Megadeth Info Forum

Witamy



Chris nie grał nigdy na żadnym albumie Nevermore

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Broderick vs. Satriani czy Gilbert :

Osobiście sądzę, że na obecną chwilę lepszy jest ten pierwszy.
Technicznie wymiata lepiej, Satriani zasłania się efektami, natomiast Gilbert jest ok, ale brakuje w sumie mu uniwersalności.
Jednak zdecydowana przewaga Brodericka to trasy. Nie wiemy jak Satriani czy GIlbert, spisywaliby się na długich, męczących trasach. Trasy solistów ograniczają się do krótkiego touru, Megadeth napieprza dłużej. Więc tu duży plus

Kończe słuchać nowego Friedmana.
Bosko, nie ma wokalu. Brzmienie gitar jak z future addict. Pojawiają się elementy disco. Ogólnie to covery piosenek japońskich. Całkiem zajebiście. Ostatni kawałek fajny, Story również, Eki również, Tsunami mnie rozjebało. Spokojny hymn i nagle, potancówka

podoba mi sie to




to juz mi sie nie podoba

ale sobie przesłucham skoro bez wokali i dam znac

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Tak, mój błąd. On grał z nimi LIVE tylko

Co do porównywania Chrisa z Gilbertem czy Satrianim. Mysle ze kazdy z nich ma swoj styl i kazdy w tym stylu wykorzystuje pewne swoje atuty. Np Gilbert. Jest zajebisty w string skippingu - no i mamy Scarrifed ktore wgniata w podłoge ( http://www.youtube.com/watch?v=AVd8f8u4Q40 )

Satriani - technike słychac na pierwszych albumach, czasy gdzie był jeszcze długowłosy
Teraz faktycznie troche za bardzo edytują go w studio. A co do zabawy efektami Jezeli ktos osiagnal na gitarze prawie wszystko to czyms sie trzeba zajac bo inaczej nuda

Wracajac do tematu. Chris zgniata technicznie wszystkich swoich poprzedników w Megadeth technicznie. Czy melodycznie tez? Przekonamy sie o tym gdy wyjdzie nowy album. Czekam, czekam

Ta łapy ja już wiem co ci chodzi po głowie

no musze przyznać ze nawet niezły ten Friedman, jasne ze są lepsze płyty instrumentalne ale moze byc

w każdym razie mam nadzieje ze juz nigdy nie nagra płyty z wokalem

instrumentale moga byc

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Lubie sie relaksować przy Introduction. Wałek "Luna" zmiata. Ciekawe co ta kobita tam po japońsku mówi...

poszło na PM

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

ja nie wiem co Wy w solowym martim widzicie. Jedna wielka japonska kreskowka xD
patrzylam dzis na dłonie Chrisa. sa ogromne:)

w sumie nic ciekawego ale czasem dla odmiany posłuchac mozna

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

sporo dicho faktycznie. No ale w pizde melodyjne solowki, jak zawsze, calkiem udany albumik Marty, wracaj

Nie koniecznie bez niego też ujdzie^^

A ja bym chciał żeby wrócił. Niech Dave trzyma go na smyczy jak dawniej i będzie zajebiście. Przynajmniej byłaby szansa na albumy w starszym stylu.

nie wiesz, oj nie wiesz, co Chris ma w zanadrzu...

Mam nadzieję, że się dowiem. Przyznaję sie bez bicia, że nie słyszałem żadnego albumu z jego udziałem ale póki co jakoś sie nim za bardzo nie jaram. Technicznie jest z pewnością wybitnym gitarzysta ale w jego grze nie słyszę tego co słyszałem u Martiego. Solówki Friedmana grane przez Chrisa brzmią dla mnie o niebo gorzej mimo, że mogą być zagrane w 100% poprawnie. Ale jak usłyszę nowy album to wtedy wyrobie sobie zdanie czy słyszę u niego ten tzw. "feeling"

Żułek, nie sądzisz ze powinienes wydzielic oddzielny temat na Marcina ?
COż, po przesłuchaniu kilkakrotnym tej plyty stwierdzam ze ma kilka killerow, strasznie sie wkrecają np ten kaerichujumuju no ale albumik chyba ogolem slabszy od loudspeakera.
Takiego GIFT sie np nie da sluchac ani troche

jest temat o Ellefsonie, moze byc o Friedmanie ale musisz go sam założyć bo mnie sie nie chce

a swoją drogą też nie słyszałem zadnego albumu z Chrisem, akurat jedyny album Jag Panzer jaki słyszałem był bez niego

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Nie powiedziałbym myślę, że te czasy trzymanie go na smyczy minął i teraz jest zbyt wysokiej rangi gitarzystą żeby dać się trzymać na smyczy i co najwyżej by mógł rudemu dupę pokazać^^

Wysokiej rangi? gdzie? chyba w Japonii. Bo poza nią aż tak wielkiego poważania nie ma. Jest uznawany za dobrego gitarzystę ale nikt go nie ubóstwia tak jak tam.