Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Wto Lis 26, 2024 14:14

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 284 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 18:52 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
Żuł, zdefiniuj mi stwierdzenie bycia liderem..? (i weź pod uwagę TYLKO okres podczas którego rudy był członkiem), ponieważ późniejsze Twoje interakcje nie mają absolutnie sensu...

mamy człowieka który wszedł do zespołu, fakt że dla jego założycieli stanowił tylko uzupełnienie składu.., ale .., był wodzirejem na koncertach.., większość utworów z demo jest jego współ/autorstwa..,

wiecie co myślę..? że silna, wręcz dominująca osobowość rudego napędziła ten pociąg jakim stała się meta.., bo pomyślcie.., brak takiego skrajnego, bezkompromisowego motoru jakim był nasz dave, gdyby nikt im nie pokazał że można szaleć i tak przeginać jak rudy, zatracać się w alkoholu, narkotykach bez pamięci.., czy byliby w stanie zobaczyć że staczają się..,

pewnie ktoś powie że to właśnie zadziałała ich silna osobowość..,

ale czy ta silna osobowość zadziałałaby bez silniejszej osobowości..? w tym przypadku rudego?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 19:11 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mro-ziak napisał(a):
Żuł, zdefiniuj mi stwierdzenie bycia liderem..? (i weź pod uwagę TYLKO okres podczas którego rudy był członkiem), ponieważ późniejsze Twoje interakcje nie mają absolutnie sensu...


ja bym powiedział że nie było wtedy lidera, to raczej wspólnota polegajaca na haśle sex, drugs i rock & roll ;)

Cytuj:
mamy człowieka który wszedł do zespołu, fakt że dla jego założycieli stanowił tylko uzupełnienie składu.., ale .., był wodzirejem na koncertach.., większość utworów z demo jest jego współ/autorstwa..,


o gadce na koncertach wspomniałem w poprzednim poście, 4/7 kawałków rudzielca dowodzi że dobrze sie dogadywali jako kompozytorzy przez talent oraz wspólne muzyczne korzenie

Cytuj:
wiecie co myślę..? że silna, wręcz dominująca osobowość rudego napędziła ten pociąg jakim stała się meta.., bo pomyślcie.., brak takiego skrajnego, bezkompromisowego motoru jakim był nasz dave, gdyby nikt im nie pokazał że można szaleć i tak przeginać jak rudy, zatracać się w alkoholu, narkotykach bez pamięci.., czy byliby w stanie zobaczyć że staczają się..,

pewnie ktoś powie że to właśnie zadziałała ich silna osobowość..,

ale czy ta silna osobowość zadziałałaby bez silniejszej osobowości..? w tym przypadku rudego?


nierozumiem za bardzo o co ci chodzi

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 19:42 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
a ja nie zamierzam Ci tego tłumaczyć.. dla mnie (dla mojej żony też, choć nie jest od początku w temacie)jest zrozumiałe, więc..


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 20:02 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
no prosze Mroziak strzelił focha :lol:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 20:14 
Offline
The Disintegrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sty 29, 2011 15:39
Posty: 200
Ale obrażalcy jesteście :D

Dave nigdy nie był liderem Metalliki, a te przemówienia na koncertach to tylko dlatego, że James się raczej wstydził a Dave był tak napruty, że mógłby nawet ściągnąć gacie na koncercie.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 20:18 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
absolutnie Żułeczku.., po prostu nie zamierzam tłumaczyć czegoś, co jest dla mnie zrozumiałe a dla innych nie ;) tym bardziej że uważam Cię za inteligentnego człeka ;) (chesz mnie wyprowadzić z błędu)? ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 20:24 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
Lanek napisał(a):
Ale obrażalcy jesteście :D

Dave nigdy nie był liderem Metalliki, a te przemówienia na koncertach to tylko dlatego, że James się raczej wstydził a Dave był tak napruty, że mógłby nawet ściągnąć gacie na koncercie.



kurwa, czy ja powiedziałem że był???

czytajcie ze zrozumieniem.., to że był napruty..., skąd wiesz w jakim był stanie??? i w jakim stanie był lars, james i ron??? skąd kurwa to wiesz?? skąd wiesz że akurat oni w danym momencie nie przechodzili kryzysowego upojenia narkotykowo/alkoholowego, że byli tak naćpani,że nie byli w stanie powiedzieć ani słowa????

i wogóle dajmy już spokój bo...

spokój.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 20:48 
Offline
The Disintegrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sty 29, 2011 15:39
Posty: 200
mro-ziak napisał(a):
Lanek napisał(a):
Ale obrażalcy jesteście :D

Dave nigdy nie był liderem Metalliki, a te przemówienia na koncertach to tylko dlatego, że James się raczej wstydził a Dave był tak napruty, że mógłby nawet ściągnąć gacie na koncercie.



kurwa, czy ja powiedziałem że był???

czytajcie ze zrozumieniem.., to że był napruty..., skąd wiesz w jakim był stanie??? i w jakim stanie był lars, james i ron??? skąd kurwa to wiesz?? skąd wiesz że akurat oni w danym momencie nie przechodzili kryzysowego upojenia narkotykowo/alkoholowego, że byli tak naćpani,że nie byli w stanie powiedzieć ani słowa????

i wogóle dajmy już spokój bo...

spokój.

Ja kłócić się nie zamierzam, spokojnie. ;)

Ron na 100% nie byłby napruty, to grzeczny chłopak. Dave był napruty bo w tamtych czasach prawie ciągle pił, to nawet na zdjęciach jest widoczne. James i Lars pewnie też pili, ale w troszku mniejszym stopniu. Ale co możemy powiedzieć, byli młodzi, mieli w czterech literach wszystko i jak to Żuł napisał: "sex, drugs and rock and roll"

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Nie Maj 08, 2011 22:39 
Offline
Hook In Mouth

Rejestracja: Nie Kwi 10, 2011 12:45
Posty: 34
Cytuj:
Bzdura. 90% sukcesu Mety to kompozycje. Na Kill Em All ostre jak nigdy dotad, genialne riffy, solowki, po prostu potega. Ok w wypadku tej płyty miał jeszcze znaczenie czas, w 83 tak nikt nie grał, 2 lata pozniej płyta nie byłaby juz żadna rewolucja. Ale na dobra sprawe debiut jeszcze nie rozsławił Mete i gdyby nie kolejne płyty, dzisiaj Meta z KEA byłaby tylko ciekawostka.
Ale juz 2 kolejne płyty zabrzmiałyby przepoteznie i w latach 90-tych, przebiłyby sie w kazdym czasie i pod kazda nazwa.


Świetne kompozycje - ja się zgodzę (znam je dobrze, Mety zacząłem słuchać jeszcze przed Megadeth i do tego czasu była u mnie numerem 1, a i tak zawsze będzie bardzo wysoko) ale w show-biznesie bardzo, bardzo dużo zależy od czasu zaserwowania swoich pomysłów i makretingu. I trzeba to wziąć pod uwagę, że aby świetne numery zostały przez ludzi okrzyknięte genialnymi, to najpierw muszą dotrzeć do ich uszu. I dłużej trawjąca kariera i wręcz idealna nazwa bardzo nadały temu tempa.
No nie zgodzę się, że w latach 90-tych przebiliby się z tymi albumami, nawet pod swoją nazwą. Mimo, że to są znakomite, świetne, ponadczasowe płyty. Wtedy thrash był w odwrocie, był niedochodowy i kapele thrashowe albo się rozpadały, albo szukały czegoś innego, wtedy modnego. I tak zrobiła Metallica, Megadeth, Kreator, Annihilator, Anthrax i wielu innych. Nawet bardzo stały w uczuciach Sodom wtedy szukał. Sztuką było wybić się na czymś, a potem być elastycznym.
Patrz Judas Priest - zaczęli sobie od takiego prog-hard-rocka, potem rozwinęli Heavy, bo święcił triumfy jak cholera, przyszedł czas na elektro-quasi-metal i wreszcie mocny speed. A teraz sobie na starość eksperymentują...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pon Maj 09, 2011 15:05 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
mro-ziak napisał(a):
Myśłę Piotrze, że powinieneś spytać co to tego ma silna osobowość...?

Z drugiej strony, jak dla mnie trudno jest ją sprecyzować.., bo czyż rudy nie pokazywał nieraz podczas bycia członkiem mety że to on ma największe predyspozycje do bycia liderem..?
myślę że był najsilniejszą osobowością w tamtym okresie w zespole, co niestety pokazywało też jego zachowanie i przegięcia.., atu przewagę mieli założyciele, było ich dwóch i to oni rządzili a nie szaleniec z rudą grzywą..

sam to przyznałeś, że był twórcą/współudziałowcem bodajże 5/7 kawałków na pierwszym demo więc (niepotrzebne to stwierdzenie)umiejętności kompozytorskich mu nie brakowało i w tamtym okresie..,

lars i james osiągnęli szczyt jaki nie udało się osiągnąć nikomu, ale to nie była zasługa silnej osobowości..


Sławuś, nie do końca sie rozumiemy.
Dla mnie osobowsc kogokolwiek nic tu nie ma do gadania.

Pewnie, że Rudy był zajebistym kompozytorem, pod tym wzgledem juz wtedy przewyzszał Larsa i Jamesa i pod tym wzgledem był głownym filarem zespołu. Liderem jedak w Metallice nie był, i byc moze to, że tak bardzo tego chciał doprowadziło do tego ,ze powstał Megadeth i Rudy mogł sie w tej roli spełnic.
Wiesz kto jest liderem - ten kto pociaga za sznurki w zespole. Dave był wzespole marionetka.

mro-ziak napisał(a):
wiecie co myślę..? że silna, wręcz dominująca osobowość rudego napędziła ten pociąg jakim stała się meta.., bo pomyślcie.., brak takiego skrajnego, bezkompromisowego motoru jakim był nasz dave, gdyby nikt im nie pokazał że można szaleć i tak przeginać jak rudy, zatracać się w alkoholu, narkotykach bez pamięci.., czy byliby w stanie zobaczyć że staczają się..,


Bajki opowiadasz :) Mysle, że wybryki Rudego mogły co najwyzej zrujnowac Metallice - popatrz na Sex Pistols - idelany przykład do czego doprowadza zatracanie w szalenstwie.
Powiem wiecej, dziekuje wszyskim bogom, że wywalono Rudego - dzieki temu i Metallica i Mage-Dave mogli sie w pełni zrealizowac. Jakby nie patrzec dopiero bez Mustaine'a chłopaki z Mety zaczeli tworzyc rzeczy naprawde wielkie, z kolei spragniony liderowania Rudy, tez idealnie rozkrecił sie w swoim zespole.

mro-ziak napisał(a):
pewnie ktoś powie że to właśnie zadziałała ich silna osobowość..,

ale czy ta silna osobowość zadziałałaby bez silniejszej osobowości..? w tym przypadku rudego?


Widocznie tak, skoro dopiero bez szalenca Dave'a u boku - Lars z James wytrzaskali takie Master Of Puppets i wiekszosc RtL.
Zasługi Rudego to głównie Kill Em All, bez niego mysle, że płyta byłaby lżejsza, mało tego, mysle, że wyszłaby z rok pozniej bo Metallica nie miałbaby wystarczajaco materiału na debiut. W ogole wydaje mi sie, że po wydaniu Kill Em All w 84 roku (ktora byłaby dojrzalsza, blizsza RtL), druga płyta Meatlliki była by juz Master Of Puppets. Własciwie to jestem tego pewien. Bardzo mozliwe, że debiut Mety byłby juz dosc epicki i dojrzały. Tym samym Rudy jakby zwiekszył troche objetosc dyskografii zespołu.
Rudy przyczynił sie do tego ostrego, wczesnego oblicza Mety, ale nie wykrystalizowal stylu Mety znanego z najbardziej cenionych płyt.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pon Maj 09, 2011 15:32 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Atomic_steif napisał(a):
Cytuj:
Bzdura. 90% sukcesu Mety to kompozycje. Na Kill Em All ostre jak nigdy dotad, genialne riffy, solowki, po prostu potega. Ok w wypadku tej płyty miał jeszcze znaczenie czas, w 83 tak nikt nie grał, 2 lata pozniej płyta nie byłaby juz żadna rewolucja. Ale na dobra sprawe debiut jeszcze nie rozsławił Mete i gdyby nie kolejne płyty, dzisiaj Meta z KEA byłaby tylko ciekawostka.
Ale juz 2 kolejne płyty zabrzmiałyby przepoteznie i w latach 90-tych, przebiłyby sie w kazdym czasie i pod kazda nazwa.


Świetne kompozycje - ja się zgodzę (znam je dobrze, Mety zacząłem słuchać jeszcze przed Megadeth i do tego czasu była u mnie numerem 1, a i tak zawsze będzie bardzo wysoko) ale w show-biznesie bardzo, bardzo dużo zależy od czasu zaserwowania swoich pomysłów i makretingu. I trzeba to wziąć pod uwagę, że aby świetne numery zostały przez ludzi okrzyknięte genialnymi, to najpierw muszą dotrzeć do ich uszu. I dłużej trawjąca kariera i wręcz idealna nazwa bardzo nadały temu tempa.
No nie zgodzę się, że w latach 90-tych przebiliby się z tymi albumami, nawet pod swoją nazwą. Mimo, że to są znakomite, świetne, ponadczasowe płyty. Wtedy thrash był w odwrocie, był niedochodowy i kapele thrashowe albo się rozpadały, albo szukały czegoś innego, wtedy modnego. I tak zrobiła Metallica, Megadeth, Kreator, Annihilator, Anthrax i wielu innych. Nawet bardzo stały w uczuciach Sodom wtedy szukał. Sztuką było wybić się na czymś, a potem być elastycznym.
Patrz Judas Priest - zaczęli sobie od takiego prog-hard-rocka, potem rozwinęli Heavy, bo święcił triumfy jak cholera, przyszedł czas na elektro-quasi-metal i wreszcie mocny speed. A teraz sobie na starość eksperymentują...


Nie wiem o co Ci chodzi. Kazdy z powazniejszych zespołow thrashowych przechdził podobna droge - najpierw granie po piwnicach, potem jakies supporty, wreszcie wydaja pierwsza płyte, potem kolejne lepiej sie sprzedaja itd. Tyle, że Meta przywaliła 3 arcydziełami w przeciagu 3-4 lat to sie najszybciej dorobili sukcesu. Mega, Slayer czy inni, nie czarujmy sie, troszke dłuzej sie rozkrecali, dopiero na wysokosci Mastera wydawali rzeczy wybitne, a Meta juz ostro szła za ciosem. Dla mnie sukces Mety jest w pewlni sprawiedliwy, nie widze jakiegos strasznego w tym szczescia albo wybicia sie na swojej nazwie.
Porownywanie do drogi Judasow jest kompletnie nie na miejscu, to zupelnie inny przypadek.

Tak w ogole wydaje mi sie, że Meta, Slayer czy Anthrax zaczynali od zera, a to Mega miała najbardziej komfortowa sytuacje z debiutem - bowiem juz wtedy Rudy był jako tako w swiatku metalowym znany - bo grał w tej wielkiej Metallice (ktora po wydaniu RtL była juz wielka). Jakby nie patrzec Mega miało troche darmowej reklamy na starcie dzieki Mecie. Meta na starcie była zespołem X z muzykami X.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Lip 16, 2011 17:04 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
hmm. siedzę sobie i słucham Rudego na YT.., puściłem sobie My Last Words (Live In Detroit 1987), słucham i jestem zakochany.., w tej ekspresji, w mocy, sile i energii.., w tym gniewie bijącym w każdym ruchu, szarpnięciu, przeciąganiu palcami po strunach..,

patrzę na Mustanga wypluwającego tekst w stronę publiki, zastanawiam się o czym myśli patrząc na ludzi szalejących przed nim.., i wiecie co..? wierzę mu w to wszystko co napisał w swojej autobiografii.., i rozumiem.. człowiek szalony lecz przeambitny został wywalony z (w przyszłości) najlepszego zespołu metalowego świata, autor czy tam współautor materiału na demówkę.., nikt z nas nie jest sobie w stanie wyobraźić jego rozgoryczenia, frustracji, bólu i żalu i miliona innych odczuć...

czemu to piszę..?

a bo następnie włączyłem sobie My Last Words z zeszlego roku(na zyczenie Larsa) i juz nie widze w tym wykonaniu tej zlosci.., energii, bolu...

wiem,wiem.., nie te juz lata.., sa starzy i zmeczeni.., ale i tak mysle ze to co innego.., bo np inne kawalki oklepane i grane tyle lat brzmia dużo lepiej i świeżej..

myślę że prawdziwe Mega skończyło się gdy Rudy pogodził się z chłopcami z Mety.., teraz to jest dobry solidny band.., którego i tak kocham bo nadal tworzy dla mnie coś wyjątkowego, choć brak tego czegoś.., tego w czym Rudy był najlepszy..

może ktoś pomyśli - o czym on piepszy..? albo - przecież ja to już dawno wiem.., lub - ale z niego fanatyk (cześć Żułek-)

ot, takie moje małe rozterki


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Lip 16, 2011 17:53 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mro-ziak napisał(a):
myślę że prawdziwe Mega skończyło się gdy Rudy pogodził się z chłopcami z Mety..


tylko kiedy to nastąpiło i czy faktycznie nastąpiło ?
jego relacje z Larsem są ostro pokręcone, raz sie kochają a raz nienawidzą mimo wszytko co kilka lat są na wspólnych zdjęciach gdzieś tam razem i sie cieszą ;)
mysle ze Kirka nadal nie lubi tylko nie chce sie publicznie przyznać ;)
z Jamesem cieżko coś napisać ale chyba zawsze było w miare ok mimo wszystko ;)

Cytuj:
może ktoś pomyśli - ale z niego fanatyk (cześć Żułek-)


cześć Mroziak ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Lip 16, 2011 19:57 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
ja myślę że zmiany ( tu akurat niekoniecznie związane z pogodzeniem się z Metą ale odpuszczeniem sobie) to czasy CTE/Y, myślę że po najbardziej przebojowym CTE (pod względem mocy/siły na współ z przebojowością), nie udało mu się jednak przebić Mety, poszedł inną drogą.., eksperymentów, ryzyka, prób.., choć w pewnym sensie nadal myślał o przebiciu swoich byłych kolegów ;)

kryzys go dopadł jak wszyscy wiemy po próbie powrotu do korzeni.., po tej przerwie myślę że, już był wyleczony i pogodzony, mentalnie jak i fizycznie z Larsem i Jamesem.., o Kirku nie wspominam, bo uważam że masz rację, wkońcu jest na jego miejscu.., ja też bym nie lubił kogoś kto by mnie zastąpił, pogrywał moje solówki i zbierał sukcesy ;)

co do Jamesa również uważam że masz rację, tj, myślę że tak naprawdę obaj żałowali że tak wyszło a nie inaczej, nawet bardziej James bo przecież nasz Rudy wtedy był baaardzoo obrażony na nich wszystkich bez wyjątku ;)

co do Larsa to sam Go nie lubię :D i niewiem w sumie za co, ale szanuję GO za nietęgi łeb.., a jak było z Rudym przez cały okres absencji.., może tak jak mówisz..


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pon Sie 08, 2011 20:33 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Jeden z ostatnich artykułów Caught in a Mosh zamieszczony na illinoisentertainer.com poświęcony został autorowi najnowszej biografii o Metallice - Enter Night – Mickowi Wall.
Poniżej fragment wywiadu:

Mosh: Wpływ Dave’a Mustaine’a na Metallikę jest dyskutowany w kręgach heavy metalu i jest to temat poruszany również w „Enter Night”. Niektórzy mówią, że Dave odegrał ważna rolę w kształtowaniu się zespołu. Inni twierdzą, że był tylko krzykaczem, który zbyt chętnie przypisywał sobie zasługi. Jaki jest twój punkt widzenia?
Mick Wall: Był jednym i drugim. Bez niego nie ma ich, bez nich nie ma jego. Otwarcie mówiąc, najbardziej smutne jest to, że Dave nigdy nie przebolał faktu, że został usunięty z zespołu. Powinien zdać sobie sprawę, że wina była po obu stronach. Nie mogli iść dalej razem i osiągnąć takiego sukcesu, jaki i Metallica, i Megadeth w końcu osiągnęli.

Mosh: Co z jego usunięciem z zespołu? Czy to naprawdę było z powodu picia, czy może bardziej chodziło o własne ego?
Mick Wall: To było z powodu alkoholu, narkotyków, bójek i z faktu, że Dave za bardzo wymykał się spod kontroli. To wszystko sprawiało, że był wspaniałym gitarzystą i postacią na scenie i był nie do wytrzymania poza nią.

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Czw Sie 25, 2011 23:16 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 17:42
Posty: 1301
Miejscowość: Zabrze
Za Overkillem

Cytuj:
(...) Interesująca może być również wypowiedź na temat imion swoich dzieci – Justis nie pochodzi od ...And Justice For All, ale od słowa Jezus, Electra natomiast nie od wytwórni Metalliki, a od greckiego słowa „promienny”. Co więcej, Dave zaadoptował niedawno dziecko imieniem Puppets.


Funny :lol:

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pią Sie 26, 2011 12:58 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Imie w kontekscie Mety faktycznie rozbraja, ale...adoptował dziecko? :o Wie ktos cos wiecej na ten temat?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pią Sie 26, 2011 13:16 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Kwi 16, 2011 09:43
Posty: 853
Miejscowość: j.g.
nieźle ;P

to imię Puppets to do psa pasuje;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Pią Sie 26, 2011 14:41 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
albo jako imię dla fikuśnego dildo :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Dave Mustaine
PostWysłany: Sob Sie 27, 2011 17:08 
Offline
The Disintegrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sty 29, 2011 15:39
Posty: 200
mro-ziak napisał(a):
albo jako imię dla fikuśnego dildo :D

Hahaha, nigdy bym nie miał takiego skojarzenia :D

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 284 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group