Megadeth Info Forum

Zamowilam, moze MIKOŁAJ przyniesie pod drzewko swiateczne. ksiazki ponad płyty, ta muszemiec:D

Mikołaja nie było, nie ma i nie będzie. Po prostu nie istnieje...Ehh...

phi! musisz mi kraść szczątki dzieciństwa?!

Fajnie sie składa bo 8-go bede Wa-wie, wiec powinni juz miec. Nie bede musiał zamawiac

MegaMSG, dzieki za kilka słow wrazen. Pozytywnie mnie nastawiły do ksiegi Rudego. No ja mam nadzieje, że sie tam od serca wyzalił.

Tak, zdecydowanie od serca.
Emocje mogą być skrajne. Momentami bardzo obrzydzające historie, momentami śmieszne, momentami bardzo wzruszające... Szkoda tylko że kilka rzeczy pominął... No ale nie będę ujawniał bo widzę, że jestem tutaj pierwszy który skończył czytać

jak tak sobie czytam to ta ksiazka wydaje mi si ebyc okrutnie sztuczna:<

pytanko dla tych co czytali

czy rudzielec wspominał o balangowaniu z Nikkim Sixxem z Motley Crue ?
bo wlasnie czytam biografie Motley i jest tam o tym wspomniane

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Nie.
Za to ma polew z sceny Glam Metalu więc pewnie to Nikki Sixx sobie wymyślił taką historyjkę "O kurde ale jestem zajebisty imprezowałem z Mustainem!"
Ale nie ma tak łatwo, cioty przy tempie imprezowania Mustaine'a odpadają na pierwszym etapie

no nie zupełnie Sixx wspomniał ze wtedy kiedy przedawkował here imprezował m.in. ze Slashem i "z kolesiami z Megadeth" dlatego spytałem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A kiedy to było? Może podczas Monsters of rock czy coś takiego?

grudzien 87

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No Mustaine o tym nie wspominał.
Ale w sumie z tamtych czasów wiele rzeczy opisywał jako "Trudno mi określić..." "Trudno mi podać szczegóły..."

dziwne ze wogóle coś pamięta

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No, dotarła lekturke, przejrzałem troche i poczytałem z 50 str(wiecej nie , bo nie miałem czasu)
Fakt dziwię, się , ze dave mimo wszystko aż tyle pamieta.
Jego historia ujmuje(przynajmniej początek) w sumie , to az zaczałem mu współczuc.
Ksiażka wciaga i naprawdę jest ciekawa

_________________
Fight For Freedom!
gg:15637458

Zagdzam się - książka jest wciągająca i fajnie się ją czyta.
Myslę, że spora zasługa w tym, że jest napisana takim swobodnym językiem, tak jakby Dave siedział sobie przy piwku i opowiadał, a ktoś obok to wszystko dokładnie spisywał.

Bialko :

"Czytając książkę ma się wrażenie, że siedzi się z Rudym przy piwie a on ma nastrój by wszystko wyrzucić z siebie." - Mój post z wtorku.

Czyli jakby nie patrzeć - faktycznie takie wrażenie można odnieść przy czytaniu

No, Twoje słowa są faktycznie dobrą recenzją

Ja przeczytałem wczoraj, książka mi się bardzo podobała. Fajnie napisana, masa ciekawostek i anegdot, z których się uśmiałem, a których przytaczać nie będę, żeby nie psuć innym zabawy Książka jak najbardziej godna polecenia i pozycja obowiązkowa dla fanów Mega

A co do Motley Crue... Imprezowanie z nimi jest mocno wątpliwe, ponieważ Dave nienawidzi glamu. Nawet sobie rozwiną nazwę tego gatunku jako "Gay Los Angeles Music"

_________________

nie z nimi tylko z Sixxem który tak jak rudy brał ostro w zyłe i był chyba jeszcze gorszym ćpunem od rudzielca, to ze nie lubi jego muzy nie znaczy ze razem nie ćpali

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Faktycznie, niektóre anegdoty zabawne, inne z kolei wręcz przerażające.

W weekend wreszcie miałem trochę czasu i również skończyłem lekturę.
Pierwsza myśl to - kurcze, dlaczego ta książka taka krótka
Tak sobie też myślę, że szkoda, że nie powstała troszkę póżniej. Mam na myśli fakt powrótu Ellefsona do zespołu czy nawet trasę Big 4. Byłoby to takie fajne dopełnienie tej historii, a także pewnego rodzaju happy end A tak kończy się trochę tak nagle, bez tej przysłowiowej kropki nad 'i'.

Inne spostrzeżenie to to, że przynajmniej w moim odczuciu książka nie jest jakoś specjalnie kontrowersyjna. Wiecie, wszyscy przed wydaniem byli pełni obaw (albo oczekiwniań), że Dave "niewypażona gęba" Mustaine, zacznie tutaj wylawać na wszystkich brudy i kubły pomyj, albo delikatniej mówiąć - opowiadać bajki i inne niestworzone historię. Moim zdaniem po tej ksiązce raczej nikt nie powinien pozwać Dave'a o zniesławienie lub inne kłamstwa, czy nawet się specjalnie obrazić.
Jest napisana naprawdę przekonująco i myślę że szczerze, co potęguje również bardzo autokrytyczny stosunek do siebie przez sporą część książki. Tak jakby w zapomnienie już poszło to niesławne wielkie ego Rudzielca.

Ja takze ukonczyłem.

Ksiażka jest naprawdę genialna, rudy nie jechał po wszystkich, był samokrytyczny.
Pod koniec znajdziemy bardzo ujmujace refleksje.
Ogólem w momentach rozśmiesza, w momentach przeraża.
Naprawdę miał niełatwe zycie.

I zgodzę sie z tym, ze ksiażka mogłaby byc wydnaa nieco później.
Tak, aby Dave mógł napisać o Big 4 i powrocie Ellefsona

I liczyłem na to,że wspomni trochę o swoich problemach wokalnych, ale to w sumie nie było takie ważne

_________________
Fight For Freedom!
gg:15637458