Megadeth Info Forum

Mnie się mniej podoba. ; P. Brzmienie ma lepsze, ale ogólnie St. Anger lubię.

_________________
hyhy : P

Żeby to samo brzmienie... Nie ma ŻADNEGO elementu, w którym CW by ustępowało St. Anger... no może tylko "agresywność", ale to chyba nieco mało, jak na zespoły TAKIEGO formatu? Co kto lubi, ale IMO te albumy dzieli po prostu różnica klas... i to na korzyść Rudego i spółki - tak tak, zakompleksieni fani Rudego, w tym przypadku nie macie się absolutnie czego wstydzić i dajcie sobie wmówić, że jest inaczej

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Ja tam CW bardzo lubię

Co do mety - uwielbiam 4 pierwsze albumy a najbardziej RTL. To jeden z moich ulubionych albumów ever. Później Meta może miała jakieś przebłyski w postaci Outlaw Torn, Bleeding me ale całościowo nie wygląda to dobzre. A DM nie jest najgorszy, na pewno najlepszy album od czasu AJFA. I nie cierpię Black Albumu - jakoś nie podchodzi mi ten pop rock i w ogóle brzmienie jakiś słabe...

Dla mnie to CW >>>>> wszystko mety po black albumie. Sam black album dla mnie calosciowo to slaba plyta, ale jednak ma te 5 utworów dzięki ktorym, meta jest tam gdzie jest. Na BA podoba mi sie tez bardzo brzmienie perki.


EDIT:
A dzisiaj w nocy zapuscilem Load po chyba 2 latach przerwy i w sumie to lepszy od DM jest.

Jedynym godnym uwagi, wręcz genialnym kawałkiem na BA jest Wherever I May Roam.

Są granice absurdu poza którymi dalsza dyskusja staje się bezprzedmiotowa

ignorant

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Na BA wszystko jest godne uwagi, moim zdaniem to bardzo dobry album. Po prostu niektóre utwory się wkręcają troche dluzej niz inne, co nie znaczy, ze sa gorsze. Denerwuje mnie tylko schematyczny podzial niektorych utworow, imo np. Sad But True by bylo o wiele ciezszym i ciekawszym kawalkiem gdyby nie ten radiowy schemat i przewidywalnosc, to samo Sandman. Ale ogolnie jest bardzo dobrze. Wokal hetfielda to ostatni dotychczas dobry wokal hetfielda, solowki hammetta dobre, a niektore kozackie, perkusja to juz nie to samo co AJFA, ale zle nie jest no i bas w My Friend Of Misery.

_________________
www.lastfm.pl/user/blade445

Wiem, może to dziwne ale ja nie trawię tego albumu i już.

Prawda jest taka, że ten album jest prosty jak budowa cepa. No i brzmienie zbyt lekkie jak dla mnie. I wtedy meta zaczęła nagrywać takie "enter sandmany" - przyjemne, wpadające w ucho kawąłki dla radia.

No dobra, Sandman to kawalek radiowy i moim zdaniem ten riff mogl byc wykorzystany bardziej ambitnie, ale ze kasa pachnie no to wiadomo ale takie through the never(jeden riff dolozyc, przyspieszyc odrobine i jest niczym z And Justice For All) jest swietnym kawalkiem, the god that failed rowniez, holier than thou to samo, my friend of misery i wherever i may roam troche radiowe rowniez ale dalej sa kozackie. Nie wspominam o nothingu i unforgivenie(solo mistrz) no i sandmanie, kawalki niezle, ale smierdza komercha rowno. Ale pusc sobie album w calosci pare razy jeszcze, moze sie wkrecisz, warto.

Ale oczywiscie to nic w porownaniu z poprzedzajaca czworka.

_________________
www.lastfm.pl/user/blade445

Oj tak, tak; Sad But True, Don't Tread on Me, Through the Never, Of Wolf and Man czy takie The Struggle Within to wyjątkowo leciutkie wręcz lajtowe i zwiewne, niczym musnięcie skrzydeł motyla, balladki

Noname, ale co ma wspólnego brzmienie albumu z ciężkością czy lekkością poszczególnych utworów ? Trzeba się skupić i ze zrozumieniem czytać, bo jestem przekonany, że BadOmenowi chodziło o ogólne brzmienie płyty a nie o ciężkość pojedynczych kawałków.

mysle ze to zabawne http://overkill.pl/forwhom/viewtopic.php?f=5&t=9069

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

O, czyli metalzine.pl to twór Anka?

nie Anka tylko Atreja z którego duzo ludzi ma niezłą polewe

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A to nie znam i nie wiem, o co chodzi.

a to juz dłuższa historia ale podam może jeden dość znany przykład http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll ... /223073081

a zeby nie było juz offtopa to zupełnie nie kumam olewania czarnego albumu
ze piosenki są, ze melodia, ze nie ciezkie,ze do radia, komercha, ze to ze tamto
na swój sposób to momentami nawet ciężka płyta, na sniadanie zjada CTE Megadeth czy Ritual Testy które są w podobnych klimatach
nic bym w niej nie zmieniał, no może wywaliłbym Don't Tread on Me bo to jedyny kawałek który mi sie z niej nie podoba
bardzo żałuje ze na koncertach nie grają The Struggle Within i Misery

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ale przecież ta płyta jest właśnie ciężka pod względem brzmienia. Może nie jest agresywna lub szybka ale przecież ciężar to nie szybkość czy agresja. Ciężka jest napewno a że są na niej także ballady to inna kwestia. Czytam ze zrozumieniem niepotrzebne te próby docinek

Absolutnie nie maiłem na celu dogryźć Tobie. Nie chcę mi się wdawać w dyskusje, bo dobrze wiesz o co mi chodzi. Kontekst był oczywisty.

Poza tym, ktoś o tytule magistra nie powinien popełniać takich byków
Piszemy na pewno

A tak w ogóle to Black Album jest zajebisty. Zdecydowanie, ostatni doby album Mety.

Żebym ja Ci nie zaczął szukać błędów. Tak, ja właśnie piszę "napewno" razem i to nie błąd lecz premedytacja