Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 00:00

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 39 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Sie 18, 2010 19:14 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
12 listopada w progresji zagraja i dzien wczesniej/pozniej w Bydgoszczy

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Czw Sie 19, 2010 00:26 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sty 26, 2009 18:41
Posty: 1152
Miejscowość: Kapitol Siti/Wojenna Piła
to 2 koncerty w Bydgoszczy? Poszłabym chętnie na nich prawdę mówiąc.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Czw Wrz 16, 2010 21:46 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialko on tour ;)

9-11-10 POZNAN - ESKULAP
10-11-10 GYDNIA - UCHO
11-11-10 SZCZECIN - DK "SLOWIANIN"
12-11-10 WARSAW - PROGRESJA
13-11-10 BYDGOSZCZ - ESTRADA
15-11-10 LUBLIN KLUB GRAFITTI
16-11-10 CZESTOCHOWA - KLUB ZERO
17-11-10 LODZ - KLUB DEKOMPRESJA
18-11-10 KATOWICE - MEGA CLUB
19-11-10 ZIELONA GORA - HALA SPORTOWA
20-11-10 WROCLAW - OD ZMIIERCHU DO SWITU:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Sob Wrz 18, 2010 22:22 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Noo nieźle, kolejna trasa w Polsce..
No chyba będę znowu w Gdyni, nie ma wyjścia ;)
Zdecydowanie życzyłbym jednak sobie, aby wprowdzili jakieś urozmaicenie do repertuaru


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Lis 10, 2010 14:48 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
trasa odwołana :!:

Cytuj:
Burke Shelley, niezmordowany lider walijskiego tra Budgie, przeszedł w nocy operację w szpitalu specjalistycznym w Wejherowie. Hardrockowa formacja miała właśnie rozpocząć obejmującą 10 koncertów trasę po Polsce.

"Gazeta Lubuska" podała, że kiedy Burke Shelley przyjechał z zespołem do Polski, źle się poczuł. Zaprzyjaźniony lekarz z Zielonej Góry Marek Chlamtacz zdiagnozował u muzyka tętniaka i zarządził natychmiastową operację.

W tej chwili pewne jest, że Budgie nie da żadnego z 10 zaplanowanych koncertów w Polsce. Stan muzyka jest poważny i nie wiadomo jeszcze, czy występy odbędą się w innych terminach. Nieoficjalnie mówi się też o tym, że Shelley nie będzie mógł już wrócić na scenę.
czytaj dalej

19 listopada Budgie wraz z inną rockową legendą - grupą Slade, mieli wystąpić w Zielonej Górze w nowej hali widowiskowo-sportowej. W tej chwili organizatorzy tego koncertu z Piwnicy Artystycznej Kawon zastanawiają się nad nową formułą.

- Czekamy na decyzję muzyków Slade, przesłaliśmy informację do menedżerów zespołu - mówi nam Kamil Sahaj z Kawonu.

Być może w miejsce Budgie zostanie zaproszony inny zespół. Na otwarcie koncertu w Zielonej Górze zaplanowano występ poznańskich rockmanów z grupy UnderGround Fly.

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Lis 10, 2010 15:34 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Taa... :/

A wczoraj kupiłem bilet i za kilka godzin miałem się zbierać... :/


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Lis 12, 2010 15:24 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Miejmy nadzieje, że to nic na tyle powaznego by Burke mial juz nie wracac na scene. Byłaby to wielka strata - głownie dla nas, Polakow.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Kwi 13, 2011 17:58 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Yer Blue napisał(a):
najbardziej czadowego tria wszech czasów na żywo.


rozumiem że masz na myśli Motorhead ? ;)

co do samego Budgie to obadałem 2 albumy:

Squawk - całkowite nieporozumienie brzmieniowo-kompozycyjne, nudne, bezpłciowe, zero czadu no po prostu marnizna taka że szkoda gadać :roll:

Bandolier - no tutaj zdecydowanie lepiej, brzmienie porządne, dali więcej do pieca (Breaking All The House Rules), jest świetna ballada (Slipaway) czy bardzo fajny Napoleon Bona , utwory są generalnie ciekawsze i dużo lepsze, wokal normalnie słychać a nie jakieś niewiadomo co jak na Squawk

czytałem troche temat i widziałem coś o Black Sabbath, troche porównanie z dupy moim zdaniem ;) gdziej tam taki wesołkowaty roczek Budgie do mocarnych walców Sabbathów ? :D

generalnie Breadfan i tak rządzi ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Kwi 13, 2011 23:17 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
O kurde, ale żeś nabluźnił ;)

Po pierwsze trochę dziwie się, że zacząłeś właśnie od tych dwóch albumów zamiast np. od moim zdaniem (i nie tylko moim) najlepszych "Never Turn..." i "In For The Kill", czy nawet Jedynki.

Nie skomentuję wszystkiego ani też nie będę się specjalnie rozwodził nad moim uwielbieniem dla tego zespołu, ale dodam tylko że przykładowo taki "Young Is A World" ze wspomnianego przez Ciebie Squawk jest dla mnie czymś tak pieknym, że aż czasem serce chce mi pęknąć. Jeśli ktoś tego nie czuje/nie słyszy to ma chyba serce z kamienia.
Z drugiej strony tak sobie myślę, że przy takim Twoim skakaniu z jednego wykonawcy na drugiego, z jednej płyty na drugą i zaledwie jednokrotnym przesłuchiwaniu raczej nie będzie tutaj miejsca na jakiś głębszy i nie tak do bólu powieszchowny odbiór. Dziwny tak w ogóle żeś sobie dobrał system odkrywania kanonu rocka no ale nie ważne.

Co do porównań do Black Sabbath, to niestety taka łatka, dzięki niechętnym grupie krytykom, przylgnęła do tego zespołu praktycznie od samego początku - właśnie że jest epigonem Zepp'ów i Sabbsów - i ciążyła na nich jak jakaś klątwa.
I co by nie mówić to było trochę w tej muzie coś z BS, co słychać głównie na debiucie jak np. w takich mocarnych, opartych na ciężkich riffach Guts, Himicidal Suicidal czy All Night Petrol albo na zdecydowanie najcięższej brzmieniowo płycie In For The Kill. Poza tym pierwsze dwa albumy Budgie wyprodukował Rodger Bain czyli ten od pierwszych trzech płyt Sabbsów. Dla mnie jednak Budgie to Budgie i tez nie jestem za jakimiś dosłownymi analogiami - ten zespół zawsze miał dla mnie przede wszystkim 100 razy więcej emocji, energii, finezji i magii niż LZ i BS razem wzięte...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Śro Kwi 13, 2011 23:43 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
O kurde, ale żeś nabluźnił ;)


domyslam się ;)

Cytuj:
Po pierwsze trochę dziwie się, że zacząłeś właśnie od tych dwóch albumów zamiast np. od moim zdaniem (i nie tylko moim) najlepszych "Never Turn..." i "In For The Kill", czy nawet Jedynki.


po prostu te 2 albumy które obadałem polecali w książce, nie moja wina że autor ma taki gust ;)

Cytuj:
Nie skomentuję wszystkiego ani też nie będę się specjalnie rozwodził nad moim uwielbieniem dla tego zespołu, ale dodam tylko że przykładowo taki "Young Is A World" ze wspomnianego przez Ciebie Squawk jest dla mnie czymś tak pieknym, że aż czasem serce chce mi pęknąć. Jeśli ktoś tego nie czuje/nie słyszy to ma chyba serce z kamienia.


eeetam zaraz serce z kamienia ;) po prostu do mnie nie trafiło

Cytuj:
Z drugiej strony tak sobie myślę, że przy takim Twoim skakaniu z jednego wykonawcy na drugiego, z jednej płyty na drugą i zaledwie jednokrotnym przesłuchiwaniu raczej nie będzie tutaj miejsca na jakiś głębszy i nie tak do bólu powieszchowny odbiór. Dziwny tak w ogóle żeś sobie dobrał system odkrywania kanonu rocka no ale nie ważne.


generalnie lata 70-te poza BS, DP i ewentualnie LZ mi nie wchodzą, raczej pojedyncze kawałki jeśli już, to żadne tam odkrywanie bo przecież aby coś odkryć trzeba porządnie osłuchać kilka płyt przynajmniej kilka razy (chociaz u mnie czesto 1 przesłuchanie jest decydujące), ja po prostu jestem ciekawy płyt których nie znam a pojawiły się w książce, kto wie może coś konkretnego sie jednak trafi do częstszego słuchania ;)

Cytuj:
I co by nie mówić to było trochę w tej muzie coś z BS, co słychać głównie na debiucie jak np. w takich mocarnych, opartych na ciężkich riffach Guts, Himicidal Suicidal czy All Night Petrol albo na zdecydowanie najcięższej brzmieniowo płycie In For The Kill. Poza tym pierwsze dwa albumy Budgie wyprodukował Rodger Bain czyli ten od pierwszych trzech płyt Sabbsów. Dla mnie jednak Budgie to Budgie i tez nie jestem za jakimiś dosłownymi analogiami - ten zespół zawsze miał dla mnie przede wszystkim 100 razy więcej emocji, energii, finezji i magii niż LZ i BS razem wzięte...


no na tych dwóch akurat Sabbathów nie słyszałem ale "Budgie to Budgie" a Sabbath to Sabbath wiec nie ma o czym mówic ;) jeśli zać chodzi o
Cytuj:
ten zespół zawsze miał dla mnie przede wszystkim 100 razy więcej emocji, energii, finezji i magii niż LZ i BS razem wzięte...

powiedzmy że to kwestia gustu ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Czw Kwi 14, 2011 08:02 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
po prostu te 2 albumy które obadałem polecali w książce, nie moja wina że autor ma taki gust

No faktycznie trochę dziwne, że spośród wszystkich albumów wybrał właśnie te dwa.
Chociaż dla mnie one i tak są świetne, żeby nie było ;)
Cytuj:
eeetam zaraz serce z kamienia ;) po prostu do mnie nie trafiło

No tak, przyznaję że podchodzę do tego trochę emocjonalnie, aczkowiek dalej będę się upierał że jednokrotne przesłuchanie to trochę za mało na takie wnioski ;)
Cytuj:
powiedzmy że to kwestia gustu ;)

Oczywiście! Dlatego własnie staram się wszędzie pisać "dla mnie" czy "wg mnie" ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Kwi 15, 2011 14:54 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Żułek, lepiej nie kieruj sie na ślepo gustem jakiegos pismaka. Akurat koles wymienił 2 najlżejsze płyty z wczesnego okresu - genialny co prawda Squawk ma podbarwienie wrecz progresywne, a Bandolier to juz lekkie złagodzenie, troszke funku i jak dla mnie zwyczajnie słabszy album. Jak nie znasz debiutu i trojeczki to po prostu nie słyszałes ciezaru Budgie. A najciezszym utworem jest chyba In For The Kill z czwartej płyty, ewentulanie Homicidal Suicidal. Nie znajac ich daj spokoj ostecznym wyrokom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Kwi 15, 2011 14:59 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Yer Blue napisał(a):
Żułek, lepiej nie kieruj sie na ślepo gustem jakiegos pismaka.

Dokładnie. Daruj se tę książkę. ;)
Więcej wartościowszych porad, rekomendacji i informacji znajdziesz prędzej na tym forum ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Kwi 15, 2011 15:05 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Chiałbym wiedziec co ten zacny autor poleca z innych zespołow. Mam wrazenie, że bedzie sie z czego smiac. No żeby Bandolier polecac, a nie wspominac o Never Tutn Your Back... - no głuchy albo niedosłuchany.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Kwi 15, 2011 15:50 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Żułek, lepiej nie kieruj sie na ślepo gustem jakiegos pismaka.

Dokładnie. Daruj se tę książkę. ;)
Więcej wartościowszych porad, rekomendacji i informacji znajdziesz prędzej na tym forum ;)


jedno nie wyklucza drugiego ;)

Yer Blue napisał(a):
Chiałbym wiedziec co ten zacny autor poleca z innych zespołow. Mam wrazenie, że bedzie sie z czego smiac. No żeby Bandolier polecac, a nie wspominac o Never Tutn Your Back... - no głuchy albo niedosłuchany.


moge zrobić skany jeśli chcesz :)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Budgie
PostWysłany: Śro Mar 13, 2013 23:06 
Offline
Warhorse
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lis 10, 2011 23:38
Posty: 113
Moim zdaniem zespół porównywalnie dobry w stosunku do Led Zeppelinów, a miejscami nawet lepszy.

Budgie (jakby ktoś nie wiedział) to Walijska grupa hard rockowa, a późniejszym czasem nawet heavy metalowa.Powstali w Cardiff w latach 70 i pierw zaczynali sobie granie w jakiś klubach, pubach, aż w końcu jakiś typek ich zauważył i uznał, że są zajebiści i się zaczęło.To co ciekawe w tej kapeli to bardzo mała popularność.Choć w Polsce jest trochę lepiej dzięki pamiętnym koncertom w 80'

Ogółem-wielbię.W tym zespole jest coś za co lubię też stary Megadeth.Rozbudowane sekcje rytmiczne, pełne zmyślnych riffów.Budgie jak na te czasy było niesamowicie ciężkie.Do tego te mocno ironiczne teksty piosenek i ciekawe tytuły, np. "Nude Desintegrating Parachutis Woman" (naga zdezorientowana spadochronistka)
Pierwsze płyty miały niesamowity klimacik, którego ciężko mi opisać.Ta ciężkość i taka oryginalność, to uwielbiam.
Mają wiele fenomenalnych kawałków, ale moje ulubione to PRZEDE WSZYSTKIM niesamowicie epickie, genialne, klimatyczne (mógłbym tak w kółko) "Parents".Te solóweczki, ptaki w tle, wokal Shelley'a.Magia... .Kolejnym świetnym kawałkiem jest Napoleon Bona-Parts 1&2.Zaczyna się spokojnie, jak balladka, potem nagle wkracza prawdziwy rockowy killer.Tu kolejne skojarzenie z Megadejwem jeśli chodzi o budowę utworu.
Uwielbiam też "Guts" za naprawdę dobry, ciężki riff, kawałek jest fenomenalny.
Moja ulubiona płyta to "In For The Kill", więc najwięcej ulubionych kawałków mam właśnie z tej płyty.Pierw niesamowicie ciężki kawałek tytułowy.Zaraz po nim (zrobiony podobno na wzór Paranoid) "Crash Course In Brain Surgery" z wspaniałym riffem, również ciężki.Kawałek ma swój klimacik i jest naprawdę w pytkę."Wondering That Everyone Know" to dość fajna balladka, ale nigdy nie przepadałem ze ich akustycznymi dokonaniami.Potem "Zoom Club"-o kurcze, to jest kawał grania.Niesamowite intro, ta gitarka to jest to co kocham.Potem jest jeszcze lepiej-utwór przyspiesza i robi się coooraz lepiej.Jak zwykle wokal pasuje do klimatu tego zespołu.
No i dwie wisienki na torcie.Bluesowe dwa niesamowicie epickie utwory.Pierwszy-Hammer Of Tongs.Cóż za ciężar, jednocześnie bluesowa lekkość, solóweczki, zwłaszcza ta na końcu-miodzio.No i na koniec "Running From My Soul".Zaczyna się mega energicznie, kojarzy mi się to z zapłonem w aucie, tak wolno-szybciej-i w chodzi bluesowa gitarka.Ten utwór to kwintesencja muzyki.Przynajmniej dla mnie.



"Później pokazał mi swoją kolekcję płyt. Była ogromna. Wśród innych wydawnictw znalazł się tam także krążek grupy Budgie zatytułowany "Impeckable". Sprezentował mi tę płytę, mówiąc, że ma jeszcze jedną kopię. I tak odkryłem zespół Budgie. Gitarzysta tej kapeli był jednym z tych, których gra opierała się na niezliczonej ilości riffów. Stwierdziłem, że ci kolesie są absolutnie genialni. Gdy zgłosiłem się na przesłuchanie do Metalliki, Lars zapytał mnie, jakich zespołów słucham. Wymieniłem trzy kapele: Motörhead, Iron Maiden i Budgie. On na to (tutaj Mustaine doskonale naśladuje amerykańsko-duński akcent): "Nie wierzę. Znasz Budgie?! Naprawdę znasz Budgie?! A niech mnie!". Powiedziałem, że owszem znam i uważam, że są wspaniali. Tym sposobem całkiem przypadkowo nabiłem sobie punkty."

Mustaine o Budgie.


Jeśli ktoś nie zna kapelki, radzę się zapoznać bo to obok Mega moja ulubiona.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pią Mar 15, 2013 02:13 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 17:42
Posty: 1301
Miejscowość: Zabrze
Znam debiut, Never Turn... i In For The Kill. Kawał świetnej muzy, ciekawe kompozycje, bardzo fajne riffy, niezły wokal, solidne brzmienie. Warto słuchać, warto ;)

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pon Cze 23, 2014 19:08 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Cytuj:
Image

Walijski zespół Budgie miał znaczący, choć często niedoceniany wkład w rozwój i zdefiniowanie ciężkiego rocka oraz metalu.

W składzie z Burke’em Shelleyem, Tonym Bourge’em i Rayem Phillipsem grupa ta w latach 1971-1973 nagrała w wiejskim studiu Rockfield nieopodal miasta Monmouth trzy albumy – Budgie, Squawk i Never Turn Your Back On A Friend – które, choć zrealizowane niewielkim kosztem, zainspirować miały w kolejnej dekadzie tak wpływowe zespoły wagi ciężkiej, jak Megadeth, Metallica i Soundgarden.

Oczywiście po tych trzech albumach Budgie nie zaprzestało kariery, w późniejszych latach rozwinęło ją zwłaszcza w Ameryce Północnej, ale w opinii wielu fanów to właśnie te trzy płyty, nagrane w składzie Shelley/Bourge/Phillips uznawane są za klasyczne i najlepsze.

Mam nadzieję, że niniejszy, skromny tom, traktujący o wczesnych latach działalności Budgie będzie równie pasjonujący, co muzyka zawarta na tych płytach.

Chris Pike
272 strony na papierze kredowym, bogato ilustrowana, miękka oprawa, nakład 500 egz.
Premiera:
11 lipca 2014
Cena ok 50zł


dla maniaków ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Budgie
PostWysłany: Pon Lip 07, 2014 21:15 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Fajna sprawa, że ktoś decyduje się na napisanie/wydanie książki o Budgie, mogli jednak pociągnąć ją przez całą karierę zespołu, a nie tylko ograniczać się do 3 pierwszych płyt. Zresztą takie In For The Kill kompletnie im w niczym nie ustępuje. A fakt, że potem stopniowo z płyty na płytę było mniej ciekawie, nie sprawia, że te czasy nie zasługują na uwagę.
Gdyby to była kompletna monografia, to być może bym się skusił.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 39 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group