Megadeth Info Forum

Głos na Overkilla, Rotten to the Core to prawdziwy killer, a z Destruction uznaję tylko Thrash Anthems i kilka pojedynczych numerów.

Głos na Overkill. Feel The Fire to nie jest z pewnością ich największe dokonanie (IMO), ale tak jak pisał Vic, posiada jeden absolutny klasyk - Rotten To The Core.

OverKill na debiucie wysoko postawiło poprzeczkę. Dobre, energetyczne, przebojowe kompozycje (Rotten To The Core, czy Hammerhead), niezłe brzmienie, skrzeczący Blitz... Mocny, kultowy debiut, który świetnie broni się także po latach.

Ja jednak oddaję głos na Destruction. Czemu? Eternal Devastation ma niesamowitą atmosferę takiego "podskórnego" napięcia, jest tu klimat, który bardzo mi odpowiada. Tak jak na płycie OverKill nie brakuje tu oczywiście również hitów - otwieracz, Life..., czy też Eternal Ban. W dodatku gra gitarzysty, czupryniastego Mike'a bardzo mi zawsze odpowiadała - gęsta, pełna pomysłowych zawijańców, a przy tym ciągle mająca sporego "kopa".

Tak więc - DESTRUCTION

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

W bitwie Slayer - Protector nie będę oryginalny, głos na "South of heaven" bo to po prostu lepszy album, chociaż "Urm the mad" ma kilka dobrych momentów, ale to zdecydowanie za mało. W bitwie Overkill - Destruction głos oddam jutro, bo muszę zapoznać się z "Eternal devastation". Ale mocno się zdziwię, jeśli wygra u mnie z "Feel the fire"

_________________

Głos na Feel The Fire. Ten album stoi o poziom wyżej niż całe Destruction. Nie ma co więcej pisać.

Głos na Overkill - Feel The Fire

No to tu też muszę się na razie wstrzymać, bo szczątkowo pamiętam oba albumy

Bitwa nr 2 : Głos na South of Heaven. Moim zdaniem najlepiej wyprodukowany album Slayera, do tego z takimi kawałkami jak tytułowy czy Mandatory Suicide po prostu nie ma jak konkurować.

Bitwa nr 3: Głos na Feel the Fire. Bardzo lubię ten album Overkill, jeszcze nie taki znowu mocno thrashowy, więc i wokal Blitza świetnie się wkomponowuje. Hammerhead i tytułowy to moje ulubione utwory z tego albumu. Eternal Devastation jest całkiem niezłym albumem, ale z niego przed szereg wychodzi tylko Curse the Gods.

_________________
"I am the table!"

Bitwa druga, zdecydowanie głos na Zabójcę. Tytułowy, Mandatory Suicide i Ghost of War to niesamowite killery, a sam album stawiam na drugim miejscu w dorobku grupy. Do tego ciężkie brzmienie pasujące idealnie pasujące do kompozycji oraz dynamiczny, a jednocześnie precyzyjny Lombardo- daje to jeden z najlepszych albumów lat 80tych, jeśli chodzi o ten zespół, wyżej stawiam tylko Hell Awaits.
Protectora przesłuchałem i naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem, mimo że to nie poziom Slayera to np. Nothing Has Changed utkwił bardzo w mojej pamięci i jestem zadowolony po poznaniu tego krążka.

1/32

Bitwa nr. 4

Vs.
Sepultura - Schizophrenia Vs. Kat - Oddech Wymarłych Światów

Bitwa nr.1 zakończona Death - Scream Bloody Gore Vs. Annihilator - Alice In Hell 3:12
Bitwa nr.2 zakończona Slayer - South Of Heaven Vs. Protector - Urm The Mad 13:0

spóźnialskim przypominam że nadal można głosować (do jutra) na trzecią bitwe
aktualny wynik - 6:2 dla Overkill

tutaj głos jest banalnie prosty ponieważ nie lubie Kata więc głos musi iść na Sepe

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Bitwa nr.4
Nie mam nic do Sepultury, ale mimo wszystko wolę Oddech Wymarłych Światów. Doskonały z warstwy instrumentalnej, doskonałe teksty, doskonały wokal Romka. To taki Katowy Master Of Puppets. Uwielbiam ich i mam nadzieję, że przejdą dalej, nalezy im się Ulubione utwory: Mag-Sex i Głos z Ciemności.
Głos na: Kat - Oddech Wymarłych Światów

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.

Głos na Kata. Kat na swojej płycie zaprezentował lepsze kompozycję. Z tego albumu Sepultury zostały mi w pamięci zaledwie 2 utwory.

_________________
Auschwitz, the meaning of pain
The way that I want you to die
Slow death, immense decay
Showers that cleanse you of your life

Tak jak się spodziewałem, głos na Overkill "Feel The Fire". Kiedy odpaliłem album Destruction, przez dobrą chwilę zastanawiałem się, czy coś mi się stało z głośnikami, czy brzmienie jest aż tak kiepskie Ale wiadomo, że brzmienie to jednak nie najważniejszy czynnik, najważniejsza jest sama muzyka, która w przypadku "Eternal Devastation" jest całkiem niezła, ale do Overkill startu nie ma.

_________________

Ciężko mi przyszło mierzyć z się z dwoma albumami zespołów, których nie przepadam. Na pierwszy ogień poszła Sepa. Granie raczej takie sobie jak dla mnie, ale przyznam że Inquisition Symphony to świetny instrumental. Potem przyszedł czas na KATa i bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Takie granie lubię, do wokalu da się przyzwyczaić, tylko niestety język polski trochę razi.

W każdym razie nie wierzę w to co piszę, ale głos na Oddech Wymarłych Światów.

Bitwa nr 3: Ogólnie bardzo wyrównany poziom obu płyt, ale jakoś bardziej do gustu przypadł mi styl Overkill. Czyli głos na Feel The Fire.

Głos na Feel The Fire (ha, moja propozycja zresztą ). Kiedyś przesłuchiwałam ten album Destruction i jakoś nic chyba na tyle nie przykuło mojej uwagi, żeby do niego wracać (pamiętam tylko kawałek refrenu z tym skrzekliwym ale ciekawym wokalem- LIIIIFE without sense). Właśnie skończyłam przesłuchiwać jeszcze raz i nie jest źle, jakieś sensowne riffy się powoli wyłaniają, myślę, że jakbym posłuchała jeszcze parę dobrych razy to może by coś do mnie w końcu trafiło, ale na razie mnie zbytnio nie przekonuje i nie pobiłoby Overkilla. Feel The Fire znam o niebo lepiej bo z chęcią do niego wiele razy wracałam. Mamy tu przecież m.in. zarąbisty kawałek tytułowy, Rotten To The Core czy Overkill. Aż się chce łbem machać

Za to od razu mówię, że w bitwie 4 to się chyba od głosu wstrzymam bo niestety nie znam żadnego z albumów i zanim bym dobrze poznała i wybrała ten lepszy, to by trochę pewnie minęło.

_________________

Oj tam, po co się spinać - posłuchaj oba po 2 razy i wybierz, który Ci bardziej w danym momencie pasi. Przecież to nie wybór na całe życie, tylko luźna zabawa

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Sepultura vs KAT - chyba najbardziej wyrównany pojedynek z dotychczasowych. Oba zespoły zrobiły spore postępy w stosunku do swoich poprzednich albumów. Ale postęp w trochę innym stylu. Postęp w przypadku Sepultury polega na nie graniu już tak prymitywnej muzy jak na debiucie A postęp w przypadku KATA polega głównie na brzmieniu, bo na poprzedniej płycie już grali ciekawie, ale przez brzmienie słuchać tego nie potrafię. Więc teoretycznie głos powinien polecieć na Sepulturę za to, że się bardziej rozwinęła, ale jednak patriotyzm lokalny nakazuje mi głosować na KATA, bo w końcu jestem z KATowic A więc głos na "Oddech wymarłych światów"

_________________

Nie jestem jakimś wielkim fanem Sepultury i słucham raczej rzadko. I w dodatku tylko pierwsze 4 albumy. Nie są to nagrania do których wracałbym z chęcią co jakiś czas. Raczej jak mnie najdzie. Natomiast Oddech Wymarłych Światów odświeżam sobie dosyć regularnie. To w sumie jedyna płyta Kata którą lubię od A do Z. Ma w sobie niepowtarzalny klimat i ja go uwielbiam. Nie ma wątpliwości. Głos na Oddech Wymarłych Światów.

No w sumie może i tak zrobię, o ile nie powstrzymają mnie przed tym jakieś inne kawałki z gatunku "upierdliwiec-przyczepliwiec"

_________________