Uwielbiam DT. Zetknałęm się z ich twórczością jakieś 3, 4 lata temu, więc stosunkowo niedawno. Całe moje szczęście, ze pierwszym albumem jaki usłyszałem był Scenes From A Memory, bo gdybym przykładowo zaczął od FII to pewnie dałbym sobie spokój.
Był moment, ze chłopaki chcieli wykonywać bodajże muzykę instrumentalną, ale było to spowodowane tym, że nie mogli znaleźć wokalisty. Nie pamiętam czy było to przed debiutem czy po nim, między IAW.
szczepan napisał(a):
When Dream And Day Unite - genialny debiut, chyba najostrzejsza płyta w dorobku zespołu
Dla mnie to ona w ogóle ostra nie jest. Postawiłbym na TOT bo to naprawdę ciężki i ostry album.
*When Dream And Day Unite - jest niezły, ale bez fajerwerków. Dziwi mnie trochę, że ludzie czepiają się do wokalu na tej płycie. Według mnie Dominici bardzo dobrze wywiązuje się ze swojej roli. 6.5/10
*Images And Words - tutaj jest już wzorowo. Od początku do końca jest pięknie. Płyta zabiera w inny wymiar. Dzieło wybitne. Nie jestem w stanie wskazać jakiegoś numeru 1 bo cały album jest świetny i nie posiada słabych momentów. LaBrie śpiewa niesamowicie
Zdecydowanie jeden z najmocniejszych punktów w ich dyskografii. 10/10
*Awake - ostatni album z Moorem na klawiszach. Większość zachwyca się tym albumem, jednak ja nie do końca go "kupuje". Bardzo lubię Caught in a Web, Erotomania, The Silent Man i niesamowity Space-Dye Vest. Szkoda, że zespół nie chce go wykonywać na żywo, no ale postanowili sobie, że nie będą go grać, ponieważ w całosci został skomponowany przez Moora i nie zamierzają odgrywać go bez niego. 6.5/10
*A Change Of Seasons - tytułowy to po prostu cudo. Uwielbiam tą EPke. Szczególnie przyjemnie słucha się coveru Purpli Perfect Strangers:D Ciesze się, że wydali tą płytke. Również mocny punkt w dyskografii. W ogóle ACOS skomponowany został dużo wcześniej. Alterantywną wersję można znaleźć na necie. 9/10
*Falling Into Infinity - tutaj zespół zboczył trochę z drogi. Osobiście uważam tą płytę za najgorszą w historii grupy. Oprócz Hollow Years i Trial of Tears nic mnie tu nie porusza. Zresztą Trial i tak brzmi jakby na siłe był przedłużany, ale tak czy srak się wyróżńia na tle innych. 4/10
*Scenes From A Memory - to samo, co w przypadgu IAW tyle, że jeszcze odrobinke lepiej
Niesamowity concept album. Chyba najlepszy jaki słyszałem. Fabuła i muzyka są po prostu oscarowe
11/10
*Six Degrees Of Inner Turbulence - nie lubie i tyle
*Train Ff Thought - zdecydowanie najcięższy i najmroczniejszy album zespołu. Stawiam go praktycznie na równi z IAW i SFAM. Mój ulubieniec na płycie to Endless Sacrifice. Zaraz za nim jest As I Am, This Dying Soul i In the Name of God. Reszta również wspaniała. Jedynym minusem jest to, że kompozycje mogą wydawać się na siłe przedłużane. 9.5/10
*Octavarium - jak to się mówi, "średnio na jeża". Nic specjalnego, ale zły album to nie jest. Cholernie lubię I Walk Beside You, ale brzmi jak wyciągnięty z jakiejś płyty U2. Moim michałkiem jest Panic Attack, a dalej tytułowy, choć ten 5 minutowy wstęp mogli sobie darować. 6.5/10
*Systematic Chaos - póki co, nie polubiłem. Junior się tutaj udziela
Koncertówkami zajmę się przy okazji