Megadeth Info Forum

Głos na Peace Sells. Ride the Lighting to bardzo dobry album, ale do genialnego Peace Sells startu nie ma. Megadeth niszczy - przede wszystkim kompozycyjnie.

Ride The Lightning jest w moim odczuciu najsłabszym z czterech pierwszych albumów Metalliki. Jest świetny ale spośród wielkiej czwórki Metki jak dla mnie najsłabszy. Peace Sells jest za to agresywniejszy i bardziej klimatyczny. Wybieram Peace Sells.

RiB i RTL. W drugim ciężki wybór, ale ostatecznie wygrywa bardziej wszechstronny styl Mety. Już możecie rzucać bluzgami.

Głos na Ride The Lightning. Peace Sells to bardzo dobry album, ale do Ride The Lightning startu nie ma Również trudny wybór, ale takie moje zdanie. Peace Sells to bez wątpienia legendarny album, ma niesamowite kawałki (Black Friday), posiada legendarne solówki (Polska z Mutainem naprawdę pokazali, że umieją grać), mimo wszystko głos na zdecydowanie prostszy kompozycyjnie Ride The Lightning. Dla mnie poza Iommim, Hetfield jest najlepszym riffmenem wszech czasów. Album Metalliki jest też bardziej otwarty. Typowe thrashowe łojenie w Fight Fire With Fire, przejmująca ballada Fade To Black, jeden z najlepszych, najbardziej klimatycznych instrumentali metalowych Ktulu. Do tego Creeping Death z już epickim DIE, a także najprostszy For Whom The Bell Tolls. No sorry...

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

A moim zdaniem (do spółki z debiutem) jest jednym z dwóch najlepszych I tylko ze względu na zupełnie różny klimat i styl tych płyt nie potrafiłbym się zdecydować, którą bardziej lubię.
Do Peace Sells jednak trochę brakuje :] Głos na Megadeth

To już kwestia gustu i chyba nikt nie będzie na nikim wieszał psów za wybór któregokolwiek z czterech pierwszych albumów jako ten najlepszy ponieważ każdy z tych wyborów broni się sam i w sumie to ewenement na skalę globalną bo drugiej takiej sytuacji spośród wszystkiego co w życiu przesłuchałem sobie nie przypominam. Każdy z tych albumów różni się klimatem i właściwie ja głównie na tej podstawie wybieram ich kolejność. Kompozycyjnie to są wszystko arcydzieła i nie sposób się do czegoś przyczepić.

RIB i Peace Sells

Kiedy każdy podał swoje konkursowe typy i było już wiadomo, które albumy przejdą do rywalizacji, pomyślałem, że z tego grona jedynie właśnie Ride the Lightning może u mnie pokonać Peace Sells, jeśli by doszło do takiego starcia... Doszło a więc głos na RTL

_________________

No no, ładny pojedynek, starcie dwóch gigantów. Ride The Lightning było moją pierwszą metalową płytą jaką zakupiłam i słuchałam jej potem praktycznie na okrągło. Do dziś pozostaje moją ulubioną z dyskografii Metalliki i jest w mojej opinii jednak lepsza od pojawiającego się we wszystkich rankingach i ubóstwianego bez końca Master of Puppets. Jednak żadna płyta z tutejszego rankingu nie jest według mnie w stanie pobić Peace Sells...But Who's Buying?. To jeden z moich najulubieńszych albumów na calutkim świecie, poziom, jaki Dave zaprezentował tą płytą jest niebo wyższy od wszelkich dokonań Metalliki. Ta płyta po prostu miażdży, koniec kropka. Na niej znajduje się też jeden z najbardziej niesamowitych kawałków jakie moje uszy miały okazję kiedykolwiek usłyszeć- My Last Words. Ale myślę, że nie ma sensu po raz tysięczny rozpisywać się na temat geniuszu tej płyty, bo to "oczywista oczywistość"
Głos na Peace Sells...But Who's Buying?. ABSOLUTNE ARCYDZIEŁO.

_________________

Zdecydowanie Hell Awaits i trochę mniej zdecydowanie Peace Sells

Również mój ulubiony kawałek na tym albumie.

Ciężko było mi się zdecydować, ale mój głos idzie na konto Rudego i spółki. Może samo Peace Sells nie jest moim ulubionym albumem Megadeth, ale w starciu z RTL zasługuje na zwycięstwo.

A ja oddaje głos na Ride The Lighting. Choć bym nie wiem jak cenił Peace Sells to jednak Metallica w tamtym czasie miała jakieś niepojęte dla mnie natchnienie a ich druga płyta jest jego ukoronowaniem. To zresztą moja ulubiona płyta lat 80-tych w ogóle.
Jeśli przegra z Peace Sells to chyba tylko dlatego, że pojedynek odbywa się na forum Megadeth. Na bardziej "obiektywnym" gruncie - powiedzmy forum Slayera, Judas Priest czy Iron Maiden - przewaga Ride The Lighting byłaby miażdząca.

1/16

Bitwa nr. 10

Vs.
Kreator - Terrible Certainty Vs. Overkill - Taking Over

Bitwa Nr.1 zakończona Anthrax - Among The Living Vs. Flotsam & Jetsam - No Place For Disgrace 7:6
Bitwa nr.2 zakończona Megadeth - KIMB Vs. Overkill - Feel The Fire 10:0
Bitwa nr.3 zakończona Morbid Angel - Altars Of Madness Vs. Toxik - Think This 6:7
Bitwa nr.4 zakończona Coroner - No More Color Vs. Kreator - Endless Pain 6:5
Bitwa nr.5 zakończona Metallica - AJFA Vs. Slayer - Show No Mercy 10:8
Bitwa nr.6 zakończona Testament - The Legacy Vs. Death - Leprosy 7:5
Bitwa nr.7 zakończona Sodom - Agent Orange Vs. Forbidden - Forbidden Evil 10:2
Bitwa nr.8 zakończona Slayer - Reign In Blood Vs. Slayer - Hell Awaits 10:3

spóźnialskim przypominam że nadal można głosować (do jutra) na 9 bitwe
aktualny wynik - 7:4 dla wiadomo kogo

z ciężkim sercem głos oddaje na Kreator, obie płyty są bardzo dobre i dosyć wyrównane ale jakoś Kreatora słucha mi się nieco lepiej
natomiast do poprzedniej bitwy jeszcze sie nie namysliłem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Chyba trochę jednak przesadziłeś z tym "miażdząca"
Na innym forum Ride The Lightning pewnie by zwyciężył (i myślę wynikałoby to też w dużej mierze z kosmicznie większej popularności Mety), ale czy aż z miażdżącą przewagą? Tutaj bym polemizował. Gdyby RTL przegrał u nas z np. SFSGSW, to OK - możnaby wtedy napisać, że Meta odpadła, bo pojedynek odbywa się na forum Megadeth. Ale Peace Sells?? Przecież to kanon, arcydzieło thrashu i metalu w ogóle, cieszące się ogromnym poważaniem nie tylko wśród oddanych wyznawców Rudego, zresztą nie ma chyba sensu pisać tych wszystkich banałów. Sam wolę Peace Sells i nie ma w tym nic nadzwyczaj osobliwego

jeszcze pomyślę, że bardziej czekasz na to, jak będzie się kształtował wynik


Co do bieżącego pojedynku, to mój głos wędruje do Kreatora. Właściwie to z klasycznego okresu Overkill (powiedzmy 5 pierwszych albumów) Taking Over zawsze darzyłem najmniejszą sympatią. Jak dla mnie najmniej jest z nich wszystkich wyrazisty. Są owszem fajne "Powersurge" albo "Fear His Name", ale z drugiej strony kompletna tandeta w postaci "In Union We Stand" jest niewybaczalna.
Zresztą sam jeden "Toxic Trace" właściwie tutaj załatwia sprawę

Głos na Kreatora

Głos na "Taking Over"... Samo "Deny the Corss" zamata dla mnie całego wczesnego Kreatora

_________________

Miałem wątpliwości, ale po przesłuchaniu obu albumów już ich nie mam.

Kreator.

Kreator.

Overkill nigdy mnie ruszał poza The Years Of Decay, gdzie grają całkiem kozacko.

Głosy na RTL i na Taking Over.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Kreator

(nie, nie uruchomił się wewnętrzny psychofan - po prostu bardziej mi się podoba ten album ;D)