Megadeth Info Forum

Tak to bedziesz mógl do mnie mowic za pare miesiecy

Tak wogóle to jeśli chodzi o trudność techniczną, to Exhibit B jest chyba najtrudniejszą do zagrania w całej ich karierze. Narazie z całej płyty jako swoje ulubione wyróżniłbym Downfall, Beyond the Pale i Democide. Zaczynam żałować, że przez gupi i zuy obóz nie będzie mi dane oglądać ich po raz drugi

_________________
http://www.lastfm.pl/user/PublicEnemy22

nie wiem czy na pewno, ale sporo w tym racji



pełna zgoda, dorzucam jeszcze:

Nanking i The Ballad Of Leonard And Charles

Odświeżam temat. Dodałem ankietę, w której ująłem też "Let There Be Blood".
Specjalnym fanem Exodusa nie jestem. Wczesne płyty strasznie mnie nudzą, ale praktycznie wszystko z Dukesem na wokalu jest świetne, zwłaszcza Tempo Of The Damned. Zdecydowanie mój ulubiony album tej kapeli. Świetny, nowoczesny thrash z mocarnym brzmieniem. Zaraz za TOTD jest ostatni album - Downfall rządzi.

tyle że tam akurat Dukesa ni ma

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No tak, fakt, ale Souza ma identyczny wokal Coś mi się ubzdurało, że tam już Dukes śpiewa.

chyba dawno nie słuchałeś Tempo

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Mają bardzo podobne głosy, tyle że Dukes bardziej japę wydziera

bedzie można zweryfikować 16 lipca w Progresji

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

http://progresja.com/wydarzenia.php?id=502
Supportem będzie Suicidal Angels i Warbringer .
Cena też uważam że, przystępna.

Warbringer chetnie posłucham przy piwku
bede

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Wie ktoś może ile osób może się zmieścić w progresji? Pytam się bo nie wiem czy będę miał wolny dzień a najchętniej bilet kupił bym bezpośrednio przed koncertem o ile nie zostaną wyprzedane.

na Exodus może być tłoczno
ale z biletem w kasie raczej nie powinno byc problemów ale Maciej bywa tam znacznie częściej niż ja więc jego spytaj

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Widziałem Exodusa już 2 razy i nie chce mi się iść na trzeci taki sam koncert. Tym bardziej, że ten "nowy" Exodus jakoś mnie nie jara.
Z biletami w kasie nie ma tam problemów. Zazwyczaj jest jakaś ilość osób która sterczy w kolejce po bilet bezpośrednio przed koncertem więc te bilety są raczej. Sam kupuję w kasie ale zazwyczaj tydzień lub dwa przed koncertem. Na Exodusie będzie multum ludzi w Progresji. Na ostatnim ciężko było się ruszyć

Warbringer niestety wypadł ma byc coś rodzimego

a w Exodus zamiast Gary`ego (trasa ze Slayerem) zagra Rick (odszedł po Tempo) wiec bedzie troche dziwnie

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

O, ciekawe, czyli pewnie wyszedł z drugów Niech wróci na stałe, razem z Garym oczywiście

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Lee Altus musiałby się poświęcić Heathen bo na 3 gitary jakoś tego nie widze

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ciężko mi o nich powiedzieć źle, ale to jest przykład metalowej legendy z niewykorzystanym potencjałem. Ogromnym szacunkiem darzę debiut, który jest nie dość że wyśmienitym przykładem tego czym jest thrash, to jeszcze osobowość Paula Baloffa powodowała, że do końca lat '80 byli legendą podziemia. Może wokalistą genialnym nie był, ale dzięki niemu zespół miał naprawdę zarąbisty klimat. Niestety reszta albumów nie wciągnęła mnie. Są w głównej mierze w porządku, ale jak do tej pory tylko Tempo of the Damned przykuło moją uwagę na kilka dłuższych chwil.

_________________
"I am the table!"

Nawet na Fabulous Disaster nie czujesz klimatu? Według mnie zajebisty album, a Souza zajebisty wokalista Debiut też bardzo lubię. Z nowych Tempo, natomiast reszty słuchałem i reszta faktycznie mnie nie wciąga chociaż nie mogę powiedzieć, że jest zła.

Właśnie przesłuchałem dwie wersje Piranha: z debiutu oraz z Let There be Blood. Nie mogę uwierzyć w to że nowa wersja jest wolniejsza niż oryginał. Fakt lepsze brzmienie, a Dukes daje nawet radę wokalnie ,chociaż Baloff na pogłosach brzmi bardziej przekonująco na debiucie. Niestety wolniejsze tempo(nie wiem jak to jest możliwe), brak pogłosu(miał swój urok), a do tego słyszalne przez lepszą jakość nowego nagrania prostactwo perkusji zabiło klimat utworu. Moim zdaniem wystarczyło po prostu nagrać na nowo instrumenty, przyspieszyć perkusję(bo teraz brzmi jakby była zrobiona na komputerze) i zostawić wokal Baloffa(R.I.P) na pogłosie.

_________________
"I am the table!"

najlepiej gdyby nie tykali w ogóle "BBB"