Czasem lubię posłuchać. Ogólnie to pajace w maskach, ale klasyki
*KISS - ciekawy debiucik, ktróy jednak nie przyniósł grupie żadnego sukcesu. W setliste wpisywały się zawsze utwory z tego LP. Bardzo często grane Strutter, Firehouse, Deuce czy 100,000 Years 7/10
*Hotter Than Hell - osobiście nie przepadam za tą płytą. Dawno nie słuchałem, więc nie będe się rozwodził. Wiem, że nigdy jej nie lubiłem i tyle.
*Dressed to Kill - stąd kojarze najbardziej oczywiście Rock and Roll All Nite. Podobnie jak w przypadku poprzedniczki-dawno nie słuchałem.
*Alive ! - fajnie posłuchać niektórych kawałeczków w wersji live. Od tego wydawnictwa zaczęły się sukcesy grupy.
*Destroyer - ulubiona moja płyta jeśli chodzi o KISS. Naprawdę kawał solidnego Rock and Rollowego grania
Opener w postaci Detroit Rock City już zapowiada świetnie album. Wraz z Shout It Out Loud zdecydowanie mój ulubiony utwór na tym krążku. God of Thunder również bardzo przyjemny i tak samo znany. Cholernie irytuje mnie jedynie Beth z Crissem na wokalu. Reszta płytki jak najbardziej na +
9/10
*Rock and Roll Over - nigdy za nią nie przepadałem, poza Calling Dr. Love
*Love Gun - jak wyżej, poza Shock Me i tytułowym
*Alive II - sama koncertówka niezła, ale dobór utowrów mnie nie porywa 6.5/10
*Tutaj był czas na solowe albumy.
*Dynasty - no to się tutaj już zaczęła kupa tworzyć bardzo rzadka
W dupe niech sobie wsadzą tą dyskoteke 2/10
*Unmasked - trzeba było zwrócić na siebie ponownie uwagę, która gdzieś umknęła, więc chłopaki ściągnęli maski. Muzyka na tym jakoś nie zyskała za specjalnie.
*Creatures Of The Night - tutaj nie było już chyba Frehleya tylko Vincent. Też bez szału album.
*Lick It Up - dawno nie słuchałem, ale z tego co pamiętam to pozytywnie odbierałem ten album, szczególnie tytułowy utwór.
*Animalize, Asylum, Crazy Nights - gówno, poza utowrem tytułowym tego ostatniego, który jest piękny
*Hot In The Shade - jakaś poprawa jest. Forever jest cudowny
*Revenge - oj słabo znam. Wiem, ze poświęcony Carrowi
*Alive III - Miodzio. Niezły dobór wałków 9/10
*Kiss Unplugged i You Wanted the Best, You Got the Best - bardzo fajne. Z naciskiem na ten drugi. Zespoł miał grać wtedy u nas (1996) ale słabe zainteresowanie było koncertem.
*Carnival Of Souls - nie znam zbytnio
*Psycho Circus - miło wspominam
*Live Symphony Alive IV - na równi z Alive III