Megadeth Info Forum

Już sie resocjalizuje

chciałbym aby to była prawda może nawet bym poszedł

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ja raczej w podskokoach bym zasuwał

Ja też, ja też !!

koncertu 1 lipca nie bedzie napewno nie wiem skąd ta data ale patrząc na już zaplanowaną trase AC/DC graja koncerty co 2-3 dni więc 1 lipiec automatycznie odpada bo dzień wcześniej grają w Glasgow więc jeśli już to 2 lipiec

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

E no ja się tak nie bawię w takim razie... 1 lipca bym poszedł ale drugi to już przegięcie

eeeeeee jednak nie 1 lipiec jest możliwy

te koncerty to są z 2009 powinni je usunąć na rok 2010 jest póki co tylko 1 w Austrii 22 maja

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

A jednak!
Hihi

Kurde, az tak lubisz AC/DC?
Ja od urodzenia mam do nich jakies uprzedzenie, szczegolnie do wokalu, kawałki tez mogli by miec bardziej urozmaicone. Sobie ostatnio sluchałem nasłynniejsza rockowa płyte na Ziemi czyli Back In Black - 2 kawałki bardzo fajne (tytułowy i Hell Bells), reszty nie odrózniam od siebie, kompletna zmuła.
No ale Angus na gitarze sobie radzi Zawsze jakis plus

Owszem, lubię. Wręcz uwielbiam
Jak byłem jeszcze małym dziciakiem, to właściwie od tego zespołu zaczęła się moja przygoda z bardziej cięższymi dźwiękami No a potem już było tylko ciężej
Dzisiaj sporą rolę w mojej sympatii do tego zespołu odgrywa sentyment, niemniej jednak i tak lubię sobie ich czasem zapuścić i tylko czekać aż noga sama zacznie chodzić I w dupie mam, że to muzyka prosta jak konstrukcja cepa i że właściwie stoi po drugiej stronie rockowego bieguna w stosunku np. do takiego proga, który kocham najbardziej w świecie. AC/DC to po prostu inny klimat, a do tego cały skarbiec świetnych niezapomnianych riffów oraz czad i energia - czyli po prostu rock 'n' roll

Widocznie, jak to się mówi, nie czujesz bluesa
Może wystarczy się po prostu czasem inaczej nastawić?

A płyty z Bonem Scottem słyszałeś?
Dla mnie Let There Be Rock to ich najlepsza płyta! Arcydzieło i klasyka rocka. Highway To Hell czy Powerage również gorąco polecam!
Brian Johnson oczywiście też jest super Nie ma to jak porządna chrypa

A po co? To po prostu taka a nie inna muzyka i tyle. Inaczej to już nie byłby AC/DC ani rock'n'roll Może nie oceniaj wszystkiego poprzez pryzmat również przez Ciebie uwielbianego proga

Dopiero "ostatnio" ??



Podsumowując - ja jestem bardzo zajarany na ten koncert
Sporo koncertów na jakich ostatnio byłem, to była bardziej taka strawa dla duszy, gdzie raczej w skupieniu wolałem delektować się co bardziej wysublimowanymi dźwiękami. Natomiast na AC/DC jadę żeby się po prostu dobrze bawić i wyszaleć I o to też czasem chodzi

Hehehe, tak jak u mnie

W prostocie tkwi piękno właśnie. Dla mnie, AC/DC, ostatni naprawdę niezły album nagrało w 1995 i był to Ballbreaker. Dwie kolejne płyty są kiepskie, choć ta ostatnia jednak lepsza od poprzedniczki. Tak czy srak jest właśnie ten sentyment. Ja posiadam całą dyskografię na kasetach, na CD i w remasterach digi packowych

Taaaa. Ja, pisząć szczerze, nie zagłosowałem na żaden album ponieważ nie jestem w stanie ocenić czy lepsze jest LTBR, BIB czy HTH

Zgadzam się z każdym słowem wyżej zawartym
I właściwie dopiero na tych dwóch ostatnich płytach wszystkie utwory zaczęły mi się trochę zlewać w jedną całość.
Cała reszta wstecz - klasyka

Ja tak samo!
Większość na pirackich "Taktach"

Ja jeszcze bardzo lubię For Those About To Rock - od tej płyty sie wszystko u mnie zaczęło
Przede wszystkim genialny kawałek tytułowy - cóż, znowu klasyka
Pewnie tradycyjnie zagrają go na finał. Ciekawe tylko czy będą armaty!


Acha!
A solo (solo właściwe + finał) w Whole Lotta Rosie uważam za jedną z najlepszych, najbardziej emocjonujących i rozpierdalającyh mnie solówek gitarowych w dziejach rocka!

Hehehe, ja w oryginałach akurat W sumie to nie wiem czy kiedykolwiek miałem coś pirackiego.

Ma kilka dobrych wałków, ale raczej wypada średnio jak dla mnie, ale jak od tej płyty u Ciebie zaczęło się to wszystko, więc rozumiem, że sentyment jest ogromny

Na bank na koniec i na bank z aramtami

W pełni się zgadzam. Niesamowicie klimatyczna końcówka.

No ale na koncert, rozumiem, się wybierasz?

To moje marzenie od dzieciństwa, ale jak nie zdobędę kasy to odpadam, a jest jeszcze przecież B4

A propo solówek jeszcze, to ja uwielbiam tą z kawałka Two's Up. W ogóle to jeden z moich ulubionych utworów AC/DC, chyba też przez to, że jest kompletnie nie w ich stylu, z ponurym wydźwiękiem jakby.

Dokładnie! Jak niewiele kawałków AC/DC cały jest w wyraźnie molowej tonacji.
Dla mnie również to był jeden z ulubionych kawałków i napewno najlepszy z płyty Blow Up Your Video, którą zresztą ogólnie całą lubię. Zdecydowany powrót do formy po dwóch moim zdaniem słabych i mało wyrazistych płytach Flick Of The Switch oraz Fly On The Wall.
No a potem był jeszcze, wiadomo, genialny The Razor's Edge - niewielu zespołom udało się na stare lata nagrać taki klasyk!

O tak, BUYV to zdecydowanie czołówka u mnie

Ja FOTW nawet lubię w połowie. Zdecydowanie wybija się utwór tytułowy, która ma w somie mnóstwo pary ! Co do FOTS to kompletnie nie trawię tego albumu. Wielu twierdzi, że to niedoceniana płyta, ale do mnie nie przemawia w ogóle.

Owszem ! Muszę przyznać, że oprócz If You Dare i Fire Your Guns krążek ten nie ma słabych momentów. Oczywiście to moja opinia

teraz moje 3 grosze



Fire Your Guns to jeden z najlepszych kawałków AC/DC dla mnie i sam jesteś słabszy moment

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ja również nigdy nie mogłem się przekonać do FOTS. Dla mnie jest trochę mało wyrazista, brak tutaj jest jakiś wybijających się momentów czy hiciorów, chociaż faktycznie niektórzy fani właśnie cenią sobie tą surowość tej płyty.
Natomiast FOTW już w ogóle nie trawię. Przede wszystkim brzmienie jest koszmarne!
A same kompozycje w większości jakieś takie zbyt przebojowate, zbyt melodyjne i wesołe (nawet jak na AC/DC).
Za mało tu po prostu ognia i jaj

Tutaj muszę się akurat zgodzić z Żułkiem - Fire Your Guns jest genialny. Sam ogień i czad

Ja tam Fire Your Guns nie cierpię

Czy ja wiem. Mnie się podoba te brzmienie - takie jakby z pogłosem, ma swój specyficzny klimat. Ja w sumie mam do tej płyty pewien sentyment bo to jeden z pierwszych albumów AC/DC, z którym się spotkałem.