Wydaje mi sie, że to jest jeden z tych utworów, które ze wzgledu na tekst Mustaine nie wykona na scenie raczej nigdy.

teraz moze nie zagrają go ale to nie znaczy ze go wogule nie grali bo grali

Faktycznie, przeciez grali go w styczniu 86 roku w Nowym Jorku i zapewne jeszcze kilka miesiecy (lat?) pózniej. Przy okazji Żułku - jestes może w posiadaniu informacji kiedy zaprzestano go grać?

to raczej pytanie do Mateusza niż do mnie ale z tego co sie orientuje to grali ten kawałek dosyc regularnie do 1987 i sporadycznie w roku nastepnym
potem przestali go grac ale czy na dobre tego nie wiem

Dzieki. Zatem oddajmy głos Mateuszowi

a co do tekstu to ten kawałek jak i Black Friday powstały dzieki fascynacji horrorami byłego perkusity Megadeth niejakiego Dijona Carruthersa, który troszke tym zaraził naszego Dave`a

Dzieki Macieju - rozumiem, że spełniasz moje życzenia

Z tytułu mogłem sie domyslić o czym jest ten kawałek ale konkrety były mi obce do dziś.
Wydaje mi sie, że to jest jeden z tych utworów, które ze wzgledu na tekst Mustaine nie wykona na scenie raczej nigdy.
To jest jeden z 2 moich cichych faworytów Megadeth.

o to wg http://megadeth.rockmetal.art.pl/lyrics_peace.html powiedział Dave:
"Black Friday był zainspirowany przez naszego perkusistę Dijona Carruthers'a, którego ojcem był Ben Carruthers z filmu "Parszywa Dwunastka". Brat Dijona - Cain grał w zespole ska - The Untouchables. Dijon był pełnoprawnym członkiem zespołu dopóki nie odkryliśmy że skłamał mówiąc że nie jest murzynem. Nie mam nic przeciwko komukolwiek w zespolu ze względu na kolor skóry, ale Dijon powiedział że jest Hiszpanem. Pewnego dnia jego brat wpadł do nas i Dijon prawie dostał zawału serca. Wykorzystaliśmy materiał który powstał gdy pracowaliśmy razem, ale wiedzieliśmy że facet który wstydzi się swojej rodziny, rasy czy pochodzenia nigdy nie będzie do nas pasować"