Megadeth Info Forum

No właśnie więc czemu to napisałem O.o ... hmm.. a no tak, bo gdybym ja był zbieraczem płytek to nie zwracałbym uwagi na okładeczki tylko na zayebistą jakość dźwięku jaką oferuje format CD Audio w porównaniu do pliczków mp3.

...lub więcej... zmiana stylu okładki przez zespół może zadziałać podobnie jak zmiana stylu grania/gatunku, wiadomo niewielu starym fanom podobał się np. taki Load Metallicy, ale kij tam ze starymi fanami, zyskali wielu nowych fanów=więcej pieniążków, czemu więcej, wiadomo, że lżejsza melodyjniejsza muzyka jest często popularniejsza, podobnie z cukierkowatymi kolorkami na okładce może być.

A potem znowu będzie "no nigdzie nie mogę dostać wersji albumu z coverem Thin Lizzy" tak jak ktoś wypytywał o UA z coverem LZ Co do tego utworu TL, taki sobie wpadajacy w ucho, ciekawe kto będzie robił te solo

Według Amazon kawałek o nazwie "Cold Sweat" trafi na regularne wydanie SC

http://www.amazon.com/Super-Collider-Me ... B00BEXB18M

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

To byłby pierwszy cover na płycie od czasu SFSGSW
Nie kumam, przecież nagrali ponoć 13 czy 14 kawalków, więc mieli z czego wybierać, a szczerze mówiąc na regularnym wydaniu wolę każdy utwór autorski niż przeróbkę. W dodatku po tym Cold Sweat raczej nie spodziewam się jakiejś oszałamiającej interpretacji

Mi wystarczyłoby gdyby ewentualna interpretacja była na poziomem zbliżonym do tej.
http://www.youtube.com/watch?v=cVA1qubYWhQA

Gdyby jeszcze ten kawałek przyspieszyli i rozbudowali bębny to było by już świetnie

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Dopiero teraz zauważyłem, że na tej track liście z Amazona brakuje A House Divided z wcześniej poznanych tytułów. Szkoda jak by go rzeczywiście zabrakło - byłem ciekawy tej trąbki.

Nie wiem czy zauważyłeś ale jest tam 11 utworów a była mowa o 13.
Chyba ściągnęli tę informację z wikipedi więc poczekajmy aż na oficjalnej coś powiedzą.

13 utworów to może mieli nagrać w sumie, ale wiadomo, że tyle na płytę nie wejdzie - część pójdzie na japońce albo b-sidey, a niektóre może przepadną w niebycie by powrócić na następnej płycie (o kurde, niechcący mi się zrymowało )

Albo Wikipedia ściągnęła z Amazona (zresztą na Wiki już nie ma tej tracklisty). Swoją drogą ciekawe w takim razie skąd wytrzasnęli to "Off The Edge", wcześniej chyba nic nie było wspominane o takim tytule.
Ale oczywiście dopóki oficjalne info nie pojawi się na megadeth.com, nie ma co gdybać.

W ten weekend w programie radiowym Full Metal Jackie nastąpi premiera nowych kompozycji Megadeth z nadchodzącego albumu Super Collider

http://fullmetaljackieradio.com/glenn-d ... -this-week

https://twitter.com/Megadeth/status/325637952858382336

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

ale to jest akurat news bo przecież płyta została już nagrana wiec temat może se spadać w dół

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

http://www.dailymotion.com/video/xz6n5y ... XNWusp9VqA

Tytułowy do odsłuchu.

Jestem cholernie zawiedziony... Na plus jedynie sekcja rytmiczna, bas i perkusja bardzo mi się podobają, jednak sam kawałek... W mojej ocenie bardzo słaba wersja Trust, które samo w sobie nie jest przeze mnie jakoś wysoko cenione.

_________________
hyhy : P

Cholernie to za mało powiedziane Utwór rzeczywiście jakby żywcem wyjęty z jakiegoś Cryptica albo może nawet Riska(!) (refren to takie połączenie Almost Honest, Have Coll Will Travel i Breadline, czy czegoś w tym guście), taka hardrockowa wesołkowata pioseneczka, widać że napisana na potencjalny przebój, wprost idealna do radia. Jedynie praca basu zasługuje na pochwałę. Trochę mało, i to jeszcze jak na utwór tytułowy!
Kurczę, mam coraz większe obawy o ten album, chociaż początkowo wcale tak nie było. Fakt że były zapowiedzi, że materiał będzie zróżnicowany, ale jednak summa summarum miało być niby szybko, mrocznie i ciężko. A przynajmniej szybciej, mroczniej i ciężej niż na poprzedniczce. Na razie jednak kompletnie nic na to nie wskazuje.

Hehehe, bardzo podobnie sobie skojarzyłem. Szczególnie z Almost Honest. Słyszę tu jeszcze Highway to Hell.

Szału faktycznie nie ma, ale ten kawałek jest pierwszym od bardzo dawna, który przypomina mi wyraźnie stare czasy Megadeth (mam na myśli sam klimat). Szkoda, że te gorsze, ale jednak.
Uważam, że od TWNAH zespół nabrał jakiejś dziwnej maniery i mimo tego, że powstało od tamtej pory mnóstwo świetnych utworów, to żaden z nich nie nawiązywał jakby do atmosfery poprzednich albumów (co nie znaczy, że są gorsze, bo wiele z nich zmiata z powierzchni wszystko od CW do TWNAH oraz dorównuje największym klasykom). Tutaj natychmiast pojawiło się błyskawicznie skojarzenie z CW i jednocześnie coś we mnie drgnęło. Pomyślałem sobie, że mimo tego średniaka, jest szansa na kompozycje w naprawdę starym klimacie.
Nie wiem czy jest zrozumiałe, co napisałem. Ciężko zobrazować takie odczucia.

Poza tym Dave śpiewa wręcz na chama. Przeciąga te końcówki niepotrzebnie. Gdyby były one jeszcze odpowiednio "zamaskowane"/ wkomponowane w utwór, to może by tak to nie raziło. Solówki niczego sobie - w końcu pojawia się w nich jakaś melodyjność, ale to chyba dlatego, że sam kawałek tego wymaga.

Dupy nie urywa, ale dostrzegam pozytywy. Takie 4(może 5)/10.

Wielka szkoda ze zablokowali już link. co piszecie sprawia wrażenie jakiegoś pop rockowego kawałka skrojonego do emitowania w stacjach typu eska

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

http://www.youtube.com/watch?v=7UdgG-B7XW8 Proszę bardzo

Tak, pozytywy oczywiście są. Utwór nawet i fajnie buja, ale generalnie to jest trochę jak z Riskiem - muza sama w sobie może i nie jest zła, ale po prostu nie takiego grania oczekiwałbym od Megadeth.

Prawie że

To oczywiście nie ulega wątpliwości

Boże, jak Mustaine się męczy wokalnie w zwrotkach, masakra... Numer niezły, nic więcej - takie tam 6/10. Jednak rozczarowanie.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Oj męczy się biedak, męczy. Ale trzeba przyznać, że całkiem wymagającą partię sobie wymyślił. Obawiam się, że na koncertach będzie miał dużo problemów z tym kawałkiem. Miauczenia będzie w bród

Kolejny link http://www.youtube.com/watch?v=7UdgG-B7XW8
Co do samego kawałka faktycznie to nawet nie metal, a hard rock z czasów CW lub Risk. Refren nie podoba mi się, i wyobrazić sobie, jak Mustaine to by śpiewał na koncercie to pewnie ludziom pękły by bębenki. Za to sama nutka nie jest zła, ale spodziewałem się czegoś zupełnie innego, nawet po okładce.

_________________
"I am the table!"

+ świetna jak na pana Drovera perkusja
+ słyszalny bass
+ Klimat
+ przemyślane solówki pasujące do utworu

- to nie METALOWY kawałek
- zbyt prosta konstrukcja
- gdzie ten "mrok i szybkość

Podsumowując ten kawałek plasuje się gdzieś pomiędzy Cryptic Writings a Risk wróże mu wielka popularność w mainstreamowych ogłoszeniach
Oby reszta albumu była jednak co najmniej heavy metolowa

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."