Megadeth Info Forum

Kurwa, ten kawałek naprawdę miecie system. W ogóle wszystkie te bonusy są super

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

16?? Matematyka podpowiada mi, że mają jeszcze 4 utwory w zanadrzu. Gdzie one są?

Pozwoliłem sobie edytować ankietę. Głos na Sabbath Bloody Sabbath.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Też się czaiłem żeby to zrobić. Jak zwykle okropnie ciężko wybrać między pierwszymi 6 albumami, ale tym razem głos pójdzie na Sabotage

papuga

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ja nie będę oryginalny - głos na Paranoid.

Tylko i wyłącznie Heaven And Hell

_________________

Gdybym miał oddać głos na album bez Ozzy`ego byłby to Dehumanizer.

Dobra przesłuchałem w końcu nowy Black Sabbath, bo kolega zrobił mi ładny prezent urodzinowy. Co ja myślę o tym albumie... a więc, w trzech kawałkach "Szałas" zżyna z pierwszego albumu, a zwłaszcza z jednego kawałka, czyli- a jakże- Black Sabbath. Nie powiem całkiem niezłe te kawałki i plusik za dzwony z wspomnianego kawałka wsadzone na koniec Dear Father. Co do faworyta albumu, to jest dla mnie Zeitgeist, który natomiast jest ewidentnie nową wersją Planet Caravan, co nie zmienia faktu, że i tak go lubię najbardziej. Z bonusów to dwa powinny były się znaleźć na albumie, czyli Methademic oraz Pariah, pierwszy za riff, drugi za klimat.

To nie będzie mój najbardziej ulubiony album Black Sabbath, ponieważ bardziej pasują mi (przynajmniej ostatnio) ich dokonania z Ozzym w okresie od Master Of Reality do Sabotage, a na 13 jak napisałem, czuć inspirację pierwszym albumem i po części Paranoid (nawet wyłapałem riff podobny do Iron Man). Ponadto album jest bardzo bluesowy, więc jeśli się szuka mocnego, a zarazem szybkiego uderzenia a la Symptom of The Universe to można się zawieść. Mi się akurat to w miarę podoba.

A zatem na razie oceniam album na 7,5/10 z tendencją wzrostową.

_________________
"I am the table!"

Przyznam szczerze, że albumu słuchałem bez słuchania wcześniej żadnych próbek i zarazem bez jakichś konkretnych oczekiwań i w sumie jestem pozytywnie zaskoczony. Słychać stare Black Sabbath, bardzo klimatycznie. Brzmienie albumu mi bardzo odpowiada, fajnie się go słucha w całości. Nie mogę się uwolnić od "God is Dead?", chodzę do domu i się bujam Dear Father też się wyróżnia. Nie ma co porównywać do nowego Mega, bo takie porównanie jest bezcelowe, ale jednak Ozzy i spółka mogą być bardziej zadowoleni od Rudzielca wg mnie 7/10

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

troche mamy żałosne czasy jeśli chodzi o sprzedaż płyt

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Tak. Pink Floyd i AC/DC wrócili na listy Billboardu z albumami z lat... 70-tych.

Porównanie sprzedaży 13 i Super Collider- przepaść. Ale w sumie się nie dziwię. Raz że ludzie nie mogli się doczekać od dawna oczekiwanego albumu z Ozzym w zespole.
Dwa, trzeba przyznać że 13 jest po prostu dopracowany od początku do końca. Nawet fakt, że z trzy kawałki to w zasadzie różne wariacje jednego wspomnianego przeze mnie wcześniej utworu nie zmienia opinii, że chce mi się przesłuchiwać wszystkie kawałki z albumu bez żadnego zamulenia lub zażenowania.

_________________
"I am the table!"

Przesłuchałem Trzynastkę już tyle razy, że znam ją praktycznie na pamięć. W zasadzie nie powiem nic nowego, powrót do stylu z lat 70-tych, dobre riffy, Ozzy bardzo dobrze, jest klimat. Solówki są żywcem wyjęte z pierwszych albumów. Album jest genialny od początku do końca. Wbrew temu, co pisałem wcześniej najlepszym kawałkiem na albumie jest chyba God is Dead?.

Edit: trochę słów od Ozzy`ego:


Tak jak myślałem, to wszystko będzie zależeć od Iommiego i jego zdrowia. Z wywiadów wynika, że Ozzy i Butler są chętni nagrać jeszcze album w tym składzie.

Dokument o powstaniu 13:

http://www.youtube.com/watch?v=VNddAQwkV_A

Po blisko dwóch miesiacach słuchania "13" stwierdzam, że to płyta wybitna.
Takie utwory jak End Of The Beginning, God Is Dead?, Zeitgeist czy Dear Father są dla mnie szczytowymi osiągnieciami Sabbath. Mogłbyby się znaleźć na Paranoid czy Sabotage bez najmniejszego umniejszenia poziomu tych 2 najwybitniejszych moich zdaniem płyt zespołu.

O wybitność ociera się również Age Of Reason, te środkowe przyśpieszenia i zmiany szczególnie.
Z kolei Loner jest moim zdaniem najbardziej chwytliwym numerem z płyty i powinien ją promować. Jak dla mnie bije na głowę Paranoid (utwór). To taki sabbathowy, niewydarzony przebój. Dla obydwu daje 9/10.

Damaged Soul to utwór, do którego musiałem dojrzeć. Uważam, że jest kolejna perełką! Bardzo dobrze, że na płycie jest cos bardziej odbiegajacego od walcowatego stylu. Fantastyczny klimat. Coś pomiedzy 8 a 9 w skali 1-10.

I zostaje jeden jedyny utwór zaledwie dobry, Live Forever. Ale też mi się wkręcił, bo z poczatku wydawał mi się nic nie znaczącym wypełniaczem. Teraz stwierdzam, że jednak fajnie się go słucha, chociaż do całej reszty nie ma startu, ale i jej poziomu nie jest w stanie zaniżyć. 7/10

Niniejszym oświadczam, że "13" ma u mnie 10/10. Chyba najlepszy powrót w historia wszech rocka. Płyta spokojnie na miarę Master Of Reality. Oczywiście do Paranoid i Sabotage trochę brakuje.

A bonusy?


Naivete In Black - absolutny średniak. Muzycznie bardziej mi przypomina Purple niz Sabbath, jakoś nie przepadam za szybkimi, skocznymi numerami Sabbatów. A tutaj dodatkowo wszystko jakies monotonne. 5-6/10

Methademic - Dobry utwór, jedyny bonusowy, którego dałbym na płytę, oczywiście za Live Forever. Ale szczerze to nie jest wiele lepszy. Takie naciągane 8/10. Tak wiec nie płacze po nocach, że na płytę nie weszło.

Peace Of Mind - też niezły numer. Ale wydaje się jakiś...wtórny. Przyśpeszenie od drugiej minuty zajebiste. Ale za całość nie wiecej jak 7/10.

Pariah - nie pamietam z tego utworu absolutnie nic, poza tym, że mnie wynudził.

Obecny setlist:

War Pigs
Into the Void
Under the Sun/Every Day Comes and Goes
Snowblind
Age of Reason
Black Sabbath
Behind the Wall of Sleep
N.I.B.
End of the Beginning
Fairies Wear Boots
Methademic
Rat Salad
Drum Solo
Iron Man
God Is Dead?
Dirty Women
Children of the Grave
Encore:
Paranoid
(Sabbath Bloody Sabbath intro)

Zamiast Age Of Reason mogli zostawić Electric Funeral, ale i tak jest ciekawie. Mam nadzieję, że z czasem nie zaczną skracać programu, jak bywało to w przypadku trasy Ozzy' ego.

Methademic to geniusz, zdecydowanie najlepszy kawałek nowego BS. Jak raz go puszczę to nie mogę przestać słuchać

Obecna trasa jest prawdopodobnie ostatnią:

Kurcze... bardzo chciałbym ich jeszcze zobaczyć :/ niech zrobią jeszcze jedną trasę i zawitają do Polski, do Katowic lub Wrocławia i wtedy na pewno będę. Do Pragi mój tata nie chce się dać namówić.

_________________
"Nierówno, ale za to nieczysto!"