Megadeth Info Forum

miałem poczekać do weekendu ale co tam, mam z głowy zakładanie tematów o płytach dopóki nie wyjdzie nowa

tak wiec pora na debiut czyli wkurwiony Dave mode on

no to do dzieła

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Heh heh heh, bardzo trudny wybór... Dlaczego? Bowiem to zajebiście równa płyta, chociaż nie tak równa jak Peace Sells, za to większy rozpierdol.

Co by tu wybrać? Wg mnie mocna rywalizacja między SKullem a These Boots, genialne kawałki. Ale z racji tego że Buty to kower - głos na Skull Beneath the skin!

a widzisz dla mnie równiejszy jest debiut od PS

wogule jesli chodzi o KIMB uważam za ich najbardziej równą ze wszystkich

są hiciorki jak Mechanix czy These Boots

są killerki jak Rattlehead czy The Skull Beneath the Skin

jest progresja jak Chosen Ones, no kurwa kto słyszał solo na basie na thrash metalowym albumie, w dodatku na debiucie

ciezko o niej pisac poza tym ze jest zajebista

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Anasthesia na Kill'em All? Ale w sumie to nie Thrash.

miałem na mysli solo jako czesc utworu a nie solo jako utwór

zreszta nie rozumiem czemu ludzie sie podniecają Anasthesia ? przecież to jest crap

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

To jest shit Ale to nagrał wielki Cliff, hipis którego przytrzasł autobus i nagle pokochali go wszyscy fani metalu

głos zdecydowanie na Looking Down the Cross

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Teraz ja będe zakładał o koncertowych

Głos na Rattlehead. O płycie tradycyjnie później

Żułek, weź też wstaw okładke remastera, bo ta, to fatalna jest

ok juz

chociaż obie są do dupy

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Według mnie również, ale ta z wydania deluxe bardziej przystępna, logo jest ładne

Głos bez chwili zawahania na "Lookin Down The Cross".
Później Skull i Mechanix.

Moje trzy główne zarzuty:
1. słaba produkcja (poprawiona na szczęście na "Deluxe'sie");
2. okładka
3. krótki czas trwania - zaledwie 31 minut, a jeśli odejmiemy od tego słaby raczej cover oraz Mechanix, który co by nie mówić, ale nie jest zupełnie premierowym kawałkiem (abstrahując już od tego, że jest oczywiście jak najbardziej autorstwa Musteine'a), to otrzymujemy porcję 23 minut nowej wówczas muzy
Płyta miała w każdym razie spory potencjał, który mógł byc jednak dużo bardziej wykorzystany. Nie mniej jednak pozycja oczywiście kultowa

Z ciekawostek też należy wymienić dość zaskakujące intro w postaci "Last Rites", które żywcem przypomina Toccatę i fugę d-moll J.S.Bacha

powiem Wam szczerze że ta płyta nie ma słabego kawałka, ba, nawet nie ma słabego punktu, wszystko dla mnie jest świerze, nowatorskie, wściekłe, ostre,jakby pisane bez chwilli zastanowienia ijakby rudy napisał wszyskie kawałki od razu, za jednym zamachem, takie odnoszę wrażenie, genialna płytka, głos na niesamowity LDTC!

chyba jeszcze cosik zostało, cosik czyli "Hidden treasures" - mam nadzieję, że potraktujesz to wydawnictwo na podobnych zasadach co albumy regularne i pojawi się odpowiedni temacik (po weekendzie)



zgoda, dla mnie też



w ogóle to masz rację, ale tenże fakt jeszcze nie wystarcza, by uznać KIMB za jakieś wyborne dzieło



nie dane mi było doświadczyć tego znaczy się - jakos nigdy ten album tak mnie nie porwał jak inne

KIMB to najmniej osłuchana przeze mnie płyta Megadeth, płyta która wiele straciła przez fatalną produkcję (wersję zremasterowaną mam, ale chyba tylko raz u mnie poleciała, może czas do nie wrócić )



nie, okładeczka remastera jest całkiem, całkiem!!



dokładnie, niby równy album, ale bez wahania można wskazać ten "naj" utwór

Właśnie, może być wyjątkowo równy shit


Czyli jednak nie taki równy jak go malują

wiesz tego akurat nie miałem zamiaru zakładać bo istnieje temat o coverach oraz o mniej znanych kawałkach i wlasciwie w tych 2 tematach jest całe HT



bo wybornym dziełem nie jest



no nie ma takich hiciorków jak inne ale to nie znaczy ze nie jest zajebisty



fakt produkcja cieniutka ale remaster jest już swietny w przeciwienstwie do PS i SF
polecam odświerzyc



eeeetam



akurat to nie jest mój faworyt

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Na bank będzie. Żułek by nie odpuścił
EDIT: A jednak widzę, że chce odpuścić. Załóż Żułek, załóż, jednak trochę inaczej będzie się pisało przez pryzmat całego albumu.

Mam identycznie. Pozostałe przewałkowałem tysiące razy, natomiast KIMB stosunkowo niewiele.
Faktem też jest, że produkcja miała znaczący wpływ na jej odbiór, ale remaster już cacy jak najbardziej

głos poszedł na Rattlehead



no nie wiem nie wiem zobaczymy

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

aż wstyd sie przyznać, u mnie skończyło się na jednym (słownie!!) jednym odsłuchu remastera (nawet nie pamiętam, dlaczego więcej razy ten krążek w wersji zremasterowanej nie trafił do mojego odtwarzacza, no ale za to przyjemnie będzie go sobie odświeżyć)



dzięki za pozytywne rozpatrzenie mej prośby

Zagłosowałem na otwieracz. Najbardziej przypadł mi do gustu, szczególnie początek, lubię muzykę graną na fortepianie ;]

aaach..moj człowiek :*