Megadeth Info Forum

Zdecydowanie mam identyczne wrażenie. Podobnie zresztą jest z Master of Puppets.

Rudy w tym kawałku postawił za bardzo na szybkość. Utwór się zaczyna fajną ciężką wstawką a potem owszem jest dobrze ale jak widać plagiaci zrobili to lepiej

Chyba jednak Four Horseman ze względu na ciekawszy (i głośniejszy) bass.

Nie umiem jednoznacznie stwierdzić, wydaje mi się, że w wersji studyjnej troszkę lepszy i bardziej klimatyczny jest The Four Horsemen, zwłaszcza solówka w zwolnionej partii utworu bardzo mi się podoba, jednakże...
W wersji live (porównanie na podstawie Rude Awakening i Live Shit) zdecydowanie góra jest Mechanix.

_________________
hyhy : P

The Four Horsemen. Z całym szacunkiem do Megaśmierci, ale w Mechanix panuje taki troszkę taki chaos. A TFH, choć pochodzi z raczej najgorszego (choćby ze względu wokalnych) albumu Mety, to jednak jest zajeświetny. A wersja z Quebec Magnetic to czysta zajebistość. Tylko szkoda zespołu, że widzowie nie zaczaili kawałka... Aż sam chciałem śpiewać tą dalszą część refrenu.