Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 04:41

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 120 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

wiadomo ;)
Last Rites/Loved to Death 6%  6%  [ 4 ]
Killing Is My Business...and Business Is Good! 16%  16%  [ 11 ]
The Skull Beneath the Skin 13%  13%  [ 9 ]
These Boots 0%  0%  [ 0 ]
Rattlehead 21%  21%  [ 14 ]
Chosen Ones 6%  6%  [ 4 ]
Looking Down the Cross 26%  26%  [ 18 ]
Mechanix 12%  12%  [ 8 ]
Razem głosów : 68
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Lut 28, 2009 23:22 
Offline
Head Crusher
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 09, 2009 05:46
Posty: 1288
Miejscowość: Warszawa
ja też oddaję głos na Looking Down the Cross :D nie specjalnie lubię tą płytę i słucham jej bardzo rzadko ale ten kawałek jest zajebisty :D


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Mar 01, 2009 00:58 
Offline
Black Swan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Lut 28, 2009 15:55
Posty: 63
Rattlehead - kawał dobrego szybkiego grania, zajebisty początkowy riff miażdżący jądra

_________________
Jestem wredny i zmęczony. Jem drut kolczasty i sikam napalmem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Mar 02, 2009 22:25 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
no dobra czas sie rozprawic z tą płytką bo troszke zalegam ;)

Last Rites/Loved To Death - interko dosyc ciekawe, a potem wkurwiony Dave czyli to co tygryski lubią najbardziej :twisted: w sumie kawałek jest średni, riff średni na 1 kopyto, na + zasługują głównie solówki oraz wokal :)

tytułowy czyli Killing Is My Business...and Business Is Good! - zaczyna sie raczej smętnie aby za chwile sie rozpędzić, znowu atakuje rudzielec wokalem, kawałek jest nieco słabszy od poprzednika ale nieszkodzi bo najlepsze dopiero przed nami ;)

Skull Beneath The Skin - no i tutaj zaczyna sie geniusz Dave`a :D , riff po prostu miazga, tępo dosyc srednie ale to tylko na + za klimacik, jak rudy krzyczy "HELP MEEEEEEEEEE" jest zajebisty basik w tle :twisted: solówki swietne chociaż ta środkowa jakaś taka niemrawa

These Boots - czyli Megadeth na wesoło ;) orginalnej wersji nie słyszałem i nawet nie chce słyszeć ale ten cover jest genialny, najlepszy zaraz po Anarchy :D co prawda cały potenciał słychać dopiero na remasterze ale to i tak jeden z jaśniejszych punktów tego albumu :D przede wszystkim swietnie zaśpiewany szkoda tylko ze na remasterze zagłuszyli przekleństwa :evil: sola po prostu genialne, Poland sie popisał :D

Rattlehead - czyli kop miedzy oczy ;) swietny kawałek, koncertowy killer, tutaj niestety produkcyjnie kuleje, brak mu mocy którą ma dopiero na remasterze :roll: no cóż mimo tego nadal świetnie sie go słucha, po prostu utwór zabija :twisted:

Chosen Ones - czyli popis Juniora na basie gdzie zagrał swietne solo :D w sumie kawałek sredni, na dobre rozkręca sie dopiero od solówki rudego bo poczatek troche nudny

Looking Down The Cross - no widze ze jest to dla wielu osób kawałek nr. 1 na płycie, no ja tak akurat nie uważam ;) co nie zmiania faktu ze jest jednym z lepszych ;) ciekawie sie zaczyna, fajne interko, potem wchodzi rudy, wolno śpiewa tekst, potem OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO i nuda aż do 3 minuty ;) dopiero ostatnie 2 są genialne i szkoda że całość taka nie jest ;) ale jak pisałem wczesniej jest to i tak jeden z lepszych kawałków ;)

The Mechanix - no cóż tutaj nie ma w sumie co pisać bo inni wszystko napisali, lubie nawet bardzo chociaż tekst jest pedalski :P ważne ze jest szybko i do przodu chociaż do pewnego kawałka z Kill`em All nie ma startu ;)

podsumowanie w sumie napisałem na poczatku tego tematu wiec jak ktoś nie pamieta to niech se przeczyta z poczatku ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Mar 02, 2009 23:05 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
jak dla mnie - obok Risk - najsłabszy album Megadeth, mający jednak sporą dawkę energii i zajawkę tego czegoś, za co się ceni Rudego z thrashowego okresu działalności grupy


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 02:21 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Anka napisał(a):
jak dla mnie - obok Risk - najsłabszy album Megadeth


mogłbym tak tez powiedzieć ale to zalezy od punktu siedzenia a chyba mamy troszke inny więc tak nie powiem ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 13:17 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Z KIMB jestem najmniej osłuchany. Zniechęcił mnie poziom jej produkcji. Przestudiowałem ją i tak sporo razy, ale brzmienie w pierwotnym wydaniu
pozostawiło we mnie uczucie dystansu do tego LP. Całe szczęście, że ukazał się
remaster, bo naprawdę album wiele zyskał na tym. W końcu mogę się raczyć materiałem, który został odpowiednio podrasowany, a co za tym idzie przyjemniej się go słucha i zaczyna patrzeć na całość o wiele optymistycznej niż miało to miejsce przy pierwszych zetknięciach z KIMB.

Chyba najbardziej agresywna płyta w dorobku Megadeth. Słychać tu wielką złość, szybkość, zadziorność i ostrość. Szczególnie wyraźnie ilustruje to śpiew Dave’a, który przybrał tutaj formę „brzytwy”.

Obecnie słuchając utworów zawartych na KIMB śmiało napisać mogę, że tworzą solidną spójność i coraz przyjemniej zagłębia mi się w dźwięki tej płyty.
Trudno też umieścić mi teraz ten album na którymś miejscu w dyskografii zespołu. Prawdę mówiąc jestem w trakcie odkrywania go na nowo. Ostatnimi czasy spędzamy ze sobą coraz więcej chwil i „coraz bardziej się rozumiemy”.
Daliśmy sobie pewien kredyt zaufania, który zaczyna owocować coraz intensywniej.

Wypadałoby teraz w kilku zdaniach napisać coś o poszczególnych kompozycjach wchodzących w skład KIMB.

*Last Rites-Loved_To_Death – Klimatyczne rozpoczęcie fortepianem, do którego za moment dołączają się bas i gitara. Robi się coraz bardziej intrygująco. W końcu krótki riff gitarowy, podbicie bębnów i basu, szaleńczy pisk Dave’a zwiastujący nam, że będzie naprawdę agresywnie. Trochę poprzeciągał swój wokal i rozwinął go we właściwy śpiew. Tak jak wspomniałem na początku – głos Dave’a brzmi tutaj wyjątkowo ostro. Momenty „zwrotkowe” podobają mi się najbardziej w tym utworze.
Śmiechy pod koniec trzeciej minuty brzmią wręcz piekielnie. Solówki całkiem udane. Do gry Gara przyczepić się nie mogę.
Bardzo mocny opener zapowiadający nam wściekłe granie w dalszej części.
8.5/10
*Killing Is My Business…And Business Is Good – Wejście jak gdyby kościelnym organami wręcz. Kolejny killer, który emanuje złością. Ponownie głos Mustanie’yea powala. Złożony jest z przynajmniej dwóch ścieżek. Jedna zaśpiewana jest chyba oktawę niżej.
Delikatnie irytuje mnie ostatnia minuta utworu, w której w kółko powtarzana jest kwestia „Killing Is My Business…And Business Is Good”. Fajnie, że wkradają się w tym momencie solówki a gra Gara nabiera bardziej szaleńczego tempa, jednak psują mi trochę atmosferę te ciągle okrzyki, o których wspomniałem. Odgłosy śmiechu i takie „przerażacze” na końcu - w duchu iście szatańskim, ciekawie to brzmi.
8.5/10
*Skull Beneath The Skin – Tutaj jest już gorzej. Nie mogę się w pełni przekonać do tej kompozycji. Na plus jak najbardziej samo wejście, tak do 50 sekundy. Później całkiem niezłe solo i miażdżące riffy, ale momenty gdzie Mustaine śpiewa już nie robią na mnie wrażenia. W połowie 2 minuty granie przypomina mi trochę Devil Island (sposób śpiewania). Jak podoba mi się Devil Island, tak tutaj mnie to razi, trochę paradoksalne, no ale jakoś tak to odbieram.
6/10
*These Boots – Udany cover, pasuje stylistycznie do całości płyty. Wersja z 1988 czy 1987 roku również bardzo fajna. Chłopaki niezłe całkiem sola podegrali. Jednak jeszcze dosyć często go omijam. Zobaczymy jak będzie później. Póki co, musi przyjąc ode mnie taką a nie inną ocenę.
5.5/10
*Rattlehead – Mój „michałek”. Wyjątkowo żywiołowy kawałek z genialnym riffem. Kolejny raz Mustaine wokalnie pokazał klasę. Momenty zwrotek od pierwszego przesłuchania rozkładały mnie na łopatki – coś niesamowitego.
Około 1:20 robi się już całkowicie miodowo, takie chwilowe zwolnienie, po czym zaraz następuje kolejne przyspieszenie, serwując nam niezłego kopa. Podoba mi się ta złożoność tego utworu. Pozwala nam przez to cieszczyć się nim jeszcze bardziej.
9/10
*Chosen Ones – Całkiem przyjemny kawałek. Zbytnio nie powalają mnie w nim solówki, zresztą samo brzmienie gitar na tym albumie jakoś nie jest najlepsze, nawet na remasterze i może przez to też nie zwracam na nie zbytnio uwagi. Mamy tu również króciutkie solo Ellefsona. Nic nadzwyczajnego to nie jest, ale zawsze jakaś innowacja i ciekawostka.
6/10
*Looking Down The Cross – Naprawdę świetna kompozycja. Trochę wolniejsza od poprzednich, ale to absolutnie nie jest jej wadą, wręcz przeciwnie.
Wstęp ze wspaniałym solo zapowiada nam już kawał muzyki na najwyższym poziomie. Kolejny raz części „zwrotkowe” stanowią dla mnie o sile utworu. Moment po pierwszej zwrotce robi wrażenie – świetne, trochę smutne riffy i niezłe solo. Następnie robi się przez chwilę ostrzej, by przerodzić się nagle w stonowany, niepokojący nastrój, który z kolei rozwija się ostatecznie w zakończenie na pełnej parze.
Bardzo mocny punkt płyty, na który składa się głównie chyba złożoność i pewna rozmaitość tego utworu.
9/10
*Mechanix – Wiadomo, że gdzieś już to każdy słyszał, ale ja chyba jednak wolę tę wersję. Odnoszę wrażenie, że ma w sobie więcej mocy no i bardziej lubię śpiew Dave’a. Początkowo trochę sceptycznie nastawiałem się do tej interpretacji, ale z czasem doceniłem jej piękno. Kolejny udany „zabijaka” na płycie.
8/10

Podsumowując – kawał wściekłego thrashu, z którym coraz bardziej się zżywam.
Musiałem naprawdę długo przyzwyczajać się do tej płyty, ale jest coraz lepiej i to cieszy mnie niezmiernie. Póki co nie będę jej jakoś ogólnie klasyfikował, bo mam przeczucie, że się w końcu konkretnie „dogadamy”.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 13:25 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
Chyba najbardziej agresywna płyta w dorobku Megadeth.


kwestia dyskusyjna ;)

Cytuj:
Prawdę mówiąc jestem w trakcie odkrywania go na nowo. Ostatnimi czasy spędzamy ze sobą coraz więcej chwil i „coraz bardziej się rozumiemy”.
Daliśmy sobie pewien kredyt zaufania, który zaczyna owocować coraz intensywniej.


szczerze gratuluję i podziwiam, ja nie mam do tej płyty (moim zdaniem bardzo przeciętnej) ani zapału ani cierpliwosci (no i taki stan trwa nie od dziś), słucham jej niezmiernie rzadko, jakoś mnie nie przekonała


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 13:29 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Anka napisał(a):
kwestia dyskusyjna

Wiadomo. Piszę jak zawsze czysto subiektywnie ;)
Anka napisał(a):
szczerze gratuluję i podziwiam, ja nie mam do tej płyty (moim zdaniem bardzo przeciętnej) ani zapału ani cierpliwosci (no i taki stan trwa nie od dziś), słucham jej niezmiernie rzadko, jakoś mnie nie przekonała

Ja właśnie miałem tak samo, identycznie wręcz, ale w końcu się "zmusiłem" i jest coraz lepiej, aż sam jestem w szoku ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 21:20 
Offline
Psychotron

Rejestracja: Pon Sty 05, 2009 00:57
Posty: 375
Miejscowość: Zagłębie Dąbrowskie
Ja mam słabość do debiutów większości kapel thrashowych z lat 80tych (80-89 gwoli ścisłości :lol: ). Zdecydowanie debiut Deth nie jest wyjątkiem od tej reguły.
Jest pałer, spontan i garaż, czyli wsio o co chodzi w thrashu. Potem zaczęły się kombinacje, które też bardzo lubię, ale więcej mają z wyrachowania niż szczeniackiego kopa.

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 11:21 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
deceiver napisał(a):
Ja mam słabość do debiutów większości kapel thrashowych z lat 80tych


dla mnie wiekszość debiutów jest raczej mocno srednia i ten album nie jest wyjatkiem ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 13:04 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
dla mnie wiekszość debiutów jest raczej mocno srednia i ten album nie jest wyjatkiem


no nie grzesz :twisted: :evil:

większość debiutów to dobre/bardzo dobre płyty, zreszta wystarczy niektóre tytuły przytoczyć:

KEA Metki
BBB Exodusa
FTF Overkilla
SNM Slayera
TUV Death Angel
TL Testamentu
FE Forbiddena
DFTD Flotsamów
EN Vio-lence


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 13:49 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
polemizowałbym ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 14:16 
Offline
Psychotron

Rejestracja: Pon Sty 05, 2009 00:57
Posty: 375
Miejscowość: Zagłębie Dąbrowskie
Żułek napisał(a):
polemizowałbym ;)


No to dajesz. :twisted:

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 17:35 
Offline
Angry Again

Rejestracja: Sob Sty 03, 2009 09:57
Posty: 444
Wtrące się za niego :D

O ile z innymi płytkami się zgadzam, to jednak Kill'em All to gówno jest, oprócz riffów mustaine'a które z resztą są grane bez jaja, nie ma nic ciekawego, kirk wali nudne solówki, James skrzeczy a lars gra byle co, ogólnie najgorszy debiut świata.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 18:07 
Offline
Psychotron

Rejestracja: Pon Sty 05, 2009 00:57
Posty: 375
Miejscowość: Zagłębie Dąbrowskie
MegaMSG napisał(a):
Wtrące się za niego :D

O ile z innymi płytkami się zgadzam, to jednak Kill'em All to gówno jest, oprócz riffów mustaine'a które z resztą są grane bez jaja, nie ma nic ciekawego, kirk wali nudne solówki, James skrzeczy a lars gra byle co, ogólnie najgorszy debiut świata.


1. Nie obrażaj innych stwierdzeniem, ze to gówno bo jeśli tak jest to pewnie na forum mamy sporo koprofili.
2. Z pewnością z tych samych powodów co w Twojej argumentacji, album ten został wydany jako pierwszy album thrashowy i przetarł szlaki dla innych.
3. Jak zaczynasz mówić za innych w dość szerokim temacie to nie ograniczaj się do jednej płyty.
4. Skoro zgadzasz się z innymi płytkami to znaczy, że je znasz i zgadzasz się również z tym, że mają podobne mankamenty (i tu wracamy do punktu 3).

:twisted: :twisted: :twisted:

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 18:17 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Już sobie wyobrażam jaka debata się z tego narodzi... ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 18:48 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
deceiver napisał(a):
Żułek napisał(a):
polemizowałbym ;)


No to dajesz. :twisted:


to nie jest odpowiednie miejsce na takie dyskusje ;)

MegaMSG napisał(a):
Wtrące się za niego :D
jednak Kill'em All to gówno jest


dziekuje bardzo ale nie trzeba ;)
powiem tylko tyle ze w dupie byłeś gówno widziałeś a tym gównem napewno nie było KEA :P ;)

mateusz napisał(a):
Już sobie wyobrażam jaka debata się z tego narodzi... ;)


może, kiedyś, gdzieś ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 21:32 
Offline
Psychotron

Rejestracja: Pon Sty 05, 2009 00:57
Posty: 375
Miejscowość: Zagłębie Dąbrowskie
Żułek napisał(a):
MegaMSG napisał(a):
Wtrące się za niego :D
jednak Kill'em All to gówno jest


dziekuje bardzo ale nie trzeba ;)
powiem tylko tyle ze w dupie byłeś gówno widziałeś a tym gównem napewno nie było KEA :P ;)

Ale wtopa. :lol: :lol: :lol:

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 04, 2009 21:45 
Offline
Head Crusher
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 09, 2009 05:46
Posty: 1288
Miejscowość: Warszawa
rozumiem, że jako zagorzały fan Megadeth nie trawisz Metalliki ale trochę obiektywizmu do cholery ;) ja kocham obydwie te kapele i strasznie trudno zrobić mi jakieś rozgraniczenie między nimi ale Kill 'Em All jest o niebo lepszy od KIMB :) jakoś zawsze odbierałem KIMB za dosyć "niewyraźną" płytę. Nie tylko ze względu na produkcję. Remaster też mi się wydaje właśnie niewyraźny.
A Kill jest klasykiem klasyków i chociażby za to nie powinieneś sie o nim wyrażać w taki sposób :) może Ci się oczywiście nie podobać, masz do tego pełne prawo... ale nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy ze względu na Megadeth obligatoryjnie nie przyjmuja niczego z napisem Metallica...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Mar 05, 2009 06:36 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
mateusz napisał(a):
Już sobie wyobrażam jaka debata się z tego narodzi...


chyba jednak NIE, dlaczego? z uwagi na to co niżej ;)

MegaMSG napisał(a):
Wtrące się za niego

O ile z innymi płytkami się zgadzam, to jednak Kill'em All to gówno jest, oprócz riffów mustaine'a które z resztą są grane bez jaja, nie ma nic ciekawego, kirk wali nudne solówki, James skrzeczy a lars gra byle co, ogólnie najgorszy debiut świata.


nie wiem czy ta wypowiedź była przemyślana, albo na ile przemyślana, ale...

biorac pod uwagę to co kolega MegaMSG napisał w innym temacie ("początki"), mianowicie:

MegaMSG napisał(a):
Hmm to było między Riskiem a TWNAH, byłem młody gdy poznałem Megadeth miałem może z 6/7 lat...w sumie raczej 6 Mówie o poznaniu, poczucia tego fenomenu, poczucia czegoś wielkiego, potężnego. Działo sie mniej więcej tak, że zauważyłem u brata płytę "Youthanasia", obejrzałem okładkę ...potem zwróciłem uwagę na nazwę MEGADETH...kurczę to brzmiało zajebiście mocno. Oczywiście nie słuchałem, bałem się że to zabroniona satanistyczna płyta (nie śmiejcie się ), jednak czasami słyszałem te potężne riffy i szybkie solówki. Pamiętam też Risk, ale głównie też z okładki w każdym razie - w tamtym okresie obiła mi się o uszy tylko Youthanasia. Potem mineło parę lat, nie byłem fanem metalu i znów oczarowany nazwą "Megadeth" chyba w 2004 zacząłem słuchać Systema...długo to nie trwało, potem słuchałem tego co było pod ręką (czyli sam shit radiowo/telewizyjny). Potem...w 2005 roku zobaczyłem Some Kind of Monster, i w sumie od tego się zaczęła miłość do Megadeth. Zobaczyłem tam Dave'a, zaciekawiła mnie jego historia, jego zespół itp itd. Posłuchałem dokładniej ... i się potoczyło


to kolega jest bardzo młody (15 lat), słucha cięzkich brzmień dobre 3 lata - więc można koledze wybaczyć praktycznie wszystko ;) także emocjonalne stwierdzenie: "najgorszy debiut świata" (o KEA)

nawet nie zapytam - ile płyt kolega przesłuchał (i jak dokładnie, czy ile razy i z jakiego nośnika, nie przemawia do mnie stwierdzenie: "O ile z innymi płytkami się zgadzam", ale nie będe dociekać czy rzeczywiście kolega wszystkie wymienione wyżej tytuły poznał), bo i po co ;) rozumiem pewien stopień uwielbienia dla Megadeth i zniechęcenia w stosunku do - w sumie chyba tylko nazwy METALLICA (bo podstaw by "znienawidzić" samych muzyków Metki kolega przecież nie ma, bo i skąd? z samego filmu Some Kind of Monster?) ;)


natomiast Żułek - zapraszam do polemiki ;)

Żułek napisał(a):
to nie jest odpowiednie miejsce na takie dyskusje


jak to mam rozumieć? niewłaściwy temat?

Cytuj:
rozumiem, że jako zagorzały fan Megadeth nie trawisz Metalliki


zagorzały fan? niczego nie ujmując koledze MegaMSG - ma jeszcze czas by takowym się stać ;) (3 lata znajomości dokonań zespołu to chyba trochę mało, by mówić o zagorzałym fanie ;) nikomu niczego nie ujmując)

PS
kolego MegaMSG - z czego wynika Twoja postawa wobec Metalliki? i niechęć do nich?


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 120 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 17 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group