Cytuj:
Teraz, gdy już występy Wielkie Czwórki za nami, pomyślałem że czas wpaść, powiedzieć „Cześć” i powiedzieć wam, co działo się w moim świecie.
Po pierwsze, gdy opuściliśmy San Marcos (California) i Mustaine Music Studios, a.k.a. Vic’s Garage, nie mieliśmy pojęcia czego oczekiwać, poza tym, że chcieliśmy się do tego przyłożyć; chcieliśmy sprawić, by pozostałe zespoły czuły się komfortowo, chcielismy by wszyscy fani opuścili to pamiętne wydarzenie z poczuciem kompletnego nasycenia, chcieliśmy by chłopaki z Metalliki wiedzieli, że można na nas polegać w grze zespołowej…
Nie wiem, czy daliśmy każdemu to, czego chciał, ale patrząc na dziesiątki tysięcy ludzi każdego wieczoru i w sumie na setki tysięcy fanów w ciągu całego maratonu festiwalowego Wielkiej Czwórki (sentymentalne określenie na ‘Sonisphere’), wyglądało mi na to, że fani wreszcie potrafili odłożyć na bok całą tą dziecinadę, którą prasa podtrzymywała przy życiu przez tak wiele, wiele lat. Daliśmy kilka wywiadów przy okrągłym stole z członkiem każdego obozu Wielkiej Czwórki i tą rzeczą, która była niezmienna i co do której wszyscy byliśmy zgodni było to, że to prasa była stroną odpowiedzialną za podtrzymywanie wrogości przy życiu.
Usłyszeliście to wprost z naszych ust; między nami wszystkimi panuje pokój, wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Koniec historii – albo innymi słowy, kilka gównianych magazynów będzie musiało się teraz nauczyć jak pisać wywiady, recenzje i reportaże z prawdziwego zdarzenia, zamiast skupiać się na wywoływaniu tej wielkiej wrzawy wśród naszej czwórki w duchu [zwiększenia] sprzedaży swoich publikacji.
Dave Mustaine
Źródło:
http://www.deathmagnetic.pl/wywiady/dav ... rzy-zyciu/