Fajny temacik. Pierwszą dziesiątkę mogłabym wziąć ze swojego profilu na last.fm, bo całkiem dobrze odzwierciedla moje muzyczne upodobania, ale takich zespołów, które naprawdę zasługują na miano ulubionych jest mniej.
Generalnie to mam takie 3 miejsca:
1. zespoły,których znam całą/prawie całą dyskografię (wiadomo, niektóre kawałki mniej, inne bardziej, no ale wiadomo o co chodzi- chce się posłuchać wszystkiego co zespół nagrał,itd.):
Megadeth i
Dark Tranquillity.Nie ma sensu zastanawianie się, który zespół kocham bardziej, ponieważ po pierwsze to dwa różne gatunki, po drugie Megadeth dalej pozostaje tym najważniejszym i wiele zawdzięczam Dave'owi. Ale od pewnego czasu słucham dość rzadko, no bo też nie oszukujmy się, nie nagrali w ostatnich latach cudów, za to już spory czas temu zaczęłam szukać czegoś cięższego i odkąd zaczęłam się zagłębiać w melodic death metal to mnie pochłonęło bez reszty, z Dark Tranquillity właśnie na czele. Oni zaś, w odróżnieniu od ekipy Dejwa i spółki,niestety, nie nagrali moim skromnym zdaniem żadnego słabego albumu. Genialne połączenie piękna z brutalnością, melancholijna atmosfera, masa kapitalnych melodii i riffów,do tego wokale Mikael'a Stanne, gościa, który szybko stał się jednym z moich ulubionych wokalistów, zarówno za ten przeszywający growl, jak i piękny śpiew ...noo, mogłabym tak długo pisać, ale to trzeba poczuć samemu
Generalnie wszystko w ich twórczości jest zawsze najwyższej jakości.
2. zespoły, których nie znam <jeszcze> całej dyskografii i słucham trochę mniej od 1.:
Hypocrisy i
Insomnium, czyli znowu zarąbisty melodic death metal ze Skandynawii.
3.trzecie miejsce to już takie trochę bardziej luźne,
In Flames głównie za wcześniejszą twórczość (tak,znowu melodic death metal
), jak np. The Jester Race (niektóre nowsze kawałki są niezłe, ale to co teraz grają to już raczej nie moje klimaty) i
Iron Maiden(choć dawno mi się przejedli i okazjonalnie sobie coś obecnie puszczę).
No i jeśli mam dobić do 10, to biorąc z lasta dalej byłoby:
Woods of Ypres, Scar Symmetry, Annihilator (ich też już rzadziej) i Machine Head (ten ostatni to w sumie jest tak wysoko dzięki dwóm ostatnim płytom,po wcześniejsza twórczość raczej rzadko sięgałam jak słuchałam).