Numer 1 Reckoning Day. Dla mnie najlepszy numer na płycie. Widze, że Addicted to Chaos wygrywa. Dla mnie jest ok ale słysząc to w wykonaniu Megadeth po prostu mi nie pasuje. Za wolne, za nudne. To nie jest Megadeth jaki uwielbiam z wczesniejszych albumów.
Poza Reckoning Day lubie Victory-fajny, mocny kawałek, ma ten urok, podobnie jak Reckoning Day. Te 2 kawałki brzmią fantastycznie w porównaniu do np. banalnego Elysian Fields czy Train of consequences, którego zwyczajnie nie toleruje. Riff jest tak masakrycznie do dupy, że trudno uwierzyć.
Mocnym atutem płyty jest perkusja. Dobrze sie słucha, komponuje sie w całość niemal idealnie.
Wokal to już cos nowego np. w tytułowym wokal zupelnie mi nie pasuje ale słychać, że Dave daje z siebie wszystko i szczerze nie widze go na żywo śpiewającego takie Victory czy Youthanasie.
Ciężko sie przyczepić do produkcji. Album jest średnio dobry ale nie trafia do mnie.
Gdybym miał uprościć o byłoby tak:
Reckoning Day- 8/10
train of consequences- 3/10 ( solo ratuje )
addicted to chaos- 5/10
a tout le monde-7/10 ( przeciętna balladka miła dla ucha)
elysian field-4/10
the killing road- 5/10 riff otwierający to jakiś mocno nieudany jam
blood of heroes- fajne solo 6/10
family tree- 3/10
youthanasia- 7/10
i though knew it all-4/10
black curtains-5/10
Victory-8/10 riff przy którym aż skakać sie chce nie to co pozostałe kawałki. solo miód!
W albumie brakuje emocji, techniki, POMYSŁU (jakby na siłe pisali tyle kawałków), i melodyjności chociaz dla niektórych jest w niej dużo to dla mnie jest nieudana.
Okłada niesamowita, fakt
jak ktos juz zauwazyl wyjątkowa i chyba najlepsza
ps porównując do całości dyskografii to album znajdzie sie za RIP, CTE, Peace Sells, KIMB, Endgame, UA, System
ps2 nie pamiętam jak w całościowym rankingu typowałem. być moze dałem lepsze oceny niż tutaj
czasem zmieniają mi sie sympatie