Megadeth Info Forum

http://www.youtube.com/watch?v=N6KV8GT7Qyo

To jest FAN

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Kolega jak to pisał był pod wpływem Ja tam żadnego zapatrzenia w Metallikę nie słyszę. To typowe kompozycje, ballady w stylu Kata. Porównanie do Lulu również nie na miejscu. Jaka potrzeba zrobienia wielkich artystów? Nie rozumiem. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Album genialny. Delirium Tremens, Legenda Wyśniona, Łzy, Głos z Ciemności, Niewinność (Somewhere In Poland) To klasyka. Dodam też, że znacznie więcej kawałków jest nowych. Nie tylko Legenda Wyśniona.

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

Nie mogę wykluczyć Rzadko mnie bierze na dłuższe wypowiedzi



Nie mówię, że jest zły Ale nie ma co ukrywać, że Kat od początku patrzył na kolegów z Mety i balladki są grane właśnie tak jak Metallika to sobie wymyśliła. Taki głos z ciemności nie przypomina Fade to Black?
Kat ma swój styl ale bardzo oparty na Metallice.
Ballady to dzieło zrobione trochę na wyrost I stąd moje porównanie do Lulu - zrobione po to żeby było artystycznie Takie mam wrażenie jak tego słucham. Po prostu przesadzili. Szczególnie patrząc na wcześniejsze albumy, pełne nieokiełznania i szaleństwa.



Tak, tak chodziło mi o nowe i naprawdę dobre kawałki Reszta może zmęczyć - szczególnie ta długie utwory. Dawno Ballad nie słuchałem więc mogło się coś tutaj zmienić ale i tak najlepsze kawałki są dla mnie zaczerpnięte z wcześniejszych wydawnictw - Głos i Łza.

A ja zawsze miałem jakąs słabość do "Ballad" Moim zdaniem całkiem zgrabnie wyszły im te kompozycje. Mam na myśli przede wszystkim nowe kawałki; stare (jak np. Czas zemsty, Głos z ciemności), choć je lubię na swoich macierzystych albumach, to jakoś tutaj mi kompletnie nie pasują, jak by były doklejone na siłę i tylko burzą klimat tej płyty. Mogli zrobić z tego w 100% premierowe wydawnictwo zamiast takiej dziwnej mozaiki.

Porównanie do Lulu szczerze mówiąc też mnie trochę zaskoczyło

Z Lulu o tyle przesadziłem, że Lulu to dużo słabszy materiał

Nowy płyta - akustyczna i trasa
https://www.youtube.com/watch?v=zJhporVzPTQ

01. Czas zemsty
02. Śpisz jak kamień
03. Łza dla cieniów minionych
04. Odi profanum vulgus
05. Spojrzenie
06. Diabelski dom cz. I
07. Głos z Ciemności
08. Robak
09. Szkarłatny wir
10. Wolni od klęczenia
11. Łoże wspólne lecz przytulne
12. Trzeba zasnąć

Kat z Romanem ponownie nagrał 666. Premiera 11 września.

Kat i R.K. powracają z zamierzchłej przeszłości... 29 lat temu, w 1986 roku, zespół zadebiutował płytą "Metal and Hell”, jej polskojęzyczna wersja zatytułowana „666” została wydana w tym samym roku i zyskała rzesze zagorzałych fanów, stając się pozycją absolutnie kultową.

Przez ostatnich kilka lat płyta była niedostępna w oficjalnej sprzedaży, między innymi dlatego, latem 2014 roku Roman Kostrzewski wraz z zespołem zaszyli się w studiu, by ponownie nagrać album. „666” w wersji anno domini 2015 brzmi pierwotnie i dziko, ma w sobie magię wydawałoby się, że zarezerwowaną tylko dla oryginalnych nagrań sprzed blisko trzydziestu lat - ta płyta żyje i kipi energią. Tak sesję nagraniową wspomina Roman Kostrzewski: “Raven Studio w Skrzyszowie umożliwiało nagranie na ‚ setkę' podstawy instrumentalnej a więc bębnów, basu i gitar. W przerwach od nagrań, w tych samych warunkach brzmieniowych, rejestrowaliśmy ślady wokali i solówek. W ciągu niespełna sześciu dni mieliśmy nagraną całość. Dzięki temu uniknęliśmy nakładek i wielu dni spędzonych w studiu a jednocześnie zachowaliśmy żywy charakter wykonania, który łatwo utracić przy wielodniowych sesjach”. W ten z pozoru prosty sposób materiał zawarty na "666" zyskał nowe, współczesne brzmienie i klimat.

Za rejestrację dźwięku odpowiedzialny był Marcin Szwajcer, miks to dzieło Jacka Miłaszewskiego, zaś autorem oprawy graficznej jest Łukasz Pach. Album znajdzie się na półkach sklepowych 11 września i będzie dostępny jako CD oraz LP, a każdy nośnik będzie zdobiła inna oprawa graficzna.

http://www.mystic.pl/plyty_winylowe,kat ... ,23215.htm

Pytanie - po co? Odpowiedź - wiadoma.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Pytanie ile kasy dostają chłopaki ze sprzedaży po 1000 zł. Bastarda na lp na różnych aukcjach, czy za Oddechy na cd nasprzedawana za 300, 400 złotych, czy właśnie za 666 na lp sprzedawana za 200? A gówno dostają i reedycji nie ma i raczej nie będzie. To nich sobie nagrywają od nowa wszytko. W końcu coś zarobią.

_________________

Pytanie jak to faktycznie będzie brzmiało. Bo przy takich reedycjach zazwyczaj się mówi, że brzmi super, magia i w ogóle a potem się okazuje że plastik i nie ma startu do oryginału. Mimo, że oryginalna produkcja 666 jest tragiczna to przy statusie płyty po tylu latach jest niezbędna właśnie to daje klimat.
Nowe Bonded by Blood też brzmi bez zarzutu, ale jak mam wybrać wersję którą wolę to jednak wybiorę oryginał.
Posłucham na pewno ale nikt nie ma wątpliwości po co są takie zabiegi.

Nowy Bonded by Blood brzmi beznadziejnie, perkusja brzmi plastikowo, do tego tonacje obniżone. Także ponowne wyprodukowanie 666 przez KAT (nie ma kata bez Romana!) nie zapowiada się dobrze, bo większość takich wydań jest beznadziejna. Wystarczy sobie przypomnieć ponowne nagranie No Place for Disgrace Flotsam and Jetsam. Po za tym jak Romek spróbuje to zaśpiewać?

_________________
"I am the table!"

I jeszcze jeden news z katowskiego obozu - zmiana gitarzysty:

"Miejsce sceniczne, które z przez wiele lat wypełniał dźwiękiem Piotrek Radecki zajmie Jacek Hiro. Dziękujemy Piotrowi za wspólne chwile oraz dźwięki na płytach i podczas wielu wspaniałych występów. Mamy nadzieję, że rozstanie nie przeszkodzi w realizacji wspólnych projektów artystycznych."

EDIT:

No i mamy singiel z odświeżonej wersji 666 - Noce Sztatana:

https://www.youtube.com/watch?t=112&v=PKmSrIWof3g

Słucha się bardzo przyjemnie W sumie jedyna szkoda, że Roman nie potrafi tego zaśpiewać swoim głosem szaleńca sprzed 30 lat