fiXXXer_85 napisał(a):
Argo napisał(a):
kończąc ostatnią płytę [Endgame], mogę uczciwie powiedzieć, że w głębi serca wiedziałem, że nie będzie mogła współzawodniczyć z niektórymi z naszych najlepszych albumów z przeszłości
Ja pierdole... A jeszcze pamiętam jak Dave opowiadał o "Endgame", że nagrał album na miarę RIP, czy najlepszy od czasów RIP...
A poza tym jeśli w głębi serca czuję, że zrobiłem coś co nie jest moim zdaniem idealne, to nie wypuszczam tego na światło dzienne... Zbulwersowałem się, kurwa...
EDIT
Doszukałem się, mówił o "Endgame":
Cytuj:
"I've made the record of my career. It's as aggressive as anything I've played in years. It's faster than anything that I've heard in a long time. The record is the best Megadeth record I've ever done by far. It's my favourite record. I've been playing songs to people and everybody goes -- 'Whoo!' or 'F--- yeah!' That's been the consensus -- a lot of whoo-hoos, hugs and f--- yeahs"
Czyli nie na miarę RIP, lecz generalnie najlepszy album swojej kariery... Pierdolenie o szopenie...
heh fixx, argument nie do podważenia.., jedyne co myślę to to , że w danym momencie gdy tak się wypowiada to naprawdę czuje taką euforię - no wiecie, tak jak my w oczekiwaniu na płytę tak i on wierzy że jest i będzie taka, a potem emocje opadają..
albo robi to bezczelnie i promuje płytę taką gadaniną i niektórzy mu wierzą, jak ja a potem wychodzi że to przeciętniak..
taki już jest ten nasz Rudy
moto-psycho napisał(a):
Jemu nie można wierzyć na słowo w żadnej kwestii. Zmienia zdanie na każdy temat tysiąc razy. Jedyne w czym jest stały, to gadanie że jest zajebisty i ma wielki talent dany od Boga.
bo jest zajebisty i ma talent
