Agnieszka napisał(a):
MetalDetH napisał(a):
3.trzecie miejsce to już takie trochę bardziej luźne,
In Flames głównie za wcześniejszą twórczość (tak,znowu melodic death metal
), jak np. The Jester Race (niektóre nowsze kawałki są niezłe, ale to co teraz grają to już raczej nie moje klimaty)
Kilka lat temu zwariowałam na ich punkcie (był taki moment, że słuchałam tylko In Flames:D). Później mi przeszło i teraz niezbyt często wracam do ich twórczości, dlatego nie umieściłam ich w pierwszej 10:)
Ja za to ostatnie parę dni spędziłam w dużej mierze na słuchaniu tego zespołu
Ostatnio słucham ich coraz częściej i nadrabiam braki ze znajomości starszej twórczości (Lunar Strain i Subterranean się zaczynają wkręcać, sczególnie EPka) i czasem próbuję coś znaleźć ciekawego w tej nowszej.
khomaniac napisał(a):
Jester Race to jedna z płyt za którymi szalałem i słuchałem jej namiętnie całymi dnaimi
Ale moja większa sympatia do tego zespołu kończy się niestety na tej płycie
A to miałam w sumie podobnie przez jakiś czas. Trudno mi było się przełączyć z TJR na coś innego, ale w końcu się udało i np. album Colony mi się cholernie spodobał. Takie kawałki jak Ordinary Story, Man Made God(aż dziwne, ze to bonus) czy Coerced Coexistence- miodzio
Albo Jester Script Transfigured z Whoracle jest boski, polecam