Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Nie Lis 24, 2024 07:28

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1517 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 76  Następna

Najlepszy album to
Kill 'Em All 19%  19%  [ 18 ]
Ride the Lightning 27%  27%  [ 26 ]
Master of Puppets 20%  20%  [ 19 ]
...And Justice for All 25%  25%  [ 24 ]
Black Album 5%  5%  [ 5 ]
Load 2%  2%  [ 2 ]
Re-Load 0%  0%  [ 0 ]
St. Anger 1%  1%  [ 1 ]
Death Magnetic 1%  1%  [ 1 ]
Razem głosów : 96
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 13:22 
Offline
Rattlehead
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 01, 2009 22:57
Posty: 1681
Miejscowość: Katowice
Na Tour Of Duty też był zajebisty set :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 13:25 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Przypomnij set to Ci uwierze :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 13:29 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Yer Blue napisał(a):
Wg mnie ostatni dobry, przekrojowy* set Mega grała na trasie do The World Needs A Hero

Mnie się bardziej podobają setlisty z 2004/2005. Wtedy właśnie zespół "uczcił" 10-leci Youthanasi i grali kilka smaczków z tego albumu.

01. Shut Up Be Happy
02. Set The World Afire
03. Skin O' My Teeth
04. Wake up Dead
05. The Killing Road
06. In My Darkest Hour
07. Angry Again
08. Something that I'm Not
09. Train of Consequences
10. A Tout Le Monde
11. Die Dead Enough
12. Reckoning Day
13. Hanagar 18
14. Kick the Chair
15. Tornado of Souls
16. Symphony of Destruction
17. Back In The Day
18. Trust
19. Sweating Bullets
20. Peace Sell...Buy Who's Buying?
21. Holy Wars...The Punishment Due
22. Silent Scorn

Yer Blue napisał(a):
Kolejny minus koncertow Mega to ich długosć. Nie przemeczaja sie specjalnie, maja srednia około godziny co jest kpina w porownaniu ze zwyczajowym 2 godzinnym setem Mety.

Zgadza się. Bardzo niepokojąca rzecz.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 13:52 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
mateusz napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Wg mnie ostatni dobry, przekrojowy* set Mega grała na trasie do The World Needs A Hero

Mnie się bardziej podobają setlisty z 2004/2005. Wtedy właśnie zespół "uczcił" 10-leci Youthanasi i grali kilka smaczków z tego albumu.


Jak wiesz nie przepadam za Yothanasia, wiec dla mnie to żadne smaczki ;) Ok, doceniam tylko Killing Road bojest o rzadki numer koncertowy, 2 pozostałe były meczone do upadłego na chyba wszystkich trasach do 2002 roku.
Dla mnie tylko World Affire jest tu wielka sprawą godna pochwały. Pamietam, że grali wtedy tez My Last Words, ale dosc wybiorczo chyba.
Ale najwiekszym dla mnie zgrzytem sa utwory do Systemu, ktorych nie lubie. Zeby chociaz Teras In A Vial grali. Wg mnie to były to dosc srednie sety. Ale z drugiej strony, nie liczac całego RIP w 2010, to z roku na rok jest tylko gorzej.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 14:20 
Offline
Rattlehead
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 01, 2009 22:57
Posty: 1681
Miejscowość: Katowice
Yer Blue napisał(a):
Przypomnij set to Ci uwierze :)


Tak zagrali w Katowicach w 2008 i set był moim zdaniem bardzo dobry:

Sleepwalker
Wake Up Dead
Take No Prisoners
Skin o' My Teeth
Washington Is Next!
Kick The Chair
In My Darkest Hour
Hangar 18
Gears of War
A Tout Le Monde
Tornado of Souls
Ashes in Your Mouth
Burnt Ice
Symphony of Destruction
Trust
Peace Sells
Holy Wars... The Punishment Due

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 19, 2011 14:28 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Przyznam set zajebisty, ale głownie dzieki Ashes In Your Mouth i kilku niezłym momentom z UA (Sleepwalker, Gears Of War i Burn Ice). Z dzisiejszej perpektywy jałowych setow wyglada fenomenalnie wrecz. Bije na głowe rowniez koncerty z lat 2004-6. Chyba jednak okres promocji do UA nie był taki zły, tyle, że juz od tego 2007 roku chyba powoli skracali set, to chyba jedyny widoczny minus.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Nie Lis 20, 2011 02:47 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
chyba troszke zeszliście z tematu ;)
tak wiec pozwole se wrócic do Lulu

Cytuj:
Kilka dni temu magazyn Newsweek nazwał Lulu najbardziej bezkompromisowa płyta tego roku. Dla przeciwwagi prezentujemy recenzję albumu z tygodnik Polityka:

Heavy metal powstał jako muzyka ekstremów i stopniowo uciekał przed szeroką publicznością. Dziś właśnie zmarnował szansę, by do niej przemówić, wydając z siebie ponadczasowe arcydzieło.

Napisać, że płyta Lou Reeda i grupy Metallica jest zła, to jak przygotować raport o Guantanamo i nie zająknąć się o torturowaniu więźniów. Zresztą w amerykańskim zakładzie karnym podejrzanym o terroryzm puszczano ponoć muzykę Metalliki ze starszych płyt zespołu. Pomysłodawcy tego przedsięwzięcia z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jak wielki potencjał kryć się będzie na tej najnowszej.

Jednocześnie albumowi „Lulu”, który zapowiadał się na jedną z najważniejszych muzycznych premier roku, nie sposób odmówić ambicji. Były wokalista The Velvet Underground i czołowy bohater alternatywnego rocka wziął na warsztat niezwykle mocną, epatującą seksem i przemocą historię z libretta opery Albana Berga, stworzonej przed wojną na bazie tekstów teatralnych sprzed stu lat. Monstrualnie długie teksty nowojorski intelektualista czyta tu do wtóru posępnej muzyki heavymetalowej. Dlaczego to takie ważne? I czemu tak bardzo oddaje ducha czasów?

Ciężka historia

Heavy metal długo uciekał od twardych podziałów na działalność wysokoartystyczną i rozrywkową. Żył zamknięty w swojej niszy i interesował się głównie proponowaniem co pewien czas bodźców jeszcze bardziej ekstremalnych niż dotychczas. Kiedy przestawał szokować klasyczny hard rock spod znaku Black Sabbath i Led Zeppelin, pojawiła się nowa fala z Wielkiej Brytanii – heavymetalowe grupy w rodzaju Iron Maiden czy Motörhead, jeszcze głośniejsze i grające w szybszym tempie. Kiedy i te zaczęły sprzedawać nieco więcej płyt, fala obłędnie szybkiego, chwilami też dość skomplikowanego thrash metalu – z której wywodzi się Metallica – wydawała się kolejnym krokiem w stronę radykalizacji gatunku. Ale – o dziwo – w ciągu kilku lat zaczęła odnosić duże rynkowe sukcesy, czyniące z Metalliki najlepiej sprzedający się zespół całego gatunku – na całym świecie rozeszło się dotąd grubo ponad 100 mln płyt grupy. W tym czasie awangardą stały się raczej death i black metal – odmiany jeszcze bardziej brutalne muzycznie, w sferze wokalnej operujące modulowanym rykiem lub wrzaskiem i szokujące w warstwie wizerunkowej, epatujące demoniczną lub turpistyczną symboliką.
Termin heavy metal – wyjęty pod koniec lat 60. z kart powieści Williama S. Burroughsa i wykorzystany w przeboju „Born to Be Wild” grupy Steppenwolf – co jakiś czas zmieniał więc delikatnie znaczenie. Lecz ciągle opisywał podobną grupę odbiorców: ubranych na czarno wielbicieli mocnej muzyki gitarowej, zafascynowanych okultyzmem (to wątek wprowadzony jeszcze przez grupę Led Zeppelin), fantasy (kopalnią nazw grup metalowych była od zawsze trylogia Tolkiena) lub przejętych okropnościami współczesnego świata.
Nie przeciwstawiali się społecznym normom, stawiali na celebrację, wspólne i demokratyczne przeżywanie spektakli, jakimi były koncerty, swój rodzaj świątecznego obrządku. Już występ Led Zeppelin sam Burroughs opisywał jako „rytuał, w którym jest miejsce na błagalne wezwania i na energetyczne przeistoczenie” (cytat za „Ziemią obiecaną” Gino Castaldo), a muzyków porównywał z kapłanami, podobnie zresztą jak prasa, która widziała w występach tego typu zespołów „bluesowe czarne msze”. Od początku był w tym wątek dla wielu osób kontrowersyjny – nawet jeśli metal nie miał satanistycznych sympatii, bywał odbierany jako rodzaj świeckiej religii.
Heavy metal pozostawał też najbardziej hermetycznym gatunkiem muzycznym. Najmniej w każdym razie lubianym w sondażowych deklaracjach – w badaniu zrealizowanym przez OBOP 9 lat temu sympatię do niego zadeklarowało tylko 11 proc. respondentów (muzykę pop lubiło 53 proc.). I najsłabiej znanym – według badań Rafała Lawendowskiego przedstawionych niedawno w książce „Osobowościowe uwarunkowania preferencji muzycznych” – a przez to najmniej rozumianym.

Oswajanie skrajności

W czasach, gdy Nergal, lider deathmetalowego Behemotha, zasiada w jury konkursu wokalnego, nadawanego w najlepszym czasie antenowym telewizji publicznej, trudno nie zauważyć, że i w postrzeganiu muzyki metalowej coś się zmieniło. Nie chodzi tylko o metalowego gwiazdora Ozzy’ego Osbourne’a, który zrobił karierę w reality show, zdzierającym z niego maskę „księcia ciemności” i opowiadającym o prywatnym życiu jego rodziny. Nie chodzi też o fiński zespół Lordi – metalowców przebranych w potworne kostiumy – który pięć lat temu zmiażdżył landrynkową konkurencję i wygrał Konkurs Piosenki Eurowizji. Choć oba wydarzenia w oswajaniu metalu odegrały pewną rolę.
Chodzi raczej o rodzaj mody na metalowe skrajności, która pojawiła się wśród amerykańskich hipsterów. Do tego środowiska black metal docierał najczęściej nie za pośrednictwem muzyki, tylko koszulek z logo norweskiej grupy Burzum, kierowanej przez Varga Vikernesa – legendę gatunku, podpalacza kościołów, skazanego za zabójstwo kolegi z grupy Mayhem. To zainteresowanie przypomina nieco dawną niezdrową fascynację postacią Charlesa Mansona. Tyle że spór ojców założycieli norweskiego black metalu miał zaplecze artystyczne i w kręgach alternatywnych – jakkolwiek szokujące by się to wydawało – koszulka Burzum może być symbolem postawy skrajnie bezkompromisowej.

Właśnie ta skrajna postawa stała się atrakcyjna. W awangardowych i jazzowych klubach Nowego Jorku grywają zespoły, które czerpią z metalowej konwencji, urządzając koncerty spektakle, a zarazem fascynują się muzyką alternatywną, współczesną, przede wszystkim minimalizmem z linii La Monte Younga. Prym wiedzie wśród nich duet Sunn O))), który metalową konwencję doprowadza do skrajności, występując na scenie w habitach i za gęstą kotarą z dymu, a zarazem zupełnie nie korzystając z perkusji i w powolnym tempie tworząc przy użyciu gitar potwornie głośną ścianę dźwięku. O działaniu – jak podkreślają muzycy – medytacyjnym.

Niemetalowe media zachwycają się nową sceną blackmetalową. Nobliwy „New Yorker” rozpisuje się o młodej amerykańskiej grupie Wolves In The Throne Room, doceniając wartość doświadczenia, które tego typu zespoły zapewniają. „Możecie sobie dziś kupić telewizor tej wielkości, że chodzenie do kina stanie się bezsensowne, ale nigdy nie odtworzycie w domu czegoś takiego jak koncert blackmetalowy, bez względu na posiadany przez was sprzęt audio” – pisze krytyk tego pisma Sasha Frere-Jones.
Bardzo ciekawa konkurencyjna formacja Liturgy przyjeżdża do Polski nie na Metalmanię, tylko na odwiedzany przez miłośników alternatywnego rocka Off Festival. W rodzinnym Nowym Jorku występują ostatnio w prestiżowym Museum of Modern Art, ilustrując swoją muzyką film o Josephie Beuysie. Skrajna, metalowa estetyka jest najwidoczniej potrzebna i to otwiera jej w świecie sztuki drzwi, które wcześniej bywały dla niej zamknięte. W kontekście różnych nowych zjawisk tego typu coraz częściej mówi się o postmetalu – także w Polsce. We wrocławskim klubie Firlej odbywa się nawet co roku festiwal takiej muzyki – pod hasłem Asymmetry. Z powodzeniem działają w naszym kraju zespoły, które estetycznie nawiązują do metalu, ale wyglądem zewnętrznym ani zachowaniem nie trafiają w stereotyp – choćby młode grupy Tides From Nebula czy Echoes Of Yul.

Pomysł na szok

Co ma do tego wszystkiego Lou Reed? To człowiek, który wywodzi się w prostej linii ze świata wielkiej sztuki – jego słynną grupę The Velvet Underground tworzyli przecież podopieczni Andy’ego Warhola, a w kręgu inspiracji tego zespołu, działającego w latach 60., ważne miejsce miał La Monte Young i inni minimaliści.
Lou Reed miał już kiedyś, dokładniej w połowie lat 70., pomysł na muzyczny szok: zamknąć się w domu ze wzmacniaczem i gitarą elektryczną, po czym nagrać płytę złożoną tylko i wyłącznie ze sprzężeń, hałasów i brudów dźwiękowych. Jazgotów, jęków i zgrzytów gitary. Zarejestrował to wszystko na taśmach, a potem puszczał z różną prędkością i zgrał w jedną całość na czterościeżkowym magnetofonie (twierdził później, że chciał w ten sposób nawiązać właśnie do muzyki minimalistów). Wreszcie wydał i… zebrał jedne z najgorszych recenzji w historii rocka. „Rolling Stone” pisał, że brzmi to jak rejestracja nocy spędzonej na pętli autobusowej. Ironizowano powszechnie na temat losu słynnego inżyniera dźwięku, który miksował album – Boba Ludwiga. Pojawiły się zresztą głosy, że nikt inny nie wysłuchał płyty do końca. Nie pomagał w odbiorze sam Reed, który też wypowiadał się z ironią na temat tych sesji: „Każdy, kto przesłucha to do końca, będzie głupszy ode mnie. Ja przynajmniej dostałem za to pieniądze”.

Jednocześnie była to jednak wypowiedź skrajna, dzięki temu głośna, a wskutek tego – całkiem istotna pod względem historycznym. Nawet jeśli nikt albumu nie przesłuchał, to kupiło go całkiem sporo osób – ponad 100 tys. w samych Stanach Zjednoczonych. Znalazł też swoich obrońców wśród recenzentów – Lester Bangs, ten sam rockandrollowy krytyk, który był odpowiedzialny za wypromowanie określenia „heavy metal”, okazał się gorącym zwolennikiem „Metal Machine Music”. Uznał bowiem ekstremalny pomysł lidera Velvet Underground za coś wspaniałego. „Jedno wielkie MAM WAS W DUPIE”, jak pisał, rzucone pod adresem całego świata: prasy, publiczności i przemysłu płytowego.

O płycie nagranej po latach z Metallicą mówi się już dziś „Metallica Machine Music”, co sugeruje zarazem, że wokalista próbował zaszokować słuchaczy po raz kolejny, ale też nagrał po raz kolejny rzecz trudną do przesłuchania w całości. Nie cieszy się z albumu najzagorzalsza publiczność zespołu Larsa Urlicha. „To nie Metallica, to Loutallica” – komentują piosenki, które są zarazem dość pretensjonalne w warstwie lirycznej i wyjątkowo prostackie (jak na ich ulubiony kwartet) w warstwie muzycznej. Zamiast eksponować wyrafinowanie brzmieniowe współczesnej muzyki metalowej, pokazują przewidywalność konwencji, jaką niesie w sobie ta scena.

„Lulu” miała być wydarzeniem roku i oczekiwania nie były bezzasadne – w czasach, gdy heavy metal wdziera się na salony i wychodzi poza getto, ten muzyczny alians miał szansę obalić do końca resztki stereotypów, postawić kropkę nad „i” w ewolucji pogardzanego i odtrącanego muzycznego gatunku. Zamiast tego płyta Lou Reeda i Metalliki to raczej gwóźdź do metalowej trumny.

Bartek Chaciński
Źródło: Polityka.pl


ciekawy artykuł ;)
ja dzisiaj sobie słuchałem cd2, podoba mi sie coraz bardziej :mrgreen:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Nie Lis 20, 2011 16:19 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 06, 2011 15:58
Posty: 822
Gwóźdź do metalowej trumny :D Swoją drogą nie słyszałem o tym albumie Reeda w którym nagrywał tylko sprzężenia.. ciekawe.. :roll:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 26, 2011 13:47 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Cytuj:
Basista grupy Trivium twierdzi, że wszyscy ci, którzy zrozumieli wspólny album Metalliki i Lou Reed, musieli zażywać narkotyki.
Album "Lulu", oparty na sztuce niemieckiego dramaturga Franka Wedekinda z 1913 roku, spotkał się w większości z negatywną reakcją fanów i krytyków. Zdziwienia nie kryje także Paolo Gregoletto, basista Trivium. Muzyk powiedział serwisowi Metalshrine:
- To naprawdę dziwna rzecz. Czy ją rozumiem? Jeżeli ktoś twierdzi, że zrozumiał tę płytę, musiał być na dragach. Stary, to dziwny album! Słuchaliśmy go prawie w całości i zastanawialiśmy się: "Co to ku... ma być?!". Co więcej, widziałem kilka filmików z występów Metalliki i Lou Reeda na żywo. Jeśli Metallica naprawdę czerpała z tego przyjemność, tym większy szacunek dla nich. To nadal moja ulubiona kapela, ale chyba każdy przyzna, że to dziwny materiał.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 26, 2011 15:18 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 06, 2011 15:58
Posty: 822
Ja się z nim zgadzam chociaż mógłby nie oszczędzać w słowach i zamiast powtarzać "dziwny" powiedzieć co naprawdę o nim sądzi. :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Sob Lis 26, 2011 15:46 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Zgadza się, z tej wypowiedzi nieźle wieje eufemizmami :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Pon Gru 05, 2011 17:56 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 06, 2011 15:58
Posty: 822
Widział ktoś klit do the View?? Ja się zastanawiam, po co wynajmowali tego zaje*istego reżysera..żeby nakręcił grający zespół?? :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Pon Gru 05, 2011 18:32 
Offline
The Scorpion

Rejestracja: Sob Lip 30, 2011 17:13
Posty: 708
Miejscowość: Poznań
Chyba po to, żeby efekt czerni i bieli był wiesz, taki głęboki! :P

_________________
hyhy : P


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Pon Gru 05, 2011 18:39 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
a czy ten rezyser nie był zatrudniony przypadkiem do nagraniu klipu do Iced Honey ? ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Pon Gru 05, 2011 19:10 
Offline
The Scorpion

Rejestracja: Sob Lip 30, 2011 17:13
Posty: 708
Miejscowość: Poznań
Zmienili w ostatniej chwili utwór. Swoją drogą klip trwa coś koło 3 minut.

_________________
hyhy : P


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Pon Gru 05, 2011 19:50 
Offline
Warhorse
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Mar 02, 2010 17:19
Posty: 149
Miejscowość: Ełk
http://www.youtube.com/watch?v=LopPfPOow74

Tak the View powinien brzmieć! :D

_________________
Fight For Freedom!
gg:15637458


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Wto Gru 06, 2011 00:16 
Offline
Rattlehead
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 01, 2009 22:57
Posty: 1681
Miejscowość: Katowice
Dobrze, że zrezygnowali z "Iced Honey", bo to największa kupa na płycie. "The view" przy nim jest całkiem niezły... Dzisiaj pierwszy koncert z okazji 30lecia Mety... Zapewne koncert bedzie zajebisty i pozamiata wszystkie koncerty Mega z ostatnich kilku lat... :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Wto Gru 06, 2011 00:18 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
fiXXXer_85 napisał(a):
Dobrze, że zrezygnowali z "Iced Honey", bo to największa kupa na płycie. "The view" przy nim jest całkiem niezły...


ja akurat uważam odwrotnie ale musze przyznać ze troszke do The View przywykłem ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Wto Gru 06, 2011 12:36 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 17:42
Posty: 1301
Miejscowość: Zabrze
Hate Train, odrzut z Death Magnetic:

http://www.youtube.com/watch?v=c_MRibTPFXw

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Metallica
PostWysłany: Wto Gru 06, 2011 12:57 
Offline
Angry Again
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 10, 2009 13:31
Posty: 426
Miejscowość: Poznań
Tragedia..., dobrze że to odrzucili. :D Bez ładu, składu i z wokalem z St.Anger.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1517 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 76  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group