Żułek napisał(a):
bonusów do remasterów nie oceniamy
Sorry, nie doczytałem.
Żułek napisał(a):
School's out - to nie jest Megadeth
No tak, ale jest to cover nagrany w studiu, więc myślałem, że się nada
A co do kontrowersji...
These boots - Hmmm... Skoro nie oceniamy bonusów z remasterów, to to jest moja ocena oryginalnej, ocenzurowanej wersji. Bez sensu jest, chcę słuchać muzyki a nie pikania
Wersji bez cenzury byłbym skłonny dać dwa punkty więcej.
Peace Sells - A tam, 6 to całkiem dobra ocena, powyżej przeciętnej. Utwór nie powala. Można sobie pośpiewać na koncercie... Może mi sie przesłuchało?
Devil's island - niezły kawałek, ale na jedno kopyto. No i może to trochę niesprawiedliwie z mojej strony, ale ocenę zaniża fakt, że gdy myślę o tym kawałku, to od razu przypominam sobie koszmarne zaśpiewane wykonanie z "Rude awakening"
Foreclosure, train, victory - a dlaczego kontrowersyjna ocena? Za dużo, czy za mało?
Diadems - świetny klimat. Bardzo fajnie zagrany i zaśpiewany. Uwielbiam go i nic na to nie poradzę
The Disintegrators, FFF - szybkie, melodyjne... Szczególnie FFF, zajebisty refren.
Prince of darkness - moc. uwielbiam nawet znienawidzone przez Ciebie zwolnienie w środku kawałka
Time: the beginning - bardzo udana ballada, poruszający tekst.
Die dead enough, Of mice and man, Shadow of death, My kingdom - bardzo lubię "The system has failed" i wszystkie kawałki poza "tears" i "something" cenię wysoko.
Washington is next - jakiś taki nijaki... Szczególnie jako bezpośrednie sąsiedztwo "Sleepwalker'a", który wgniata mnie w fotel
Crown of worms - tez nie wiem, czy dałem za dużo, czy za mało
One thing - Nie rozumiem jak można dać na album jako bonus coś tak słabego