gierczenie
12:50 22-03-2008
|
|
Jaco
Jaco
|
Na forum od: 04-10-2004
Posty: 105
Skąd: Łódź
|
no jak widze nikt na to nie wpadl, pisze prace mgr wiec nie mam czasu na gierki na kompie , no ale wlasnie poniewaz na widok ksiazek wymiotuje wywleklem i poporzyczlaem cale tatrabajty gierek w ktroe nie przycinalem od lat, tylko poto zeby przypadkiem nie pisac mgrki ... heh
katuje toca race driver 2 , fallouty - tatctics po sieci wymiata, no i fppki rozne polecam cube 2 darmowy i daje rade w multi, zapraszam na jakis ser zrobic mega rzeznie mega fanow megadeth
a pozostali w co pocinacie ? nie wierze ze nikt nie marnotrawi w tak bezsensowny sposob czasu jak grajac w gry komputerowe
|
17:25 22-03-2008
|
|
szczepan
Administrator
Szczepan
|
Posty: 181
Skąd: Łódź
|
No ja straciłem kilka tygodni grając w Wiedźmina i ze 3 dni w Crysis, a swego czasu jeszcze NFS:Most Wanted. Poza tym raczej nie gram za wiele bo wolę na co innego czas przeznaczyć zwłaszcza, że o naprawdę fajne gry jest dość ciężko.
--
Megadeth.Magres.Net
Ohp.Magres.Net
|
18:48 22-03-2008
|
|
Żułek
Moderator
Żułek
|
Na forum od: 03-10-2004
Posty: 543
Skąd: wawa
|
na kompie praktycznie od dłuższego czasu nie gram
zwłaszcza ze ostatnie nabyłem PS2 wiec gram tylko na niej jak mam chec
--
Life Is Killing Me
|
12:37 23-03-2008
|
|
Marko
Marko
|
Na forum od: 10-05-2005
Posty: 74
Skąd: Zabrze
|
Ja jak już gram to raczej na gitarze... Chociaż raz na jakiś czas lubię "pociąć" w jakąś klasykę typu Dune 2000 czy Morrowind
--
www.believer.dbv.pl
|
17:02 26-03-2008
|
|
szczepan
Administrator
Szczepan
|
Posty: 181
Skąd: Łódź
|
O tak w Morrowind całkiem przyjemnie się swego czasu grało, w przeciwieństwie do nudnego Oblivion, ale i tak chyba najwięcej czasu dawno temu spędziłem przy Daggerfall. Jak słusznie też zauważyłeś - jak już grać to najlepiej na gitarze - ostatnio opanowałem In My Darkest Hour (bez solówek) i granie tego daję nieporównywalnie większą radość od gier komputerowych
--
Megadeth.Magres.Net
Ohp.Magres.Net
|
18:59 26-03-2008
|
|
Jaco
Jaco
|
Na forum od: 04-10-2004
Posty: 105
Skąd: Łódź
|
n o wlasnie ja np do doskonalych gitarzytow sie nie zaliczam, wlasciwie to nazywanie mnie gitarzysta jest juz mocno przesadzonym stwierdzeniem no ale troche brzdakalem swego czasu - moja pierwsza gitka byl defil kosmos z delikutasnie powyginanym gryfem , ale bylem wtedy szczeniakiem dlugo na nia zbieralem kase i sam fakt ze posaidalem wtedy gitare elktryczna ( jeszcze z taka decha z rogami heh prawie jak flying v ) sprawial ze czulem sie o krok od bycia bogiem teraz mam jakies presto stare ktore ktos wymalowal na czarno, dowalil tandetna naklejke z jakas reka w plomieniach, ale gitka jest fajna dla poczatkujacego, tyle ze mialem taka prace co mi paluchy powyginala troche i jednak nie bede najlepszym gitarzysta na swiece , ale pamietam doskonale jak lamalem sobie palce na probach zagrania holy wars a z kumplami w garazu nagrywalismy na tandetny dyktafon disconnect - bo latwe i sie nam podobalo , to byly czasy jak adidasy, teraz moje palce pozwalaja mi jedynie grac na nosie heh
Ostatnio zedytowany 19:00 26-03-2008
|
05:01 27-03-2008
|
|
szczepan
Administrator
Szczepan
|
Posty: 181
Skąd: Łódź
|
Holy Wars jakoś nigdy nie udało mi się nauczyć, ale Disconnect to i owszem - to jedna z pierwszych piosenek jakie się nauczyłem grać. Specjalnie dobrym gitarzystą to nie jestem, ale żeby się trochę zrelaksować to akurat wystarcza. Zresztą zaczynałem naukę z nastawieniem, że jeśli nauczę się grać A Tout Le Monde to będę całkiem szczęśliwy, to myślę że nawet nieźle mi się udało i to razem z oboma solówkami. Najpierw przez jakiś czas grałem na klasycznej, a to jak wiadomo (cytując Dave'a) jest jak seks w ubraniu, niby wiadomo co i jak ale jest trudniej, ale w końcu dorobiłem się ślicznej czarnej flying V i więcej mi już do szczęścia nie trzeba
--
Megadeth.Magres.Net
Ohp.Magres.Net
|
16:36 20-04-2008
|
|
Jaco
Jaco
|
Na forum od: 04-10-2004
Posty: 105
Skąd: Łódź
|
jak sobie przypomne to jeszce motopsycho na luziku dalo sie nauczyc, no i killing road tez jest proste i miłe a z łakoci to tez milo sie gra slayera season in the abysssssss, bardzo fajoskie i w miare proste bylo jak dla mnie, a holy wars to nie bulka z maslem - uczyl mnie kiedys gosc ktory gral pare latek na tym i owym ( mial zajebistego majoneza ) momentami cos tam moze i szlo ale heh ... za wysokie progi wiem jedno - gra na gitarze uzaleznia
|
16:39 20-04-2008
|
|
Jaco
Jaco
|
Na forum od: 04-10-2004
Posty: 105
Skąd: Łódź
|
|
16:49 24-04-2008
|
|
szczepan
Administrator
Szczepan
|
Posty: 181
Skąd: Łódź
|
A ściągnąłem sobie nawet ostatnio Frets On Fire czyli PC'tową darmową odmianę i zgadzam się z Davem, że łatwiej gra się na gitarze . Gierka chyba całkiem niezła na jakieś imprezy z duzą ilością c2h5oh
--
Megadeth.Magres.Net
Ohp.Magres.Net
|
|