Megadeth Info Forum

Endgame wrażenia po 3 przesłuchaniach

brzmi jak podrasowane CTE, zwłaszcza na początku, sam kawałek jest nudny, nic sie niedzieje, nie ma fajnej melodii, nie ma kopa, znowu brak konkretnego refrenu, solówki nic specjalnego, najlepsza jest ta na początku 3 minuty

fajne są gitarki po 5 minucie i koniec

krótko mówiąc -

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Żułek - jesteś bezcenny na tym forum

Żułek, przecież miałeś nie słuchać
A tyle wielkich słów się musieliśmy nasłuchać
Miękiś jednak

Ciebie poznaję, a ten w bluzie to kto?

Ten kawałek też mi się kojarzy z graniem z CTE, może nie ta klasa, ale lepszy niż większość wałków z UA.
Head Crusher jednak nie znudził mi się tak jak myślałem, ale mam nadzieję, że płytka jednak będzie bardziej w klimacie 1320, kawałek zabija.

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"

miałem miałem bo liczyłem ze to fake jednak na 99,9% to nie fake
na oficialnym forum wszystko o tym kawałku kasują, jednak oficialnego potwierdzenia nadal ni ma, troche to dziwne



u mnie z HC nieco lepiej z każdym słuchaniem, zaczynam sie przyzwyczajać, nie jest jakiś super ale jakoś tam wchodzi do łba

oby 1,320 jak najwiecej na płycie

co do Endgame to słuchałem tylko 3 razy, narazie jest tragicznie, mam nadzieje że jak sie osłucham to będzie lepiej ale póki co nie mam na to ochoty

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A co, miałeś nadzieję, że sam Dave się pofatyguje na forum i stwierdzi: "Kurde, tytułowy nam wyciekł. Możecie go posłuchać tu i tu"

Nie wiem dlaczego chcecie więcej kawałków w stylu 1,320. Ja chcę by kawałki były różne. Tak jak teraz, każdy inny i tak trzymać, mogły by być dwa chwytliwe i ostre ala Head Crusher, coś pod 1,320 rozbudowany ala Endgame, rozpiździel razy kilka i jakaś balladka w heavy metalowej otoczce (czyli prawdopodobnie The Hardest) no i jakiś rockowy numerek (czyli pewnie ta próbka sprzed kilku miesięcy prawdopodobnie The right to go insane). Daje nam to ok 11 i płytka mistrzostwo.

W zeszłym tyg. pierwszy raz usłyszałem 1'320 i po tym pierwszym przesłuchaniu było to takie sobie. A dlatego było to takie sobie gdyż jeszcze nie odkryte. Teraz po tygodiu słuchania moge powiedzieć, że to jest mega utwór. Taki mega, że kostka sie topi, gryf sie pali, struny parzą . Solówki szybkie jak struś pędziwiatr i do tego kopią jakby włożyć palce do gniazdka 230V hehe. Szczegółów pisać nie będę, żeby nie przynudzać a poza tym to już pisałem w środku tygodnia dość dużo na temat tego utworu lecz mój post 'poszedł gdzieś w kosmos' przez co już jestem zniechęcony (często zdarzaja mi sie takie cuda na tym forum). No nic fajny fajny naprawde. Endgame'a wyczaiłem dopiero przed godziną więc jeszcze przede mna troche słuchania. Ale wrażenia podobne, początek nic specjalnego ale już po trzecim przesłuchaniu wszystko mi się powoli układa. Niczym mnie nie zaskoczył, takiego stylu się spodziewałem (troche wzorem tytułowego United Abomination). Sam początek kojarzy mi się z utworem 'Tata Dilera' Kazika , serio . Co do ostatniej minuty jakaś taka niemrawa jak dla mnie, grą przypomina mi 'Play for Blood'. Już widzę reakcje mojego brata, jak mu puszczę te utwory i jak zwykle mi powie, że nic z tego nie wie . Mam wrażenie, że album może się okazać bardzo dobry lecz przyswajalny tylko dla fanów Megadeth. Mi osobiście się podoba jak narazie a jeszcze 8 uworów przede mna. A Headcrusher mi sie jeszcze nie znudził . Pozdrawiam

Mi również czasem.
Dlatego jeśli wysmaruję jakiegoś dłuższego posta, to przed kliknięciem w "wyślij" profilaktycznie robię ctrl+a i ctrl+c no i ew. potem ctrl+v

Panie i Panowie (tych drugich i tak tu więcej).

44 Minutes - nowy utwór :

http://www.youtube.com/watch?v=H8d0u_ZXEpM

Zapraszam Refren - mistrzostwo

MegaMSG jak zawsze w pogotowiu

Właśnie slucham
Kawałek jakby trochę inny niż pozostałe. Wolniejsze tempo i bardzo melodyjny refren, tak troche w klimatach Y i CW.

Swoją drogą dziwnie te kawałki wyciekają. Tak jeden po drugim...
Chociaż ten akurat jest zgrany z jakiegoś radia.

czytam sobie ten (fajny) temacik i nie wiem o czym tak tu prawicie, nie wiem i się nie dowiem przed premierą płyty... a może i później jeszcze

na szukanie i słuchanie z netu czasu nie mam, oczekiwań w stosunku do "Endgame" też specjalnych nie mam... no i ostatnią rzecza, którą w tym temacie na dziś napiszę jest: szukam chętnego, kto mi sprezentuje (dosłownie) nowy album ... bo kasa na przyjemności juz od dawna u mnie zarezerwowana jest na... inne płyty

Podobnie zdaje się było z UA
Najpierw był Gears of war, Sleepwalker - w miarę oficjalne. A potem z jakiegoś radia znalezłem Never i Play for blood no i dołączył później A tout le monde set me free.

Co do 44 minutes. Kawałek mistrzowski. Świetnie walą gitary i perkusja podczas zwrotki. Potem pięknie przechodzą w melodyjny refren. Najgorszy element to jak zawsze solówki Chrisa. O Ile melodyjnie nie jest najgorzej, nawet całkiem ładnie. To jednak wkurza mnie to jak on gra, mowa o artykulacji. Ale cóż, Glen był jeden i drugiego z takimi paluchami do artykulacji nie będzie...a szkoda
Ogólnie kawałek zdecydowanie przypomina nowe płyty Megadeth, i dobrze. Bo one nie były gorsze od starszych Z drugiej strony bałem się, że to będzie taki album w stylu Death Magnetic czyli "gramy to co kiedyś się sprawdziło". I po 2 pierwszych kawałkach można było się tego spodziewać, ale na szczęście pojawiły się Endgame i 44 Minutes, kawałki ciekawsze, mniej nawiązujące do starszych płyt i to mnie cieszy

Bialko, ja nie jestem czujny. Wstaje wcześnie rano, odpalam YT i sprawdzam co się nowego pod hasłem Megadeth pojawiło, tak codziennie

PS. Od jutrzejszego popołudnia będziecie musieli sobie radzić sami bo będę wpadał (może) tylko w weekendy

Co do solówek Chrisa, to moim zdaniem i tak są jak dotąd najlepsze.
Co do reszty, to zgadzam się z MegaMSG - ten kawałek to trochę jakby taka chwila oddechu i bardzo dobrze.

A poza tym to znowu mnie się coś z czymś skojarzyło
Chociaż tym razem to może trochę odległe jest
Krótki moment od 3:46 zalatuje mi "The Frayed Ends Of Sanity" Metalliki (mniej więcej od 4:10)

Bardzo fajny wał, a solówki Chrisa coraz bardziej zaczynają mi sie podobać.

Wygląda na to, że wycieki są kontrolowane skoro "wyskakują" pojedyńczo. Nastepne obstawiam "This Day We Fight!".

P.S. Sorry za brak "e z kreseczką", ale coś mi klawiatura nie działa jak trzeba od pewnego czasu

http://www.youtube.com/watch?v=zFYXRcuoKtU
Tutaj też jest 44 Minutes, ale z fajniejszym obrazkiem

Znowu coś wyciekło? No nie, chyba będę musiał się wziąść poważnie za jakąś robote, żeby nie mieć czasu na przedpremierowe słuchanie heh. Już tak 3 utwory za dużo słyszałem . Nie słucham, zobaczymy czy wytrzymam.

Miałem cholera to samo skojarzenie . I to wcale nie jest zbyt odległe .

O ile pierwsza solówka Chrisa jest fajnie przemyślana, to reszta nic sobą nie wnosi więcej prócz swojego istnienia.
Nie podoba mi się wokal w zwrotkach. Takie 'nic'.
Refren za bardzo refrenowaty . Cóż, takie już moje gusta, chociaż na pewno muszę przyznać, że się postarali.

Ja sobie przed chwilą wypożyczyłem (;)) i zobaczyłem film 44 minutes. Wiadomo o czym Przyznam, że fajny i ciekawy materiał na piosenkę.
Jeśli chodzi o samą piosenkę to jest świetna. Znów się powtórzę - jest inna niż pozostałe. Jednak zdecydowanie wyżej ją stawiam od 1,320.

Trudno mi zrobić ranking tych 4 piosenek. Ale zbierając wrażenia po pierwszych odsłuchaniach to kolejność następująca :

1. Head Crusher / 44 Minutes
2. Endgame
3. 1,320.

Co do wad tych piosenek...to jest chyba tylko jedna - Chris Broderick. Nie gra źle. Ale nie zachwyca i zdecydowanie odstaje od Mustaine'a w solówkach. Może trochę przedwcześnie oceniam...jednak wg mnie to najgorszy gitarzysta w historii Megadeth.

Dave Mustaine na oficjalnym forum o 44 minutes



Chyba jest wkurzony

Przesłuchałem raz i starczy zwłaszcza że jakość fatalna, więc wolę poczekać jeszcze te 3 tygodnie.