Megadeth Info Forum

dobra widze ze sie zaraz pozabijacie w temacie o Y wiec pora na CTE

czyli krok milowy Megadeth w strone komercjalizacji brzmienia oraz początek szturmowania list przebojów w pogoniu Metalliki

jak to sie skończyło wszyscy wiemy

a teraz pisać mi tu o płycie

głos leci na mix SoD ale zaraz moment, przecież tu jest zwykła płaska wersja, eh

no cóż lubie zwykłą wersje Symphony ale jednak to juz nie to samo co miks

w sumie głos powinienem oddać na tytułowy, Foreclosure of a Dream lub Sweating ale ze jestem w bojowym nastroju głos idzie na genialny i chyba najostrzejszy Architecture of Aggression

wiecej o płycie wkrótce

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Znowu tylko jedna opcja nie zaznaczam Uwielbiam ten album chyba na drugim miejscu u mnie zaraz po Y nie będę więcej pisać bo późno już jest ulubione utwory:

1. Skin O' My Teeth
2. Symphony of Destruction
3. Architecture of Aggression
4. Foreclosure of A Dream
5. Sweating Bullets
6. This Was My Life
7. Countdown to Extinction
8. High Speed Dirt
9. Psychotron
10. Captive Honour
11. Ashes In Your Mouth

Hehehehe, czułem, że załozysz temacik o CTE jeszcze dziś. Właśnie sobie jeszcze akurat słucham tego wyśmienitego dzieła.
Kompletnie nie mam pojęcia, co zaznaczyć. SOD darzę największym sentymentem, ale jak słucham demka tytułowego z remastera, to wewnętrzny głos podpowiada mi, by zaznaczyć właśnie ten utwór. AIYM też jest wyśmienity...
Cholera, ciężki wybór okropnie ponieważ cały album naszpikowany jest porażającymi kompozycjami. Wybiorę ostatecznie SOD za to, że nigdy mi isę nie przejadł i to właśnie dzięki temu kawałkowi pokochałem ten zespół.
O samej płycie można by napisać pracę magisterską. "Rozprawie" się z oceną całości w najbliższej przyszłośc, kto wie, może nawet jutro i pewnie w Wordzie wyjdzie mi przynajmniej 10 stron, także będziecie mieli lekturę

Czekam z niecierpliwością

Heh, od właśnie tej płyty ok.15 lat temu zaczęła sie moja przygoda z Megadeth
Płyta faktycznie przełomowa (w pewnym sensie też kontrowersyjna), do dzisiaj największy sukces komercyjny w całej historii zespołu. No a obecnie to już oczywiście klasyka
Muzyka na niej zawarta jest bardzo różnorodna, przez co moim zdaniem w ogóle się nie nudzi.
Tradycyjnie już nie będę się rozwodził nad każdym kawałkiem, natomiast wyjątkowo w tym przypadku nie będę miał kompletnie żadnego problemu z zagłosowaniem na jeden ulubiony kawałek, bo wybieram Ashes In Your Mouth Myślę że znajduje się w ogóle w piątce moich najlepszych utwórów w całej historii Megadeth.
Pozostałe 10 utwórów oczywiście też najwyższych lotów Właściwie brak słabych momentów. Po prostu arcydzieło

zawsze daje jedną opcje bo wtedy jest ciekawiej

nie wiem jak można pisać poematy na temat jednej płyty ale chetnie poczytam wasze wypocimy

strasznie mnie tu boli ze nie nagrali New World Order
w sumie mogli jeszcze Go To Hell albo Breakpoint bo powstały w tym samym czasie

chetnie bym ich posłuchał zamiast takich High Speed Dirt, Psychotron, Captive Honour czy nawet Skin

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Dokładnie! Album byłby jeszcze bardziej genialny, a poza tym dzięki temu te utwory nie były by znane tylko przez najbardziej zagorzanych fanów. Taki New World Order byłem zmuszony poznać dopiero jak Internet i Napster zaczęły się rozpowrzechniać czyli coś koło 2000 roku

Dodatkowo też taki SOD mogli nagrać w bardziej rozbudowanej i zajebistej wersji jaką często grali na koncertach, która trwała czasem prawie 6 minut.

a co 10 minutowy remiks czy ci nie wystarcza do szczescia ?

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Hehe, jakoś nie bardzo
Szczerze mówiąc zawsze się dziwiłem, że wymieniasz remix SOD jako swój ulubiony utwór Megadeth. Nie da się ukryć, że to dość oryginalny wybór


A ja bym właśnie dawał ze 3 opcje do wyboru.
Po pierwsze czasami naprawdę trudno wybrać jeden ulubiony kawałek, a po drugie ciągle mało nas na tym forum, a głosujących jeszcze mniej, przez co bardzo często z tych ankiet nic konkretnego się nie wyłania.

taaaaaaaa

jest lekko industrialny ale za to nieco cięższy i wokal jest lekko podkręcony przez co jakby Mustaine spiewał mocniej, do tego jest całkiem inne solo wg mnie o wiele lepsze od tego na płycie, instrumentalnie ten remiks przypomina raczej Ministry niż Megadeth

oczywiście nie mówie o całych 10 minutach bo tam po 5-6 minucie to jest o dupe potłuc, mówie o niecałych pierwszych 4 minutach do którego był nakręcony klip

a jeśli chodzi o Go To Hell oraz Breakpoint to zostały wydane na CTE ale w Japonii




wlasnie dlatego trzeba reklamowac forum gdzie sie da i komu sie da a napewno coś konkretnego z ankiet wyniknie

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

nie uznaję "mixów", innej wersji niż pierwotnej nie posiadam i nie chcę posiadać



Architecture of Aggression wcale nie jest najostrzejszy

cóż, lekki zawód po genialnym RIP, "Metallica" namieszała w metalowym światku, Rudy poszedł tym tropem, stąd taka - dośc kontrowersyjna (w chwili ukazania) płyta

ulubione kawałki? nie mam tu żadnych wątpliwości, są dwa:

1. Ashes In Your Mouth
2. Symphony of Destruction

dwa wielkie nagrania, dalej jest ciekawie

3. Psychotron - znamienity numer, wciągający
4. Sweating Bullets - obok genialnych fragmentów zawiera słabsze, ale i tak jest bardzo dobry
5. Foreclosure of A Dream - trochę mało pazura, ale i tak dobry
6. Architecture of Aggression - niezły



mam podobnie!!!

posiadać nie musisz ale chociaż obadaj
http://www.youtube.com/watch?v=BL360vNS14s



bo ja wiem ? chyba jednak jest



lekki zawód ? ja po dłuższym słuchaniu Metalliki jak odkryłem ten album (od tego zaczełem ich słuchac) bo stwierdziłem ze to jest istne dziadostwo i dopiero po dłuższym czasie doceniłem te płyte

jednak mimo kilku swietnych hiciorów ostatecznie i tak wole Y

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Tak sobie teraz słucham Crown Of Worms i żałuje, że nie zremasterowali go również i nie włączyli do podstawowej tracklisty. Jaką ten utwór ma piękną solóweczkę, taką nawet nie w stylu 'deth, świetna po prostu. Cały czas przewijam i cofam do jej momentu ten kawałek

Trudny wybór, stawiam jednak na Ashes in your Mouth, głownie za partie gitar. Gdybym mógł wybrać dokładniej wybrał bym Symphony of destruction DEMO, jest lepsze tego na CD, ale i tak nie tak dobre jak specjalna wersja live

Ja mam tak w przypadku tytułowego. W demie o wiele lepsze są bębny. W wersji, która dostała się na album są uproszczone bardzo.

bo wogule demówki brzmią lepiej, to ze na płycie to wyglada jak wyglada to robota producenta oraz Dave ze sie zgodził na taki myk, podejrzewam ze gdyby zostawili ogólny zarys utworów płyta byłaby cieższa a riffy i bebny bardziej mięsiste

wtedy przepaść dzieląca RIP a CTE byłaby duzo mniejsza

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

W pełni się z zgadzam. Wielokrotnie o tym myślałem. Szkoda, że uprościli, ale tak czy siak to genialny album, któremu nie mam zupełnie nic do zarzucenia, bo wersje które trafiły na album i tak miażdżą, no ale jakby nie patrzeć mogło być jeszcze lepiej

Najlepsze utwory dla mnie to Symphony i Ashes In Your Mouth. Czyli tak jak większość ogólnie płyta jest zajebista i właściwie bez słabych momentów. Kompozycje wyśmienite. Jedyne co mi w niej przeszkadza to brzmienie. Nigdy za nim nie przepadałem. Dla mnie jest jakieś takie... puste. Gdyby było zbliżone do tego z RIP albo Youthanasii byłoby zajebiście. Ale i tak mocno sobie cenię ten album

dobra czas na CTE

Skin O' My Teeth - no i na poczatek słabo, nigdy nie przepadałem za tym kawałkiem, jakis taki dziwny nieco odstający od innych, ciezko wyjasnic ale wg mnie jest on najlepszym kawałkiem wśród najsłabszych kawałków na płycie o

Symphony of Destruction - nie bede sie powtarzał po raz setny

Architecture of Aggression - fajny nieco agresywniejszy numer na płycie, Mustaine zaśpiewał miodzio, jak zwykle musieli coś od metki zakosic i zakosili wystrzały

Foreclosure of A Dream - wg mnie najlepsza ballada jesli mozna tak powiedziec, żadne Monde czy inne Use The Man nie podskoczą, klimat, klimat, klimat i fajny klip

Sweating Bullets - klip mistzowstwo, kawałek tez, dosyc połamany Dave zaśpiewał tak ze faktycznie można odnieść wrażenie ze zwariował miodzio

This Was My Life - całkiem fajny sredniak po tylu killerach z rzędu słucha sie przyjemnie, ma dosyc nietypowo zaśpiewany refren ale to tylko na +

Countdown to Extinction - minimalnie gorsze od FOAD, nie ma sensu sie wiecej rozpisywac

High Speed Dirt - sraka, klip całkiem fajny jest ale sam kawałek juz nie

Psychotron - przykład jak można fajnie zaśpiewać przez zaciśniętą paszczeke podoba mi sie chociaż mógłby być cieższy

Captive Honour - sraka nr. 2

Ashes In Your Mouth - kawałek swietny ale za lekki, zdecydowanie lepszy na RA

ogólnie jest całkiem niezle, połowa płyty to hiciorki, 3 kawałki są srednie i pojawiają sie 2 sraki
wlasnie dlatego cenie wyżej Y bo jest po prostu bardziej równa od CTE

troche tutaj przekombinowali z brzmieniem, jak juz było wyzej o demówkach ale nie tylko, wystarczy posłuchac Go To Hell czy Angry Again które wyszło niedługo po CTE które po prostu brzmią ciężej nieco, słychać ze to metal jest wiec to potwierdza ze mogłobyc duzo lepiej

co prawda to była troche płyta eksperymentalna bo napisana zespołowo i podejrzewam ze w 1992 była ostrym szokiem dla fanów thrashu ale jednak wg mnie muzyka broni sie doskonale po latach

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.