mro-ziak napisał(a):
Myśłę Piotrze, że powinieneś spytać co to tego ma silna osobowość...?
Z drugiej strony, jak dla mnie trudno jest ją sprecyzować.., bo czyż rudy nie pokazywał nieraz podczas bycia członkiem mety że to on ma największe predyspozycje do bycia liderem..?
myślę że był najsilniejszą osobowością w tamtym okresie w zespole, co niestety pokazywało też jego zachowanie i przegięcia.., atu przewagę mieli założyciele, było ich dwóch i to oni rządzili a nie szaleniec z rudą grzywą..
sam to przyznałeś, że był twórcą/współudziałowcem bodajże 5/7 kawałków na pierwszym demo więc (niepotrzebne to stwierdzenie)umiejętności kompozytorskich mu nie brakowało i w tamtym okresie..,
lars i james osiągnęli szczyt jaki nie udało się osiągnąć nikomu, ale to nie była zasługa silnej osobowości..
Sławuś, nie do końca sie rozumiemy.
Dla mnie osobowsc kogokolwiek nic tu nie ma do gadania.
Pewnie, że Rudy był zajebistym kompozytorem, pod tym wzgledem juz wtedy przewyzszał Larsa i Jamesa i pod tym wzgledem był głownym filarem zespołu. Liderem jedak w Metallice nie był, i byc moze to, że tak bardzo tego chciał doprowadziło do tego ,ze powstał Megadeth i Rudy mogł sie w tej roli spełnic.
Wiesz kto jest liderem - ten kto pociaga za sznurki w zespole. Dave był wzespole marionetka.
mro-ziak napisał(a):
wiecie co myślę..? że silna, wręcz dominująca osobowość rudego napędziła ten pociąg jakim stała się meta.., bo pomyślcie.., brak takiego skrajnego, bezkompromisowego motoru jakim był nasz dave, gdyby nikt im nie pokazał że można szaleć i tak przeginać jak rudy, zatracać się w alkoholu, narkotykach bez pamięci.., czy byliby w stanie zobaczyć że staczają się..,
Bajki opowiadasz
Mysle, że wybryki Rudego mogły co najwyzej zrujnowac Metallice - popatrz na Sex Pistols - idelany przykład do czego doprowadza zatracanie w szalenstwie.
Powiem wiecej, dziekuje wszyskim bogom, że wywalono Rudego - dzieki temu i Metallica i Mage-Dave mogli sie w pełni zrealizowac. Jakby nie patrzec dopiero bez Mustaine'a chłopaki z Mety zaczeli tworzyc rzeczy naprawde wielkie, z kolei spragniony liderowania Rudy, tez idealnie rozkrecił sie w swoim zespole.
mro-ziak napisał(a):
pewnie ktoś powie że to właśnie zadziałała ich silna osobowość..,
ale czy ta silna osobowość zadziałałaby bez silniejszej osobowości..? w tym przypadku rudego?
Widocznie tak, skoro dopiero bez szalenca Dave'a u boku - Lars z James wytrzaskali takie Master Of Puppets i wiekszosc RtL.
Zasługi Rudego to głównie Kill Em All, bez niego mysle, że płyta byłaby lżejsza, mało tego, mysle, że wyszłaby z rok pozniej bo Metallica nie miałbaby wystarczajaco materiału na debiut. W ogole wydaje mi sie, że po wydaniu Kill Em All w 84 roku (ktora byłaby dojrzalsza, blizsza RtL), druga płyta Meatlliki była by juz Master Of Puppets. Własciwie to jestem tego pewien. Bardzo mozliwe, że debiut Mety byłby juz dosc epicki i dojrzały. Tym samym Rudy jakby zwiekszył troche objetosc dyskografii zespołu.
Rudy przyczynił sie do tego ostrego, wczesnego oblicza Mety, ale nie wykrystalizowal stylu Mety znanego z najbardziej cenionych płyt.