Megadeth Info Forum

Czyli zapowiada się strasznie nierówna płyta
Oby z CW nie wyszedł RISK 2

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Sądzę, że takiej drugiej pomyłki nie da się już zanotować

Dlaczego od razu drugie CW? Mają być utwory radiowe, ale thrashowe hymny również

_________________

Przypominają mi się natychmiast wypowiedzi Rudego, że na CW wzięli część materiału z okresu thrashowego, część z CTE i resztę z lekkiego, przyjemnego, radiowego. Drżę

Czy ja wiem... Jakby się przyjrzeć ostatnim płytom Megi to w sumie, mniej lub bardziej, można by je podpiąć pod ten schemat. Czasami pewne składniki przeważają, ale ogólny koncept tych płyt jest jednak dość podobny. Poza tym, na pewno tym razem Dave nie spartoli tak produkcji jak było z CW, gdzie gitarom nadano soundu przypominającego pierwsze piecki dla dzieci uczących się grać na wiosłach... Tak więc takie założenia płyty mi nie przeszkadzają i wcale nie dziwią. Jedyne co mnie martwi to POZIOM tych numerów, i tu już może być gorzej.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

o to to, ale brzmienie też może być słabsze niż na ostatnich płytach, ten producent robił lajtowe rzeczy wcześniej

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Tak, ale uważam, że na tych ostatnich albumach nie ma tak odczuwalnego kontrastu pomiędzy utworami, jak właśnie na CW. Może to tylko moje wrażenie, ale tak mnie się wydaje. W ogóle CW zawsze uważałem za bardzo lekki album i pod tym względem mam obawy wobec tych wypowiedzi, że część albumu jest taka, druga sraka, a trzecia owaka.

http://arthatesyou.blogspot.com/2011/08 ... adeth.html

AM: How did Johnny K approach the band versus past producers?
SD: Well, the only producer I worked with before then was Andy Snead (who produced “Endgame”), who’s a real good friend of mine. Overall, his method on how to do things wasn’t really that much different. He was on par, going in there and listening to the plethora of riffs. Johnny would go in and pick and choose the right parts from all of the riffs. Sonically, the music sounds a little bit differently than what Andy did, but you never want two albums, or two songs to sound the exact same.

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Poziom utworów was martwi? Ciężko coś powiedzieć po Public Enemy w kiepskiej jakości. No chyba, że macie na myśli jeszcze Sudden Death nagrany na siłę i fragmenty z Never Dead, ale to i tak moim zdaniem mało.



Ostatni album Disturbed, "Asylum", brzmi kozacko moim zdaniem, więc brzmienia się nie boję.

_________________

co kto lubi, dla mnie Disturbed to akurat dziadostwo
jasne że czasem producent z innego gatunku może wnieść dużo świerzości w zespół (Bob Rock) ale nie w tym przypadku, narazie sie zapowiada że to będzie przypadkowy zlepek kawałków z różnych czasów

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Domyślałem się, że to dla Ciebie dziadostwo, ale mam na myśli ich brzmienie, które jest bardzo solidne. A "Asylum" to zajebisty album, nie kłóć się

_________________

Ostatnie albumy to właśnie zlepek pomysłów z wcześniejszych lat więc to nie powinno chyba już dziwić. Ale jest jedna ogromna zaleta twórczości Megadeth z ostatniego okresu. Włączając nową płytę ni cholery nie wiadomo czego się spodziewać bo może być to coś ciekawego, beznadziejnego a nawet w porywach zajebistego (Heah Crusher). Brzmienie też jest na każdej płycie inne. Także emocje zawsze są
A szczerze mówiąc ja spodziewam się na tej płycie większości kawałków w stylu 44 minutes, How The Story Ends czy The Hardest Part. czyli nie za szybkie, melodyjne granie. Takie połączenie które nie jest ani ostre, ani ciężkie ani radiowe (wbrew temu co sadzi Dave). Rudy niestety utknął w takiej konwencji która moim zdaniem jest totalnie nijaka. On chce stworzyć coś ciężkiego, szybkiego, thrashowego co jednocześnie będzie melodyjne i nadawało się do radia. A w rezultacie wychodzi coś co nie jest właśnie ani mocne ani do radia się nie nadaje. I taka pewnie będzie nowa płyta. Bo Dave chce zjeść ciastko i mieć ciastko

Tak by było super!

Ja lubię Indestructible. Nowy w ogóle mnie nie przekonuje. Jeśli chodzi jednak o brzmienie, to jest świetne!

O, Indestructible jest świetny! Do nowego musiałem się dłużej przekonywać, ale w końcu zaskoczył i od jakieś czasu refren z Asylum hula u mnie jako dzwonek.

To pisałem ja, fiXXX

_________________

Rozpieprza mnie na części Enough. Poza tym David Draiman ma niesamowity wokal.

Żeby offa nie było, to:

Jeśli chodzi jeszcze o brzmienie, to uważam, że w tych czasach i tak sporo albumów brzmi już bardzo podobnie. Ostatnie płyty Megadeth jakoś diametralnie nie różnią się pod względem brzmienia.

Perfekcyjnie wyprodukowanym albumem jest The Evolution Of Chaos, Heathena.

Wracając do Public Enemy: http://www.youtube.com/watch?v=SoP4Lqg52qY tu nie brzmi tak tragicznie jak we wcześniejszych linkach. Czuć już odrobinkę mocy. Jak było, to sorry.

Nie ma co liczyć na jakieś uderzenie w stylu Peace Sells czy Rust in Peace... Powiedzmy sobie szczerze: sztywny perkusista, gitarzysta grający solówki tak sztywno, że szkoda gadać, świetne technicznie beż żadnego feelingu (na Endgame nie było żadnej solówki, która by mnie porwała, a głupie TWNAH [swoją drogą, moim zdaniem, najlepszy brzmieniowo album Megadeth, w dodatku z genialnym perkusistą] miało takie z 4, 5.), basista, któremu widać, że zależy, ale z liderem się tylko tolerują, tak jakby grali razem, bo muszą, mało w tym naturalności i na końcu lider, który ma przebłyski geniuszu, ale zbytnio zaczął się zastanawiać co z tego wyjdzie i jak zostanie przyjęte. Dlatego stara się tak dopieścić danie, a przecież nikt nie przepada za przesoloną zupą.

_________________
hyhy : P

+10!

Brzmi to prawie tak, jakbym ja to pisał

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

TWNAH nie jest głupie, kur*a!

_________________

@up
No nie jest, ze spokojem mógłbym ją umieścić w pierwszej piątce płyt Megadeth. I ostatnia płyta, która brzmiała naturalnie, jakby nie była robiona na siłę.

_________________
hyhy : P

TWNAH przeżywa u mnie jakiś renesans. Ostatnio zacząłem słuchać go w kółko a zwłaszcza Recipe For Hate... Ten kawałek w przeciwieństwie do większości tych późniejszych urywa dupę! Świetny jak na Rudego wokal, perkusja, mimo mizerii prowadzącej gitary dobre sola...

P.S. tu mimo gorszego dźwięku PEn1 w wersji przyjemniejszej http://www.youtube.com/watch?v=SnjiOmv7 ... re=related