Megadeth Info Forum

Kurcze, prawie wszyscy w bardzo podobnym tonie wypowiadają się o Youthanasii, co mnie bardzo cieszy. Wynika z tego, że faktycznie musi być coś magicznego w tym albumie, a już myślałem że to tylko jakieś moje wyłącznie osobiste odczucia.

Niestety to w moim mniemaniu najbardziej niedoceniony album w historii Megadeth

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Nie no, bez przesady
W zasadzie większość wymienia go w czołówce albumów Megadeth. Do tego dochodzi świetna sprzedaż i niemałe uwielbienie fanów. Przecież ten album to klasyka. Choćby w naszym rankingu jest w czołówce, ustępując tylko oczywistym wydawnictwom. Nie wiem skąd Argo takie przypuszczenia

Dokładnie. Wszyscy raczej lubią ten album ale nie ma co oczekiwać, że będą go stawiali na równi z RiP.

Mój głos poszedł na CTE. Mimo kilku wtopek (drobnych w sumie) to rewelacyjny album. Otwieracz nigdy nie wybił się u mnie powyżej poziomu średniaka, ale później jest już tylko lepiej. Może się narażę, ale nie przepadałem nigdy jakoś za "Foreclosure", które dla mnie zawsze brzmiało jak rozwodniona Metallica... "High speed dirt" też bez rewelacji. Ale poza tym to już same killery (mniej, lub bardziej przejedzone).
Youthanasia to również świetny album. Nie jestem wielkim fanem "Train". Szczególnie ze względu na wokal w refrenie, który brzmi dla mnie momentami jak autoparodia. Średniak to również "Elysian fields". Reszta albumu jest już bardzo równa, często wybijając się podnad przeciętną. "Reckoning day" to jeden z moich ulubionych otwieraczy. Posiada niesamowite zwolnienie w środku. Żałuję, że nie było mi dane usłyszeć go na żywo.
Bardzo lubię i cenię oba albumy, ale to jednak CTE przyprawia mnie o szybsze bicie serca.

_________________