Am I Evil?")
Chociaż płycie z pewnością sporo brakuje w porównaniu ze starszymi albumami zespołu i nie jest aż tak dużym osiągnięciem artystycznym, jest bardzo dobra i ma w sobie to coś co sprawia, że mimo wszystkich minusów ma się ochotę do niej wracać a to jest przecież najważniejsze.
|
BlackRider
|
22:47 11-05-2011
|
Płytka nie tak znów źle przypomina, jak
to Megadeth potrafił naprawdę metalowo
przygrzać. Jednak w porównaniu do tych
najbardziej kopiących albumów (mowa o
dziełach do "Countdown To
Extibnction") Dave'a i ekipy jest
słabiutko. Najciekawszym kawałkiem wg
mnie to jak na złość instrumental
"Silent Scorn" i następujący
po nim "Return To Hangar",
który na początku jest za bardzo
podobny, wręcz skopoiowany ze słynnego
kawałka z "Rust in Peace", ale
w miare jak się utwór rozwija, to jest
lepiej. Ns pewno godny uwagi też jest
"Dread And The Fugitive Mind"
- całkiem zgrabny kawałek. Także
"Moto Psycho" fajnie rusza,
mimo, że jego radiowe zaciecię może
niektórych razić. "1000 Times
Goodbye jest wg mnie przekombinowane w
tą "rozmową telefoniczną",
która zagłusza prace instrumentów, a
taki "Recipe For Hate...
Warhorse" jest wg mnie troche
naznaczony nijakością, mimo ostrego
wymiatania. "Promises" zostało
ciekawie urozmaicone o smyczki i jako
piosenka sama w sobie jest stylowa,
jednak mi nijak nie pasuje do twórczości
Megadeth. Kolejny, spokojniejszy utwór -
"Losing My Senses" razi swym
smętnym klimatem. Zaś kończący płytę
"When" momentami za bardzo
kojarzy się z "Am I Evil?"
Diamond Head. Niestety kawałek tytułowy
tej płyty to porażka przez swój
badziewny refren, a "Burning
Bridges" jest takie nijakie.
Ogółem, to cieszy częściowy powrót
Megaśmierci do mocnego metalowego
grania, niestety mimo naprawdę dobrego
brzmienia i kilku najmocniejszych
momentów od "Countdown To
Extinction", "The World Needs
A Hero" to krążek tylko średni.
Jeśli jesteś zapalonym fanem ekipy
Dave'a, to musisz ten materiał
przesłuchać, choćby dla samego poznania
tych utworów. Pozostałym nie polecam
tego albumu.
Końcowa ocena: 6/10 |
Atom
|
23:46 26-09-2009
|
To dobra, równa i przemyślana płyta.
Nie ma w niej tak wiele ognia co w
starszych nagraniach, jest za to
dojrzałość artystyczna i doświadczenie.
Lubię do niej wracać, zwłaszcza za
partie bębnów Jimiego, które są
przynajmniej znakomite, swoją
niepowtarzalną atmosferę i motorykę
utworów... |
metaliczny
http://megadeth.magres.net/index.php?id=35
|
14:21 05-01-2008
|
cześć vo3wl uważam że ten album jest
b.dobry. a ty geju jesteś fanem metalicy
czy megaśmierci |
martingun
|
19:47 25-06-2007
|
Album do pierwszej trójki ze wszystkich
płyt MEGADETHu-zdecydowanie! |
Kuba
|
01:38 12-01-2007
|
To bardzo dobra płyta. Jest tu naprawdę
kilka niesamowicie watrościowych nagrań.
Dread and Fugitive Mind, Moto Psyho,
1000 times Goodbye, Disconnect, czy
chociażby tytułowy. Jest to troche inne
granie niż to co uważane jest za klasykę
Megadeth (Rust in Peace), jednak warto
na tę płytę zwrócić uwagę. Jest bardzo
spójna, z niezłym powerem. Generalnie
zgadzam się z autorem recenzji.
praktycznie w każdej kwestii. Nie wiem
tylko czy prostota utworu może być
traktowana jako minus... :) Smoke on the
Water, Paranoid, Running Free, czy
choćby Walk Pantery. Kawałki oparte na
prostych riffach, kompozycyjnie mało
skomplikowane, a jednak działają na
człowieka... :) Pozdrawiam autora i
odwiedzających! |
white666_66
|
21:17 25-11-2006
|
Jeden z moich ulubionych albumów bardzo
ciekawie grają chociasz by Return To
Hangar lub The World Need A Hero
wymiatają :D:D:D |
Marko
|
18:41 05-06-2006
|
A dla mnie jest inaczej... Ten album
zawiera naprawdę swietne kawałki. Warto
to docenić. |
vo3wl
|
00:33 23-03-2006
|
Album nijaki, jest taki sobie.Osobiśćie
nie podoba mi się . Uważam że jest
nudny. MOgło by byćo wiele lepiej . |
|