Megadeth Info Forum

04. Breathing Lightning

For All Kings = Worship Music + trochę Among The Living

Trzeba przyznać, że słucha się tego świetnie, szczególnie mnie zaskoczyły solówki, lepsze niż na WM. Jak narazie numerem 1 jest Monster At The End.

Po jakichś pięciu przesłuchaniach nadszedł czas się wypowiedzieć.
Po pierwszym razie album mi się podobał, ale byłem lekko zawiedziony, bo uznałem, że jest zbyt łagodny w stosunku do poprzednika. Ale z czasem zmieniłem zdanie. Bardzo fajne riffy, niektóre faktycznie jak za czasów ATL. Spokojniejsze fragmenty też wypadają dobrze, szczególnie przypadło mi du gustu zwolnienie w środku "You gotta believe". Kilka dobrych momentów ma też Frank - bas na początku "Blood eagle wings" jest świetny. Trochę mało jest chórków w wykonaniu Scotta, ale na szczęście jakieś się znalazły, np w "Defend / avenge".
No i ten rozpędzony "Zero tolerance" na koniec - byłby 100% killer, gdyby Joey śpiewał bardziej agresywnie, tak jak w "Evil twin", ale on jak na złość śpiewa tu bardzo melodyjnie Intro w tytułowym kawałku to dobry dowód na to, że Belladonna słusznie był nazywany "Dickinsonem thrashu"
Mocnymi elementami albumu są refreny - nie ma piosenki, w której refren nie wpada w ucho.
Byłem ciekaw, jak sobie poradzi nowy gitarzysta, bo bardzo mi się podobała gra Roba Caggiano na poprzednich albumach, ale na szczęście Jon Donais stanął na wysokości zadania.
Album jako całość jest bardzo solidny i myślę, że ma sporą szansę z czasem znaleźć się w czołówce moich ulubionych anthraxowych albumów.

_________________

Z nowym albumem zapoznali się już chyba wszyscy, a w sieci już pierwsze recenzje:
http://www.deathmagnetic.pl/naszym-zdan ... all-kings/

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

Pewnie było już kiedyś wałkowane ale nie się nie doszukałem.
Jaki był powód rozstania Johna Busha z Anthraxem?

Hmmm... Pierwsze odejście Busha było przez to, że reszta zespołu ruszyła w trasę reunion z Belladonną i Spitzem. Wtedy Bush odszedł, do zespołu doszedł Nelson, którego niedługo później wywalili (podczas pracy nad "Worship music"). Wrócił Bush, prace nad nowym albumem trwały i w tym momencie nie wiem, czy Bush znowu odszedł, czy reszta go wywaliła, żeby wrócił na stałe Belladonna.

_________________

Już w marcu swoją polską premierę będzie miała biografia Scotta Iana z zespołu Anthrax pt. "I’M THE MAN.
Autobiografia tego gościa z Anthrax", która ukaże się na naszym rynku dzięki wydawnictwu In Rock.



Autorzy: Scott Ian, Jon Wiederhorn
Wstęp: Kirk Hammett
Tłumaczenie: Robert Filipowski
Format 145x205 mm
Stron 412 + 3x po 16 stron wkładki ze zdjęciami
Oprawa miękka
ISBN 978-83-64373-31-2
EAN 9788364373312
Cena detaliczna: 49,90

co do nowego albumu to..............przesłuchałem i skończmy na tym

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A ja po solidnym osłuchaniu "Dystopii" i "For All Kings" muszę przyznać, że ten drugi jest znacznie ciekawszym albumem.

_________________

No udał się im ten nowy album i to bardzo. Obecnie słucham go na przemian z Dystopią

Nie, nie jest. Nawet nie ma o czym gadać. Zupełnie nie ten poziom.

_________________

Ok, skoro to Ty tak twierdzisz, to na bank tak jest.

_________________

For all kings to całkiem fajna płyta, ale ten ogólny zachwyt moim zdaniem jest przesadzony. Nie jest to nic przełomowego albo powalającego na kolana. W przeszłości wydano już dziesiątki lepszych albumów. Kuźwa, nawet Acid Drinkers mieli lepsze osiągnięcia.

"Blood eagle wings", mój faworyt z nowej płyty, doczekał się teledysku. Panowie chyba pozazdrościli krwawych scen w ostatnim klipie Slayera Dziwne to jest, nie wiem co powiedzieć...

http://www.rollingstone.com/music/news/ ... o-20160302

_________________

Co powiedzieć...
Wybrali kapitalny utwór na promocję i koncertowo to spierdolili. Mam taki niesmak po obejrzeniu tego teledysku jak po Super Collider. Czyli dno i wstyd komuś pokazać.

Nie wiem jak Wy ale ja od czasu do czasu próbuję zainteresować moją muzyką kogoś spoza naszego "kręgu" ale tym kapitalnym utworem z pojebanym jak paczka gwoździ teledyskiem nie zainteresował bym się nawet sam.

Przecież ten utwór ma tyle fajnych momentów, zmian tempa, solówek, świetny wokal by móc to ubrać w jakiś bardziej cywilizowany garnitur, wpleść kilka scen jak grają to na gitarach, jak walą po bębnach czy Joey śpiewa i zarazić dynamizmem i dramaturgią jaka z tego utworu płynie.

Za to pokazali się jak zbuntowane emo dzieci jarające się śmiercią i cierpieniem. Już nawet Slayer miał ten teledysk lepszy bo miało to jakiś kontekst. Tu tylko sadyzm i tak przez cały utwór.

Dno...

Nie wysyłaj ludziom spoza "kręgu" teledysków, tylko linki do samych utworów

Trafne podsumowanie.
Przyznam, że jestem wyjątkowo zniesmaczony. Lubię gore, ale jak jest jakoś uzasadnione. Tutaj mamy do czynienia z bezdenną głupotą zespołu i twórców tego gówna. Wyjątkowo niskich lotów produkcja. Po nich bym się tego nie spodziewał.